To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...

gigant87 - 09-06-2010, 20:58

Hubeeert napisał/a:
Przestrzeganie prawa jest w Polsce niemodne lub normalne stało się jego nieprzestrzeganie. Ja w takim razie ide pod prąd. I dobrze mi z tym czego wszystkim życzę.


I to jest sedno sprawy. Nie tylko Ty idziesz pod prąd :)

akbi - 09-06-2010, 22:13

mkm napisał/a:
Nie rozumiemy się, a może po prostu staramy się ograniczyc złożone i wielowątkowe zagadnienie do paru zdan w poście. :wink:

również tak to często odbieram ...stąd sobie prowadzimy spokojną dyskusję :)

mkm napisał/a:
W tym miejscu jest nasze niezrozumienie.

hm ..a ja uważam, że tutaj jest między nami pewne ... "przeskalowanie"

mkm napisał/a:
Ty zakładasz, że osoba, która zdała egzamin jest tą osobą, która zaczyna grać w piłkę

Nie ... osoba, która zaczyna grać w piłkę - to osoba, która zaczyna jeździć (szkolić się) autem, nie mając zaliczonego egzaminu na "prawo jazdy"

mkm napisał/a:
Ja zakladam, ze po zdaniu egzaminu jest na poziomie, który pozwala na występ w meczu.

hm ..wg moich spostrzeżeń tego co piszesz: że osoba po egzaminie ma potrafić jeździć z maksymalną dozwoloną prędkością - to Myślę, że wg Ciebie taki kierowca tuż "po egzaminie" ma być już na poziomie czołowego zawodnika w drużynie (oczywiście nie pisze tu jeszcze o klasie na poziomie reprezentacji krajowej, czy poziomie światowym :lol:
)

mkm napisał/a:
akbi napisał/a:


mkm napisał/a:
Kazdy po zdanym egzaminie na prawo jazdy ma byc na TYM SAMYM POZIOMIE!

:?: :?: :?: :shock: :shock: :shock: :shock: :lol:
przecież nie ma takiej fizycznie możliwości, aby świeży kierowca po egzaminie miał takie samo doświadczenie jak Ci chociażby z 10 letnim stażem

I ja tego nie wymagam.

jak to nie??? przecież sam napisałeś:
mkm napisał/a:
Kazdy po zdanym egzaminie na prawo jazdy ma byc na TYM SAMYM POZIOMIE!


mkm napisał/a:
Sęk w tym, abyś pierwszych lat nie musiał marnować na "podstawy".

oczywiście ... podstawy TRZEBA KONIECZNIE opanować na kursie, ale nie wymagaj, aby w zakres podstaw wchodziła umiejętność jazdy z maksymalnymi dozwolonymi prędkościami

mkm napisał/a:
Niestety widze je u wszystkich, natomiast teraz akurat pisalem o wolnych.

Nie piszemy o wolnych, a o tym, że tuż po zaliczeniu egzaminu na prawko, nie trzeba potrafić jeździć z maksymalnymi dozwolonymi prędkościami ...ba ..osobiście uważam, że w ogóle nie ma konieczności uczyć się jazdy z takimi prędkościami ... wystarczy, aby nauczyć się odpowiednio zachowywać na drodze jadąc wolniej niż pozostali.

mkm napisał/a:
Piszesz, ze wyprzedzasz wolnych.

nie ...ja napisałem, że wyprzedzam prawie wszystkich :P (może za wyjątkiem miasta, gdzie szkoda mi zawieszenia)

mkm napisał/a:
Piszesz, ze wyprzedzasz wolnych.
Ja tez. :mrgreen:
Ale zaczyna być to meczace.
Osobiście chciałbym podjechac do wolnego, wyprzedzic go i spokojnie odjechac.

