Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...
Hubeeert - 10-06-2010, 11:06
Problem nie polega na 3 sekundach, ale na tym, że taka bzdura już wywołuje takie emocje i agresję...
Ja bym spokojnie zaczekał za takim tym bardziej, że jako pierwszy to on widzi lepiej ode mnie co się dzieje na pasach. Nie lubię wychowywać innych bo sam nie jestem nieomylny.
krzychu - 10-06-2010, 11:09
jaca71 napisał/a: | Widać że nie rozumiesz problemu. 50km/h jest podyktowane badaniami, według których w przypadku zderzenia z samochodem przeżywalność pieszego jest na zadowalającym poziomie. Droga hamowania, trzyliterowe systemy itp. nie mają znaczenia. Istotna jest szansa pieszego na przeżycie. |
Nie jestem ekspertem ale te założenie też są blednę:
- i tak większość jedzie 60-70 przez miasto bo jest na to lekkie "przyzwolenie"
- nie jestem ekspertem ani nie mam danych ale chyba w większości wypadków kierowca zdąży wcisnąć hamulec zanim uderza w obiekt więc prędkość uderzenia jest mniejsza niż jazdy
Dlatego mówię o kiju i marchewce przynajmniej była by większa świadomość tego że jedziemy to 60 (tyle będzie ustalone) i tyle a teraz jedne mniej wyluzowany jedzie 60 a ten bardziej 70 i żadnego z nich nie spotka kara.
Twój kij z USA jest może nawet lepszy niż mój ale nie ma się kłócić o drobnostki.
Ps. Jaka jest prędkość jazdy za granica po terenie zabudowanym?
Hubeeert - 10-06-2010, 11:12
krzychu napisał/a: | i tak większość jedzie 60-70 przez miasto bo jest na to lekkie "przyzwolenie" | Czyli podniesienie limitu do 60 spowoduje, że będziemy jeździć 70-80 To ja juz wolę w drugą stronę np 40. krzychu napisał/a: | nie jestem ekspertem ani nie mam danych ale chyba w większości wypadków kierowca zdąży wcisnąć hamulec zanim uderza w obiekt więc prędkość uderzenia jest mniejsza niż jazdy | Nie zdąży a jak nawet to przy 50 km/h przy małych odległościach może to nic nie dać. Akurat na ten temat coś wiem z własnego doświadczenia i nikomu tego nie zyczę.
[ Dodano: 10-06-2010, 11:15 ]
krzychu napisał/a: | Jaka jest prędkość jazdy za granica po terenie zabudowanym? |
Kraj - Zabudowany/niezabudowany/autostrada
Szwecja - 30 50/90/110
UK - 30/60/70 - mph
Niemcy 30 50/100/130 zalecana ale sa też długie odcinki gdzie obowiązuje 120
Irlandia - 30 50/90/110
To tak przykładowo bo np w Norwegii na autostradzie jest 80?
krzychu - 10-06-2010, 11:15
Hubeeert napisał/a: | krzychu napisał/a: | i tak większość jedzie 60-70 przez miasto bo jest na to lekkie "przyzwolenie" | Czyli podniesienie limitu do 60 spowoduje, że będziemy jeździć 70-80 To ja juz wolę w drugą stronę np 40. |
Nie ponieważ wtedy należy wymagać od policji aby respektowała przekroczenie prędkości o 10km/h a nie od 20+. Podnieść wysokość mandatu za to 10km/h i zwiększyć ich respektowalność. Chodzi o to żeby wykształcić w ludziach odruch 60 to jedziemy 60 a nie 50 to jeden myśli 60 nic się nie stanie ten bardziej obeznany jedzie 70 a ten z CB jedzie 100 przed fotoradarami zwalnia...
Powiecie ja się nie znam ale tak myślą statystyczni kierowcy.
jaca71 - 10-06-2010, 11:17
Ja to widzę jeszcze inaczej.
Problem z 50km/h w Polsce bierze się z infrastruktury drogowej i systemu budownictwa we wsiach a raczej planowania (a raczej braku planowania) przestrzennego i (najgorsze) nadgorliwości urzędników.
1. Drogi i ich infrastruktura - nie istnieje praktycznie sieć autostrad i dróg ekspresowych
2. Wsie zabudowuje się wzdłuż drogi przez nią biegnącą a nie w poprzek
3. urzędnik uważa że jak postawi znak z ograniczeniem prędkości lub białą tablicę to wzrośnie bezpieczeństwo.
Jak te 3 rzeczy połączymy to okazuje się że podróż drogą tranzytową w ponad 50% odbywa się przez obszar zabudowany. Czyli trzeba w większości jechać 50km/h. Jak długo można t wytrzymać? Nawet tempomat ustawiony na 59km/h z GPS niewiele pomaga
krzychu - 10-06-2010, 11:20
jaca71 - i teraz gadasz z sensem
Dodaj do tego ktoś coś podpatrzy za granicą a pomysł rozbija się o te właśnie warunki infrastruktury. Dlatego nie można wszystkiego zrzynać od za granicy.
jaca71 - 10-06-2010, 11:29
krzychu,
Tylko widzisz ja np. jestem za 50km/h w mieście i 30km/ w okolicy szkół i przedszkoli w określonych godzinach. Znowu przykład za wielkiej wody tam tak to działa a czasami jeszcze lepiej to woźny szkolny włącza owe ograniczenie.
