Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...
Anonymous - 23-12-2009, 13:28
| cns80 napisał/a: | | Ale z kolei niezjeżdżanie tylko dla zasady, chociaż są warunki to objaw złośliwości, egoizmu lub bezmyślności. |
prowadzac ta dyskusje, przekonujac lub udowodniajac cokolwiek nie biore pod uwage patologii, debilizmu i prostactwa na drodze, a takze cwaniactwa.
Morfi - 23-12-2009, 14:19
Ja skręcajac w prawo, robie wpierw zwrot do osi jezdni, aby zakret pokonac najszybciej i zwolnic miejsce za Mna jadacym
AKBI nie pasuje do twojej teori dotyczacych młodych.
Dla Mnie na poczatku szpanem była predkość i wogóle kozak maslak.
Skończyło się to po 3 tyg od otrzymania prawka.
CC mojego ojca zaparkowało w bagazniku poloneza atu plus (prawidłowo zaparkowanego, teraz o dziwo jest tam zakaz parkowania).
Przez 3 miesiace bałem sie prowadzić a przez kolejny rok omijałem te miejsce.
Nauczyło to Mnie pokory oraz tego, że trzeba myslec 200m naprzód.
Patrząć z perspektywy lat (8), duzo wiecej z tej sytuacji odniosłem pozytywów aniżeli negatywów.
romero - 23-12-2009, 14:23
| Morfi napisał/a: | | Ja skręcajac w prawo, robie wpierw zwrot do osi jezdni, aby zakret pokonac najszybciej i zwolnic miejsce za Mna jadacym |
To znaczy,że skręcając w prawo odbijasz w lewo ?
Morfi - 23-12-2009, 14:30
Tak i zamiast skręcac z predkościa 20km/h robie to 40 km/h.
Znacznie wczesniej dojezdzam do osi jezdni.
akbi - 23-12-2009, 14:38
| Morfi napisał/a: | | Ja skręcajac w prawo, robie wpierw zwrot do osi jezdni, aby zakret pokonac najszybciej i zwolnic miejsce za Mna jadacym |
prawidłowy manewr ... również dlatego, że zmniejszasz tym samym siły odśrodkowe /przy zachowaniu tej samej prędkości/ czyli zmniejszasz prawdopodobieństwa uślizgu.
Mam tylko nadzieję, że wyjście z zakrętu masz równie prawidłowe - tzn "po zewnętrznej"
Morfi - 23-12-2009, 14:53
akbi, Pytasz a wiesz. Wszystko zalezy jak bardzo jest widoczny zakret i czy nie ma auta jadącego drogą w którą skrecam.
Jak jest wolne i wszystko widać to czasem nawet dodaje gazu . Jak jestem w punkcie najbliżej krawężnika. A dalej to juz wyjście z zakretu.
Prawie jak na torze tylko nie ma tarki jako pobocza
romero - 23-12-2009, 14:58
Człowiek to się całe życie uczy
cns80 - 23-12-2009, 15:10
Morfi, akbi, a przepisy znają ??? Przy skręcie w lewo kierowca ma obowiązek zjechać do osi jezdni. O skręcie w prawo nie ma mowy więc stosuje się zasadę ruchu prawostronnego. Jeżdżąc w ten sposób blokujecie auta, które was wyprzedzają (nie ma zakazu wyprzadzania pojazdu skręcającego) i może wy pojedziecie szybciej, ale ktoś za wami zamiast was minąć musi hamować. Tylko błagam nie piszcie mi o przeciążeniach, bo nie jesteśmy na torze i nie wchodzimy w skręty pod kątem prostym z prędkością 100 km/h.,
akbi - 23-12-2009, 15:24
cns80, Ty opisujesz zgoła inną sytuację ... no przynajmniej ja mam nadzieję, że np jak Morfi, wjeżdża w ulicę boczną to nie jeździ po całym swoim pasie.
To co Morfi, opisał dotyczy tylko zakrętów i ew ogólnych skrzyżować, gdzie po 1 jest zakaz wyprzedzania, a po 2 manewr wykonywany który omawiamy nie wpływa w żaden sposób na blokowanie innych aut.
