To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...

akbi - 23-12-2009, 00:25

mkm napisał/a:
Słuchajcie, jak jeszcze raz przeczytam, ze mamy zbyt niskie mandaty, to wyjde z siebie i stane obok!

ja bym w ogóle zmienił "system" kar, nie wnikając akurat w pieniądze

1 - okresowa zabieranie prawka za powodowanie kolizji (od miesiąca za drobne zadrapania do roku za kolizje osobą poszkodowaną ze zwolnieniem L4)
2 - zakaz 10 letni za prowadzenie auta po pijaku
3 - dożywotni zakaz prowadzenia auta w przypadku przyłapania delikwenta z zakazem czasowym
4 - rok więzienia za prowadzenie auta pomimo dożywotniego zakazu
5 - brak roszczeń z tytułu OC, AC bez notki policyjnej (czytaj - bez uniknięcia powyższych kar)

...kary finansowe bym zostawił na poziomie takim jak są za wszystkie wykroczenia które nie spowodowały kolizji oraz całkowicie bym zniósł mandaty za prędkość (z wyłączeniem miejśc szczególnych takich jak szkoły, szpitale)

Paweł_BB - 23-12-2009, 05:58

Moim zdaniem aktualne mandaty są i tak dość dotkliwe, problemem jest nieuchronność kary, dopóki delikwent za jazdę na podwójnym gazie nie będzie miał pewności czy go złapią to nadal będzie jeździł na bani...
Anonymous - 23-12-2009, 08:16

akbi napisał/a:
oraz całkowicie bym zniósł mandaty za prędkość (z wyłączeniem miejśc szczególnych takich jak szkoły, szpitale)


wtedy to bylaby anarchia na polskich drogach, a "trup sial by sie gesto" i trzebaby bylo szukac innego panstwa do zamieszkania :)

[ Dodano: 23-12-2009, 08:19 ]
Paweł_BB napisał/a:
Moim zdaniem aktualne mandaty są i tak dość dotkliwe,


nie sa, tzn moze i sa wzgledem srednich przychodow ale nie sa wzgledem temperamentu i wyobrazni polskich kierowcow.
przyklad: kierowcy z ulanska fantazja jak polacy czyt. litwini od kiedy maja mandaty siegajace 1tys eur jezdza jak potulne baranki (u siebie) ale jak tylko przekrocza polska granice sieja spustoszenie.

cns80 - 23-12-2009, 08:27

Ursus napisał/a:
Każdy to ma obowiązek przestrzegać przepisów prawa drogowego. Nawet jak Ci żona rodzi to nie jesteś pojazdem uprzywilejowanym aby Ci wszyscy ustępowali i nie masz prawa wymuszać od innych Twojego stylu jazdy.
Świetnie. Ale jeśli ktoś jedzie 90/90, bo się śpieszy, a inny jedzie 40/90 bo ma taki kaprys i jeszcze go nie przepuszcza, bo panisko ma prawo to jest to dla mnie objaw "chamstwa i drobnomieszczaństwa" :) Jak sobie nie zaczniemy życia ułatwiać to nigdzie nie zajdziemy.

Paweł_BB i akbi w pełni się z Wami zgadzam.

Ursus, sam sugerujesz że drogą do bezpieczeństwa Twojej żony jest wygrać w starciu poprzez mocniejszą zbroję. Czyli nie liczysz na jej umiejętności, a na to że większy i bezpieczniejszy samochód ją ochroni. Prowadzi to do dość prostych wniosków ;) i nie tylko ja Cię tak zrozumiałem.

Ursus napisał/a:
Statystyki odnośnie przyczyn wypadków i śmiertelności podają konkretne ich przyczyny.
Od lat jeśli nie ma się do czego przyczepić to się wpisuje nadmierną prędkość. Później może biegły dorzuci jeszcze zły stan pojazdu, ale na wpis np. "zły stan drogi" to możesz liczyć tak samo jak na znalezienie czterolistnej koniczyny :)

robertdg napisał/a:
wyrywajac kawalek z tresci forma traci swoj sens, przeczytaj uwaznie Pan X celowo wciska gaz do dechy bo lewy pas jest jego, glownie chodzilo mi o ukazanie takiej postawy jako negatywnej,
robertdg, nie o to mi chodziło. Chciałem jedynie zasygnalizować że równie często sytuacja wygląda tak jak ja to opisałem. Nic więcej :)
Anonymous - 23-12-2009, 08:51

