Nasze Miśki - Reaktywacja Galanta - Wszyc
Wszyc - 03-03-2012, 23:31
Wolał bym sam polakierować zaczerpnę najwięcej rad jak to tylko możliwe i potrenuję na komorze silnika i wnętrzu auta jak się efekt nie spodoba to wtedy do lakiernika oddam
rosomak1983 - 04-03-2012, 00:59
ojc nieładnie... to słabe miejsce w e5xx w moim E88A tez widzałem tam ruda. kielichy i okolice nieszczesna okolica w tych galach.
mkm - 04-03-2012, 10:52
Wszyc, szkoda Twoich nerwów i zdrowia.
Szukaj drugiego nadwozia.
robertdg - 04-03-2012, 11:16
Wszyc napisał/a: | Wolał bym sam polakierować zaczerpnę najwięcej rad jak to tylko możliwe i potrenuję na komorze silnika i wnętrzu auta jak się efekt nie spodoba to wtedy do lakiernika oddam | A lakiernik zamiast standardowej ceny powie 2 razy wyższą
areksz121 - 04-03-2012, 11:32
Hm...8 bar to chyba do klucza pneumatycznego...lakierowanie, to chyba góra 1,5 bar potrzeba...U starszego stoi kompresor 8 cyl z motorem 10kW i "pompuje w biegu", 8bar. A do malowania to mamy reduktor od butli tlenowej, max co widziałem przy malowaniu zderzaków mojego Gala to 1,2bar przy bazowaniu, a klar to chyba jeszcze mniej...nie chciało mi się jedynie szlifować podkładu, bo grubo daliśmy, ale efekt zadowalający
Saqu - 04-03-2012, 12:28
a nie czasem większe?
szpala85 - 04-03-2012, 14:12
Wszyc, ty się przejmujesz tą małą dziurką i kawałkiem odstającej blachy z rudą ....
nie chciał byś widzieć moich wnęk w galu po tej zimie (wyjątkowo dużo soli było.... chyba) totalna masakra i ja się dziwię jeszcze że go nie sprzedałem tylko go robię i robię ..... i robię ..... ...
ale tym razem zastosuje Brunox bo te inne odrdzewiacze to o kant dupy rozbić
rosomak1983 - 04-03-2012, 14:44
szpala85 napisał/a: | ale tym razem zastosuje Brunox bo te inne odrdzewiacze to o kant dupy rozbić |
myslisz ze Brunox jest lepszy ???
Wszyc - 04-03-2012, 16:48
szpala85 napisał/a: |
Wszyc, ty się przejmujesz tą małą dziurką i kawałkiem odstającej blachy z rudą .... |
druga strona:
A jeszcze nie dotarłem do tyłu
Cytat: | Wszyc, szkoda Twoich nerwów i zdrowia.
Szukaj drugiego nadwozia. |
Najpierw podsyłasz linki to dakich projektów jak z celicą a potem mówisz szukaj nowego nadwozia? pff rozbiorę pogadam z blacharzem i wtedy zobaczymy jak się zmieszczę w 2tyś zł za same spawanie budy to robię
rosomak1983 - 04-03-2012, 17:05
Druga kwestia ciezko bude tego gala znalesc bez rdzy...
fj_mike - 04-03-2012, 17:06
rosomak1983 napisał/a: | Druga kwestia ciezko bude tego gala znalesc bez rdzy... |
Jedna w Norge z stoi, też od dizla. Kwestia transportu
wojtas - 04-03-2012, 17:09
Z drugiej strony dorwać zdrową budę, też nie będzie należeć do rzeczy łatwych i tanich.
mkm - 04-03-2012, 17:10
Wszyc, jakby twój Ryo-Oh-Ki, był ostatnim egzemplarzem to sam bym Cię motywował do odbudowy jak do tej pory.
Znam Twoja motywację i ją podzielam, ale… niestety z Twojego wcześniejszego opisu wyłaniał się obraz mniej tragiczny.
Niestety optymizmem wszystkiego nie załatwisz.
Wszyc napisał/a: | Jak galant mnie miło zaskoczył z przodu tak z tyłu.... no cóż |
A tu przód też zaskoczył i co gorsza to jeszcze nie koniec.
Weź pod uwagę, że jeżeli on jest tak zaatakowany z zewnątrz to profile wewnętrzne tez do zdrowe nie będą…
W cenie blacharki trafisz jakiegoś Gala, w cenie lakieru go opłacisz i z dwóch złożysz jeden.