[ Dodano: 23-12-2009, 15:27 ]
| cns80 napisał/a: | | Tylko błagam nie piszcie mi o przeciążeniach, bo nie jesteśmy na torze i nie wchodzimy w skręty pod kątem prostym z prędkością 100 km/h., |
czy auto w zimę nie wpadło Tobie choćby w minimalny poślizg przy prędkości kilkudziesięciu km/h
To co opisuje Morfi, to bardzo dobry nawyk, pośrednio chroniący nas dodatkowo w sytuacjach nagłych (deszcze, gołoledź, piasek na asfalcie) ... ja uważam, że jeśli można to trzeba wykorzystywać każdy sposób do polepszenia bezpieczeństwa swojej jazdy na drodze.
cns80 - 23-12-2009, 15:42
| akbi napisał/a: | | To co Morfi, opisał dotyczy tylko zakrętów i ew ogólnych skrzyżować, gdzie po 1 jest zakaz wyprzedzania, a po 2 manewr wykonywany który omawiamy nie wpływa w żaden sposób na blokowanie innych aut. | OK. Ja zrozumiałem że Wy tak skręcacie na skrzyżowaniu Niestety codziennie mijam kilkunastu takich drajwerów.
| akbi napisał/a: | | czy auto w zimę nie wpadło Tobie choćby w minimalny poślizg przy prędkości kilkudziesięciu km/h | Od kilku już lat wpada mi w poślizgi tylko wtedy gdy tego chcę i oby tak było zawsze.
| akbi napisał/a: | | To co opisuje Morfi, to bardzo dobry nawyk, pośrednio chroniący nas dodatkowo w sytuacjach nagłych (deszcze, gołoledź, piasek na asfalcie) ... ja uważam, że jeśli można to trzeba wykorzystywać każdy sposób do polepszenia bezpieczeństwa swojej jazdy na drodze. | Hehe... To proponuję jeszcze zapoznać się z pojęciem apeksu zakrętu coby nie skończyć swojego manewru na przeciwległym pasie
Morfi - 23-12-2009, 16:24
W deszczu czy sniegu tego nie robie.
| cns80 napisał/a: | | Od kilku już lat wpada mi w poślizgi tylko wtedy gdy tego chcę i oby tak było zawsze. |
Ja mam tak samo. Ale nie miałbym tak wyczutego auta, jakbym nie spedził w sumie kilku godzin na pustych placach.
Jeżeli przedemna nie ma nikogo to za Mną raczej też nie, wiec nikogo nie blokuje i przed każdym manewrem spogladam w lusterka boczne i odpowiednio wcześnie sygnalizuje swoje zamiary.
Mówimy o takim zakrecie
akbi - 23-12-2009, 22:06
| Morfi napisał/a: | | W deszczu czy sniegu tego nie robie. |
na śniegu inaczej wchodzi się w zakręt
Anonymous - 23-12-2009, 23:05
przeciazenia ,sily odsrodkowe,poslizgi-ble ble ble. skończycie Panowie wasze "zarzutki" w lewo przy skręcie w prawo jak wam ktoś bok rozora przy próbie wyprzedzenia zwalniajacego pjazdu sygalizujacego zamiar skretu w prawo.no chyba ze nie zwalniacie i kierunkowakaz włączacie dopiero 1metr przed zakrętem.
bumbum - 24-12-2009, 00:43
| słoń napisał/a: | | jak wam ktoś bok rozora przy próbie wyprzedzenia zwalniajacego pjazdu sygalizujacego zamiar skretu w prawo.no chyba ze nie zwalniacie i kierunkowakaz włączacie dopiero 1metr przed zakrętem. |
| Morfi napisał/a: | Jeżeli przedemna nie ma nikogo to za Mną raczej też nie, wiec nikogo nie blokuje i przed każdym manewrem spogladam w lusterka boczne i odpowiednio wcześnie sygnalizuje swoje zamiary.
