To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...

Paweł_BB - 20-03-2010, 06:32

Kaucz napisał/a:
Ścisk też jest bez sensu. Skoro jest tak zorganizowany ten prawoskręt to trzeba cierpliwie poczekać. Co zrobisz. Nie będziesz trąbił przecież na wszystkich.

Chodzi o właściwą pozycję na jezdni i po prostu kulturę, organizacja prawoskrętu jest taka na ile pozwala miejsce, przecież takie rozpoczynające się pasy nigdy nie mają 1 km długości tylko zazwyczaj jest odnoga lub pas trwający kilkadziesiąt metrów, na takich skrzyżowaniach pasy ruchu są bardzo szerokie bo jeżdżą tam TIRy i autobusy więc nikt mi nie powie że osobówka nie może się ustawić przy lewej krawędzi pasa (jak jedzie w lewo bądź na wprost a obok ktoś jedzie w prawo).

JCH napisał/a:
I tak i nie. Bo jak, nie daj Boże, coś się stanie (L-ka zgaśnie, kaszlak się rozkraczy, ktoś się z kimś stuknie, itp.) to nikaj nie ominiesz. I :butthead: - wszyscy stoją.

Jasna sprawa, wyjątki się zawsze znajdą, ale moim zdaniem w 99% przypadków jest tak że sami się blokujemy źle stając na pasie ruchu lub właśnie trzymając nienaturalnie/niepotrzebnie duże odstępy.

JCH napisał/a:
Tu masz rację - ale moim zdaniem trzeba reagować dynamicznie na to co się dzieje - jeśli ktoś włącza kierunek do prawoskrętu to robię mu więcej miejsca.

Ty i ja robimy miejsce, inni raczej nie.

Anonymous - 20-03-2010, 07:56

ale co z tego ze robie miejsce i tir przejezdza obok mnie, a kolejne auto osobowka boi sie przejechac bo mysli ze zahaczy :shock:
romero - 20-03-2010, 07:57

Jest takie skrzyżowanie Jagiellońska x Ratuszowa .Jeżdżę tam dosyć często.(w stronę Pragi} Przy ZOO.
Zawsze na światłach staję przy lewej krawędzi żeby ci w prawo mogli sobie sręcić.
Nie ma dnia,żeby nie trafił się jakiś "cwaniak" to znaczy głupek,który pojedzie prosto.
Niestety przeważnie WL.
Pozdro dla wszystkich MANIAKÓW.

Paweł_BB - 20-03-2010, 14:49

deenbe napisał/a:
kolejne auto osobowka boi sie przejechac bo mysli ze zahaczy :shock:

Na cieniarzy nie ma rady, ale pewnie z 80% kierowców jednak przejedzie :wink:

mystek - 20-03-2010, 16:07

#Paweł_BB - z odstępami pomiędzy samochodami stojącymi w korkach również się zgodzę. Osobiście staram się podjechać jak najbliżej mając na względzie mijane przed chwilą przeze mnie skrzyżowanie, na które wjechał jakiś gość za nami i nie ma miejsca gdzie się zmieścić, a tramwaje, samochody itp jeżdżą. Także ja sobie myślę wtedy tak - przybliżę się te 30cm, za mną gość przybliży się 30cm, następny 30cm i tak jeszcze z 4, to kolejny samochód się po prostu zmieści i nie będzie blokował skrzyżowania.

Natomiast to, że w ogóle wjechał na to skrzyżowanie widząc, że nie ma przed nim miejsca, to już inny wywód ;)

#Krzychu - pod górkę to osobiście staję dość daleko od gościa przede mną i również mam nadzieję patrząc w lusterko, że gość za mną też stanie dość daleko, bo to chyba jedyna sytuacja na drodze, w której się stresuję - muszę przyznać. Nie chciałbym stoczyć się komuś w zderzak, dlatego staram się na ręcznym stawać zawsze i ruszać z ręcznego, bo tak przeskoczyć nogą z hamulca na gaz i szybkie puszczenie sprzęgła to mi mimo wszystko dość dużo czasu zajmuje i samochód stoczy się trochę.

