To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[97-04]Galant EAxA/W - [EA5A/W 2.5] Obroty jałowe silnika V6

adt81 - 17-05-2012, 17:26

I :butthead: - gumka już wymieniona, wszystko poskładane ale aparat nie dojechał. Dzwoniłem do yakuzy i pan twierdzi, że wysłał wczoraj - już nie mam siły narzekać jak nie sprzedający to kurier sobie leci w kulki - błędne koło :evil:

[ Dodano: 18-05-2012, 18:09 ]
Aparat założony i efektów brak co czułem w kościach ale no cóż wiem przynajmniej, że teoretycznie z aparatem jest wszystko w porządku. Nadal buczy na wolnych i drga tak samo jak ostatnio. Ręce opadają :(

[ Dodano: 19-05-2012, 18:32 ]
Dzisiaj troszkę pojeździłem i stwierdzam że jest gorzej jak było - na gorącym jak się zatrzymuję na "D" to spadają tragicznie poniżej 600rpm i silnik zachowuje się jakby za chwilę miał zgasnąć. Już nie mam pomysłów - może podkręcę troszkę obroty na jałowym jako półśrodek ?

Zhan - 22-05-2012, 23:59

To i ja się podłącze... Od czasu jak zrobiło się ciepło i zacząłem jeździć z klimatyzacją obserwuje dziwny problem. Otóż na jak stoję na hamulcu, na biegu D, kiedy silnik jest rozgrzany i pracuje kompresor, raz na jakiś czas zdarza się bardzo mocne, pojedyncze szarpnięcie silnika. Jest to na tyle silne, że całe auto podskakuje wtedy. Objaw jest znacznie łagodniejszy na benzynie niż na gazie. Na wyższych obrotach brak tego zjawiska. Świece wymieniane ponad 50 tys temu, kable oryginał. Od czego zacząć sprawdzanie?
deejay - 23-05-2012, 00:04

Objaw raczej normalny , gdy załącza sie kompresor to obroty sa automatycznie podbijane do ok 1000 1100 i masz odczucie jakby auto miało ruszyc , mimo ze trzymasz nogę na hamulcu , stad te szarpnięcie .
Zhan - 23-05-2012, 00:10

Nie nie... to o czym pisze nie występuje w czasie załączania kompresora tylko kiedy ten już pracuje. poza tym to nie jest odczucie jakby auto miało ruszyć, bardziej przypomina badanie na szarpakach tylko jest gwałtowniejsze.
deejay - 23-05-2012, 00:15

a bez klimy to wystepuje ?
Zhan - 23-05-2012, 00:19

deejay, nie, bez klimy tego nie ma
deejay - 23-05-2012, 00:23

Czyli tak jak mówie silnik podbija obroty i jak masz na "D" to te podbicie obrotów odczuwasz jako szarpnięcie silnika czyli konwerter otrzymał wieksze obroty , a co z tym idzie "poszlo" wieksze ciś. na sekcje skrzyni , mam to samo ( objaw prawidlowy) chyba sie rozumiemy :wink:

Zrób sobie test na "P" i zobaczysz o co mi chodzi :wink:

Zhan - 23-05-2012, 00:35

deejay, bez urazy ale albo nie czytasz tego co pisze albo mnie nie rozumesz... jeżdżę galem już 4 lata i zapewniam Cie, że wiem jak wygląda szarpnięcie przy załączeniu kompresora... to o czym pisze jest wielokrotnie silniejsze i na pewno wtedy auto nie wyrywa do przodu
polaff - 23-05-2012, 00:40

adt81 napisał/a:
może podkręcę troszkę obroty na jałowym jako półśrodek

no na wyższych mniej to denerwuje.

[ Dodano: 29-05-2012, 08:42 ]
adt81, i co znalazłeś przyczynę problemów?

adt81 - 01-06-2012, 22:34

polaff brak jakiejkolwiek poprawy i wg mnie jest coraz gorzej. Podkręciłem odrobinę wolne obroty i po dwóch dniach na hamulcu na "D" znowu spadają pewnie do 600 lub mniej i buczy w kabinie jak diabli. Zgodnie z Twoją sugestią (z prywatnej rozmowy) deptałem gala troszkę mocniej niż zwykle i objawy się po tym nasilają - jak się dzisiaj pod domem zatrzymałem na "D" to wskazówka obrotomierza pływała jak paliwo w baku (w małym zakresie ale wcześniej tak się nie działo). Dodatkowo robi się strasznie mułowaty od dołu i jak rano wyjeżdżam do pracy to ma taką chwilową "dziurę" przy ok 2tyś rpm i muszę mocniej przycisnąć żeby się odetkał. Jak zabieram się za wyprzedzanie lub ruszenie z postoju trochę szybciej to czuje się jakbym kotwicę po dnie ciągnął. Nawet na zimnym czuć że nim telepie - włączenie klimy jeszcze pogarsza efekt więc nie korzystam :-( Zaczyna mniej ten pojazd powoli denerwować bo za czorta nie wiem co mu dolega :evil: .
polaff - 02-06-2012, 06:48

