Outlander I GEN Techniczne - Outlander a jego silnik 2.0 Di-D.
rc4 - 11-10-2007, 20:49
tommay napisał/a: | o rany! chyba źle jeżdżę, bo 6-tkę wrzucam dopiero przy 160-km/h...
A silnik nie męczy się na tej 6tce przy 2000 obr/min? Muszę popróbować
całe życie na benzynowcach... |
6-ka przy 2000 to trochę za mało, u mnie najlepiej się toczy w granicach 2250- 2750, wtedy spokój, relax, silnik nie wyje, lusterka nie szumią za mocno i nawet da się wyprzedzić bez redukcji - czasami
JCH - 11-10-2007, 21:18
Ali-En napisał/a: | Lub jezdzimy na luzie (masa spora i ladnie sie toczy. | To akurat nie jest najlepszy pomysł na ekonomię.
BTW ... jeśli Outek ma wskazanie chwilowego zużycia jadąc z jakiejś dłuższej górki wrzuć zamiast luzu VI bieg (lub inny odpowiedni dla aktualnej prędkości), noga z gazu .... Ciekawe ile pokaże?
Anonymous - 11-10-2007, 22:30
Cytat: | jeśli Outek ma wskazanie chwilowego zużycia jadąc z jakiejś dłuższej górki wrzuć zamiast luzu VI bieg (lub inny odpowiedni dla aktualnej prędkości), noga z gazu .... Ciekawe ile pokaże? |
podczas hamowania silnikiem pomiar chwilowego spalania nie jest przeprowadzany. Sprawdźcie, często hamując silnikiem na biegu chwilowe wskazanie pokazuje 0l/100km, ale nie oznacza to zerowego spalania, tylko brak pomiaru
Anonymous - 11-10-2007, 23:09
Akurat podczas hamowaniem silnikiem jest zerowe zuzycie paliwa. Tyle ze hamujesz wlasnie a chodzi o to zeby jak najdalej zajechac na luzie.
Anonymous - 12-10-2007, 08:22
Nie masz racji... Podczas hamowania silnikiem chwilowe spalanie paliwa nie jest badane. Pytałem o to kiedyś w salonie Mitsu w Łodzi i takiej udzielono mi odpowiedzi.
saphire - 12-10-2007, 09:39
tommay - imho kit ci wcisnęli w tym salonie bo jadąc z góry hamuję silnikiem i chwilowe spalanie spada do zera przy czym jak silnik jest jeszcze nie nagrzany to czasami ECU dodaje mu ciut paliwa na rozgrzewkę co natychmiast widać bo wyświetlacz to od razu pokazuje i nie jest to podtrzymanie z wolnych obrotów bo na zegarku mam coś pod 3tys
Hiszpan - 12-10-2007, 11:17
Ali-En napisał/a: | Akurat podczas hamowaniem silnikiem jest zerowe zuzycie paliwa. Tyle ze hamujesz wlasnie a chodzi o to zeby jak najdalej zajechac na luzie. |
trzeba by przeliczyć co się bardziej kalkuluje w przypadku oszędnej jazdy:
1. z góry hamujesz silnikiem - masz zero spalania, ale krótszy dystans
2. z góry jedziesz na luzie - masz jakieś tam spalanie (bieg jałowy), ale za to kawałek dalej dojedziesz
imo nr 1
JCH - 12-10-2007, 11:34
Hiszpan napisał/a: | z góry jedziesz na luzie - masz jakieś tam spalanie (bieg jałowy), ale za to kawałek dalej dojedziesz | W MSS na V biegu hamowanie silnikiem jest tak znikome, a w Outlanderze na VI podejrzewam, że jeszcze słabsze, różnica w dystansie jest zapewne niewielka. Pomijam już wszelkie inne argumenty "ZA" aby jechać na biegu.
IMO - też nr 1.
Anonymous - 13-10-2007, 10:38
a ja jednak upieram się przy wersji, że hamując silnikiem spalanie paliwa nie wynosi 0l/100km. Przecież silnik nie może pracować bez podawania mieszanki do cylindrów, bo by się zatarł... Nie jestem mechanikiem, ale na to wskazuje chyba zdrowy rozsądek...
Hiszpan - 13-10-2007, 11:53
Ja też nie jestem mechanikiem, ale...
No właśnie
1. Silnik się niezatrze, bo smaruje go olej (wszyscy kierowcy TIR-ów jeżdżą hamując silnikiem, bo taniej, a przede wszystkim dużo bezpieczniej)
2. Zużycie na biegu jałowym jakieś jest po to by silnik nie zgasł, ale jeżeli silnik ma np.3000 obr/min przy zdjętej nodze z gazu to nie ma potrzeby utrzymywania niskich obrotów, tym samym nie jest podawane paliwo
3. Zrobiłem wczoraj mały test: mała górka, prędkość 80 km i w oznaczonym miejscu reset chwilowego zużycia:
- zjazd na 6 biegu - do momentu, gdy silnik zaczął "ciągnąć" samochód przy minimalnych obrotach wskazanie 0,0 l/km, potem przeskoczył na 0,3 l/km
- zjazd na "luzie" - od razu wskazanie 0,9 l/km, pod koniec - jak spadła prędkość - wskazanie 1,4 l/km
Dodam, że przejechany dystans był prawie identyczny (bez mierzenia metrem ), ale to wynikło chyba z małej prędkości, bo IMO powinien być większy na luzie - coś tam jednak hamuje ten silnik
Jak już napisałem na początku - nie jestem mechanikiem, czekam więc na opinie fachowców, zawsze jestem gotów nauczyć się czegoś nowego
saphire - 13-10-2007, 12:56
O tym że przy hamowaniu silnikiem auto nie ma podawanego paliwa było już masę razy na forum. Dopiero gdy obroty spadną do minimalnych włącza się podtrzymanie. Tak jest i koniec kropka. Zjazd z góry hamowaniem silnikiem nie zużywa paliwa w ogóle. Zjazd na luzie zużywa paliwa tyle co podtrzymanie wolnych obrotów. HOWGH!
