Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...
akbi - 09-06-2010, 23:35
akbi napisał/a: | Nie sądzę, aby którekolwiek państwo zdecydowało się na taki "eksperyment" |
...a przypomniało mi się ...jest takie miejsce bez ograniczeń gdzie można jeździć tyle ile się chce .... na kilku niemieckich autostradach tak można jeździć ... i z tego co się orientuję, na tych autostradach nie ma średnio więcej wypadków niż na tych z ograniczeniem prędkości
Ci co na normalnych autostradach jeżdżą 120 km/h ... to na tych bez ograniczeń też tyle jeżdżą ... pozostali szybciej .... umiejętności dosadnie weryfikuje deszcz, obrazując autem na barierkach lub w rowie ...średnio co 100km (tutaj typ autostrady nie ma znaczenia)
krzychu - 09-06-2010, 23:42
akbi napisał/a: | ...a przypomniało mi się ...jest takie miejsce bez ograniczeń gdzie można jeździć tyle ile się chce .... na kilku niemieckich autostradach tak można jeździć ... i z tego co się orientuję, na tych autostradach nie ma średnio więcej wypadków niż na tych z ograniczeniem prędkości |
Załatw nam te autostrady. Nie takie multipasmowe tylko zwykłe 2 pasy wystarczą W każdym razie już pisałem wypadkowość na drogach 2 jezdniowych ze skrzyżowaniami bezkolizyjnymi jest chyba poniżej procenta wszystkich wypadków. Naprawdę trzeba się postarać żeby zrobić wypadek na takiej drodze nawet jadąc bardzo szybko. Problem jest na drogach krajowych które są jedno jezdniowe i na drogach lokalnych.
akbi napisał/a: | Ci co na normalnych autostradach jeżdżą 120 km/h ... to na tych bez ograniczeń też tyle jeżdżą ... pozostali szybciej .... umiejętności dosadnie weryfikuje deszcz, obrazując autem na barierkach lub w rowie ...średnio co 100km (tutaj typ autostrady nie ma znaczenia) |
Ale ja bym doszukiwał się czego innego.. Jeśli autostrada jest dobra (a tak na 100% jest jeśli jest za odrą i do tego unlimited) dobrze odwodniona to deszcz nie powinien mieć takiego wpływu na prowadzenia auta jeśli auto ma odpowiednie ogumienie. Coś mi się zdaje że Ci na barierkach to Ci co poszczędzili na dobre ogumienie które zniesie taką prędkość a do tego guma nie jest stara i zdarta.
Hubeeert - 09-06-2010, 23:51
krzychu napisał/a: | eśli autostrada jest dobra (a tak na 100% jest jeśli jest za odrą i do tego unlimited) dobrze odwodniona to deszcz nie powinien mieć takiego wpływu na prowadzenia auta jeśli auto ma odpowiednie ogumienie. |
Mylisz się. Warstwa niezauważalna przy 100 przy 150 jest problemem a przy 200 wyrokiem.
akbi - 09-06-2010, 23:51
mkm napisał/a: | Jest cale mnóstwo znakow po których musimy zwolnic tylko ustawodawca nie okresla o ile pozostawiając to kierującemu |
nie musimy ...znak ostrego skrętu do niczego nie zmusza /mając na myśli jedynie prędkość/ Poza miastem nadal obowiązuje prędkość 90km/h (jeśli nie ma innego znaku dotyczącego prędkości). I co teraz ...jak jeden kierowca spokojnie jedzie sobie takim zakrętem z prędkością 90km/h, a inni zwalniają do 60??? ...Czyli co wg Ciebie teraz mamy zrobić??? Tych co zwalniają do 60 cofnąć na kurs prawa jazdy?? Bo przecież nie można nazwać piratem tego co jedzie 90 km/h - bo to przecież wciąż dozwolona wg przepisów prędkość.