z jednej strony piszesz takie słowa, innymi razy, że powinno się jeździć z prędkościami znakowymi ...z mojego doświadczenia, gdy już mi się zdarzy jechać z prędkościami znakowymi dłuższy odcinek drogi, to w w ok 85 ja jestem wyprzedzany ...a wyprzedzać to mi się zdarzy może z 5% aut ...te pozostałe 10% jedzie również tempem "znakowym".
Doświadczenia zebrane wilokrotnie w Trójmieście i w Warszawie ...ale z tego co pamiętam, to pół roku temu u Ciebie w Krakowie było identycznie.

mkm napisał/a:
Co gorsza „wolny” nie zdaje sobie sprawy, ze za nim jest już tyle samochodow, bo liczy się tylko on i jego wolna (w jego umysle bezpieczna i rozwazna) jazda.

Jeśli być zamiast określenia "wolny" wstawił "niemyślący" to bym się z Tobą zgodził tu w 100%. Tak jak pisałem wcześniej ... manewr wyprzedzania nie boli, po to go wymyślili, że logicznym jest, że zawsze na drodze będą wolniejsi i szybsi - co nie znaczy tutaj bezpośrednio - gorsi/lepsi.

mkm napisał/a:
Wydawalo mi się, ze jeżeli można jechac 90, a „wladza” stawia ograniczenie to ustala max. bezpieczną prędkość dla danego odcinka.

to źle Ci się wydaje ... bo znak jest jeden dla wszystkich - a nie powiesz mi, że pokonanie zakrętu Lancerem EVO IX identycznie przebiega jak w Fiacie 126P z lat 90-tych ..których jeszcze dość dużo w mniejszych miejscowościach lub w załadowanym po dach aucie dostawczym ... o innych czynnikach nie wspominając.

mkm napisał/a:
Jeżeli mialoby być tak jak Ty myslisz, bylby jeden uniwersalny znak „ograniczenie prędkości” i tyle.

znaki są uniwersalne ...w Polsce jest ich 13 (10,20,30,40,50,60,70,80,90,100,110,120 i 130 na autostradzie), a kombinacji zakrętów, stanu i jakości dróg, jakości pojazdów, wyszkolenia i predyspozycji wrodzonych kierowców, danych sytuacji zdarzeniowych z innymi autami itp itd mamy tysiące albo i miliony, albo i więcej.

Cytat:
W terenie zabudowanym można jeździć tylko 50km/h, a jednak prędkość gdzieniegdzie jest podnoszona (poprzez znak ograniczający prędkość :mrgreen: ), czyli ktos stwierdzil, że bezpieczna prędkość może być wyzsza i ją podniósł.

po godz 22 można 60 :P ... poza tym myślisz, że wszystkie drogi są dokładnie przeanalizowane pod tym kątem??? Bo ja w to mocno wątpię ... inaczej - jestem pewny, że tak nie jest.
Jeden przykład, który mnie gryzie bo dostałem kiedyś mandat:
1 - Gdańsk - główna droga przez trójmiasto - bardzo ruchliwa - prędkość w wielu miejscach podniesiona do 70, nawet gdy są stacje benzynowe przy jezdni.
2 - Opole - jedna z główniejszych dróg w mieście - 2 pasy - droga o małym natężeniu ruchu, rzadko spotykają się 4 auta na długości 100m - prędkość "bez-znakowa" - czyli 50

Cytat:
Znak informujący o ostrym zakrecie naklada na Ciebie dostosowania prędkości tak – abys bezpiecznie go pokonal.

oczywiście ... ale co jak nie ma również znaku ograniczenia np do 70 czy 50 (myślę tutaj o terenie niezabudowanym) ... czyli obowiązuje prędkość dozwolona 90 ... a wg Ciebie: należy jechać tyle ile przepisy pozwalają.
Sam widzisz ... podałem Ci przykład, gdzie sam podważyłeś swój argument z przed paru stron tego tematu :)
mkm, Nie mamy jeździć z prędkościami znakowymi, a z prędkościami BEZPIECZNYMI!!

mkm napisał/a:
Tam gdzie „konczyli na drzewach” oprocz znaku o zakrecie stawiaja również ograniczenia…

eee... nie przesadzaj, po każdym wypadku nie zmniejszają prędkości w danym odcinku ... w takim przypadku ogrom dróg trzeba by w ogóle pozamykać :)

Paweł_BB napisał/a:
mkm napisał/a:
Ty zakładasz, że osoba, która zdała egzamin jest tą osobą, która zaczyna grać w piłkę
Ja zakladam, ze po zdaniu egzaminu jest na poziomie, który pozwala na występ w meczu.

