To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...

koszmarek - 21-12-2009, 22:21

Przeczytałam to wszystko co piszecie i powiem Wam, ze jak byłam w tym klubie i na tym forum jako przyszły kierowca, z zamiarem zrobienia prawka, tak teraz żal mi tyłek ściska i strach się bać, jakbym to prawko zrobiła i trafiła na mkm'a na drodze...
Generalnie U nas jest takie durne przeświadczenie chyba, że im będę szybciej jechał tym będę miał większe ego... I co z tego, ze na ograniczeniu 50km/h gdzie teren zabudowany/szkoła i przejście dla dzieciaków. Będę jechał stówą, to dzieci się mają bać.
Zawsze wydawało mi się, że zima(śnieg, zamarznięta nawierzchnia drogi, plucha, padający śnieg) jest tyle niebezpieczny, żeby nie jechać szybko. Co z tego, że Ty chcesz jechać szybciej, potem cie(mówię ogólnie) może znajdziemy na płocie albo drzewie. Jeśli przeszkadzają Wam kierowcy, którzy w taką pogodę jeżdżą wolno, bo jest ślisko i zachowują się ostrożnie, to nie mam pytań.
Mój ojciec, doświadczony kierowca, niezłym autem, na nowych oponach(nie tanich, nie drogich) jeździ wolno, bo ślisko i niebezpiecznie. Też zawalidroga?

Też dziwi mnie podejście takie, że nowy kierowca, jest zawalidrogą, bo jeździ po ulicach uważanych za główne. To przepraszam, jak ma jechać do pracy w MIEŚCIE?! Opłotkami?
Mkm, przepraszam, ale ja nie rozumiem Waszego podejścia do tego tematu, coraz mniej chce robić prawko, bo przypadkiem mnie ktoś opieprzy że za wolno jadę, chociaż zgodnie z przepisami.

I dlatego PL jest tak daleko za zachodem...

1. Hubeeert
2. Bartek
3. banzajek
4. arturro
5. gigant87
6. akbi :D
7. koszmarek.

krzychu - 21-12-2009, 22:28

Nie wiem mojej dziewczyny mama ma prawo jazdy (zrobione w późnych latach). Nie jeździ często (można powiedzieć że teraz prawię w ogolę nie jeździ) ponieważ np. sprawia jej problem ruszenie ze skrzyżowania ale nie ważne chodzi o to że jak jest teren nie zabudowany droga prosta to wie że trzeba jechać to 70-90km/h żeby nie blokować innych.... Tak samo w terenie zabudowanym wie że trzeba to 50 jechać.... Starsza osoba, prawię w ogóle nie jeździ ale takie proste rzeczy chyba wyniosła z kursu albo ze swoich obserwacji.
spown - 21-12-2009, 22:33

arturro napisał/a:
spown napisał/a:
Nikt nikomu nie każe jechać 120 na 90, jeżeli nie czuje się na siłach, jak chce to niech jedzie i 70 czy 80, ale 50 jest przesadą - to też jest wykroczenie.


Z ust. 2 pkt 1 wynika jednak obowiązek poruszania się z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym.

jednak to kierujacy decyduje jaka jest to predkosc bezpieczna i jesli uzna ze na drodze jazda z predkoscia 30km/h jest dla niego bezpieczna nie utrudnia innym jazdy pomimo ze ktos moze miec takie odczucia.


No właśnie i tutaj można sobie gdybać, bo oczywistym jest, że jeśli pada deszcz, jest mokro, kręto, czy śnieży, to prędkość można znacznie obniżyć, ale jeśli ktoś w piękny dzień, po czarnym asfalcie jedzie 40-50 na 90, to wg mojego odczucia utrudnia jazdę innym.

Można oczywiście przytoczyć tutaj powyższe wypowiedzi nt. jazdy na dojazdówce, ale to są również wyjątki i takie oczywiście należy tłumaczyć.

