Forum Dla Pań - skuteczna dieta
fj_mike - 23-02-2013, 17:55
karolgt napisał/a: | głównie chodzi o to że ludzie myślą że jak będą biec do granic możliwości przez 5 minut i padną to będzie dobry efekt, a nie prawda, lepiej biec 15 minut spokojnie. |
Dokładnie. Nie raz widzę młodych jak wpadają na bieżnię u ustawiają prędkość na 13-14km/h.
Po kilku minutach zadyszka i pozostaje tylko marsz
jaca71 - 23-02-2013, 18:07
karolgt napisał/a: | Bo patrząc na samą wagę dochodzimy potem do tego że np taki Schwarzenegger w latach swojej najlepszej formy gdyby mu wyliczyć BMI to miał pewnie z 2 jak nie 3 stopień otyłości |
On miał BM! 31,5
188cm i 112kg waga startowa 114kg normalna
krzychu napisał/a: | interwałowe miało być to drugie (podobno bardzo skuteczne, ale to trzeba mieć niezła motywację)... A te pierwsze to aerobowe... |
Wystarczy mieszkać w pagórkowatym terenie i jeździć na rowerze. Skuteczne jak diabli...
Z 98kg w maju 2011 roku spadło do 78kg w październiku 2012 (jedyna wada to kwadratowe w przekroju uda), teraz się kulam między 79 a 80 ale to właśnie dlatego, że nie mam interwałów tylko zwykłe aeroby po 2,5h dziennie. Ale żeby dojść do "interwałów" musiałem przelatać na rowerze grubo ponad 3000km. Obecnie jem za to 2x więcej niż dwa lata temu...
rene74 - 23-02-2013, 18:20
jaca71 napisał/a: | (jedyna wada to kwadratowe w przekroju uda) |
No właśnie dlatego inaczej chcą zrzucać zbędne kolosy mężczyźni a inaczej kobiety
Wam Panowie zależy na mięśniach a mnie kobiecie niekoniecznie
Mnie tam wystarczy ruch typu szybki spacer a niekoniecznie ćwiczenia na konkretne partie ciała. Ostatnio zmiana nawyków żywieniowych i minimum 30minut spaceru dziennie wystarczyło do takiej zrzutki wagi.
Do ćwiczeń nie mam cierpliwości ani wytrwałości a wolny czas wolę spożytkować na moje hobby, którym jest ogólnie pojęte rękodzieło
A spacer to zazwyczaj powrót z pracy do domu pieszo. Mogłabym teoretycznie rowerem ale ja mam schizę jeśli idzie o jazdę po Krakowie
karolgt - 23-02-2013, 18:24
rene74 napisał/a: | Mogłabym teoretycznie rowerem ale ja mam schizę jeśli idzie o jazdę po Krakowie |
bez przesady, w Krakowie całkiem nieźle jest jeśli chodzi o ścieżki, gorzej z tym żeby wstać rano i jechać do pracy...samo wstanie jest już problemem
rene74 - 23-02-2013, 19:50
karolgt napisał/a: | bez przesady, w Krakowie całkiem nieźle jest jeśli chodzi o ścieżki, |
To zależy, w której części Krakowa.
Bronowice Małe, gdzie aktualnie mieszkamy to jest ok. Ale Nowy Prokocim, gdzie od sierpnia będziemy zamieszkiwać praktycznie dojazd do Starego Podgórza albo chodnikiem albo ulicą
Patrzyłam na mapkę i szansa jest bo w planach do 2015 i ma tam powstać ścieżka rowerowa.
A aktualnie nawet nie mamy gdzie trzymać rowerów - zamieszkujemy garsonierę w 4 osoby na 25m2, piwnica cała zapchana pod sufit, wózkownia też.... balkonu nie mamy...