adt81 napisał/a:
deptałem gala troszkę mocniej niż zwykle i objawy się po tym nasilają - jak się dzisiaj pod domem zatrzymałem na "D" to wskazówka obrotomierza pływała jak paliwo w baku (w małym zakresie ale wcześniej tak się nie działo). Dodatkowo robi się strasznie mułowaty od dołu i jak rano wyjeżdżam do pracy to ma taką chwilową "dziurę" przy ok 2tyś rpm i muszę mocniej przycisnąć żeby się odetkał.
no to mniej więcej tak jak u mnie
adt81 - 21-06-2012, 09:23

Update: Wczoraj i dzisiaj (cała noc niemal do białego rana :-) ) razem z kolegą Kamil_Ziomek walczyliśmy z rozrządem a łatwo nie było bo mechanicy co wymieniali mi rozrząd chyba jakiegoś strongmena zatrudnili do dokręcania śrub - tak dowalili śrubę na wale że nawet klucz pneumatyczny nie dał rady. Ale mniejsza o to - ważne jest to że rozrząd był jednak źle ustawiony jakieś 5% w skali na obudowie rozrządu nad kołem pasowym czyli pewnie tak z jeden ząbek i teraz po ustawieniu silnik odzyskał wigor i ciągnie o wiele wiele lepiej ( o czym przekonali się mieszkańcy mojej miejscowości o 4 nad ranem jeśli mają słaby sen :P ). To takie pierwsze odczucia ale dzisiaj jadąc do pracy też było ok więc to chyba nie placebo - okaże się za kilka dni. Natomiast problem obrotów, buczenia na jałowym i wypadania zapłonu nadal bez zmian więc coś jednak jest nie tak z układem zapłonowym.
Zastanawiam się jeszcze czy to może być spowodowane przepływomierzem ? Bo tak sobie kojarzę fakty i mniej więcej w tamtym roku latem uszkodziłem sobie delikatnie plaster miodu i mniej więcej od tego czasu zaczęły się pojawiać problemy z obrotami. Zimą kupiłem używaną przepływkę o tych samych numerach z myślą, że przełożę plaster i zostawię moją elektronikę ale okazało się że wtyczka jest lutowana przez obudowę i uznałem że założę cały skoro miał być sprawny. Nie pomogło to nic więc jakiś czas później zabrałem się za to i przelutowałem moją płytkę do "nowej" obudowy (okazało się że niektóre elementy na płytce różniły się mimo takich samych numerów ale to może kwestia zastosowanych elementów o tych samych parametrach tylko innym wyglądzie). Niestety nie uzyskałem spodziewanych rezultatów i uznałem że jeden i drugi przepływomierz jest sprawny.

Owczar - 21-06-2012, 10:58

Przepływka tak nie do końca. A próbowałeś ją odpinać? Wtedy wchodzi na jakieś 1,5k. Czy przy takiej prędkości obrotowej odczuwasz drgania?
Jakiego koloru jest iskra?

fj_mike - 21-06-2012, 11:06

adt81 napisał/a:
Bo tak sobie kojarzę fakty i mniej więcej w tamtym roku latem uszkodziłem sobie delikatnie plaster miodu

Uszkodzenie musi być na tyle poważne aby zaburzyć przepływ co spowoduje podanie złych danych do ECU.
Porównując nasze logi, przepływki chodzą dobrze :wink:

adt81 - 21-06-2012, 11:10

Owczar raz odpaliłem silnik bez przepływki bo nie docisnąłem wtyczki i silnik chodził wtedy dziwacznie więc chyba działa. Jaki jest kolor iskry nie mam pojęcia. Drgania są odczuwalne tylko jak silnik pracuje na wolnych obrotach lub załączonym jakimkolwiek biegu np. na światłach - jak delikatnie podbiję obroty gazem to jest ok jak odpuszczam kicha. Najbardziej irytujące jest jak np. dojeżdżam do świateł skrzynia na D i hamulec to wtedy czasami polecą sporo pewnie poniżej 600rpm i silnikowi niewiele już brakuje żeby zgasnąć. Na wolnych jak stoi na N lub P to czuć tylko to wypadanie tak cyklicznie natomiast jak wrzucę bieg obroty trochę lecą i drga ciągle i w kabinie odczuwa się buczenie z tym że to cykliczne telepnięcie związane z wypadaniem też jest odczuwalne. Najmocniej spadek obrotów jest odczuwalny przy zatrzymywaniu.

fj_mike no właśnie komputer swoje a silnik swoje - coś się dogadać nie mogą - działa po japońsku jako tako :-)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group