Tak samo uważam, moim zdaniem jak ktoś odbiera prawko to ma chociaż to minimum umieć żeby kogoś nie zabić czyli chociażby odruch patrzenia po lusterkach więc nie może się od zera uczyć jak grać w piłkę, musi potrafić przyjąć piłkę, podać, kopnąć, może nawet strzelić gola...

oczywiście, że musi znać podstawy, ale to nie znaczy, że ma potrafić jeździć z maksymalną dozwoloną prędkością -> strzelać braki z wolnych w okienko z 30m :)
Paweł_BB napisał/a:
mkm napisał/a:
Znak informujący o ostrym zakrecie naklada na Ciebie dostosowania prędkości tak – abys bezpiecznie go pokonal.

Dokładnie tak, znak tylko informuje o zagrożeniu a kierowca ma samodzielnie ocenić czy jest w stanie pokonać "niebezpieczny zakręt" z taką czy inną prędkością.

aaaa... czyli jednak trzeba pomyśleć z JAKĄ PRĘDKOŚCIĄ jechać - bo z tego co wcześniej pisał mkm, to mamy wszędzie jechać z dozwoloną maksymalną prędkością

krzychu - 09-06-2010, 22:16

Hubeeert napisał/a:
W czym frustracja i pospiech zwalnia nas z przestrzegania przepisów? Jak wiem, że nie zdążę to dzwonię i przepraszam oraz informuję, że się spóźnię. Od tego sa telefony a nieprzewidziane sytuacje zdarzają się każdemu. Pytanie czy sa one usprawiedliwieniem a raczej czy musimy miec usprawiedliwienie żeby łamac prawo.


Oczywiście. Tylko że ja ich nie usprawiedliwiam ani nie bronię mówię jedynie że tak jest. My tutaj Ci co mamy jakieś przemyślenia nie mamy na nich wpływu. Ta reszta o jakieś szkodliwości nie widzę związku.

Hubeeert napisał/a:
U nas niestety toleruje się jazde po pijaku (bo tylko kawałek),


Nie wiem gdzie to obserwujesz ale ja tych pijanych ani nie widzę na drogach a w moich towarzystwach się dużo pozmieniało na przestrzeni lat... O ile nawet mój tata potrafił te 4km od rodziny przejechać po paru piwach to teraz ani nawet o tym nie myśli. Zaostrzenie kar i więcej kontroli bardzo pozytywnie wpływa na tą bolączkę. Ja widzę duży postęp. Nawet jak jest zorganizowana akcja że np. mają 200 samochodów sprawdzić to wyłapią może jednego... a pory wybierają takie żeby kogoś złapać....

Hubeeert napisał/a:
powyżej limitu prędkości (bo wiem co robię) itd...


Grubszy temat ale jest wiele aspektów i na część pewnie masz podobne zdanie a na część odmienne więc może nie poruszajmy tego 10 raz.

Hubeeert napisał/a:
Przestrzeganie prawa jest w Polsce niemodne lub normalne stało się jego nieprzestrzeganie.