Anonymous - 21-12-2009, 22:40

krzychu, chyba nie doczytales: w Polsce nie ma czegos takiego jak predkosc minimalna chyba ze znak C-14 mowi inaczej ale rowniez i on "dziala" do momentu gdy warunki ruchu lub jego bezpieczeństwo wymagają zmniejszenia prędkości

[ Dodano: 21-12-2009, 22:50 ]
spown napisał/a:
ale jeśli ktoś w piękny dzień, po czarnym asfalcie jedzie 40-50 na 90, to wg mojego odczucia utrudnia jazdę innym.


ale jesli ten ktos nie ma umiejetnosci do poruszania sie z wieksza predkoscia w polaczeniu z prawem ktore nie okresla minimalnej predkosci na polskich drogach i ten ktos jest swiadom ze jazda z wieksza predkoscia w jego wykonaniu moglaby byc niebezpieczna nie utrudnia jazdy innym.

robertdg - 21-12-2009, 23:08

1. Hubeeert
2. Bartek
3. banzajek
4. arturro
5. gigant87
6. akbi :D
7. koszmarek
8. robertdg

P.S. Panowie a zwróciliście może uwage na tendencyjne zachowanie niektórych użykownikow dróg, chodzi mi głównie o fakt, że jedzie sobie Pan X lewym pasem powiedzmy 100km/h, płynnie, 200m przed nim Pan Y zabiera się do wyprzedzania, czyli zmienia pas z prawego na lewy, kiedy Pan Y juz jest na lewym pasie Pan X wciska gaz do dechy podjezdzając pod zad Pana Y zaczyna na niego trąbić, mrygać światłami - bo przecież lewy pas jest jego, nie toleruje takiego podejścia, jednak nic nie jestem w stanie na to poradzić, poza chodżaćymi myślami po głowie "co za lekkomyślność i brawura", ponadto jakby tego bylo mało Pan X zapomina że jeżeli prawy pas jest wolny to powinien nim jechać, niestety notorycznie trafia się często na takie przypadki, ja je nazywam "właścicielami lewego pasa"

spown - 21-12-2009, 23:12

arturro napisał/a:

ale jesli ten ktos nie ma umiejetnosci do poruszania sie z wieksza predkoscia w polaczeniu z prawem ktore nie okresla minimalnej predkosci na polskich drogach i ten ktos jest swiadom ze jazda z wieksza predkoscia w jego wykonaniu moglaby byc niebezpieczna nie utrudnia jazdy innym.


Jak wyżej już napisałem, gdybanie... Do tego jednoczesne popadanie w skrajności. Sądzę, że jeżeli ktoś się boi jechać szybciej niż 50km/h to i przy tej prędkości stwarza zagrożenie nie tylko dla siebie, ale i dla innych uczestników ruchu, bo boi się w ogóle jeździć - paznokcie w kierownicy i aby do celu...

robertdg napisał/a:

P.S. Panowie a zwróciliście może uwage na tendencyjne zachowanie niektórych użykownikow dróg, chodzi mi głównie o fakt, że jedzie sobie Pan X lewym pasem powiedzmy 100km/h, płynnie, 200m przed nim Pan Y zabiera się do wyprzedzania, czyli zmienia pas z prawego na lewy, kiedy Pan Y juz jest na lewym pasie Pan X wciska gaz do dechy podjezdzając pod zad Pana Y zaczyna na niego trąbić, mrygać światłami - bo przecież lewy pas jest jego, nie toleruje takiego podejścia, jednak nic nie jestem w stanie na to poradzić, poza chodżaćymi myślami po głowie "co za lekkomyślność i brawura", ponadto jakby tego bylo mało Pan X zapomina że jeżeli prawy pas jest wolny to powinien nim jechać, niestety notorycznie trafia się często na takie przypadki, ja je nazywam "właścicielami lewego pasa"


Klasyka... Kiedyś nawet w "Uwaga pirat" pokazali faceta, który leciał lewym pasem x km... Nagrali go, zatrzymali na stacji benzynowej i tłumaczenie gościa w stylu: przecież tak się jeździ w całej europie - i zaczyna ich uczyć, że lewy pas bezpieczniejszy itd...
Ale jak usłyszałem, że w całej europie to śmiech mnie ogarnął. Wszyscy na zachodzie jeżdżą prawym skrajnym pasem, a lewy służy do wyprzedzania i jest to naturalne, a jak komicznie wygląda u nas samochód na niemieckich blachach, który właśnie w ten sposób się porusza (lewa - prawa - lewa - prawa), a cała reszta dusi lewym (bo na prawym to przecież wstyd...).