Więc może po przeprowadzce na Prokocim na więcej m2 znajdzie się troszkę miejsca na 4 rowery
RalfPi - 23-02-2013, 20:59
to i ja się wypowiem
Ważę 70kg i mam 180cm wzrostu (wiek 27). 7 lat grałem w piłkę i nigdy nie miałem problemów z wagą.. dla porównania mój brat ma 174 wzrostu i waży prawie 100 kg
Powiem krótko - najlepiej na mnie działały krótkie ćwieczenia (w sumie to sprinty), przeplatane truchtem i tak powiedzmy z 10kółek (4km).
Obecnie ruszam się zdecydowanie mniej i twierdzę, że wystarczy zwyczajnie mniej jeść i też dobrze dobierać produkty (jeść te.. o niskim indeksie glikemicznym) - generalnie to nie chodzi tylko o to, żeby jeść mniej węglowodanów, ale właśnie o regulacje! Czyli o to jak przyswajalne są różne pokarmy (np. chleb biały jest łatwoprzyswajalny, oczywiście cukier też, a już np. rybka mniej
tu jest fajna tabelka http://dietamm.com/indeks-glikemiczny
Kilka miechów temu ważyłem 75kg i postanowiłem dla próby "zapodać" dietę south-beach - okazało się, że chyba w jakieś 2 tygodnie schudłem 3kg (a siła mi nie spadła).
Obecnie ćwiczę może 2-3 razy w tygodniu (bieg 45min ciągły), albo pompki w domu.
I to tyle
Pozdrowienia!
PS Kumpel stosując dietę dukana (czy jakoś tak - spożywanie dużo białka) schudł w pół roku z 110 do 90kg (przy wzroście 198), ale po dwóch latach szybko wrócił do normalnej wagi.. i wydaje mi się, że to kwestia właśnie samozaparcia i kontroli wagi.
A dodatkowo drugi kumpel też schudł z 15kg stosując dietę south-beach i póki co się trzyma:)
jaca71 - 23-02-2013, 21:28
RalfPi napisał/a: | Ważę 70kg i mam 180cm wzrostu (wiek 27). |
Twój wiek jest odpowiedzią. Za rok dwa Twój metabolizm się zmieni i albo dalej będziesz się ruszał i kontrolował ilość jedzenia albo... kilogramy same przybędą i to nie 5kg na miesiąc tylko 1 na rok, 0.5 na rok innym razem 3 tak że nawet tego nie zauważysz. A potem... będzie Ci wszystko jedno albo weźmiesz się za siebie.
Zobacz większość sportowców po zakończeniu kariery przestaje się ruszać a dalej pakuje w siebie po 5000kcal na dzień i wyglądają jak... Maradona, Ronaldo, Wojdat, Kosecki, Lato itp...
RalfPi - 24-02-2013, 09:00
jaca71 napisał/a: | RalfPi napisał/a: | Ważę 70kg i mam 180cm wzrostu (wiek 27). |
Twój wiek jest odpowiedzią. Za rok dwa Twój metabolizm się zmieni i albo dalej będziesz się ruszał i kontrolował ilość jedzenia albo... |
I tu właśnie mam wrażenie, że jest to kwestia samozaparcia, ale niestety też genetyki (i nie ważne czy są to cechy fizyczne, czy "psychiczne") - kiedyś jeden z moich trenerów (a facet grał w pierwszej lidze, więc co nieco wiedział o piłce, trenowaniu, żywieniu) rzekł: "jeżeli zawodnik, ma nadmiar tłuszczu, to oznacza, że jest niedbały!". Nie chcę nikogo obrazić, ale zwyczajnie podpowiedzieć - najważniejsze, żeby robić cokolwiek i regularnie kontrolować wagę, no i oczywiście nie najadać się do syta i jadać w miarę często (organizm nie musi od razu odkładać tłuszczy, bo wie, że za 3h dostanie znowu trochę "węgli".