krzychu napisał/a: | Naprawdę trzeba się postarać żeby zrobić wypadek na takiej drodze nawet jadąc bardzo szybko. |
wczoraj na obwodnicy trójmiasta z drogi wyleciał ....126P ... przypuszczam, że nie jechał szybciej aniżeli 110 km/h (czyli max dozwolona prędkość) ...a jeśli już to ile szybciej??
krzychu napisał/a: | Coś mi się zdaje że Ci na barierkach to Ci co poszczędzili na dobre ogumienie które zniesie taką prędkość a do tego guma nie jest stara i zdarta. |
no tego nie wiem, nie zwalniam (jeśli nie ma korku z powodu tegoż wypadku) do takich prędkości aby zobaczyć na jakich "już złom" stoi bądź leży oponach.
mkm - 10-06-2010, 00:04
akbi napisał/a: | mkm napisał/a: | Jest cale mnóstwo znakow po których musimy zwolnic tylko ustawodawca nie okresla o ile pozostawiając to kierującemu |
nie musimy ...znak ostrego skrętu do niczego nie zmusza /mając na myśli jedynie prędkość/ |
Musimy
Znaki ostrzegawcze - znaki drogowe uprzedzające o miejscach na drodze, w których występuje lub może występować niebezpieczeństwo oraz zobowiązujące uczestników ruchu do zachowania szczególnej ostrożności.
Szczególna ostrożność - pojęcie z ustawy Prawo o ruchu drogowym.Oznacza sposób zachowania na drodze, polegający na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie.
akbi napisał/a: | Poza miastem nadal obowiązuje prędkość 90km/h (jeśli nie ma innego znaku dotyczącego prędkości). I co teraz ...jak jeden kierowca spokojnie jedzie sobie takim zakrętem z prędkością 90km/h, a inni zwalniają do 60??? ...Czyli co wg Ciebie teraz mamy zrobić??? Tych co zwalniają do 60 cofnąć na kurs prawa jazdy?? Bo przecież nie można nazwać piratem tego co jedzie 90 km/h - bo to przecież wciąż dozwolona wg przepisów prędkość. |
Do 60 nie, do 30 tak.
Wlasnie ten przypadek pokazuje co miałem na mysli mówiąc, ze osoby, które zdaly egzamin powinny być na tym samym poziomie.
Wlasnie po to, żeby możliwa prędkość pokonania przeszkody była jak najbardziej porownywalna.
A tu dla poprawienia humoru:
http://www.youtube.com/watch?v=gHCxdlZ7G18
Hubeeert - 10-06-2010, 01:05
http://wiadomosci.onet.pl...93,artykul.html
Kod: |
MOTO-IDIOCI za kierownicą. Czy kampania "PRĘDKOŚĆ ZABIJA" jest skuteczna?
prowrocek, 9 Czerwca 2010, 15:43
Do napisania niniejszego felietonu skłonił mnie reportaż z onetu, w którym zadano takie właśnie pytanie.
Chyba każdy z nas widział już chociaż jeden z krążących po sieci spotów, pokazujących jak zazwyczaj kończy się brawura, nadmierna prędkość, czy niezapinanie pasów. Chyba nikt nie zaprzeczy temu, że te filmy jednak DAJĄ DO MYŚLENIA.
Pamiętam jako dziecko w szkole podstawowej widziałem w jakiejś książeczce taki OBRAZEK.
Na brzegu stał chłopiec, który pochylał się do skoku na główkę, a w wodzie były narysowane takie betonowe płyty, które leżały na dnie i kończyły się jakieś 20 cm pod powierzchnią wody. Był to taki szkic, pseudo - przekrój.
Dzięki temu JEDNEMU obrazkowi, przez całe swoje młodzieńcze lata NIGDY nie skoczyłem na główkę w miejscu w którym nie byłem pewny co jest w wodzie. Skakałem na basenach, gdzie woda była czysta i widziałem dno. Nigdy nie skoczyłem do wody z żadnej skoczni, drzewa, czy mostu, ani nigdzie tam, gdzie nie znałem każdego centymetra dna. Owszem bywały kąpieliska, gdzie skakałem, ale tam nurkowałem od co najmniej KILKU lat i wiedziałem dokładnie co jest na dnie.