Anonymous - 21-12-2009, 23:14

spown napisał/a:
Jak wyżej już napisałem, gdybanie... Do tego jednoczesne popadanie w skrajności.


zadne gdybanie i popadanie w skrajnosc, takie sa przepisy w PL

spown - 21-12-2009, 23:20

arturro napisał/a:
spown napisał/a:
Jak wyżej już napisałem, gdybanie... Do tego jednoczesne popadanie w skrajności.


zadne gdybanie i popadanie w skrajnosc, takie sa przepisy w PL


Dobra, przepisy pozwalająca na gdybanie ;)

Mam pytanie, czy starasz się udowodnić jakieś racje na podstawie przepisów - tzn. ma prawo jechać 30km/h poza zabudowanym, bo nie potrafi inaczej i jest to również Twoje zdanie, czy po prostu ukazujesz niejednolitość przepisów?

JCH - 21-12-2009, 23:25

koszmarek napisał/a:
Generalnie U nas jest takie durne przeświadczenie chyba, że im będę szybciej jechał tym będę miał większe ego...
Nie tylko ego :lol: :lol: :lol:
koszmarek napisał/a:
Zawsze wydawało mi się, że zima(śnieg, zamarznięta nawierzchnia drogi, plucha, padający śnieg) jest tyle niebezpieczny, żeby nie jechać szybko. Co z tego, że Ty chcesz jechać szybciej, potem cie(mówię ogólnie) może znajdziemy na płocie albo drzewie.
Ciociu koszmarek - ale to jest pojęcie względne - szybko, wolno, szybciej, jeszcze szybciej.... :roll: No bo cóż to znaczy szybko :?:

Moja sytuacja z dziś:
- wyjeżdżam na "2 pasmówkę" Bytom-Katowice, jadę lewym pasem przede mną nówka Insignia, przed nią Lancer (notabene), na prawym pasie też jakieś auta. Przyśpieszamy... i powoli wyprzedzamy samochody na prawym pasie - wyprzedził Lancer, wyprzedziła Insignia, wyprzedziłem i ja. Jesteśmy jeszcze w mieście i mamy raptem ok. 40 km/h. No to skoro zrobiła się pustka na prawym, to myślę sobie hajda - buch na prawy i napieram. Wyprzedziłem Insignię, wyprzedziłem Lancera i gdy tylko wrzuciłem lewy kierunek aby wrócić na lewy pas i wyprzedzić kolejne auto jadące prawym pasem usłyszałem przeciągłe tiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiitttttttttttttttttttttttt! Gość w Lancerze jakby trzymał palec na klaksonie bo sygnał odezwał się prawie równocześnie z moim kierunkiem.
I co? Ktoś powie wariat - ja wariat bo skaczę z pasa na pas i wyprzedzam raz z prawej raz z lewej. A chłop nawet nie pomyślał aby jechać prawym pasem skoro nie kontynuuje wyprzedzania. Na drodze jest miejsce dla wszystkich ale każdy powinien znać swoje miejsce w szyku.
koszmarek napisał/a:
Jeśli przeszkadzają Wam kierowcy, którzy w taką pogodę jeżdżą wolno, bo jest ślisko i zachowują się ostrożnie, to nie mam pytań.
Odpowiadam. Nie, mnie nie przeszkadzają. Dziś akurat ja jechałem szybciej w tym miejscu, w Chorzowie zaś wyprzedziło mnie Tico :)
Mam tylko jedną prośbę - niech każdy zadba o siebie i swoją postawę zamiast zaglądać komuś do szoferki a będzie choć trochę lepiej.

PS. Powoli już dochodzi do takich absurdów na tym Forum, że wolę zaznaczyć, iż cytaty, na które się powołałem nie mają żadnego podtekstu personalnego :) Tak tylko jakoś na koniec dnia spasiły mi, aby na ich podstawie opisać zdarzenie, które miało miejsce rano ;)

Anonymous - 21-12-2009, 23:43

spown napisał/a:
Mam pytanie, czy starasz się udowodnić jakieś racje na podstawie przepisów - tzn. ma prawo jechać 30km/h poza zabudowanym, bo nie potrafi inaczej i jest to również Twoje zdanie, czy po prostu ukazujesz niejednolitość przepisów?


na poczatku nie docieraly argumenty ze ktos moze jechac wolniej bo szybciej nie potrafi, teraz udowodnilem ze ma do tego prawo i nikt na to nie moze nic poradzic jak tylko sie pogodzic, a przepisy sa akurat w tej kwesti jasne i czytelne.