Tutaj również się z Tobą zgodzę co do twierdzenia - wpierw wymagaj od siebie, a później od innych. Dlatego tak jak napisałem - pod górkę zostawiam gościowi przede mną sporo miejsca, ale również oczekuję, że ktoś za mną zrobi to samo :)

#JCH - oj, to jest zmora faktycznie odnośnie gospodarowania miejsca na jezdni przy zielonej strzałce. Powinno się starać przytulić do lini dzielącej jezdnię tak aby umożliwić przejazd tymi za nami. Oczywiście kierowca nie ma takiego obowiązku, ale jest to po prostu kultura jazdy.

#Deenbe - może to jacyś niedzielni? :) Swoją drogą najgorsi kierowcy!! Nienawidzę niedzielnych skodziarzy!! Wyjedzie taki pacan na drogę i nie umie obserwowac lusterek, arghhh!! Już szczerze wolę street racerów. Pojadą przed siebie i tyle ich widzieli, a takiego skodziarza trzeba uważnie obserwować kątem oka, czy aby przypadkiem nie wjeżdża nam na pas.

Paweł_BB - 20-03-2010, 17:00

mystek napisał/a:
przybliżę się te 30cm, za mną gość przybliży się 30cm, następny 30cm i tak jeszcze z 4, to kolejny samochód się po prostu zmieści i nie będzie blokował skrzyżowania.

Dokładnie o to mi chodzi :wink: może z punktu widzenia jednego auta kierownikowi może się wydawać że sam nic nie znaczy, ale gdy 5-10 aut ustawi się porządnie to wtedy to robi różnicę.

mystek - 20-03-2010, 17:02

I wadą tego przedsięwzięcia jest tylko to, że właśnie nie mamy pewności czy gość za nami zrobi to samo co my, że gość za tym gościem też to zrobi itd itd :) ))
krzychu - 20-03-2010, 17:28

mystek napisał/a:
I wadą tego przedsięwzięcia jest tylko to, że właśnie nie mamy pewności czy gość za nami zrobi to samo co my, że gość za tym gościem też to zrobi itd itd :) ))


Zmienimy parę osób na forum, oni przy okazji komuś powiedzą, część zauważy i w końcu większość tak będzie jeździć.... Kiedyś trzeba zacząć się zmieniać a tutaj wystarczą małe kroczki (tak samo zamek na drodze zaczyna pomału działać).

Bart007 - 20-03-2010, 18:35

Hmm, mam wrażenie, że zasada szybkiego ruszania spod świateł i małego odstępu nie są do końca kompatybilne w naszej ułomnej rzeczywistości. Ja raczej zostawiam większy odstęp (oczywiście bez przesady) ale staram się ruszyć bardzo sprawnie - zdarza się często, że ruszam wcześniej niż samochód stojący przede mną - i do tego właśnie ten nieco większy odstęp się przydaje...
akbi - 20-03-2010, 23:06

mystek napisał/a:
I wadą tego przedsięwzięcia jest tylko to, że właśnie nie mamy pewności czy gość za nami zrobi to samo co my, że gość za tym gościem też to zrobi itd itd :) ))

gdyby wszyscy mieli takie podejscie, to pewnie jeszcze jezdzilibysmy na osiolkach z maczeta w lapach ....

Zacznijmy dobre pomysly wdrazac od siebie ... osobiscie przyznam, ze wczesniej nie zwracalem na to zbytniej uwagi (aczkolwiek napewno nie stawalem nigdy w odstepach wiekszych niz 2m) ... i tutaj moge tylko podziekowac kolegom za takie sugestie na forum :) ... zawsze mowilem, ze uczymy sie cale zycie :)
ps' pamietajcie tylko, aby zostawiac ciut wiecej odstepu w miejscach, gdzie wlatuje boczne uliczki.