Kiedy stanąłem nad brzegiem wody w OBCYM miejscu, zawsze wyobrażałem sobie że tuż pod powierzchnią, czyha taka betonowa płyta.
Takie wrażenie wywarł na mnie ten obrazek. Powiem więcej, ten obrazek PRAWDOPODOBNIE uratował mi życie, gdyż pewnego dnia, pływając nadmuchiwanym pontonem po zbiorniku w JELCZU LASKOWICACH, postanowiliśmy poskakać z niego na główkę do wody. Odpłynęliśmy kawałek od brzegu i chłopcy skakali, a ja się nie odważyłem. Byłem obiektem drwin i wytykano mnie palcami. Po kilku tygodniach upałów znów pojawiliśmy się na tym samym kąpielisku i poziom wody był niższy niż poprzednio. W miejscu gdzie skakali dostrzegłem wystające z wody drewniane kołki. Okazało się, że KIEDYŚ tam był pomost, który się rozpadł, więc został zdjęty, a kołków podpierających nikt z wody nie wyjmował, gdyż były widoczne. Kiedy jednak poziom wody (czasowo) się podnosi, to przykrywa je, ale miejscowi dobrze wiedzą, gdzie te kołki są i nikt nie robi z tego problemu.
Tak więc jeżeli widok wypadającego przez szybę dziecka, któremu rodzice nie zapięli pasów skłoni do zapięcia chociaż 2% osób niezapinających pasów, to znaczy, że taki spot przyniósł oczekiwany efekt.
A życie?? Zycie swoje.
Jechałem dzisiaj do pracy lewym pasem na ulicy Jedności Narodowej. Na przejściu przechodziły dwie kobiety (z lewej na prawą), więc ja, jak i zarówno samochód na prawym pasie stanęliśmy. Kiedy kobieta mnie minęła i przechodziła przed maską auta na prawym pasie, teoretycznie już mógłbym ruszać. Jednak teoretycznie, gdyż auto na prawym pasie to był samochód dostawczy i NIE MIAŁEM PEWNOŚCI, czy nie idą też piesi Z PRAWEJ strony. Postanowiłem więc poczekać, aż samochód dostawczy ruszy i wtedy nie będę omijał pojazdu który stoi PRZED PRZEJŚCIEM DLA PIESZYCH. Nie zauważyłem jednak (nie mogłem tego dostrzec stojąc po jego lewej), że on włączył kierunkowskaz w prawo i tutaj skręca w podwórko.
Planowałem ruszyć zaraz po nim, a przestój przedłużył się powiedzmy do 3 sekund (takie oczekiwanie co dalej zrobi, po tym jak obie kobiety przeszły). W tym czasie pan (a raczej gówniarz, bo na oko ze 20 lat) stojący za mną już się zniecierpliwił i namiętnie trąbił. Kiedy usłyszałem klakson ZŁOŚLIWIE przetrzymałem go jeszcze chwilę, po czym ruszyłem.
Pragnę nadmienić, że o ile ja nie widziałem, czy przed stojącym autem dostawczym nie ma na przejściu pieszych, to on NIE MÓGŁ TEGO WIEDZIEĆ stojąc za mną. TRĄBIŁ ŻEBYM OMINĄŁ POJAZD PRZEPUSZCZAJĄCY PIESZYCH NA PRZEJŚCIU.
Ruszyliśmy i kiedy tylko ten dostawczy zjechał z drogi, ten szczyl z AUDI za mną, od razu przeskoczył na prawy pas, wyprzedził mnie z PRAWEJ STRONY (nawet nie dał mi szansy, żeby mu zjechał na prawo, aby wyprzedził sobie spokojnie z lewej) i obrzucał mnie najgorszymi wyzwiskami. Obok niego siedziała młoda dziewczyna, która patrzyła na mnie takim wzrokiem jakbym na tym przejściu co najmniej zabił ze trzy osoby i uciekał. Widziałem w ich oczach pogardę.