cns80 napisał/a:
Świetnie. Ale jeśli ktoś jedzie 90/90, bo się śpieszy, a inny jedzie 40/90 bo ma taki kaprys i jeszcze go nie przepuszcza, bo panisko ma prawo to jest to dla mnie objaw "chamstwa i drobnomieszczaństwa"


o jakim przypadku piszesz?
czyzby zdarzyla Ci sie sytuacja ze ktos jedzie wolniej, a przy Twojej probie wyprzedzenia ktos specjalnie zajezdza Ci droge nie ustepujac miejsca?
bo tak ja to rozumiem, bo chyba kazdy z nas ma na tyle sprawne auto aby tego kogos wolniejszego wyprzedzic.
wlasnie co to znaczy nie przepuszcza? jedzie srodkiem, zajezdza droge? czy jedzie prosto jak kazdy uzytkownik drog?

Lestat - 23-12-2009, 09:20

Nie no nie oszukujmy sie na drodze dwupasmowej wyprzedzanie powinno odbywac sie lewym pasem, jesli ktos jedzie sobie lewym pasem jadac wolniej od inncyh samochodow to jest to dla mnie troche nie wiem zlosliwe, bez znajomosci podstawowych zasad poruszania sie po drogach...ja z reguly nie stosuje metod spychania pt mruganie swiatlami, trabienie, migacz czy podjezdzanie pod sam zderzak cierpliwie czekam az osoba sie zorientuje ze ktos za nim chcialby przejechac , jak nie reaguje to jak jest mozliwosc to wyprzedzam prawym pasem i tyle...
Kaleid - 23-12-2009, 09:21

cns80 napisał/a:
Świetnie. Ale jeśli ktoś jedzie 90/90, bo się śpieszy, a inny jedzie 40/90 bo ma taki kaprys i jeszcze go nie przepuszcza, bo panisko ma prawo to jest to dla mnie objaw "chamstwa i drobnomieszczaństwa" :) Jak sobie nie zaczniemy życia ułatwiać to nigdzie nie zajdziemy.


A co to znaczy "nie przepuszcza"? Nie zjeżdża na pobocze? Nie ma takiego obowiązku, ba! Jest to nawet zabronione. To, że policja przymyka na to oko, to inna sprawa. Ja osobiście jestem uczulony na "mrugaczy", i każde mrugnięcie na mnie długimi powoduje, że włącza się we mnie złośliwa małpa, i jadę zgodnie ze znakami - ani 1km/h więcej. ;)

Lestat - 23-12-2009, 09:27

arturro napisał/a:
nie sa, tzn moze i sa wzgledem srednich przychodow ale nie sa wzgledem temperamentu i wyobrazni polskich kierowcow.
przyklad: kierowcy z ulanska fantazja jak polacy czyt. litwini od kiedy maja mandaty siegajace 1tys eur jezdza jak potulne baranki (u siebie) ale jak tylko przekrocza polska granice sieja spustoszenie.
Ciekawe jest takie zjawisko ze jak polski kierowca jedzie do obcego kraju - Czechy, Niemcy, Austria, Szwajcaria to jada jakby normalnie polkneli kodeks ruchu drogowego...
Zgadzam sie z opinia, ze drastycznie wysokie mandaty ostudzilyby niejednego kozaka, z drugiej zas strony w Polsce czesto zdazaja sie kozacy co juz nawet po odebraniu prawa jazdy jezdza dalej...

Pexu - 23-12-2009, 09:30

Kaleid napisał/a:
cns80 napisał/a:
Świetnie. Ale jeśli ktoś jedzie 90/90, bo się śpieszy, a inny jedzie 40/90 bo ma taki kaprys i jeszcze go nie przepuszcza, bo panisko ma prawo to jest to dla mnie objaw "chamstwa i drobnomieszczaństwa" :) Jak sobie nie zaczniemy życia ułatwiać to nigdzie nie zajdziemy.