Hubeeert - 13-10-2007, 13:50
Hiszpan napisał/a: | 1. Silnik się niezatrze, bo smaruje go olej (wszyscy kierowcy TIR-ów jeżdżą hamując silnikiem, bo taniej, a przede wszystkim dużo bezpieczniej) |
Dokładnie tak - nie ma obaw o zatarcie silnika - pompę olejową napędza wał przecież. Czy dostaje paliwo czy nie i tak sie kręci i jest cisnienie oleju.
Ale teraz bedzie wazna uwaga z wlasnego doświadczenia - dotyczy zwlaszcza samochodow z dwumasowym kołem zamachowym. Ale nie tylko.
Hamowanie silnikiem jest bardzo skutecznym sposobem na wspomozenie hamulcow a jeżeli ktoś z Was jest w stanie jednocześnie operowac kierownicą, gazem, biegami i sprzęgłem może w ten sposób znacząco skrócić drogę hamowania z dużych predkości.
Ale nie ma róży bez ognia
W trakcie wbijania coraz niższych biegów na chama i strzałów ze sprzegła, żeby jak najszybciej zaczeło to działać w dupę dostaje kolo zamachowe, sprzęgło i docisk.
Wiem coś o tym - w ten sposob w dwóch samochodach zamordowałem cały ten układ. Za szybka jazda, za duzo sytuacji awaryjnych i wydatki były. Zawieszenie silnika również nie jest szczęśliwe z tego powodu - możecie mi wierzyć.
Dlatego nalezy robic to delikatnie - ja stosuję tzw przegazówkę wrzucając niższy bieg zeby zrównowazyć prędkości obrotowe. Fakt faktem że hamulce (klocki) z przodu zmieniałem co ~90000km
Co zaś sie tyczy hamowania silnikiem. Silnik jak juz powiedziano nie dostaje paliwa do pewnej predkości obrotowej. Hamowanie silnikiem jest wskazane bo:
1. Uczy płynnej jazdy i przewidywania tego co sie stanie
2. Wymusza wiekszy odstep od poprzedzającego samochodu
3. Oszczedza paliwo
4. Oszczędza hamulce
5. Oszczędza stresu
6. Oszczędza osobom jadącym z Toba wrażenia, że uczestniczą w rajdzie - ciagłe hamowanie/przyspieszanie może doprowadzić do odruchu wymiotnego - w każdym razie jest bardzo nieprzyjemne.
Znów odwołam sie do własnych doświadczeń - trasa Katowice - Warszawa. Kierowca (nie ja) jadący momentami ponad 200km/h, co chwile musiał hamować, przyspieszać, wyprzedzac z prawej itd. Pod Piotrkowem zmiana. Jechałem 120-130. Hamujac silnikiem, zachowując odstep. Oczywiście hamulca tez używałem Nie starałem sie też za wszelką cenę uzyskać tych 130.
Efekty?
1. Zuzycie paliwa prawie o połowę mniejsze.
2. Średnia prędkość różniąca się o całe 2km/h
3. Usmiech pasazerki z tyłu do mnie - bezcenny.
Są pewne rzeczy, do których trzeba samemu dojść - za wszystko inne zapłacisz kartą VISA
saphire - 13-10-2007, 14:06
Podobnież miałem jak ostatnio z Przemyśla do Wawy leciałem Pathfinderem (chyba 2.5l dizelek) służbowym - kolega jechał do Bidy za Lublinem - ciągle gaz/odpuszczenie/gaz/odpuszczenie/hamowanie/gaz i tak w kółko - spalanie ponad 11l ropy - od Bidy do Wawy, po Wawie i powrotnie do Bidy jechałem ja - średnia przejazdowa wyszła mi większa o 20km/h niż jemu a spalanie spadło do 9l ropy i kompletna płynność była że się chłopaki w aucie pospali od Bidy jechał drugi kumpel i mimo że pociskał to spalanie jedynie pół literka wzrosło a prędkość średnia i tak była mniejsza od mojej tak że styl, styl i jeszcze raz styl jazdy się liczy.
Wook@sH - 13-10-2007, 14:52
A jak to sie ma(hamowanie silnikiem) do samochodów z gazem 2 generacji?
Hubeeert - 13-10-2007, 14:58
Wook@sH, sam sobie odpowiedz. Weź tylko pod uwagę, że I gen to byl prymitywny gaźnik tak naprawdę a II gen to prymitywny wtrysk jednopunktowy.
|
|
|