Luq - 20-03-2010, 23:23

Zgadzam sie z Wami, ze wiekszosc rusza spod swiatel jak ofermy i blokuja ruch. "1" mam zawsze wbita, zapala sie zielone, ruszam dynamicznie, potem dwojka, gaz, patrze w lusterko a reszta 50 m za mna lub tez dopiero co ruszyla spod swiatel.
Nie wiem czy sie smiac czy plakac :D :D

costa brawa - 21-03-2010, 00:11

na swiatlach to jak stoje pierwszy to prawie zawsze ja juz zjezdzam z skrzyzowania a za mna dopiero ruszaja - zaznacze ze nie tylko galem ale iveco, doblo ktore do szybkich nie naleza

napewno nie chodzi tu o starty z "piskiem opon" ale o dynamiczne i szybkie ruszenie z miejsca z odpowiednio wczesniej przygotowanym wbitym biegiem ... a nie jak to spora wiekszosc : zielone sie swieci a ten dopiero manewruje lewarkiem bo stoi ciamajda na luzie

a jak jezdze codziennie po mielcu to sekwencje swiatel znam na pamiec i wiem ze jak tu mryga dla pieszych to zaraz bedzie czerwone , jak gdzies indziej sie zmienia swiatlo dla skretu w prawo to ja zaraz startuje bo bede mial zielone .. czy tam jadac z jakas tam predkoscia jestem w stanie bez zatrzymania przeleciec cale miasto / bez dotkniecia hamulca

jaca71 - 21-03-2010, 00:19

Polska to fajny kraj gdzie ludzie ruszają ze świateł na gumkę od majtek. Efektem tego jest minimalna przepustowość skrzyżowań a od 10 miejsca w kolejce dziwne zjawisko polegające na tym , że na zielonym się stoi a na czerwonym jedzie. Co ciekawe nawet osoby zalecające ruszanie energiczne i żwawe ruszają na ruch poprzednika zamiast na zapalenie się zielonego. Np. w USA, gdzie kierowcy tak często i chętnie są wyszydzani jako lewusy przez mistrzów z Polski, daje się ruszać całą ławą. Przyczyny ruszania na gumkę są dwie (moim zdaniem). 1 - bida w narodzie objawiający się wynoszeniem na piedestał samochodu i paniczny strach o uszkodzenie np. zderzaka. 2 - używanie przez polskich mistrzów pomimo braku umiejętności ich obsługi skrzyń manualnych.
A drugie niepojęte zjawisko to korki przed fotoradarami. Klasyka w Krakowie wiadukt nad rondem Polsadu w obie strony. Ograniczenie do 70, radar nie strzela fot poniżej 80 a wszyscy jak jeden mąż hamują do 50 i mniej. Co jest powodem? Ano nikt nie wie jakie jest ograniczenie.
Takie mnie dywagacje naszły po przeczytaniu ostatnich 3 stron.

Paweł_BB - 21-03-2010, 07:03

Luq napisał/a:
ruszam dynamicznie, potem dwojka, gaz, patrze w lusterko a reszta 50 m za mna lub tez dopiero co ruszyla spod swiatel.
Nie wiem czy sie smiac czy plakac :D :D

Masz za szybkie auto :D

jaca71, faktycznie automaty troszkę mogłyby pomóc, nie dość że nie traci się czasu na wbijanie pierwszego biegu to jeszcze po puszczeniu hamulca automaty (przynajmniej te zwykłe a nie te ze zmianą ręczną łopatkami itp.) od razu "pełzają" więc można ruszyć całą ławą z miejsca a prawą nogą ew. pilnować hamulca jeśli ktoś się boi.

akbi napisał/a:
... i tutaj moge tylko podziekowac kolegom za takie sugestie na forum :) ... zawsze mowilem, ze uczymy sie cale zycie :)

Brawo za postawę, tak trzymać 8)

akbi - 21-03-2010, 07:14

Paweł_BB napisał/a:
... a prawą nogą ew. pilnować hamulca

lewa noga :P



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group