A co to znaczy "nie przepuszcza"? Nie zjeżdża na pobocze? Nie ma takiego obowiązku, ba! Jest to nawet zabronione. To, że policja przymyka na to oko, to inna sprawa. Ja osobiście jestem uczulony na "mrugaczy", i każde mrugnięcie na mnie długimi powoduje, że włącza się we mnie złośliwa małpa, i jadę zgodnie ze znakami - ani 1km/h więcej. ;)

a czy to taki duży problem zjechać trochę na prawo i kogoś przepuścić? (mówię o sytuacji na drodze z jednym pasem + pobocze). no, chyba że pobocze jest w słabej kondycji :P z kolei prucie lewym pasem na dwu- i więcej- pasmówce to przejaw wiochy i braku kultury. no chyba że się wyprzedza.

cns80 - 23-12-2009, 09:35

arturro i Kaleid odpowiedział Wam ulrik. I nie bądźcie świętsi od papieża, bo jak Wam się śpieszy to z miłą chęcią korzystacie jeśli ktoś Wam zjedzie na pobocze więc może pomyślcie o tych innych, którym Wy blokujecie drogę (jeśli to robicie). To że nie ma jakiegoś przepisu to nie znaczy że kultura nie wymaga od nas uprzejmości.
Nie każę nikomu zjeżdżać na pobocze (chociaż jeśli to zrobi to podziękuję), ale chciałbym żeby skończyło się jeżdżenie z prędkością rowerzysty przy lewej krawędzi jezdni, albo skręcanie jak wozem drabiniastym, czyli przed skrętem w prawo obowiązkowo dług łuk w lewo :roll:
arturro napisał/a:
czyzby zdarzyla Ci sie sytuacja ze ktos jedzie wolniej, a przy Twojej probie wyprzedzenia ktos specjalnie zajezdza Ci droge nie ustepujac miejsca?
Tak miałem już taką sytuację. Skończyło się na urwanym lusterku tego debila i rysie na błotniku mojej przyczepy. Gdy zaczynałem wyprzedzać on złośliwie przyśpieszał. Gdy za którymś razem udało mi się wyprzedzić i już chowałem się na swój pas, bo z przeciwka nadjeżdżał samochód to debil zrobił redukcję i znowu przyśpieszył więc oberwał przyczepą w bok, bo innego wyjścia nie miałem. Najgorsze jest to że ten idiota zrobił to z dwojgiem małych dzieci na pokładzie (oczywiście bez fotelików). I co powinno się takiemu kretynowi zrobić ???
akbi - 23-12-2009, 09:38

arturro napisał/a:
wtedy to bylaby anarchia na polskich drogach, a "trup sial by sie gesto" i trzebaby bylo szukac innego panstwa do zamieszkania :)

czytając niektóre posty to przyznam, że się tego obawiam ... ale jednak wychodzę z takiego założenia, że przy wcześniejszym wprowadzeniu powyższych 5pkt, które napisałem kilka postów wyżej - jednak tak nie będzie.
Uważam też (nie mam tutaj żadnych dowodów w postaci cyfr - po prostu to tylko moje spostrzeżenia), że zanim ktoś już sprawi wypadek jadąc sporą prędkością, to w swojej "karierze" dozna małą kolizję ... może parę, albo i nawet kilkanaście (bo i taki znam przypadek) ... i te małe stłuczki + zakaz prowadzenia auta na miesiąc lub 3mc spowodują rewolucję w psychice kierowcy i sam z siebie (bez nacisków odgórnych w postaci mandatów i fotoradarów) będzie jechał wolniej (tzn tak jak będzie się czuł najpewniej) aby nie spowodować kolejnego wypadku.
W chwili obecnej takie drobne kolizje w początkowej fazie "kariery kierowcy" są załatwiane po cichu i bezboleśnie ... tzn ja Cię stuknę, podpiszę oświadczenie i tracę jedynie paręset pln na podwyższonej składce OC, bardzo często odbywa się to bez udziału Policji i bez chociażby najmniejszego mandatu.

Myślę, że wprowadzenie tego co napisałem w pkt uregulowałoby to automatycznie, a i proceder wyłudzania ubezpieczeń z OC by się znacznie ukrócił (ukrócił, nie zakończył, bo mafia obejdzie wszystko)... no bo kto by już chciał zawiesić sobie prawko na 3 miesiące po to aby sąsiad mógł naprawić auto.