Ale już na drogach krajowych DKxx lub Ex jeśli warunki pozwalają ograniczeni powinno być podniesione do 70. Tutaj Kraków i jego okolica jest najlepszym przykładem że się da. Drogi przelotowe w Krakowie mają ograniczenia 70km/h nawet biegnące przez centrum jak alej 3 wieszczy czy ulica Dietla. W okolicznych wioskach tam gdzie się da nierzadkie jest 70km/h. Czyli się da ale to wymaga wysiłku i myślenia od urzędników, którzy się zza biurka nie ruszają a ograniczenia ustalają na podstawie map powykonawczych
cns80 - 10-06-2010, 11:31
krzychu napisał/a: | To nie jest ok. Co to za czekanie 3 sec?? Może mógł pokazać temu "szczylowi" rękami "T" że potrzebuje czasu na rozkminkę? | Moim zdaniem to jest OK. Bo być może kierowca dostawczaka zobaczył nadbiegające dziecko lub jadącego rowerzystę. Co z tego że dziecku wbiegać nie wolno, a rowerzysta powinien przeprowadzić rower ? Takie wypadki się zdarzają i mimo że nie będziesz winny (zależy jak to oceni Policja) to i tak będziesz miał wyrzuty sumienia, uszkodzony samochód, stracony czas i nerwy. Po co Ci to ???
jaca71 - 10-06-2010, 11:34
A i jeszcze jedno.
Moje podejście do jazdy po drogach oraz do prędkości na nich zmieniło się gdy ważniejsze stało się bezpieczeństwo moje, mojej rodziny, moich dzieci w drodze do szkoły niż chęć do zapieprzania ile fabryka dała.
Jestem na podobnym etapie co Hubert wyciszenia i wyluzowania na drodze. On ma hopla na punkcie przestrzegania ograniczeń i przepisów ja ogromnego hopla na punkcie bezpieczeństwa pieszych a w szczególności dzieci na przejściach dla pieszych i zawsze będę się opowiadał za pierwszeństwem pieszych nad samochodami na oznakowanych przejściach.
cns80 - 10-06-2010, 11:36
Hubeeert napisał/a: | A tak serio - to naprawdę te 3 sekundy to taki wielki grzech? | Nie. Tylko przejazd przez Warszawę to dla mnie paręset aut ruszających z takim właśnie opóźnieniem I stąd korki, bo zmniejsza się przepustowość skrzyżowań. Ale mimo to na pewno nie zachowam się tak jak ten z Audi.
krzychu - 10-06-2010, 11:37
cns80 napisał/a: | to i tak będziesz miał wyrzuty sumienia, uszkodzony samochód, stracony czas i nerwy. Po co Ci to ??? |
Wyrzuty sumienia? To że się dzieciak rozbił o moje auto? 5-10km/h nikogo nie zabije. Nikt nie mówi o ruszeniu z piskiem nie widzisz to rusz na pół sprzęgle bez gazu - 100% nikogo nie zabijesz na pasach. Uszkodzony samochód jeśli wjechał rowerem to niestety jego wina łącznie z tym że szkodę pokryją jego rodzice jeśli nie ma OC rowerzysty (a są takie), czas.... No niestety ale jak tak mamy podchodzić do sprawy to nie wychodźmy z domu. Wyjście z domu jest niebezpieczne, siedzenie w domu też. Nie popadajmy w paranoję.
Jak stawiałem auto na parkingu to 3 razy miałem problemy z powłokami lakierniczymi na zderzaku to też mnie kosztowało nerwów i czasu sporo... Do czego zmierzam - nie masz na to wypływu.
Anonymous - 10-06-2010, 11:40
z tym czekaniem 3 sekund to panowie trabimy chyba wtedy gdy widzimy ze koles majstruje przy radiu lub zajmuje sie czyms innym i nie zauwazyl swiatel albo ze piesi przeszli. A jak widac ze ma wrzucony bieg albo cos w tym stylu to chyba czekacie chwile a nie odrazu trabicie?
Hubeeert - 10-06-2010, 11:40
jaca71 napisał/a: | Jestem na podobnym etapie co Hubert wyciszenia i wyluzowania na drodze. On ma hopla na punkcie przestrzegania ograniczeń i przepisów | Nie tyle hopla co uważam, że ich przestrzeganie ułatwia jazdę. A poza tym jak już napisałem płynę pod prąd obecnego nurtu przyzwalania na łamanie prawa.