POPEŁNIŁEM STRASZNE PRZESTĘPSTWO I ZBRODNIĘ, gdyż nie chcąc złamać przepisów, zmusiłem jej chłopaka w AUDI to TRZY SEKUNDOWEGO POSTOJU. Przez moją ostrożność JAŚNIE PAŃSTWO STRACILI 3 CENNE SEKUNDY. Na przyszłość, kiedy zobaczę tego człowieka w lusterku NATYCHMIAST zjadę mu z drogi, choćbym miał wjechać w szkolną wycieczkę, na trawę, czy w pobliskie krzaki. UWAGA LORD NA DRODZE
Więc kiedy on obrzucił mnie wyzwiskami, spokojnie popatrzyłem na niego i popukałem się palcem wskazującym w czoło. Myślałem że wysiądzie i się przed pracą rozerwę troszeczkę, ale nie. Ruszył tylko gwałtownie do przodu i pojechał z nadmierna prędkością tylko po to, żeby 200 metrów dalej wyhamować z piskiem opon i stanąć w kolejce do następnych świateł.
Zastanawiałem się kogo teraz obrzuci wyzwiskami, za to, że stoi. Po cichu liczyłem, że ten który stoi pierwszy zagapi się i ruszy ze dwie cenne sekundy po tym jak zaświeci się ZIELONE, ale nikt się nie zagapił i nasz LORD mógł ruszyć bez marnowania swojego cennego czasu. Patrząc na nich przypomniałem sobie reklamę "NAJLEPSZY ZESTAW DLA MOJEJ KRYSI" i nie mogłem pozbyć się złośliwego uśmieszku, co może spotęgowało jego agresję. Do tej reklamy naprawdę by się nadawali. DRES I IDIOTKA.
Apeluję o ROZWAGĘ NA DRODZE
Pozdrawiam
Prowrocek |
Paweł_BB - 10-06-2010, 05:58
Hehe, Remi jest dobry
akbi - 10-06-2010, 08:41
mkm, z jednej strony dopuszczasz, że można jechać 60 w miejscu gdzie obowiązuje prędkość 90 km/h (czyli trzeba dostosować prędkość do wszelakich warunków - czytaj - trzeba myśleć) a w innym miejscu piszesz, że trzeba jechać 70 km/h w miejscu gdzie na znaku jest 70 (czyli patrzeć jedynie na znaki).
To są dwa zupełnie odmienne poglądy ...jak się zdecydujesz na jakiś, to wrócimy do rozmowy
mkm napisał/a: | Do 60 nie, do 30 tak. |
a kto akurat ma wytyczać te granice .... skoro "ktoś potrafi przejechać z prędkością 90km/h (czyli znakową) to niech inni też potrafią ...czemu dopuszczać obniżenie z 90 do 60, a do 30 już nie - to absurd wg mnie ... niech każdy jedzie jak chce - oby bezpiecznie.
Dla mnie 10x lepszym kierowcą jest ten z prędkością 30km/h - zdający sobie sprawę z własnych ułomności i braku predyspozycji do szybszej jazdy, aniżeli taki, który jedzie szybciej niż inni, lub chociażby "w tłumie" lecz nie zdając sobie sprawy o braku swojego wyszkolenia.
krzychu - 10-06-2010, 09:58
Hubeeert - jak bym tylko potrafił "ładniej" pisać to mogę co chwilę napisać podobny felieton o różnych innych problemach na drodze...