PS Jaca71 - już (chyba) zmienił mi się metalbolizm - generalnie najmniej ważyłem przy tym wzroście 60-62kg - maksymalnie 75 (trochę więcej siłowni), ale powiem Tobie, że jak tylko przestaje kontrolować to co jem, to mi automatycznie na brzuchu przybywa
A dodatkowo - mam dwóch braci (jakieś 85 i 100kg) i Ojca (coś koło 100kg) wszyscy niżsi ode mnie.. a jedyne co mnie od nich odróżnia, to fakt - budowa ciała ale też to, że ograniczam się w jedzeniu i coś tam robię dla siebie.
gzesiolek - 01-03-2013, 11:46
jaca71 napisał/a: | Twój wiek jest odpowiedzią. Za rok dwa Twój metabolizm się zmieni i albo dalej będziesz się ruszał i kontrolował ilość jedzenia albo... kilogramy same przybędą i to nie 5kg na miesiąc tylko 1 na rok, 0.5 na rok innym razem 3 tak że nawet tego nie zauważysz. A potem... będzie Ci wszystko jedno albo weźmiesz się za siebie. |
Niestety... Do 30stki wystarczylo ze sie czlowiek cokolwiek poruszal i nie obzeral sie a waga sie trzymala na poziomie akceptowalnych przy mojej budowie ok. 85kg (wzrost 187cm)...
Pozniej z roku na rok, mimo ograniczania jedzenia (jem na pewno mniej i zdrowiej niz te 5-6 lat temu, a od narodzin cory w 2010 na 100% wiecej spacerow i ruchu moze i statycznego ale ruchu), prob wprowadzenia regularnych cwiczen itp itd... waga mi systematycznie rosnie...
W tej chwili wymaga ode mnie wysiłku utrzymywanie wagi na poziomie do 95kg...
Z drugiej strony sa ludzie ktorzy maja naturalnie wieksza przemiane materii... mam kumpla ktory do dzis usiluje przybrac masy i miesni, odzywki, treningi silowe, duzo zarcia, a on nie moze 75kg przy 184cm przekroczyc... co mu sie uda zbudowac te 75kg ciezkim treningiem to chwila odpuszczenia i ma 70-73kg...
Ot co czlowiek to ma inaczej...
U najgorsze jest to ze nie cierpie samotnego ruchu... w stylu wielominutowe biegi czy jazda na rowerze sam z soba dla wlasnego zdrowia... noz mam alergie... to jest zmuszanie sie... co innego pojechac z innymi w konkretne miejsce cos zobaczyc, albo biegac za pilka od kosza przez 2-3h ze znajomymi... albi zrobic wielokilometrowy spacer z cora... ale tak sam ze soba... brrr... nie cierpie...
wojtas gst - 01-03-2013, 11:52
na odchudzanie gotowana kapusta - generalnie diety kapusciane są dobre, można jesc z miesem, ale bez ziemniaków i chleba
ewentualnie głodówka kilkudniowa wspomagana grejfrutami
jaca71 - 01-03-2013, 12:01
gzesiolek, Ruch z dzieckiem, łażenie po mieści, kopanie piłki, przejażdżka rekreacyjna na rowerze nic nie dają. Niestety tylko regularny trening przy tętnie powyżej 120 ma jakieś szanse na sukces.
gzesiolek napisał/a: | U najgorsze jest to ze nie cierpie samotnego ruchu... w stylu wielominutowe biegi czy jazda na rowerze sam z soba dla wlasnego zdrowia... |
jak to ktoś pięknie napisał "Samotność długodystansowca" - nie ma nic wspanialszego, poczucie wolności i radości ze zmęczenia. Ale fakt ja mogę całymi dniami siedzieć cicho i z nikim nie gadać. Jako gówniarz potrafiłem w wakacje rano wsiąść na rower i wrócić na obiad albo na kolacje deszcz, słońce nie miały znaczenia.
Teraz spędzam dziennie około 2h lub trochę więcej na rowerze i zacząłem... czytać książki. jednak codzienna taka sama trasa nawet mi zaczynała się nudzić...
