To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - Jak wino...

Rafal_Szczecin - 20-06-2014, 08:19

jestem ciekaw jak z wytrzymaloscia tego motipa, czy podsufitka nie bedzie sie kruszyc przy dotknieciu, oraz jak ze smrodkiem po malowaniu .
skladasz wszystko do kupy juz teraz ( w sensie jak odbierzesz auto czyli wt/sr ) czy odczekasz jeszcze pare dni ??

sveno - 20-06-2014, 11:52

Robert wrzuciłem fotkę, rudy nalot z tylu pod nogami pasażera, przy baku.
Rafal_Szczecin napisał/a:
jestem ciekaw jak z wytrzymaloscia tego motipa
na desce i tunelu środkowym jest już 2 lata i wszystko ok, no prawie bo podłokietnik się trochę wytarł i teraz pomalowałem go kolejny raz.
Rafal_Szczecin napisał/a:
czy podsufitka nie bedzie sie kruszyc przy dotknieciu,
ta farba jest bardzo elastyczna, pomalowałem też te osłonki od słońca, one są ze zwykłego materiału i można je tłamsić i nic się nie kruszy. Podsufitka jest prawie plastikowa a nie materiałowa.
Rafal_Szczecin napisał/a:
jak ze smrodkiem po malowaniu .
farba jest praktycznie bezwonna, deskę zakładałem na drugi dzień i nic nie śmierdoliło.
Rafal_Szczecin napisał/a:
odczekasz jeszcze pare dni ??
żartujesz? Doczekać się nie mogę efektu końcowego :) poza tym nie mam czasu, we czwartek muszę być w Sączu na dywaniku u księdza.
robertdg - 20-06-2014, 15:50

sveno napisał/a:
rudy nalot z tylu pod nogami pasażera, przy baku.
Strach ruszać co by dziura nie wyleciała, tam jest łaczenie blachy płyty podłogowej i belki poprzeczniej pod siedzeniami za nią dalej płyta podłogowa bagażnika. Jeżeli rudy rozpycha się na górze to i na dole da o sobie znać, trzeba zdrapać gume, oczyścić, najlepiej wyciąć chora blache i wstawić zdroa, bo tam jest blacha na zakładke i z wierzchu zabezpieczać to bezsens brudzić sobie ręce.
sveno - 26-06-2014, 22:59

Galant odebrany od lakiernika. Kolor siadł ale nie jestem do końca zadowolony. Zdjęcia jak go umyję.
Rozgrzebałem tego parcha na podłodze, dziury na wylot nie ma i w sumie to powierzchowny nalot, do ogarnięcia następnym razem bo teraz czasu nie było, a następny raz będzie we wrześniu, wtedy wykładzina podłogi pójdzie do prania, bo trzeba Galanta przyszykować na wesele :)

Lakiernik przepolerował lekko całe auto. Maska wygląda teraz jak po ostrzale z wiatrówki, nadaje się tylko do malowania, ale pójdzie na złom, szukam dużego garbu, najlepiej w kolorze.

Wnętrze poskładane, wygląda świetnie. Pomagała mi moja luba, odkryła w sobie nowe talenty :) Rozebrać było łatwo, składanie zajęło ponad 3 godziny. Zdjęcia będą jak posprzątam środek, bo nie wiedzieć czemu po tygodniowym postoju u lakiernika na desce i fotelach została gruba warstwa kurzu, po co on okna otwierał?

Po super wyniku spalania z trasy Kraków->Radom i dynamicznym powrocie na wieś komputer pokazał spalanie 9,7 weryfikacja pod dystrybutorem i szok, spalanie 9,36, ale nie będę ruszał stałej wtrysku w UKP, lepiej niech trochę zawyża.