Gość czekał 3 sec żeby sprawdzić czy na przejściu nic nie ma... Trochę wyobraźni jak ruszy autem spokojnie od samochodu ciężarowego jest 0,5m sieci po lewej stronie więc ma spory kąt... Ruszy i przejdzie pasy 10km/h na sporo czasu żeby pod kątem zauważyć przechodnia, dziecko czy nawet wózek dziecięcy... (chyba że źle wyobraziłem sobie sytuację). To jest właśnie przykład człowiek który postanowił udowodnić temu za nim że będzie stał ile się mu podoba... Człowiek który nie przyjmuje krytyki bo on wie lepiej (to jest problem jak ktoś na mnie trąbi to ruszę powoli a nie postawie się sztorcem a na pewno nie będę stał specjalnie dłużej. Przed chwilą krytykowaliście "pstyczki w nos" a ten gość to jest lepszy?). Rzuca się o prawy pasa a to było dozwolone (jeśli to było miasto a racze tak). Więc nie dość że podczas jazdy nie myśli o płynności ruchu to jeszcze nie zna do końca przepisów.... Dla mnie niestety nie pokazał nic w tym artykule... Chciał coś pokazać a pokazał swoje słabości i właśnie takich ludzie NIE LUBIE!!
A akcja no ok jest jak wpłynie na 2-5% to można uznać za sukces. Nawet jak nie wpłynie na zmniejszenie prędkości to przynajmniej może w podobnych sytuacjach ktoś zwolni, wcześniej skręci, skupi uwagę i to też jest sukces.
Paweł_BB - 10-06-2010, 10:24
krzychu, mam podobne odczucia po przeczytania tego "artykułu", zakompleksiony ćwok i tyle to tak jakby miał pretensje, że ktoś za nim chce skręcic w prawo i brakuje mu powiedzmy 0,5 metra żeby skręcić a ten ćwok trzyma sobie 3 m odstępu od poprzedzającego pojazdu ( bo mu wolno) i nie reagował powiedzmy na lekkie trąbnięcie... Gdyby on był w tej sytuacji to pewnie reagowałby podobnie, zawsze mnie dziwi że ludzie nie potrafią postawić się w sytuacji drugiego człowieka
cns80 - 10-06-2010, 10:41
Cytat: | Na przejściu przechodziły dwie kobiety (z lewej na prawą), więc ja, jak i zarówno samochód na prawym pasie stanęliśmy. Kiedy kobieta mnie minęła i przechodziła przed maską auta na prawym pasie, teoretycznie już mógłbym ruszać. Jednak teoretycznie, gdyż auto na prawym pasie to był samochód dostawczy i NIE MIAŁEM PEWNOŚCI, czy nie idą też piesi Z PRAWEJ strony. Postanowiłem więc poczekać, aż samochód dostawczy ruszy i wtedy nie będę omijał pojazdu który stoi PRZED PRZEJŚCIEM DLA PIESZYCH. Nie zauważyłem jednak (nie mogłem tego dostrzec stojąc po jego lewej), że on włączył kierunkowskaz w prawo i tutaj skręca w podwórko.
Planowałem ruszyć zaraz po nim, a przestój przedłużył się powiedzmy do 3 sekund (takie oczekiwanie co dalej zrobi, po tym jak obie kobiety przeszły). | Tu jest OK.
Cytat: | Kiedy usłyszałem klakson ZŁOŚLIWIE przetrzymałem go jeszcze chwilę, po czym ruszyłem. | To jest ewidentne "dawanie prztyczka w nos" takie samo jak wyprzedzanie zawalidrogi i hamowanie przed nim. Autor nie różni się od innych "nauczycieli"
Cytat: | Ruszyliśmy i kiedy tylko ten dostawczy zjechał z drogi, ten szczyl z AUDI za mną, od razu przeskoczył na prawy pas, wyprzedził mnie z PRAWEJ STRONY (nawet nie dał mi szansy, żeby mu zjechał na prawo, aby wyprzedził sobie spokojnie z lewej) | Skoro "szczyl z Audi" zmieścił się między dostawczakiem i autorem to znaczy że autor już dawno mógł zmienić pas zamiast go blokować. Ciekawe czego nie starczyło ? Umiejętności czy chęci ? A może za dużo dumy ?