RalfPi - 02-03-2013, 06:51
jaca71 napisał/a: | gzesiolek, Ruch z dzieckiem, łażenie po mieści, kopanie piłki, przejażdżka rekreacyjna na rowerze nic nie dają. |
Dają! - jak się nic nie zje
jaca71 napisał/a: | Niestety tylko regularny trening przy tętnie powyżej 120 ma jakieś szanse na sukces. |
Czytałem kiedyś taką mądrą książkę o trenowaniu i generalnie facet twierdził, że faktycznie bieganie tętnem 130 jedynie podtrzymuje wydolność organizmu (dla młodego zawodnika), a dopiero bieganie tętnem >150 daje efekty zwiększenia "wydolności długodystansowej".
PS Nawet znalazłem: http://maraton.net.pl/index.php?p=4&id=356 (Leszek Bednarski - "Piłka nożna w rocznym cyklu treningowym").
Pozdrowienia!
[ Dodano: 02-03-2013, 06:54 ]
gzesiolek napisał/a: | w stylu wielominutowe biegi czy jazda na rowerze sam z soba dla wlasnego zdrowia... |
Całe szczęści, to moja druga połówka częściej mnie wyciąga na rower i bieganie - ale niestety nie ma kiedy pójść pokopać piłkę
PS Jak jeszcze grałem w piłkę, i biegaliśmy z Żoną to brałem w plecak parę kilo dodatkowych, co by mi ciężej było - zawsze jakiś sposób, wspólnego spędzania czasu - a Ty się gzesiolek, dzięki tym 5-10kg, zmęczysz najbardziej
jaca71 - 02-03-2013, 11:04
Nie darmo w moich młodych latach gdy o pulsometrach nikt nie słyszał trenerzy twierdzili, że jak pot po tyłku nie cienie to nie ma treningu. To jest odpowiednik tych 150
Jeszcze raz polecam książkę Żywienie w sporcie. Tam na 141 stronie jest prosto opisane jak policzyć swoje zapotrzebowanie i jak je sensownie ograniczyć by zmaksymalizować spalanie tłuszczu. Zasady te są takie same dla.wyczynowców jak i dla zwykłego Kowalskiego, który chce zejść z kanapy.
Fiona - 01-06-2017, 09:07
Najlepsza dieta to:
duża ilość ruchu
zróżnicowane jedzenie
małe posiłki ale kilka razy dziennie
ograniczenie słodyczy
jedzenie dużej ilosci warzyw
No i zauważyłam,że o wiele łątwiej jest mi zrzucać kilogramy jak zaczełam stosować błonnik. Nie taki w tabletkach ( nie wierzę w te reklamowane spalacze tłuszczu). Ale Fibra Vitale w ziołach ( babka plesznik oraz babka jajowata). Co daje? A no to,ze jestme o wiele bardziej najedzona, apetyt mam mniejszy. No i nie miewam problemów z zaparciami jakie miałam wcześniej.
rej - 02-06-2017, 11:57
Fiona napisał/a: | Najlepsza dieta to:
duża ilość ruchu
zróżnicowane jedzenie
małe posiłki ale kilka razy dziennie
ograniczenie słodyczy
jedzenie dużej ilosci warzyw
No i zauważyłam,że o wiele łątwiej jest mi zrzucać kilogramy jak zaczełam stosować błonnik. Nie taki w tabletkach ( nie wierzę w te reklamowane spalacze tłuszczu). Ale Fibra Vitale w ziołach ( babka plesznik oraz babka jajowata). Co daje? A no to,ze jestme o wiele bardziej najedzona, apetyt mam mniejszy. No i nie miewam problemów z zaparciami jakie miałam wcześniej. |
W jakiej formie przyjmujesz ten błonnik? Rozpuszczsz w czymś czy może gryziesz bez niczego? Sam muszę sobie coś takiego na dniach zamówić....
|
|
|