To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Na światłach mijania przez cały rok

remix - 18-04-2008, 23:00

dotychczas też rósł ruch i jakoś liczba wypadków malała... (ostatnie 5 lat)
e-gen - 18-04-2008, 23:38

remix napisał/a:
dotychczas też rósł ruch i jakoś liczba wypadków malała... (ostatnie 5 lat)


nie jakoś - nie wiadomo jak :idea: żyjemy w świecie przyczynowo-skutkowym i większość zjawisk da się wytłumaczyć. Najbardziej prawdopodobne przyczyny wzrostu liczby wypadków/rannych/zabitych wskazuje raport Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego link (raport nie jest bardzo długi dlatego polecam lekturę).

Ogólny wniosek jest taki: gdy warunki pogodowe są kiepskie to większość z nas nie ryzykuje ale gdy tylko pogoda się poprawi to zaczyna się szaleństwo na drogach :evil:

Dlatego podtrzymuje tezę, że jazda w dzień bez świateł mijania w 2007 roku spowodowałaby jeszcze większy wzrost wypadków/zabitych/ranych.

remix - 19-04-2008, 01:21

Cóż. Nie zgadzam się z twoją argumentacją. To nie pierwsza ciepła zima ostatnio, ale...
sam jestem za światłami.
Oprócz uporządkowania przepisów (wielu nie włączało podczas opadów itp.) pomogło to mnie oceniać sytuację w lustrach przy skrzyżowaniach. Ponadto wiele osób stanowiących słabsze ogniwo ruchu - starsze, czy też wyjątkowo gapowate, zapomina włączać światła i to pozwala je łatwo zauważyć i zwrócić szczególną ostrożność.
Sam, też czasem (na początku) zapomniałem włączyć światła - ale minięcie pierwszych kilku samochodów i mrugnięcie światłami szybko przywracało stan właściwy.
Widzę w zasadzie jeden główny minus całej sytuacji - później dostrzegam motosyklistów, a ci jak wiadomo pojawiają się nagle i znienacka.

Anonymous - 19-04-2008, 07:24

leser napisał/a:
zawsze przykład nalezy brac z lepszych, chcesz nie włączać świateł ?
okej, mozesz nawet je całkiem wymontować, rób co chesz dopóki nie stwarzasz zagrożenia dla mnie lub mojej rodziny

uwierz mi-wsrod tego 1 procenta jezdzacego na swiatlach jestem ja ,jak i spora grupa innych imigrantow.jestem pierwszy ktory wlacza swiatla gdy JEST taka potrzeba.klne na tych smieci,ze jezdza na pozycyjnych w nocy i we mgle -ale fakt jest taki:NIE MA wypadkow.i kazdy kto mi kaze w piekacym sloncu wlaczac swiatla bedzie dla mnie imbecylem niestety...swego czasu jezdzac jednosladem[a bylo to w czasach,gdy zapalalo sie swiatla tylko poza obszarem zabudowanym] mialem wlaczone swiatla 24h/dobe-mimo ze nikt tego ode mnie nie wymagal.ale jezdzenia na swiatlach w jednosladach mialo i ma nadal sens.a w takim przypadku nie interesuja mnie ,czy przepisy cos mi nakazuja -robie to,bo w/g mnie poprawia bezpieczenstwo.
coz-dzisiaj jade do polski,wiec poswiece sobie swiatlami za cala zmarnowana zime w UK...

JCH - 19-04-2008, 08:49

leser napisał/a:
JCH napisał/a:
leser napisał/a:
u nas może być ciemno jak w kopalni, warunki zerowej widocznosci,
to i tak nie włączą świateł
Co za problem to egzekwować?

Widac jest problem. Chciałbyś aby dziennie dochodziło dodatkowo do 300 spraw sądowych po odrzuceniu mandatu ?
Policjant mówi że warunki widocznosci zgodnie z przepisami zobowiazywały do włączenia świateł. Kierowca (bez świateł): uważam, ze widoczność była wystarczająca/ jasnosc była wystarczająca. Prosze mi dać pomiar z natężenia światła w momencie zatrzymania... który będzie podstawą do wystawienia mandatu, inaczej mam to gdzieś i kierujcie sobie sprawę do sondu. Juz to widzę :rolleyes:
No tak, typowe polskie podejście, robić z siebie wariata.
siwek - 19-04-2008, 09:21

Nie wiem wogóle o co wam chodzi? :shock:

Jakie problem macie w zapalaniu świateł?? to tak jak byście protestowali przeciw zapięciu pasów bezpieczeństwa bo i jedne i drogie prowadza do poprawy bezpieczeństwa.