Cytat: | Więc kiedy on obrzucił mnie wyzwiskami, spokojnie popatrzyłem na niego i popukałem się palcem wskazującym w czoło. | Ciekawe kto w tym czasie patrzył na drogę, bo na pewno nie obaj kierowcy. Gratulacje.
Cytat: | Myślałem że wysiądzie i się przed pracą rozerwę troszeczkę, | Czyli szukamy zaczepki ? Kolejne gratulacje.
Żebym został dobrze zrozumiany: dokonań pana w Audi nie komentuję, bo nie ma czego. Sam sobie wystawił świadectwo. Oczywiście nie popieram jego zachowań.
Zastanawiam się tylko co chciał autor powiedzieć. Jeśli to że jest takim samym dupkiem jak ten z audi tylko stoi po przeciwnej stronie konfliktu to mu się udało.
krzychu - 10-06-2010, 10:44
cns80 napisał/a: | Skoro "szczyl z Audi" zmieścił się między dostawczakiem i autorem to znaczy że autor już dawno mógł zmienić pas zamiast go blokować. Ciekawe czego nie starczyło ? Umiejętności czy chęci ? A może za dużo dumy ? |
Ciekawe kiedy ten jaśnie pań włącza kierunkowskaz przy zmianie pasa? Na pewno jak by mijając ciężarówkę włączył i dał znać "szczylowi" to by "szczyl" w hot-dog-a się nie pchał.
Zapomniałem dodać dzięki że mi przypomniałeś: oczywiście nie pochwalam "szczyla" w audi ale postawa opisującego była co najmniej prowokująca i pokazana tylko od jego strony.
[ Dodano: 10-06-2010, 10:46 ]
cns80 napisał/a: |
Cytat: | Planowałem ruszyć zaraz po nim, a przestój przedłużył się powiedzmy do 3 sekund (takie oczekiwanie co dalej zrobi, po tym jak obie kobiety przeszły). | Tu jest OK. |
To nie jest ok. Co to za czekanie 3 sec?? Może mógł pokazać temu "szczylowi" rękami "T" że potrzebuje czasu na rozkminkę? Ja po 2 sec trabnął bym delikatnie, po kolejnych 2 już mocniej...
Hubeeert - 10-06-2010, 10:52
A tak serio - to naprawdę te 3 sekundy to taki wielki grzech?
Zauwazcie, że odnoszę się tylko do tego a nie do idiotycznych przepychanek.
Wczoraj jechałem za gościem co zapitalał Astrą firmową aż strach był patrzeć. Na koniec musiał skręcić w lewo. Gwałtownie zahamował i w tym momencie gość z przeciwka błysnął mu światłami, że może skręcać. Ruszając zgasił silnik. I w tym momencie nikt z wczesniej wyprzedzonych na wariata nie zaczął trąbić, nikt nie błyskał, gość ruszył z piskiem opon, pojechałem za nim. Ujechał z 300m i zatrzymał się na parkingu. Wysiadła z nim jego kobieta i mijając ich słyszałem jak wymyśla mu od idiotów.
Ciekaw jestem ilu z zapieprzających samotnie zmienia styl jazdy gdy jadą z kobieta, dzieckiem, pasażerami...
krzychu - 10-06-2010, 10:56
Hubeeert napisał/a: | A tak serio - to naprawdę te 3 sekundy to taki wielki grzech? |
Hubert nie to nie grzech ale:
- to było jeszcze 3 sec po tym jak ktoś tam przeszedł
- na 3 sec się nie skończyło bo po trąbnięciu pewnie postał kolejne 3
- to tylko jego 3 sec a może faktycznie było ich 5?
W każdym razie w mam jak było ale tekstem "specjalnie postałem dłużej" pokazał wszystko w całej tej opowieści.
Zróbmy ankietę: "Co robisz jak ktoś na Ciebie trąbnie?"