Dzisiaj trasa Radom->Wieliczka->Sącz. Tygodniowy postój dał się we znaki. Czułem, że auto gorzej jechało, aż sobie zmierzyłem sprint do 100km/h za pomocą UKP i szok: 9,6s do setki, na Pb niewiele lepiej (może było trochę pod górę?)
Na obwodnicy Kielc usłyszałem delikatne popiskiwanie dobiegające z tyłu auta, które milkło po wciśnięciu pedału hamulca. Myślę sobie: "oho już dawno zacisków nie rozbierałem" zjazd na stację, macanie felg. Prawa tylna ciepła, nic z tym nie zrobię więc jadę dalej, najwyżej wymienię klocki na miększe co mu na dobre wyjdzie.
W Wieliczce wstąpiłem do SKP celem potwierdzenia diagnozy, ale Galant cwana bestia jak postał trochę w krakowskich korkach to się naprawił, przed samą stacją pisku nie było już słychać, pomiar oporów toczenia i wszystko w normie: tył lewe 0,16 a prawe 0,13 więc czemu się prawa grzała?
Pomiar siły hamowania i prawie zawału dostałem. Pisałem już wcześniej, że hamulce podupadły ale nie spodziewałem się, że aż tak, zobaczcie sami:



Myślę, że to niemożliwe i kazałem powtórzyć pomiar, wyszło prawie to samo :doubt: świetnie, mam spowalniacze a nie hamulce.
Powolutku udałem się do Sącza bo brak czasu na grzebanie. W życiu nie zachowywałem takich odległości od pojazdów poprzedzających. Dojechałem szczęśliwie, ale z sercem w gardle.
Zamówiłem już komplet gumek na wszystkie 4 zaciski, jutro lecę po nowy płyn hamulcowy i ocenię stan tarcz i klocków. W przyszłym tygodniu muszę to ogarnąć.
Pytanie: jak odpowietrza się pompę/servo hamulców?

robertdg - 27-06-2014, 07:31

Faktycznie przód niewiele lepszy od tyłu, zakładam, że kolejność odpowietrzania jest Ci znana, pompe hamulcowa odpowioetrza się poprzez odkrecenie przewodów zasilających pompę ABS, jedna osoba wciska pedał hamulca powoli do oporu, druga osoba jak już pedał jest wciśniety zatyka palcami wyjścia, nastepnie trzeba popuścić pedał hamulca i ponownie go nacisnąc, uwaga na oczy, ręce, lakier, etc., można sobie nieźle narobic bałaganu jak sie za szybko wciśnie pedał i rozbryzgnie sie płyn
arturj123 - 27-06-2014, 07:37

Czy zawsze konieczne jest odpowietrzenie pompy hamulcowej? Nie robiłem tego u siebie przy okazji wymiany płynu.
robertdg - 27-06-2014, 07:43

Jezeli pompa hamulcowa jest zapowietrzona to nie odpowietrzysz reszty układu
arturj123 - 27-06-2014, 07:50



Czyli to wyjścia nr 3 i 4?

Torp12 - 27-06-2014, 09:03

sveno napisał/a:
. Maska wygląda teraz jak po ostrzale z wiatrówki, nadaje się tylko do malowania,


Miałem to samo u siebie jak go dałem do polerki. W końcu pomalowałem całego :)

sveno - 27-06-2014, 10:27

robertdg napisał/a:
kolejność odpowietrzania jest Ci znana,
no chyba standard, czyli zaczynamy od koła najbardziej oddalonego od pompy.
robertdg napisał/a:
pompe hamulcowa odpowioetrza się poprzez odkrecenie przewodów zasilających pompę ABS, jedna osoba wciska pedał hamulca powoli do oporu, druga osoba jak już pedał jest wciśniety zatyka palcami wyjścia, nastepnie trzeba popuścić pedał hamulca i ponownie go nacisnąc,
ok, ale jeżeli przewody będą odkręcone to nie zapowietrzę pompy ABS?
sveno - 02-07-2014, 11:49

Wczoraj ogarniałem hamulce.
Najpierw odpowietrzyłem pompę.
Tył:
tarcze i klocki jak nowe (co dowodzi ich marnej skuteczności), klocki równe. Prowadnice po ruszeniu kluczem dały się lekko odkręcać palcami, smaru na nich było grubo. Lewy tłoczek poszedł palcami, prawy lekko się zastał, ale po ruszeniu kombinerkami dało się go spokojnie poruszać palcami. Po wyjęciu okazało się, że był trochę przyłapany, mało tego ma niewielki odprysk:


Czy to kwalifikuje go do wymiany?
Gumki wymienione, chociaż niepotrzebnie, ale skoro były już kupione.
Klocki delikatnie zmatwiłem papierem 220, tarcza odtłuszczona siksem do tarcz, producenta nie pamiętam, coś na W...

