To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum Dla Pań - obsługa niemowląt i starszych dzieci :)

Seichan - 17-11-2010, 23:04

ryso napisał/a:
Tak, czytam i czytam, nadziwić się nie mogę, przecież na wszystkie pytania, odpowiedzieć mogą wasi Rodzice. Pozdrawiam ,szęśliwy dziadek :)


Gratulacje dla szczęśliwego dziadka :)
Niemniej podobnie jak Freya pozwolę sobie nie zgodzić się z Twoim zdaniem. Zarówno róźnica pokoleń, jak również zmiana metod wychowawczych (karmienie co 3 godziny w ciągu dnia, w nocy w ogóle), środków pielęgnacji i leków powoduje, że o pewne rzeczy związane z pielęgnacją dzieci wolałam spytać koleżanki, która parę miesięcy przede mną urodziła, niż mojej mamy czy teściowej. Przeważnie nasze mamy czy teściowe są co najmniej o 25-30 lat od nas starsze, a w ciągu tego okresu naprawdę dużo się zmieniło. Owszem można zapytać co by zrobiła na naszym miejscu, ale ja uważałabym to bardziej za głos doradczy aniżeli decydujący.
A skoro piszesz o rodzicach, nie tylko o mamach:
Nie oszukujmy się - udział ojców w wychowywaniu dzieci czy pielęgnacji noworodków był chyba zdecydowanie mniejszy niż obecnie. W latach 70-80 ubiegłego wieku zadaniem matki było wychowywanie dzieci, zadaniem ojca - zarabianie na utrzymanie rodziny. Być może uogólniam, ale nie sądzę, żebym za bardzo się w tym temacie myliła. I wyjątek zawsze potwierdza regułę, o ile taki wyjątek się by zdarzył ;)
Z powyższych względów w kwestii pielęgnacji dzieci (zwłaszcza niemowląt), wolałam oprzeć się na opinii pediatry, doświadczeniach koleżanek i własnej intuicji.
A mama i teściowa po prostu się nie wtrącały. Zaufały mi w tej kwestii, za co jestm im wdzięczna :)

Aga - 18-11-2010, 10:10

sieegurd napisał/a:
Aga napisał/a:
Freya napisał/a:
...że nosimy ją "w pionie" praktycznie od urodzenia


co......?????
toż to największe barbarzyństwo!!
;)

A toż szanowna koleżanko dlaczego? :D


bo od ciągłego noszenia nadwyręża się kręgosłup...... rodziców
;)

gzesiolek - 18-11-2010, 10:36

Babcie i dziadkowie sa od rozpieszczania i radosci z wnukow... bo to co nieraz radza robic powoduje mniejsze lub wieksze zalamki pediatrow :P
ale chyba nic nie rozmiesza naszej Julci tak dobrze jak babcie ;)

Aga - 18-11-2010, 11:30

gzesiolek napisał/a:

ale chyba nic nie rozmiesza naszej Julci tak dobrze jak babcie ;)


hmmm
Grzesiu, już od dobrych kilku minut próbuję sobie wyobrazić jak może wyglądać Julcia rozmieszana
:mrgreen:

bastek - 18-11-2010, 12:42

gzesiolek napisał/a:
Babcie i dziadkowie sa od rozpieszczania i radosci z wnukow


hihi a jak babcia to nauczycielka? :) a nauczyciel - to nie zawód, to rozpoznanie (lekarskie ) ;)
więc jak bartek jedzie do babci, to za 1 popołudnie nauczy się połowy alfabetu, albo 1 wierszyka, albo 1 piosenki... a jak był tydzień z babcia na działce nad jeziorem, to potem tylko chodził i nas poucza, co robimy źle :) :):)

gzesiolek - 18-11-2010, 13:06

Aga napisał/a:
jak może wyglądać Julcia rozmieszana


hehehe... Julcia tak ma w naturze... przynajmniej jesli chodzi o zywiolowosc i zakrecenie... "rozmieszanie" pasuje jak ulal... :P

bastek1, u mnie obie babcie nauczycielki :P
wiec Julcia ma 9 miesiecy niecale a juz ladnie rozroznia co to jest ptaszek, kotek i pokazuje lapka jak sie jej pyta "gdzie jest..."
nie mowiac o nauczeniu gestow przy "kosi kosi lapci" czy "papapa" czy "taaaaaka duza taaaaaaka duza"...
wiec nie powiem chyba masz racje... a to tylko niecaly miesiac z duza iloscia czasu z babciami... (raz jedna raz druga) :P

Efa! - 18-11-2010, 15:45

Witam w ten deszczowy dzień, który miał być bezdeszczowy :P

Oluś po szczepieniu wczoraj spał cały dzień, a wieczorem się rozbudził i ani myślał spać. Podałam mu więc Viburcol i oboje zasnęliśmy, jak aniołki :) . Można go podawać od pierwszego dnia życia.