- zastanawiasz się co zrobiłeś źle
- robisz jeszcze gorzej
Jak ktoś na mnie trąbi nie ważne czy szczyl czy Jaśnie Pan zawsze to muszę przemyśleć i często się czuję jak by mi ktoś przywalił z liścia kiedyś nawet przez 4 dni mnie męczyło że nikt nie zatrąbił jak wywinąłem przez rozkojarzenie i zmęczenie takiego myka że aż strach opowiadać... W każdym razie czuł bym się lepiej jak by ktoś mnie po prostu otrąbił i mrugał światłami jeszcze ze 100m.....
jaca71 - 10-06-2010, 11:03
krzychu napisał/a: | Zresztą z tą 50 to jest absurd kiedyś były auta co się zatrzymywały w 70m ze 100km/h do tego szerokość opon i miękkość zawieszenia czy rozstaw nie pozwalały na dobre manewrowanie. Nie było systemów aktywnych, poduszek itd. Co ważniejsze w mieście nie były atestowane i badanie jak potrącają pieszych. To była większość samochodów. Nastąpił renesans import na szeroką skalę teraz większość ma ABS, da radę skręcić i zatrzymać się w 40m a my zmieniliśmy z 60 na 50 i tak stoi... Ja jestem na nie i całkowicie abstrahując od umiejętności czy kultury kierowcą biorę pod uwagę tylko samochody jakie były kiedyś a teraz. No i właśnie to przyzwolenie każdy jedzie 60/70 a nie 50. Dać to 60 ale zwiększyć kary i zaraz w rządku wszyscy pojadą 60 jak w USA na ciągu komunikacyjnym. |
Widać że nie rozumiesz problemu. 50km/h jest podyktowane badaniami, według których w przypadku zderzenia z samochodem przeżywalność pieszego jest na zadowalającym poziomie. Droga hamowania, trzyliterowe systemy itp. nie mają znaczenia. Istotna jest szansa pieszego na przeżycie.
Co do kar też nie masz racji. Problemem nie jest wysokość (już o tym pisałem) tylko skuteczność ich nakładania. Przykład z USA jest błędnie zacytowany. To że ludzie jeżdżą tam karnie nie wynika z wysokości mandatów tylko z tego że:
1. wychylisz się i spod ziemi pojawia się szeryf i masz dyskotekę na ogonie
2. W twojej kartotece wyskakuje rekord o mandacie dzięki czemu masz wyższe ubezpieczenie
3. Dwa lub trzy wykroczenia w pewnym okresie powodują że lądujesz w sądzie i to miły pan sędzia w zależności od tego czy mu się spodobasz decyduje o tym czy zostajesz bez prawa jazdy czy pracujesz społecznie czy też idziesz na pogadanki.
akbi napisał/a: | jednak moje przemyślenia i pragnienia przemawiają za tym, że kierowcy (zwłaszcza Ci słabsi technicznie) jednak będą jeździć wolniej aniżeli obecnie (swoją drogą to uważam, że w PL z 80% kierowców jeździ za szybko w stosunku do swoich umiejętności) ze znacznie bardziej wyostrzoną uwagą za kierownicą, gdyż za wszelką cenę będą chcieli uniknąć wypadków/kolizji które to będą karane czasowym zakazem prowadzenia aut. |
I będzie tak że na prostej jazda ile fabryka dała a na zakręcie 30km/h to ja dziękuje za taka jazdę
krzychu napisał/a: | Nie wiem czy dobrze rozumiem ale jeśli poruszasz np. aspekt 50-siątki to po prostu komuś się tam wydawało że tak będzie lepiej i że się pokaże od tej dobrej strony a że trochę drug powstało to za rok pokażemy statystyki i będzie się SUKCES!!!!! A to będzie. Ale jak kto mówią daj mi odpowiednią ilość danych to Ci wszystko udowodnię. To nie jest równanie w dół.
|
Polska to wspaniały kraj, w którym każdy się zna na wszystkim najlepiej a zawodowiec najmniej. Nie rozumiesz idei 50km/h zamiast 60km/h w zabudowanym i błędne wnioski z tego wyciągasz - niestety.
|
|
|