Forum Dla Pań - obsługa niemowląt i starszych dzieci :)
Seichan - 14-12-2010, 11:08
No to nieciekawie...
Gorączka podczas wyrzynania się mleczaków to praktycznie standard, ale jako że pamięć zawodna i się nie pamięta własnych doświadczeń w tym zakresie, to trochę mnie zaskoczyła możliwość gorączki podczas wychodzenia zębów stałych. U Oli to będzie czwarty ząb stały i przy poprzednich 3 (dwie jedynki dolne i jedynka górna) nie było takich ekscesów.
Aga - 14-12-2010, 13:08
Efa! napisał/a: | A'propos, w którym serialu teraz jakaś mała Tosia występuje? ;P |
"Na Wspólnej"
jest bardzo chora, czeka na przeszczep nerki
Efa! - 14-12-2010, 14:33
Aga napisał/a: | Efa! napisał/a: | A'propos, w którym serialu teraz jakaś mała Tosia występuje? ;P |
"Na Wspólnej"
jest bardzo chora, czeka na przeszczep nerki |
No tak, to właściwie zrozumiałe, dlaczego to imię wzbudza w mojej babci ciepłe uczucia, hehe.
Ale ja i tak bym inaczej córeczkę nazwała.
Aga - 14-12-2010, 21:44
a mnie się bardzo imię - Antonina podoba
z tym, że mnie się bardziej kojarzy z Antoniną Krzysztoń niż z bohaterką serialu
jednak gdy byłam w ciąży to alternatywą dla Juliana była Laura
Efa! - 15-12-2010, 15:15
Aga napisał/a: | a mnie się bardzo imię - Antonina podoba
z tym, że mnie się bardziej kojarzy z Antoniną Krzysztoń niż z bohaterką serialu
jednak gdy byłam w ciąży to alternatywą dla Juliana była Laura |
Bo te imiona z "L" mają takie miękkie, ładne brzmienie... U nas jeśli dziewczynka, to miała być Emilia. A jest Aleksander .
Freya - 15-12-2010, 21:50
U nas miał być Bartosz Jan Jest Aleksandra Wiktoria
A jak ma się u Was sprawa poduszek dla dzieciaków? Oczywiście Ola śpi bez poduszki, z czym nie może pogodzić się jej babcia Od kiedy można dziecku zafundować miękką podusię do łóżeczka?
Krzyzak - 16-12-2010, 07:20
mój ma od początku, gdy zaczął spać w łóżeczku (a nie w gondoli od wózka przy łóżku) - tylko to jest taka płaska poduszka, z 2-3 cm ma
Seichan - 16-12-2010, 08:24
Moje od początku miały płaskie, cienkie poduszeczki (ok. 1-2 cm grubości).
Większe poduszki dostały w chwili "przeprowadzki" do większych łóżek (ok. 3 roku). Oli korzysta, Jasiek woli dotychczasową poduszkę
Aga - 16-12-2010, 12:57
Julek również spał od początku na małej poduszeczce
teraz ma trochę większą
a jak ma katar to śpi jeszcze wyżej
lubi spać na brzuszku i wkładąć sobie rączki pod podusię
bastek - 16-12-2010, 17:06
Freya napisał/a: | U nas miał być Bartosz Jan |
ale jaja! u nas jest bartosz jan
[ Dodano: 16-12-2010, 17:09 ]
a poduchy - płaska (ok. 1 cm) oboje, a bartek ma malutkiego jaśka-przytulankę (tak 10x10 cm) - razcej nie spi na niej, tylko przytula
wcześniej był misio, ale jakoś wypadł z obiegu na rzecz jasieczka
Freya - 16-12-2010, 20:44
Aga napisał/a: | lubi spać na brzuszku i wkładąć sobie rączki pod podusię |
Ale to musi być słodki widok
bastek1 napisał/a: | Freya napisał/a:
U nas miał być Bartosz Jan
ale jaja! u nas jest bartosz jan |
Mamy nadzieję, że jeszcze doczekamy się naszego Bartosza Jana
A o poduszkę pytam, ponieważ Ola od początku śpi bez podusi - lekarze straszyli krzywym kręgosłupem. Nie wiem jak to wygląda z medycznego punktu widzenia, nie staraliśmy się wnikać w ten temat /zaufaliśmy lekarzowi/. Ale z matczynego punktu widzenia, mimo misia przytulaka to łyso ma tak w tym łóżeczku - stąd moje pytanie od kiedy mogę małej podrzucić podusię.
bastek - 17-12-2010, 13:51
Freya napisał/a: | od kiedy mogę małej podrzucić podusię |
wg mnie - do przytulania, do ozdoby-już
do spania na podusi - bartek, jak dostał dużego jaśka, powiedział, że mu wygodniej na tej małej (a jasiek jest ze scoobim - wiec długo się wahał, czy woli wygodę, czy scoobiego - wybrał wygodę)
mała - śpi na całym łóżku, więc wszystko jedno
Freya napisał/a: | Mamy nadzieję, że jeszcze doczekamy się naszego Bartosza Jana |
jak chceicie nadruchliwego, ciekawskiego, rozkrzyczanego spryciarza - to jak najszybciej
w wakacje jakos sie okazywało, ze te najbardziej nieposłuszni nowi koledzy to bartki były.... :)
[ Dodano: 17-12-2010, 13:51 ]
aha, jeden mądry prof. powiedział
jeden ojciec, jedna płeć
Efa! - 22-12-2010, 12:45
Olek w nocy miał mega kolkę, a po podaniu czopka zrobił kupę z żywą krwią. Pojechałam do szpitala, menda z karetki stwierdziła, że sobie taksówkę z nich robię (mówi: "to pani zdecydowała, żeby jechac do szpitala? a na jakiej podstawie???" myślałam, że tej pi...e łeb ukręcę!). W szpitalu stwierdzili, że dziecko wygląda OK, więc może ja przed karmieniem coś dziwnego zjadłam (nie!), albo czopkiem zahaczyłam (taaa, wiertarką mu go wkręcałam, czy co???). I wróciliśmy do domu. Już nie ER-taksówką ;/. Jejku, ale mam zły humor!!!
Freya - 22-12-2010, 18:46
No to współczuję...człowiek boi sie o dziecko, szuka pomocy, a tutaj ... porażka. A przynajmiej poprawiło się małemu?
Efa! - 22-12-2010, 19:02
Tak, wygląda na to, że już nawet nie pamięta tej nocnej "przygody". Ale ja nadal jestem nerwowa. Jedyna sympatyczna osoba to był lekarz, który zbadał Olusia. Podszedł do sprawy profesjonalnie i powiedział, co robić i dokąd się udawać, jakby się powtórzyło.
Ale na resztę ręce opadają. No co ja niby miałam zrobić o 23:30 w nocy? Nakleić plasterek na odbyt dziecku, zamiast wzywać karetki??? Przecież to nie ja wymyśliłam, że jedziemy do szpitala, tylko dyspozytorka, która nie miała na pokładzie żadnej karetki odpowiedniego specjalisty. A tu taka pinda z załogi ER-ki mi mówi, że taksówkę z pogotowia robię.
|
|
|