Ja jestem zwolennikiem techniki kija i marchewki... Zwiększyć o 10km/h limity (teren 60 jak kiedyś, po za 100, autostrady 140). Podnieść mandaty x2 i do tego najlepiej uzależnić je od wysokości pensji. Do tego obostrzyć kary dla ludzie poruszających się bez prawa jazdy (bo teraz to się opłaca jeździć bez). Bardzo dobrej w tej technice jest to że działa na KAŻDEGO. Tego myślącego, nie myślącego i próbującego oszukać system. W każdym razie jest kilka krajów w których jazda niezgodnie z przepisami jest po prostu nieopłacalna... To działa. A jak każdy sobie włączy tempomat 100km/h to naprawdę można będzie spokojniej jeździć...

akbi - 09-06-2010, 22:23

krzychu napisał/a:
ity (teren 60 jak kiedyś, po za 100, autostrady 140). Podnieść mandaty x2 i do tego najlepiej uzależnić je od wysokości pensji. Do tego obostrzyć kary dla ludzie poruszających się bez prawa jazdy (bo teraz to się opłaca jeździć bez). Bardzo dobrej w tej technice jest to że działa na KAŻDEGO. Tego myślącego, nie myślącego i próbującego oszukać system

no właśnie ...czy na drodze ma być BEZPIECZNIE ...czy tylko WG PRZEPISÓW?????
Bo ja bym wolał znieść wszelakie ograniczenia prędkości (za wyjątkiem miejsc przy szkołach, przedszkolach szpitalach itp) ...ale za to drakońsko karać osoby, które powodują kolizje, wypadki.

Tomek - 09-06-2010, 22:29

co do łamania przepisów ruchu drogowego, a zwłaszcza ograniczenia prędkości

jakiś czas temu, nie pamiętam kto to był, ale prawdopodobnie Bronek Komorowski mówił w TiVi-ku na temat autostrad ograniczeń prędkości itp
i podał przykład, że jadąc zgodnie z ograniczeniami prędkości trasę Warszawa - Wrocław pokonalibyśmy w 13 h (na 99% podał taką liczbę), a zazwyczaj jedzie się 5-6 h. Ile to jest 350-360 km. ???

Co do tych 13 h, nie wiem na ile to prawda i czy to możliwe, ale tak powiedział.
A dążę do tego, że coś w tej polsce jest jednak nie tak, nie w ludziach, skoro nawet wysokiej rangi polityk wykazuje, że niektóre przepisy/ograniczenia są wręcz absurdalne.

krzychu - 09-06-2010, 22:35

akbi napisał/a:
...ale za to drakońsko karać osoby, które powodują kolizje, wypadki.


Kiepski element wychowawczy. Tylko dasz asa do rękawa młodym kierowcą co pozjadali wszystkie rozumy. Do tego jak przez rok czy 2 nie zrobi żadnej szkody to jeszcze bardziej go w tym uświadczysz. A co gorsza na przedstawicieli handlowych to już nie będzie w ogóle ratunku. Często też niestety stłuczka czy wypadek jest tylko pozornie z Twojej winy a był to po prostu zły zbieg zdarzeń.

Ograniczenia muszą być chociażby dla samej płynności ruchu... Tylko należy je ustawiać z głową. Zresztą z tą 50 to jest absurd kiedyś były auta co się zatrzymywały w 70m ze 100km/h do tego szerokość opon i miękkość zawieszenia czy rozstaw nie pozwalały na dobre manewrowanie. Nie było systemów aktywnych, poduszek itd. Co ważniejsze w mieście nie były atestowane i badanie jak potrącają pieszych. To była większość samochodów. Nastąpił renesans import na szeroką skalę teraz większość ma ABS, da radę skręcić i zatrzymać się w 40m a my zmieniliśmy z 60 na 50 i tak stoi... Ja jestem na nie i całkowicie abstrahując od umiejętności czy kultury kierowcą biorę pod uwagę tylko samochody jakie były kiedyś a teraz. No i właśnie to przyzwolenie każdy jedzie 60/70 a nie 50. Dać to 60 ale zwiększyć kary i zaraz w rządku wszyscy pojadą 60 jak w USA na ciągu komunikacyjnym.

akbi - 09-06-2010, 22:45

krzychu napisał/a:
Kiepski element wychowawczy. Tylko dasz asa do rękawa młodym kierowcą co pozjadali wszystkie rozumy. Do tego jak przez rok czy 2 nie zrobi żadnej szkody to jeszcze bardziej go w tym uświadczysz. A co gorsza na przedstawicieli handlowych to już nie będzie w ogóle ratunku.