Lestat - 23-12-2009, 09:41

Pexu napisał/a:
a czy to taki duży problem zjechać trochę na prawo i kogoś przepuścić? (mówię o sytuacji na drodze z jednym pasem + pobocze). no, chyba że pobocze jest w słabej kondycji

Jak jezdzilem troche po Krecie to tam to jest norma na glownej drodze tzw narodowej ;-) ale tam jest pobocze szerokie na jedno auto...ale to jest zawsze w granicach rozsadku. Pexu, nie moze byc tak jak sie czesto zdarza na trasie Torun - Gdynia i dalej w strone Wladyslawowa ze wyprzedzaja idac na czolowe wiedzac ze jak zaczna cie spychac w trakcie wyprzedzania na pobocze (ktorego tam nie ma) to zjedziesz nawet na trawe nie chcac miec po drodze wypadku, albo wyprzedzaja juz nawet nie na trzeciego a na czwartego...i po co to?? Zeby byc pol godziny, godzine szybciej na wczasach??!!
W takich chwilach to chcialbym jezdzic jakims mocnym gruchotem zeby po prostu mu nie zjechac i niech wali mi w bok albo niech idzie na czolowe, jego sprawa...po prostu niektorzy kierowcy jak nie zabija kogos albo nie doprowadza do kraksy z ktorej wyjda cudem z zyciem to nie potrafia uruchomic wyobrazni

Anonymous - 23-12-2009, 09:49

cns80 napisał/a:
arturro i Kaleid odpowiedział Wam ulrik. I nie bądźcie świętsi od papieża, bo jak Wam się śpieszy to z miłą chęcią korzystacie jeśli ktoś Wam zjedzie na pobocze więc może pomyślcie o tych innych, którym Wy blokujecie drogę (jeśli to robicie).


milo jest ale jesli ktos tego nie robi nie okreslam tego kogos jako niekultularnego lub wykazujacego sie brakiem uprzejmosci.
pozatym manewr ten jest mile widziany na tzw wyprzedzaniu na trzeciego bo gdy mamy pusta droge nie widze sensu zjezdzania komukolwiek, wiec ogolnie sprowadza sie to do stwarzania zagrozenia.
zreszta dobrze ze to poruszyles bo obserwuje od kilku lat trend w ktorym kierowcy uwazaja ze zjezdzanie na prawo jest niemal obowiazkowe doprowadzajac do niebezpiecznych sytuacji: Pan X wyprzedza Pana Y przekonany o tym ze Pan Y mu zjedzie (niemal sadzac ze to jego obowiazek) doprowadzajac do zderzenia z pojazdem jadacym z naprzeciwka bo Pan Y nie zjechal.

Lestat - 23-12-2009, 09:52

cns80 napisał/a:
. Gdy zaczynałem wyprzedzać on złośliwie przyśpieszał.
Cos takiego uwazam za totalny debilizm wtorny!!! Jesli jade swoja predkoscia i ktos decyduje sie na wyprzedzanie to umozliwiam mu wykonanie tego manewru poprzez chociazby lekkie odpuszczenie gazu zwlaszcza jesli widze ze cos tam nadjezdza z naprzeciwka. Co innego tak jak wczesniej pisalem ze ewidentnie ktos wykonuje manewr wyprzedzania bezmyslnie liczac na to ze mnie zepchnie na pobocze i on sie zmiesci...Klania sie po raz kolejny brak wyobrazni...ludzie czesto nie potrafia przewidziec co sie moze stac...
Kaleid - 23-12-2009, 09:53

cns80 napisał/a:
nie bądźcie świętsi od papieża, bo jak Wam się śpieszy to z miłą chęcią korzystacie jeśli ktoś Wam zjedzie na pobocze więc może pomyślcie o tych innych, którym Wy blokujecie drogę (jeśli to robicie).


Święty nie jestem, do Papieża przyrównywać się też nie mam zamiaru, mam na koncie w sumie dwa mandaty za przekroczenie prędkości i jeden za niedostosowanie się do znaku zakaz wyprzedzania, choć akurat była to sprawa dyskusyjna, no ale cóż... Nie jeżdżę z prędkością rowerzysty, ba - rzekłbym nawet, że lubię jeździć szybko. Jeśli są ku temu warunki, rzecz jasna. Staram się nie utrudniać nikomu życia, i jeśli tylko jest to możliwe - przepuszczam każdego. Jestem natomiast uczulony na:

-mrugających, trąbiących i siedzących na zderzaku poganiaczy, którzy ładują się na chama, mimo kompletnego braku warunków do wyprzedzania. O dziwo, przeważnie jest to Skoda Fabia, urok jakiś czy co....

-spychania innych kierowców siłą na pobocze, kiedy taki zjazd stwarza ogromne zagrożenie gdyż poboczem idą piesi czy też jadą rowerzyści.

Sam czasami jadę za kimś dużo wolniej niż bym chciał, przy braku możliwości wyprzedzenia. Ale nie siedzę mu na ogonie, nie poganiam światłami i nie trąbię.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group