GTi umożliwia mi bezstresowe wyprzedzanie zawalidróg typu ciężarówki i powoli jadący osobówkami, przestrzeganie limitów (z jednym wyjątkiem nagrodzonym ) bezstresową jazdę, na miejsce dojadę spokojnie i zużyję mniej paliwa mimo, że to GTi od takich co zapieprzają czyms co ma TDCi czy 1.3 benzynowe pod maską.
No i loozik na drodze to podstawa
[ Dodano: 10-06-2010, 11:42 ]
Patryk Warszawa korkuje się bo jest za dużo samochodów. Płynne ruszanie tego nie zmieni
cns80 - 10-06-2010, 11:45
krzychu napisał/a: | Wyrzuty sumienia? To że się dzieciak rozbił o moje auto? 5-10km/h nikogo nie zabije. | A to że dzieciak złamie nogę upadając ? Albo najedziesz mu na stopę miażdżąc kości (a on zapowiadał się na polskiego Messi'ego ) ? A to że wybije sobie dwa zęby, albo wydłubie oko o antenę lub spryskiwacz reflektorów ?
Myślę że jednak miałbyś wyrzuty sumienia gdybyś to przeżył. Ale Ci tego nie życzę. Życzę Ci natomiast żebyś to zrozumiał.
krzychu napisał/a: | Uszkodzony samochód jeśli wjechał rowerem to niestety jego wina łącznie z tym że szkodę pokryją jego rodzice jeśli nie ma OC rowerzysty (a są takie), | Zwłaszcza jak to będzie żulik, który nie ma ani grosza A żeby Ci jego rodzice pokryli to musisz mieć wyrok ze sprawy cywilnej co cię będzie kosztować kupę czasu i kolejnych pieniędzy.
krzychu napisał/a: | czas.... No niestety ale jak tak mamy podchodzić do sprawy to nie wychodźmy z domu. | Przecież właśnie o czas się rozchodzi. Nie możesz stracić głupich 3-5 sekund, a możesz stracić 4-5 godzin na ustaleniach z Policją ? Bo tyle się schodzi gdy jest uszkodzenie ciała. Przecież Ty właśnie o ten czas walczysz. No chyba że to walka o to że lubisz zapitalać, a wcale Ci się nie śpieszy ?
[ Dodano: 10-06-2010, 11:49 ]
Hubeeert napisał/a: | Patryk Warszawa korkuje się bo jest za dużo samochodów. Płynne ruszanie tego nie zmieni | Zobacz na Rzym. Dużo więcej wąskich ulic, a korki są, ale mniejsze. Samochodów będzie przybywać. Ale jak kierowcy nie poprawią umiejętności jazdy to kiedyś się zakorkujemy na amen
krzychu - 10-06-2010, 11:54
cns80 napisał/a: | A to że dzieciak złamie nogę upadając ? Albo najedziesz mu na stopę miażdżąc kości (a on zapowiadał się na polskiego Messi'ego ) ? A to że wybije sobie dwa zęby, albo wydłubie oko o antenę lub spryskiwacz reflektorów ?
Myślę że jednak miałbyś wyrzuty sumienia gdybyś to przeżył. Ale Ci tego nie życzę. Życzę Ci natomiast żebyś to zrozumiał. |
Ale to na tej samej zasadzie że koło szkoły jedź 10km/h nie 50 nie 30 tylko 10 bo za zaparkowanego auta wyskoczy dzieciak. Tak samo jak nie wyprzedzaj bo ten w samochodzie przed Tobą może to samo zrobić przecież można nie wyprzedzać i być wyluzowany jak Hubert.... Co czego zmierzam? Samo wsiadnięcie do samochodu to jakieś tam ryzyko a jazda nim to ciągłe podejmowanie większego/mniejszego świadomego lub nie ryzyka... Ryzyko że akurat za ciężarówki wyjedzie dzieciak na rowerze i ani Ty (wciskając hamulec) ani on (omijając Ciebie) nie zdarzysz zareagować i że to akurat będzie ktoś na rowerze bo pieszy zatrzymuje się w miejscu i do tego jak już w Ciebie walnie (bo nie Ty w niego) i coś się mu poważniejszego stanie jest naprawdę znikome....
Jak to będzie żuł to mam go w Jak będzie dzieciak to trochę inna sprawa z wyrokiem niby tak ale czasem rodzina może po prostu zapłacić bo nie będzie się chciała pchać w sprawę. Tam jeszcze jest kwestia tego w ilu % to była wina dziecka itd itp ale jeszcze jest AC...
cns80 napisał/a: | Przecież właśnie o czas się rozchodzi. Nie możesz stracić głupich 3-5 sekund, a możesz stracić 4-5 godzin na ustaleniach z Policją ? Bo tyle się schodzi gdy jest uszkodzenie ciała. Przecież Ty właśnie o ten czas walczysz. No chyba że to walka o to że lubisz zapitalać, a wcale Ci się nie śpieszy ? |
Źle to interpretujesz. Nie wyprzedzając kogoś stracisz 2-3 minuty na całej trasie? Po co wyprzedzasz jak ktoś może Cie zepchnąć z drogi bo nie patrzy w lusterka?
|
|
|