Przelicz sobie wszystko na spokojnie co Ci się bardziej opłaca i co będzie przyjemniejsze w robocie…
Piszę to w trosce o twoje zdrowie fizyczne i psychiczne!
Na twardego zawodnika trafiłeś i nie wiem czy nie czas rzucić ręcznik
Wszyc - 04-03-2012, 18:02
profile zamknięte wyglądają stosunkowo całkiem ok po tym jak zaświeciłem do środka ich problemy występują co łączenie blach :/
Powiem tak generalnie nie robi i to wszystko to jest do ogarnięcia kwestia pieniędzy też nie robi...
Tylko tak cholernie chciałem na zlot mitsubishi ogólnopolski pojechać swoim galem aż w środku boli że raczej to nie wyjdzie i cały czas wisi nade mną zegarek i tyka i odlicza dni do zlotu a wypłata jest tylko raz w miesiącu
Kolejna sprawa to to że to sprawa osobista tak naprawdę zwaliłem wiele w życiu i nic nie doprowadziłem do końca jak trzeba było bo się poddałem... więc wiesz muszę to zrobić dla samego siebie już chodź by nie wiem ile mnie to jeszcze kosztowało wiele osób w temacie mówi mi że to nie są poważne problemy blacharskie da się luźno zrobić no ale każda dziurka potrafi podłamać
Ten kto mnie zna dobrze wie co mnie w życiu boli i wie że często jestem ostatnią osobą która jeszcze wierzy że się uda ale nie mogę się po prostu poddać bo będą tego większe konsekwencje dla mnie samego niż to że wydam jeszcze worki pieniędzy Robię to tylko dla siebie nie dlatego że to ważny egzemplarz auta ja się nie zawiodę tym że się nie udało bo nie mogło się udać ja się zawiodę po raz kolejny na samym sobie jak się nie uda a mogło się udać i to tyle o mnie nie chce za dużo się rozwadniać bo to zbyt publicznie
Zielu - 04-03-2012, 18:26
Panowie, zapamiętajcie że Brunox, chociaż faktycznie najlepszy jakościowo z tego całego asortymentu środków pseudo-antykorozyjnych, nie jest odrdzewiaczem a jedynie tą rdzę wiąże i w teorii nie pozwala jej się dalej rozprzestrzeniać... W praktyce jest wręcz odwrotnie. Związki kwasu zawartego w tym specyfiku, po jakimś czasie wręcz pustoszą blachę robiąc z niej sito. Nigdy nie pozbędziemy się rdzy, pozostawiając jej na blasze, nawet w postaci małych wżerów, które maźniemy Brunoxem ew. na to konserwację i co z oczu, to z serca a rdza chrupie pod spodem. Po jakimś czasie i tak cały rudzielec wyjdzie. To tyle o Brunoxie
Wszyc, z praktyczno-ekonomicznego punktu widzenia większość rzeczy które zrobiłeś przy tym aucie nie miały sensu, tak jak i większość nas, Mitsumaniaków. Ale chyba nie patrzymy na to co się opłaca, a co nie?
Buda jest do odratowania, zwłaszcza skoro profile wewnętrzne z tego co piszesz są ok, blacharz swoje na pewno weźmie ale myślę że nie ma się co podłamywać. Najprościej i najtaniej jeśli byś zawiózł budę do piaskowania, poleciał piaskiem po wszystkich wnękach, nadkolach i kielichach. Miejsca piaskowane malujesz dobrym podkładem tlenkowym z pędzla i jazda blacharza. Wtedy gołym okiem widać co jest do wycięcia, co ma wżery a co jest ok i najważniejsze masz pewność że nie zostanie ani grama rdzy. Po całej robocie p. epoksydowy, woski, konserwacja i buda jak nowa.
Z druciakiem na wiertarce niech lepiej nikt tego nie dotyka
Btw. do lakierowania potrzeba max. ok 3 bar, chyba nawet mniej. I to przy pistolecie na wysokie ciśnienie, typu HVLP, którego i tak nie ogarniesz i będzie buda do poprawki. A malarz naliczy podwójnie..Jeśli już chcesz koniecznie sam to LVLP, niskie ciśnienie i nerwy ze stali Kompresor 8 bar raczej nie jest Ci potrzebny.
|
|
|