Myślę, że jakby połowa kolegów/rodziny identycznego pokroju kozactwa i samooceny miała pozabierane z powodu wypadków na pół roku czy rok prawko ... to chyba by nie używali "asów z rękawa".

...Pewnie myślisz już - przecież masa ludzi jeździ bez prawka, lub z wyrokiem zatrzymania prawka - jeździ - wg "moich przepisów - taka osoba przy kontroli traciłaby dożywotnio prawko ...kolejna wpadka - paka.

...w ten sposób karano by winowajców wypadków - tych co zagrażają BEZPIECZEŃSTWU - a nie jedynie Przepisom ustalanym odmiennie w każdym kraju.

krzychu - 09-06-2010, 22:52

akbi napisał/a:

Myślę, że jakby połowa kolegów/rodziny identycznego pokroju kozactwa i samooceny miała pozabierane z powodu wypadków na pół roku czy rok prawko ... to chyba by nie używali "asów z rękawa".


E tam wiesz wypadek to się coś nie udało kozak nie dopuszcza w ogóle takiej myśli do głowy...

robertdg - 09-06-2010, 22:53

akbi napisał/a:
po godz 22 można 60
a nie bo po 23:00 :P oczywiscie jezeli nie ma znakow ograniczenia predkosci do 50km/h
akbi - 09-06-2010, 23:01

krzychu napisał/a:

E tam wiesz wypadek to się coś nie udało kozak nie dopuszcza w ogóle takiej myśli do głowy...

niestety obawiam się, że mogę się mylić i może być właśnie tak jak piszesz, a zwłaszcza w pierwszych latach "potencjalnej zmiany przepisów"

krzychu - 09-06-2010, 23:03

Przepisy nie powinny zostawiać dużej możliwości interpretacji samym władzą (policji, sądom) a co dopiero takiej dużej grupie jaką są kierowcy.
No i zostaje pytanie znam u mnie na drodze każdy zakręt wiem gdzie ktoś może stać i go widać nie widać z jakiego miejsca widzę tira za zakrętu gdzie nie. Przejadę przez wioskę 120km/h nie zrobię wypadku bo znam ją jak własną kieszeń i czuję się pewnie... To nie przejdzie po prostu. To tylko pogorszyło by cała sytuację. Co gorsza nawet społeczeństwo nie będzie się jak na mnie miało oburzyć no przecież nie ma przepisów regulujących że mam jechać wolniej to tylko moje decyzja oparta na moje kondycji, warunkach i samochodzie a te będą w mojej opinii wzorcowe.

Hubeeert - 09-06-2010, 23:05

krzychu napisał/a:
Przepisy nie powinny zostawiać dużej możliwości interpretacji samym władzą (policji, sądom) a co dopiero takiej dużej grupie jaką są kierowcy.
Zgadzam się w 100% - niestety sprzeciw przeciw temu wywołany jest jedną z cech tych przepisów a mianowicie równaniu w dół. Niestety jednak dla tych opornych - słabi kierowcy też mają prawo jeździć.
akbi - 09-06-2010, 23:15

krzychu, rozumiem Twój punkt widzenia i przyjmuje, że tak jednak może się zdarzyć ...jednak moje przemyślenia i pragnienia przemawiają za tym, że kierowcy (zwłaszcza Ci słabsi technicznie) jednak będą jeździć wolniej aniżeli obecnie (swoją drogą to uważam, że w PL z 80% kierowców jeździ za szybko w stosunku do swoich umiejętności) ze znacznie bardziej wyostrzoną uwagą za kierownicą, gdyż za wszelką cenę będą chcieli uniknąć wypadków/kolizji które to będą karane czasowym zakazem prowadzenia aut.
...zwłaszcza uważniej będą jeździć właśnie "PH", dla których Prawo Jazdy to niemal jak pozwolenie na pracę.