Mówimy o takim zakrecie |
czytajmy ze zrozumieniem,
chociaż od wczoraj musiałem nadrobić w tym temacie 3 strony... i miałem problemy czasami żeby zrozumieć o co kaman
dla Jasności, te zarzutki i branie prawych zakrętów łukiem z osi jezdni kolega Morfi poczynia w momencie kiedy za nim ani przed nim nie ma auto i nie stwarza tym manewrem zagrożenia (tak ja zrozumiałem)
o TO TUTAJ też chodzi mi się wydaję by jeździć z kulturą wobec innych userów dróg i NIE stwarzać zagrożenia
sam czesto jak tylko wyczaję śnieg pod kołami to reczny zaciągam i się cięsze wtedy jak dzieciak z nowych Lego albo quada bo to teraz chyba modniejsze...
ale... nie robię tego na skrzyżowaniach a pustych parkingach np. duzego marketu...
poślizgi są ważne by przełamać w sobie coś i w trakcie nagłej sytuacji umieć zareagować racjonalnie i użyć GAZU a nie hamulca, jestem całym sobą za tym aby wprowadzili przymusowe szkolenia z kontrolowanych poślizgów ale dopiero po 1 roku od otrzymania "prawka" bo wcześniej to kierowca boi sie na gaz nacisnąć na autostradzie a wtedy do "kontrolowanych" poślizgów mu daleko
to chyba tyle z tego wywodu
Co do tych wyprzedzających i ustępujących.
Sporym niebezpieczeństwem jest wyprzedzanie na 3go,
a czy ktoś z was nigdy? ale to przenigdy? nie wyprzedzał na 3go? nawet traktora, autokaru na poboczu albo rozklekotanego opla na awaryjnych?
- teraz pójdą zarzuty "ale oni stoją na poboczu..." "bo to bo tamto"
ja sam nie raz robiłem takie coś, a nawet skłonie się ku wypowiedzi że na 3go wyprzedzałem Jadące pojazdy! ale w granicach rozsądku... mająć na uwadze ryzyko manewru z samego faktu tylko ryzyka ze to manewr na 3go i znając swoje możliwości w danej sytuacji
ktoś napisał ze na drodze TRZEBA myśleć za innych kierowców, to mi powtarzał wiele razy ojciec i to prawda, to właśnie przez takich ludzi którzy nie myślą za innych i dla innych kierowców żeby ruch na drodze usprawnić tworzą się korki a oni sami są zwani "zawalidrogami", bo są miejsca gdzie można przybliżyć się do białej przerywanej Prawej linii pasa przez co między tymże autem a środkiem jezdni (zależy od odcinka drogi) mógłby się zmieścić jeszcze 1 osobowy samochód - zaznaczam że zależy od danego odcinka drogi i od widoczności i od warunków pogodowych i od tego czy na 2 gazach ktos jedzie i czy jest wyspany - to wszystko a nawet więcej trzeba brać pod uwagę...
I niech mi nikt teraz nie wyskakuje z " A co ja mam na pobocze zjechać w takim razie?"
- NIE! są granice na drodze których przestrzegając można troche umilić życie i podróż innym kierowcom, każdy z nas ma swoj rozum który powinien wyjątkowo drastycznie na drodze eksploatować
3 strony czytałem dziś o wyprzedzaniu w tym temacie, to jakaś masakra panowie... i panie, i mam 2 prośby:
1. jak opisujecie sytuację wyprzedzania, omijania, wymijania czy czegokolwiek tego typu to opisujcie to jak najbardziej dokładnie, żeby ktoś kto taką scene przeczyta zrozumiał ją i nie snuł niepotrzebnych przypuszczeń przez co temat się rozwleeeka w czasie, bo taki baran jak ja nie zrozumie co przeczytał i myśli sobie nie wiadomo co i ripostuje wypowiedź własnymi (być może niesłusznie) mądrościami.
2. jak czytacie, to starajcie się rozważyć różne opcje wypowiedzi, "bo taki baran... (reszta jak wyżej)"
Dziękuje
romero - 24-12-2009, 02:42
"bumbum" brawo
Ja już miałem napisać coś na ten temat.
Myślałem,że chodzi o odbicie w lewo w ostatnim momencie skrętu w prawo jak z naczepą(przyczepą)
Choć mnie uczyli,że w prawo to się skręca jak najbliżej prawego krawężnika.Ale to już było bardzo dawno temu.Może coś się zmieniło.
Za taki manewr oblewali.
Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę ZDROWYCH,SPOKOJNYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA ORAZ SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 2010.
|
|
|