To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Off Topic - Chcę powiedzieć, że...

cns80 - 13-11-2008, 21:23

akbi napisał/a:
ja nie bardzo, gdyż wolę wyprzedzający mnie tył, niż jadący na zakręcie prosto przód. Pierwszy przypadek łatwiej wymanewrować aniżeli drugi ... zwłaszcza przy przednim napędzie.
Powiem tak: z moich doświadczeń wynika że przy hamowaniu bez ABS-u wolę mieć lepszy przód, a z ABS-em lepszy przód. Ale ponieważ zdarza mi się czasem jeździć po łuku :) to wolę jednak lepszy przód.
Hubeeert - 13-11-2008, 23:04

Mi to nie robi różnicy.

Edit - zeżarło część tekstu :shock:

Nie robi mi to różnicy bo od lat trzymam się zasady, że wymieniam komplet opon. Opony "gorsze" na jednej z osi to proszenie się o kłopoty.Na przedniej?
Proszę bardzo - gorsze kierowanie, zwłaszcza na mokrym, gorsza trakcja i hamowanie.
Tył?
Prosze bardzo - nerwowy tył, skłonność do nadsterowności przy za szybkiej jeździe. Poduszka wodna może się stworzyć pod każdym kołem - wystarczy nie mieć na nim bieżnika. Ja (tu zaraz mi ktoś powie, że nie każdego stać, ale ja nie mówię, że każdy tak musi robić) zmieniam opony gdy bieżnik ma około 4mm. Z doświadczenia wiem, że poniżej tego poślizgnąć można się na wszystkim jak pada deszcz. Widziałem tu (UK) w deszczu (norma) taksówkę na łysuteńkich oponach. Co gość wyprawiał przy 30mph (około 48km/h) to przechodzi ludzkie pojęcie... Te tanie opony (nie każdego stać na Micheliny - mnie nie) nie są takie złe przy prędkościach dopuszczalnych a o niebo lepsze od uzywanych niewiadomego pochodzenia za 30zł....

A z doświadczenia wiem, że jak w zakręcie trzeba hamować tzn, że jest bardzo źle. A jak trzeba hamować nie mając szans na wyhamowanie (akbi czepiam się) w zakręcie, którego się nie widziało jak się kończy a leciało w nim zdecydowanie za szybko to można już tylko rozłożyc nogi, pochylić się i czułym pocałunkiem pożegnać się z własnymi czterema literami.

Zakręt - każdy, może być tym ostatnim. Wydaje mi się, że zrobiłem więcej kilometrów za kółkiem niż przeciętny Forumowicz (coś koło 1,0-1,2mln km) w swojej karierze. Jeździłem w każdych warunkach jakie na drodze są możliwe (tylko nie po pustyni ;-) ) i wiem, że główną przyczyną czegokolwiek na drodze jest bezmyślność kierowcy. Bo ja nie wiedziałem/pomyślałem/sądziłem, że on mi wyjedzie/zjedzie/wyjdzie/zajedzie itd.

Traktuj każdego na drodze jak psychopatycznego mordercę próbującego Cię zabić. To moja główna zasada. Ocaliła moją d*** tyle razy, że nie dam rady ich wymienić.
Ale jeden przykład podam. Warszawa - Toruń, około 60km od Torunia, zakręt w lewo pod górkę z którego wypadam Astrą jadąc dość spokojnie. I widzę w odległości mniejszej niż 100m dwa TIRy obok siebie. Długie, klakson, awaryjne hamowanie z wbijaniem na hama biegów i pobocze (na szczęscie dość szerokie).
TIR wyprzedzał TIRa na podwójnej ciągłej, bez widoczności tego co jest za zakrętem i nawet nie zwolnił tylko ciągnął dalej. Miałem CB radio. Zbluzgałem gościa tak, że zapadła na 19 kanale cisza.... I co ? GOŚĆ NA MNIE WYSKOCZYŁ Z MORDĄ, ŻE ZA SZYBKO JECHAŁEM :!: (około 90-100). Akbi by powiedział, że jadąc szybciej wyszedłbym z zakrętu wcześniej. :roll: Może. Czekałoby na mnie coś innego gdzieś indziej.
Gdzie tu ograniczone zaufanie? Otóż nie spanikowałem. Powiedziałbym, że byłem przygotowany na coś w tym rodzaju. Zimna krew i szybka reakcja - taka bezmyślna - uratowała tyłek administratora tego Forum. I to, że nie jechałem z większą prędkością.

Ograniczenie prędkości ma jeszcze jeden wazny aspekt o którym mało kto pamięta. Im szybciej jedziesz, tym więcej zajmuje Ci wyhamowanie. 100km/h - około 40m. Ale przy 200 km/h to będzie ponad 100m... To może być ta różnica, która zdecyduje o życiu. Waszym. Lub kogoś innego...