...no cóż ... kto ma rację jakby było gdyby tak było o tym się raczej nigdy jednak nie przekonamy :) Nie sądzę, aby którekolwiek państwo zdecydowało się na taki "eksperyment" :)

krzychu - 09-06-2010, 23:15

Hubeeert napisał/a:
niestety sprzeciw przeciw temu wywołany jest jedną z cech tych przepisów a mianowicie równaniu w dół.


Nie wiem czy dobrze rozumiem ale jeśli poruszasz np. aspekt 50-siątki to po prostu komuś się tam wydawało że tak będzie lepiej i że się pokaże od tej dobrej strony a że trochę drug powstało to za rok pokażemy statystyki i będzie się SUKCES!!!!! A to :butthead: będzie. Ale jak kto mówią daj mi odpowiednią ilość danych to Ci wszystko udowodnię. To nie jest równanie w dół.

Hubeeert napisał/a:
Niestety jednak dla tych opornych - słabi kierowcy też mają prawo jeździć.


ehhhh :( Mają tak samo jak każdy ma prawo śpiewać tylko nie każdy powinien. A to jest nawet gorsze bo co niektórzy udowadniają że potrafią i że to z nich trzeba brać wzór :?

mkm - 09-06-2010, 23:31

akbi, bo za chwile bedziemy pojedyncze słowa cytować :mrgreen:

akbi napisał/a:
mkm napisał/a:
Wydawalo mi się, ze jeżeli można jechac 90, a „wladza” stawia ograniczenie to ustala max. bezpieczną prędkość dla danego odcinka.

to źle Ci się wydaje ... bo znak jest jeden dla wszystkich - a nie powiesz mi, że pokonanie zakrętu Lancerem EVO IX identycznie przebiega jak w Fiacie 126P z lat 90-tych ..których jeszcze dość dużo w mniejszych miejscowościach lub w załadowanym po dach aucie dostawczym ... o innych czynnikach nie wspominając.

Raczej dobrze. :)
Weź pod uwage, ze ograniczenia przed zakretami sa „w dol”, a nie „w gore”, a to powoduje, ze nie ma znaczenia czy to malec, EVO, czy zaladowany (prawidłowo!) dostawczak.


akbi napisał/a:
mkm napisał/a:
Tam gdzie „konczyli na drzewach” oprocz znaku o zakrecie stawiaja również ograniczenia…

eee... nie przesadzaj, po każdym wypadku nie zmniejszają prędkości w danym odcinku ... w takim przypadku ogrom dróg trzeba by w ogóle pozamykać :)

I tak się dzieje.
Najpierw ograniczenia, a jak nie dziala to fotoradar lub „czarny punkt” . Fakt, faktem, drog jeszcze nie zamykaja. :wink:
akbi napisał/a:
Paweł_BB napisał/a:
mkm napisał/a:
Znak informujący o ostrym zakrecie naklada na Ciebie dostosowania prędkości tak – abys bezpiecznie go pokonal.

Dokładnie tak, znak tylko informuje o zagrożeniu a kierowca ma samodzielnie ocenić czy jest w stanie pokonać "niebezpieczny zakręt" z taką czy inną prędkością.

aaaa... czyli jednak trzeba pomyśleć z JAKĄ PRĘDKOŚCIĄ jechać - bo z tego co wcześniej pisał mkm, to mamy wszędzie jechać z dozwoloną maksymalną prędkością

To chyba oczywiste.
Mamy znac przepisy ruchu drogowego.
Jest cale mnóstwo znakow po których musimy zwolnic tylko ustawodawca nie okresla o ile pozostawiając to kierującemu.
Przypomnij sobie, ze w latach 90 ograniczen było tyle co teraz fotoradarow, a jednak kierowcy sami zwalniali...
Masowa produkcja znakow i stawianie ich wszedzie to wymysl ostatnich 10 lat.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group