Przód:
Lewa strona, wewnętrzny klocek wyraźnie cieńszy od zewnętrznego, ale i tak ma około 2mm okładziny do ogranicznika. Prowadnice ładnie chodziły w jarzmie, ale na tej bez gumki był taki nalot, papier 1500 załatwił sprawę i są znowu ładne i srebrne. Tłoczki poszły palcami, gumek nie ruszałem. Tarcza odtłuszczona, klocki zmatowione.
Prawa strona, podobnie jak lewa: prowadnice i tłoczki niezastana, ale prowadnice mają wyraźne wżery, trzeba poszukać nowych. Tarcza odtłuszczona, klocki zmatowione.

Wymieniłem płyn hamulcowy, w sumie przelałem układ trzema butelkami płynu. Po jednej poszło na każde tylne koło i jedna na przednią oś.

W sobotę przegląd, jak to nie pomoże to już nie wiem co robić. Pompa do wymiany?

fj_mike - 02-07-2014, 12:19

sveno napisał/a:
Czy to kwalifikuje go do wymiany?

Nie.
sveno napisał/a:
Pompa do wymiany?

Najpierw ją sprawdź wg manuala. Chyba, że masz coś na podmiankę.

sveno - 02-07-2014, 12:50

fj_mike, dzięki.
Zapomniałem jeszcze dopisać, że znowu powrócił problem z TCL.
Żeby mieć lepszy dostęp do pompy zdjąłem sobie dolot, konkretnie trąbę słonia i przepływomierz. Kolejny raz to samo: pedał w podłoge i w okolicach 3-3,5k rpm zaczyna migać kontrolka TCL OFF, kontrola trakcji wtedy nie działa. Restart silnika gasi kontrolkę. Co jest?
Dodam, że Leszek też ściągał dolot i jak wyjechałem od niego to problemu nie było.
Co robię źle i jak to jest, że po czasie problem ginie?
Opiszę dokładnie co zrobiłem:
-odkręciłem opaskę trąby słonia przy przepustnicy, rozpiąłem obudowę filtra powietrza, odpiąłem kostkę z przepływki, zsunąłem 2 węże (odmy?) które wchodzą do trąby słonia i wyjąłem ją. Nic więcej nie ruszałem, złożyłem w odwrotnej kolejności. Co jest? Ręce opadają, a no niedomiar złego to spaliła się kolejna postojówka szeroko polecana przez M6riano (bubel jakich mało) i żarówka H7 w lewym reflektorze. Jak żyć Panie premierze, jak żyć? :D

fj_mike - 02-07-2014, 13:29

sveno, z TCLem to jest dziwna sprawa.
Sam u siebie ustawiłem, jakieś 2-3 lata temu, działało bez najmniejszego problemu.

Kiedy Robert kończył mojego, podłączył z powrotem aku pod dłuższym czasie. Nagle pojawił się problem z TCL. Sprawa o tyle dziwna, że nic nie było ruszane.
Okazało się, że miałem źle czujniki poustawiane (a wszystko śmigało i nie wywalało błędu). Mam nadzieje, że Robert później się wypowie.

PS. Musiałem edytować post bo jakimś cudem wykosiłem połowę :badgrin:

arturj123 - 02-07-2014, 14:58

sveno napisał/a:
Tył:
tarcze i klocki jak nowe (co dowodzi ich marnej skuteczności)

To wygląda na problem korektora siły hamowania

Cytat:
Lewa strona, wewnętrzny klocek wyraźnie cieńszy od zewnętrznego, ale i tak ma około 2mm okładziny do ogranicznika

Jeśli okładziny 2mm to już kwalifikują się do wymiany.

sveno napisał/a:
producenta nie pamiętam, coś na W...

Wurth z "u" niemieckim 8)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group