Pozdrawiam

tomusn - 13-11-2008, 23:09

a ja ciągle mam OO - wersja 3.0.0 by UX - i nie mam z nim problemów

i nowe Fuldy (Kristall Gravito 155/80R13) z przodu, może w grudniu z tyłu też

koszmarek - 13-11-2008, 23:11

że jestem z siebie dumna... chyba nigdy nie wierzyłam, że dzięki uczuciom do drugiej osoby można znaleźć tyle siły, żeby się podnieść... :) Czasem miło jest wiedzieć, że jak się chce to można wszystko...
Anonymous - 13-11-2008, 23:11

Właśnie sprawdziłem w kalendarzu i przełom roku wypada bardzo obiecująco pod względem wolnych dni :D :D
maxwell61 - 14-11-2008, 08:57

pozdrowienia dla wszystkich MM z Monachium :D

wysłali mnie na jakis kurs...wsłasnie dzisiaj sie konczy i z powrotem do Polski...tylko 16 godzin jazdy... :shock:

akbi - 14-11-2008, 10:22

Hubeeert napisał/a:
A z doświadczenia wiem, że jak w zakręcie trzeba hamować tzn, że jest bardzo źle. A jak trzeba hamować nie mając szans na wyhamowanie (akbi czepiam się) w zakręcie, którego się nie widziało jak się kończy a leciało w nim zdecydowanie za szybko to można już tylko rozłożyc nogi, pochylić się i czułym pocałunkiem pożegnać się z własnymi czterema literami.

nie czepiasz się ...masz oczywiście rację ...umiejętnością jednak kierowcy jest dobre wejście (w tym oczywiście dostosowanie odpowiedniej prędkości, biegu) w zakręt, aby móc z niego wyjść. Hamowanie, czy redukcja biegu powinna być przed zakrętem ... później w zakręcie nie zwalniamy,, gdy widzimy "wyjście" dodajemy gazu (oczywiście nie da się tak ogólnej zasady zastosować do wszystkich zakrętów)
Hubeeert napisał/a:
Traktuj każdego na drodze jak psychopatycznego mordercę próbującego Cię zabić

może nie dosłownie, ale również polecam takie motto
Hubeeert napisał/a:
Akbi by powiedział, że jadąc szybciej wyszedłbym z zakrętu wcześniej. :roll: Może. Czekałoby na mnie coś innego gdzieś indziej

nieeeeee... ja powtórzę swoje główne motto ..."Na drodze jest tylu wariatów drogowych (w tym osób które nie posiadają podstawowych umiejętności do poruszania się autem po drogach publicznych), że zawsze staram się jak najszybciej dojechać do celu.

Chooper - 14-11-2008, 16:40

dzisiaj widziałem zarejestrowanego na łodzkich blachach Lancera Sportback'a :)
Marcino - 14-11-2008, 17:11

Cytat:
dzisiaj widziałem zarejestrowanego na łodzkich blachach Lancera Sportback'a


ze takim sportsbakiem czarnym jezdzi po Tczewie na nr GD... pewna blondynka..:)

ruslana81 - 14-11-2008, 19:56

....zdałam dziś egzamin z wynikiem "dobry" :D i tym samym zostałam..................... dyplomowaną stylistką paznokci :badgrin:
stary alfer - 14-11-2008, 21:08

Chooper napisał/a:
dzisiaj widziałem zarejestrowanego na łodzkich blachach Lancera Sportback'a :)


W Szczecinie widziałem już przynajmniej dwie sztuki. Czerwony i czarny. Nie wiem tylko czy nie jest ich więcej :P

Hubeeert - 14-11-2008, 21:12

Popełniłem już ponad 10000 postów na tym Forum i zastanawiam się jak długo jeszcze będziecie mieli ochote znosić spamera jak ja.
A bardziej serio - od czasów gdy moje posty to było 60% całości do czasu gdzie jest to około 2% przeleciało 3,5 roku. Szmat czasu. Cieszę się że tak się to rozwinęło.

Pozdrawiam

cns80 - 14-11-2008, 21:15

Hubeeert napisał/a:
od czasów gdy moje posty to było 60% całości do czasu gdzie jest to około 2% przeleciało 3,5 roku
Opuszczasz się ;) Do roboty !
Juiceman - 14-11-2008, 21:24

stary alfer napisał/a:
Chooper napisał/a:
dzisiaj widziałem zarejestrowanego na łodzkich blachach Lancera Sportback'a :)


W Szczecinie widziałem już przynajmniej dwie sztuki. Czerwony i czarny. Nie wiem tylko czy nie jest ich więcej :P


We Wrocławiu 2 czarne, jeden niebieski:)

Marcin-Krak - 14-11-2008, 21:46

W Krakowie jeszcze nie widziałem sportowego backa :wink:

Hubeeert napisał/a:
gdy moje posty to było 60% całości do czasu gdzie jest to około 2% przeleciało 3,5 roku.

Ile musiałbym pisać obecnie postów żeby mieć 60% :mrgreen: Choć ostatnio, to mnie nawet 40% nie kręci ;)

ruslana81, gratuluję - będą zniżki dla MM :?: :mrgreen:

A tak poza tym zaczęli odpowiadać na moje CV i LM - zobaczymy co z tego wyjdzie :roll:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group