Rozumiem ze wiekszość osób jeżdzi tylko po mieście i to w dodatku raz na jakis czas na zakupy i do kościoła i mu to nie jest potrzebne. Zauważyłem na wielu forach ze kierowcy którzy jezdza zawodowo badz wiekszosć dnia siedza w samochodzie tak jak ja, nie sprzeciwiaja sie temu.

Ta sprawa najbardziej boli tych którzy zeby przejechac 5 km do sklepu musza nie dosc ze zapiąc pasy to i w dodatku włączyć światła i płacza ze za pół roku beda musieli zmienic zaówke bo im sie przepali..... ąz chce sie to zostawic bez kmentarza....

Jeżdze dziennie ok 6-8 godz, tygodniowo robie ok 1000km i nie płacze ze co miesiac wydaje 60 zł na nowe żarówki, że za kazdym razem musze włączać swiatła czy pasy zapinac bo wiem i czuje ze przez to poprawia sie moje bezpieczeństwo.

Jakby w Polsce ludzie jezdzili rozważnie, z głową, nie szarzowali jak "debile" na trasie itp to by bylo o wiele bezpieczniej i nie byloby potrzeby swiecic swiatłami, tylu fotoradarów itp tak jak to jest na zachodzie....

emfranc - 19-04-2008, 09:42

co miesiąc komplet żarówek? Może zainwestuj w jakieś lepsze, albo zrób przegląd elektryki bo trochę za często się wypalają;)
siwek - 19-04-2008, 09:45

kupuje osramy po 30zł za szt. każda żarówka ma trwałośc ok 300 godz a jeżdze całymi dniami i niestety ale tak wychodzi ze sie przepalaja. poza tym dochodza drgania i zmeczenie materiału przy ciągłym świeceniu

Jest różnica w wyjezdzeniu w ciągu tygodnia ok 10 godz a robieniu tych 10godz w ciagu dnia za kółkiem :wink:

e-gen - 19-04-2008, 10:14

remix napisał/a:
Cóż. Nie zgadzam się z twoją argumentacją. To nie pierwsza ciepła zima ostatnio

diagnoza została postawiona przez ekspertów ruchu drogowego, nie przeze mnie - choć przyznaje że robiąc - głównie w trasie - rocznie 30.000 km doszedłem do podobnych wniosków;
remix napisał/a:

Widzę w zasadzie jeden główny minus całej sytuacji - później dostrzegam motosyklistów, a ci jak wiadomo pojawiają się nagle i znienacka.

"Ci" zawsze będą pojawiać się znienacka, jeżeli śmigają 200 a "my" 100 8) choć robią wiele żeby ich w porę zauważyć m.in. permanentnie jeżdżą z włączonymi światłami drogowymi


Wydaje mi się, że część z Nas stawia w domyśle tezę, iż jazda z włączonymi światłami doprowadziła do pogorszenia sytuacji na drogach - ale niby dlaczego :?: :?: :idea:

arekp - 19-04-2008, 10:30

siwekskce1 napisał/a:
to tak jak byście protestowali przeciw zapięciu pasów bezpieczeństwa


A ja powiem Wam, ze jesli nie zapne pasow - na dluzszym niz 10m kawalku do przejechania - to dziwnie sie czuje.

Poza tym, niech przeciwnicy pasow ich sobie nie zapinaja. Jak jednego czy drugiego zabije wlasna poduszka powietrzna to trzeci i kolejni nie beda juz dyskutowac.

Jesli znow ktorys z moich pasazerow marudzi, ze on pasow nie bedzie zapinal, a juz zwlaszcza wyskakuje z modnym od wielu lat tekstem "jedz, jak by co to place za siebie" to zatrzymuje sie na najblizszym przystanku komunikacji miejskiej/pks i kaze wysiadac dodajac, ze w autobusie/tramwaju pasow zapinac nie musi, wiec niech wybiera.

siwekskce1 napisał/a:
Jakby w Polsce ludzie jezdzili rozważnie, z głową, nie szarzowali jak "debile" na trasie itp to by bylo o wiele bezpieczniej i nie byloby potrzeby swiecic swiatłami, tylu fotoradarów itp tak jak to jest na zachodzie....