xor - 21-12-2009, 23:50

No to mam nadzieję, że jeśli będziesz to udowadniał na codzień, to szybko spotkasz panów z drogówki którzy Cię wyprowadzą z blędu. Tak, w Polsce już sie daje mandaty za zbyt wolna jazdę.
mkm - 22-12-2009, 00:37

arturro napisał/a:

a co mam zrobic jak chce jechac z otwartym dachem z predkoscia 70km

Masz do tego pelne prawo. Ja mowie o problemie jak nagle zechcesz jechac 30 :mrgreen:

arturro napisał/a:

jednak to kierujacy decyduje jaka jest to predkosc bezpieczna i jesli uzna ze na drodze jazda z predkoscia 30km/h jest dla niego bezpieczna nie utrudnia innym jazdy pomimo ze ktos moze miec takie odczucia.

I tu jest pies pogrzebany.
Ja chcialbym, aby kierujacy mial takie umiejetnosci, zeby mogl sobie bezpiecznie podniesc predkosc ze wspomnianych 30 do np. 50 i nadal to byla dla niego predkosc bezpieczna.
Wg. tego jak interpretujesz ja moglbym uznac, ze predkosc bezpieczna wynosi dla mnie 10 (dziesiec) km/h...


koszmarek napisał/a:
strach się bać, jakbym to prawko zrobiła i trafiła na mkm'a na drodze...

Nie masz sie czego bac, a jakbys dodatkowo miala „zielony listek”, doswiadczylabys jeszcze wszelkich mozliwych ulatwien na drodze z mojej strony.
Piszesz, ze Twoj ojciec jest dobrym kierowca, chlopak zapewne tez wiec o Twoja „predkosc bezpieczna” jestem spokojny.
Ja caly czas pisze o ZBYT wolnej jezdzie, tam gdzie zarowno warunki jak i przepisy pozwalaja jechac szybciej.

wash - 22-12-2009, 01:30

Wina też leży w pewnym stopniu po stronie instruktorów nauki jazdy, którzy uczą jak zdać egzamin, a nie jak jeździć. Miałem szczęście trafić na takiego, który wpoił mi do głowy, że lewy pas zobowiązuje, że przy wyprzedzaniu jak nie masz silnika z dużą mocą, to warto zredukować i czasem trzeba pojechać te 10-20 km/h szybciej, żeby manewr trwał krócej. Tak samo zamiast klepać wciąż trasy egzaminacyjne, jeździłem trochę poza terenem zabudowanym, żeby przyzwyczaić się do prędkości większych niż 50 km/h. Poza tym była nauka tzw. kultury za kierownicą. ;)
Niestety większość instruktorów jest nastawiona na to, żeby nauczyć jak zdać egzamin i później mamy człowieka, który przy ograniczeniu do 100km/h jedzie 50km/h bo się boi i on umie jeździć po trasach egzaminacyjnych. Oczywiście mówię o idealnych warunkach drogowych. ;)

Pozdrawiam! :)

Paweł_BB - 22-12-2009, 06:02

spown napisał/a:
a jak komicznie wygląda u nas samochód na niemieckich blachach, który właśnie w ten sposób się porusza (lewa - prawa - lewa - prawa), a cała reszta dusi lewym (bo na prawym to przecież wstyd...).

Ja tak samo robię i czuję się jak kosmita a wszyscy dookoła pewnie sobie myślą co za kretyn jedzie że szaleje z pasa na pas :roll:

wash napisał/a:
Miałem szczęście trafić na takiego, który wpoił mi do głowy, że lewy pas zobowiązuje

Tego akurat każdy uczy bo za jazdę lewym pasem można łatwo dostać pałę na egzaminie.
Natomiast faktycznie mało kto uczy jeździć za miastem czy w nocy mimo że przepisy tego nakazują, widocznie byłeś pojętnym uczniem (ja chyba też) dlatego my jeździliśmy poza miastem i w różnych warunkach pogodowych itp.
A kulturę to mi wpajał ojciec (też instruktor :biggrin: ), który sporo mnie nauczył zanim w ogóle poszedłem na kurs prawka.

londolut - 22-12-2009, 06:40

Taka mała odskocznia od tej strasznie napiętej i poważnej dyskusji ;)



Wesołych :santa:

EOT ;)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group