Co do rad babć, to moja teściowa jest ostatnią osobą, która może pomóc w czymkolwiek. A moja mama rzeczywiście bardzo dużo dobrych rad mi daje i uczy, natomiast są rzeczy, o których nie ma pojęcia i wtedy pędzę, lecę pytać na forum :)

Freya - 18-11-2010, 20:38

Najbardziej podoba mi się repertuar jakim nasza Oleńka jest codziennie "atakowana" :) Ja jej śpiewam na rockowo/popowo, mój mąż bardziej "metalicznie" no i arie operowe, czasem razem jej śpiewamy coś po łacinie /pozostałość z chóru/ a babcia raczy Olę folklorem :P
Mała nauczyła się uspakajać przy śpiewie i czym bardziej durny i bezsensowny tekst, tym bardziej się cieszy :P Co za Bzik ;)
A Wy śpiewacie czy puszczacie dzieciakom np. kołysanki na dobranoc?

Krzyzak - 18-11-2010, 20:59

kołysanki - takie prawdziwe :)
"z popielnika na Wojtusia...." albo "Królu mój, ty śpij, ty śpij, a ja..." - Krajewskiego (to czasem grywam na gitarze)

Seichan - 18-11-2010, 21:13

U mnie do dnia dzisiejszego królują "Kotki dwa", aczkolwiek Jasiek aprobuje to wyłącznie w formie mruczando. Jak próbuję śpiewać, przeważnie pojawia się wielki sprzeciw z jego strony ;) Oli z kolei życzy sobie całość wyśpiewaną, ze wszystkimi zwrotkami.
bastek - 18-11-2010, 23:52

Krzyzak napisał/a:
"z popielnika na Wojtusia...."

a zwrotkę taką asz
była sobie cud-królewna, pokochała grajka
król mu kazał uciąć głowę - cyt, skończona bajka

starszy zasypia na baśniach z mp3 - kiedyś kupiłem 125 baśni Kopalińskiego, bardzo je lubi - lub na czytanych
mała w ciszy....
Freya napisał/a:
Najbardziej podoba mi się repertuar jakim nasza Oleńka jest codziennie "atakowana"

jak mamy w domu nie ma, to się wygłupiamy przy dość cięzkiej muzyce, aczkolwiek wiele osób uzna ją za klasykę - mama o tym nie widziała
jak bartek miał jakieś 3 lata, to się "wygadał" - mamuniu a włącz mi to co tauś włącza - a co tatuś włącza? - no, ac pierun dc, ajron miadan, lezeprin, nie wiesz co tatuś lubi? (AC/CD, Iron maiden,led zeppelin)
ale miała minę (mama) :)

Krzyzak - 19-11-2010, 07:04

bastek1 napisał/a:
była sobie cud-królewna, pokochała grajka
król mu kazał uciąć głowę - cyt, skończona bajka


czasem śpiewam:
"była sobie raz królewna, pokochała grajka,
on ją mocno kopnął w dupę, ona jego w jajka"

Aga - 19-11-2010, 10:41

Julek zasypiał przy szantach :)
najczęściej śpiewałam mu "Piosenkę dla mojej dziewczyny" EKT Gdynia, bo jest taka spokojna i piękna

i jeszcze śpiewałam mu kołysankę Bramsa "uśnij oczka swe zmruż, śpij synku wśród róż..." cudo !

Efa! - 19-11-2010, 11:31

Freya napisał/a:
A Wy śpiewacie czy puszczacie dzieciakom np. kołysanki na dobranoc?

No jasne, że śpiewamy. Od "Aaa kotki dwa" po gotyk metal :) . Chociaż Tomek lubi się wspomagać Majką Jeżowską ;P. A ja z dwa razy Rammsteinem, hehe.

gzesiolek - 19-11-2010, 15:19

U nas Julcia pierwsze tygodnie nie mogla zasnac bez cichej nocy... tak to jest gdy dziecko rodzi sie w lutym, a przez grudzien styczne rodzice bombardowali je w brzuchu koledami :P Nie wiem co sasiedzi mysleli o nas gdy na start marca, o 3 w nocy, na trzy gardla (Juclia krzykiem a my z zona "Cicha Noc") zaklocalismy cisze nocna... :P

a tak to do 6 miesiaca najbardziej lubiala mruczano-bzyczace melodie od taty... od harcerskich, poprzez rozne historycznowojskowe, az po wszystkie znane mi hymny i nawet przyspiewki kibicow...

a pozniej to juz tylko spiew mamy lub puszczane z plyty (sluch sie jej wyczulil na falsze taty chyba)... z plyty to ma ulubione niektore klasyczne i jazzowe do zasypiania, a takie popowo, rythm'n'bluesowe do zabawy i podrygiwania...

a odkad jej kupilismhy pchacza z konsola z klawiszami i melodyjkami, to zapodaje babciom DJ Szpulcia Night... staje przed konsola ze smiechem, naciska co sie da przed soba i zapodaje rozne melodie podrygujac przy tym rytmicznie... tylko jej sluchawek na szyi brakuje... :D

aha Szpulcia sie tak jakos przyjela jako xywka dla Julci... bo jest zakrecona od urodzenia ;)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group