A ja uwazam, ze predkosc nie ma najmniejszego znaczenia w kwestii wymogu palenia swiatel. Juz wielokrotnie przekonalem sie na trasie, ze o wiele latwiej i szybciej mozna zauwazyc samochod z wlaczonymi swiatlami - zwlaszcza jesli ten zlewa sie kolorystycznie z drzewami czy droga - i nie ma dla mnie znaczenia czy jade wtedy 50 czy 150km/h. Po prostu wiem, ze tam jest samochod duzo wczesniej i poprawia to moje poczucie bezpieczenstwa.

W scislym centrum miasta, kiedy samochody poruszaja sie z predkosciami 20-50km/h i najczesciej stoja jeden za drugim w korku faktycznie nie ma to wiekszego sensu - oczywiscie przy normalnych warunkach drogowych, bo zdarzaja sie debile co nie wlaczaja swiatel nawet jak leje rzesisty deszcz.

siwek - 19-04-2008, 10:39

arekp napisał/a:
siwekskce1 napisał/a:
to tak jak byście protestowali przeciw zapięciu pasów bezpieczeństwa



A ja powiem Wam, ze jesli nie zapne pasow - na dluzszym niz 10m kawalku do przejechania - to dziwnie sie czuje.


mam dokładnie to samo i nawet do sklepu jadąc zapinam pasy z przyzwyczajenia i dla komfortu własnego :wink:


dalej tez sie z toba zgadzam. tylko że coraz wieksza liczbe fotoradarów i ograniczen predkości, zapalanie świateł jest przez zwiekszającą sie ilość wypadków a znaczna wiekszość wypadków jest spowodowana przez "gówniarzy" popisujących sie przed innymi. Sam jezdziłem na światłach przez cały dzien nawet gdy nie było to obowiązkowe bo naprawde poprawia to bezpieczeństwo i tak jak piszesz dużo wcześniej zauważa sie jadący samochód

Adaho_krak - 19-04-2008, 10:52

Na trasie jaknajbardziej powinien być obowiązek, ale w mieście bezsensu jeżdzić na światłach. Nawet gdy nie było obowiązku, to na trasie światła zawsze u mnie były na ON :) W mieście większość czasu przejazdu i tak się stoi.
emfranc - 19-04-2008, 11:03

siwekskce1, OK ale ja robię podobne przebiegi, a żarówki ostatni raz zmieniałem lipcu... :shock:
siwek - 19-04-2008, 11:09

to może inaczej. wiekszość trasy robie po wyboistych drogach a to też sie przekłada na żywotność. poza tym max żywotność żarówek to ok 600 godzin wiec na rok czasu wychodzi ci ok 2 godz dziennie :doubt:

[ Dodano: 19-04-2008, 11:11 ]
Adaho_krak napisał/a:
Na trasie jaknajbardziej powinien być obowiązek, ale w mieście bezsensu jeżdzić na światłach. Nawet gdy nie było obowiązku, to na trasie światła zawsze u mnie były na ON :) W mieście większość czasu przejazdu i tak się stoi.


Ok ale wyobraz sobie teraz ciagle włączać i wyłączać światła przy jezdzie po trasie i obszarze zabudowanym, poza tym wiekszość wyjezdzając z miasta nie bedzie włączała świateł wjezdzając na trase wiec najlepszym rozwiązaniem jest całodobowe świecenie.

arekp - 19-04-2008, 11:16

siwekskce1, zmien producenta zarowek.

Ja ostatni raz zmienilem "27-02-2007, 23:21" piszac wtedy na forum Carismy

Cytat:
Zamontowalem dzis Hella Light Power +50% i jestem bardzo zadowolony.

Udalo sie 'im' dotrzec przed wieczorna trasa, ktora mialem do zrobienia i wypadly fantastycznie. Eleganckie swiatlo, duzo wieksza widocznosc.


Wychodzi na to, ze przez rok czasu swiecac je caly czas i na dystansie 15kkm spalila sie jedna z nich. Dodam, ze wiekszosc z tej trasy jest zrobiona po centrum Szczecina, wiec wiecej swiecenia niz faktycznego jezdzenia.

Szczecinskie drogi tez wygladaja w wiekszosci jak sitko z ogromnymi oczkami, wiec warunki porownywalne do Twoich. I szczerze watpie aby zarowka byla przeznaczona na 300 czy 600 godzin swiecenia.

[ Dodano: 19-04-2008, 11:20 ]
Co wiecej, przypomnialem sobie o opakowaniu po Hella w bagazniku. Przeszedlem sie teraz do autka i na opakowaniu nie ma slowa o zakladanym czasie pracy. Skad Ty masz takie informacje?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group