To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...

Hubeeert - 14-06-2010, 14:06

krzychu napisał/a:
A wiesz co oznacza słowo "samoobrona"? Nikt tu nie mówi o wychodzeniu z samochodu i "nauczaniu"....
Hubeeert napisał/a:
Wyjście z pałką z samochodu to ryzyko, że traficie na kogoś z większa pałką bądź nożem, pistoletem, kolegami itd. Osobiście wolałbym nie ryzykować.


[ Dodano: 14-06-2010, 14:07 ]
krzychu napisał/a:
I co im powiesz? Że ktoś zajeżdża Ci drogę i klnie przez szybę na światłach? Ja ostatnio przez 10 minut czekałem na 112 żeby zgłosić że jakiś człowiek leży na przystanku....

Pewnie to im powiem i będę oczekiwał reakcji. To w końcu Państwo Prawa tak?

krzychu - 14-06-2010, 14:08

Hubeeert napisał/a:
krzychu napisał/a:
A wiesz co oznacza słowo "samoobrona"? Nikt tu nie mówi o wychodzeniu z samochodu i "nauczaniu"....
Hubeeert napisał/a:
Wyjście z pałką z samochodu to ryzyko, że traficie na kogoś z większa pałką bądź nożem, pistoletem, kolegami itd. Osobiście wolałbym nie ryzykować.


No ale gorzej jak ktoś wysiądzie a Ty co będziesz uciekał (zagrożenie na drodze, możliwość spowodowana wypadku)? Zablokujesz zamki? Poddasz się? Będziesz próbował komuś coś wyperswadować?

Hubeeert - 14-06-2010, 14:10

krzychu napisał/a:
Hubeeert napisał/a:
krzychu napisał/a:
A wiesz co oznacza słowo "samoobrona"? Nikt tu nie mówi o wychodzeniu z samochodu i "nauczaniu"....
Hubeeert napisał/a:
Wyjście z pałką z samochodu to ryzyko, że traficie na kogoś z większa pałką bądź nożem, pistoletem, kolegami itd. Osobiście wolałbym nie ryzykować.


No ale gorzej jak ktoś wysiądzie a Ty co będziesz uciekał (zagrożenie na drodze, możliwość spowodowana wypadku)? Zablokujesz zamki? Poddasz się? Będziesz próbował komuś coś wyperswadować?
Nie będę uciekał, pojadę w miejsce gdzie jest dużo ludzi, po posterunek Policji. Zawsze zostaje mi tez możliwość działania w samoobronie. Ale to ostateczność. Pierwsze to nie prowokować takich zdarzeń.
costa brawa - 14-06-2010, 14:18

wozac ze soba cos do samoobrony nikt nie mial tu na mysli (napewno ja) zeby wychodzic do kogos jak mi droge zajedzie ... :| bo wtedy bylbym wcale nie madrzejszy od tego "idioty"
A jak trafisz ze nie bedziesz mial sie jak ulotnic :korek/swiatla itp ( mimo ze go zignorujesz a on pojedzie za toba) i do tego jest sie malym kurduplem ktorego sie raczej nikt nie boi - lepiej miec cos przy sobie niz zeby Cie gosc z auta wydarl ...

Hubeeert - 14-06-2010, 14:29

costa brawa napisał/a:
A jak trafisz ze nie bedziesz mial sie jak ulotnic :korek/swiatla itp ( mimo ze go zignorujesz a on pojedzie za toba) i do tego jest sie malym kurduplem ktorego sie raczej nikt nie boi - lepiej miec cos przy sobie niz zeby Cie gosc z auta wydarl ...
3 razy wyciągnięto mnie z samochodu - 2 razy po tym jak się wyprostowałem do 2m uciekli, raz rzucił się na mnie z pięściami i broniąc się, rozbiłem mu gębę. Pojechałem na Policję, zgłosiłem sprawę, cały posterunek w Piastowie miał polewkę, że na mnie ktoś napadł. Ślad w papierach został, żeby koleś nie zgłosił sprawy przeciwko mnie.

Nie ma reguły, w tej chwili staram się nie prowokować dziwnych sytuacji, jednak wczorajsza pokazała, że to co mówię o zdziczeniu na drogach w Polsce jest prawdą.

cns80 - 14-06-2010, 14:32

A ja wam opowiem moje zdarzenie sprzed kilku lat. Jadę sobie spokojnie samochodem, aż tu nagle drogę zajeżdża mi BMW M5 z dwoma karkami (ale takimi naprawdę dużymi - mutacja Hubeeerta i Sruby :) ). Zatrzymują mnie na środkowym pasie i wysiadają. Jeden idzie z prawej i czeka, a drugi z lewej i otwiera drzwi (nawet ich nie zamknąłem, bo by je wyrwał, albo szybę wybił). Ten z lewej wsadza łeb do środka robi zdziwioną minę i mówi:
O ***** ! To nie Ty ! Sorry (to sorry to chyba powiedział odruchowo, bo nie wyglądał na takiego co by chciał mnie za coś przepraszać).
Trzaska drzwiami i obaj odchodzą i odjeżdżają.
Centrum miasta, środkowy pas, wszyscy się patrzą bo blokujemy ruch, pałka leży między siedzeniami (mieliśmy ją na "wyposażeniu służbowym" auta), a i tak w takiej sytuacji nie ma się szans. Jest ich dwóch, widać że prawo ich nie dotyczy, są więksi, silniejsi i Bóg wie w co uzbrojeni, a do tego ich auto stoi przed Wami i nie możecie uciec.
Nie oberwałem tylko dlatego że nie byłem tym kogo szukali.

Zamiast pałki proponuję valium lub herbatkę z melisą.

krzychu - 14-06-2010, 14:34

Może mając 2m patrzysz na to inaczej ale ja wolał bym mieć coś w ręce jak rurkę, kij golfowy czy gaz obezwładniający (na razie nie mam).
robertdg - 14-06-2010, 14:49

Ja miałem podobny przypadek jak cns80, ale była to normalna droga pomiędzy zabudowaniami w mieście, przedemną jechał juz z jakiś kilometr Passat, w pewnym momencie za niewielkim łukiem Passat stanął w poprzek drogi, ja się zatrzymałem przed nim, z auta wyskoczyły dwa mięśniaki jak z filmu i biegną w moim kierunku, wiem że to było napewno do mnie, bo za mną nikt nie jechał i miałem mozliwość szybkiego wrzucenia wstecznego i ucieczki, wolałem nie czekać i pytać się o co im się rozchodzi. W takich sytuacjach to człowiek nie myśli o pałce, czy nawet gasnicy (która swoją droga jest dobrym środkiem do samoobrony), szczerze popieram postawe Hubeeert, głownie ze względu na to, że nigdy nie wiesz co się stanie podczas konfrontacji, czy też w momencie przypływu emocji.
Są dwie możliwości, albo się dostanie po pysku (albo to nie bedzie nic groznego albo sie wyladuje w szpitalu, ostatecznie do piachu, gorzej zostać warzywem), albo to sam komuś zrobisz krzywde, a nie daj uderzysz go niefartownie i zabijesz. Ciarki przechodza na mysl o takich sytuacjach, głownie ze wzgledu na to ze nawet w tłumie ludzi nie mozesz liczyc na pomoc, bo kazdy stoi biernie i sie gapi, bo sie boi.

Paweł_BB - 14-06-2010, 15:29

Hubeeert napisał/a:
dogoniłem go i zatrzymałem. Wysiadłem, on też, zaczął skakać

Nie spodziewałem się po Tobie takiego posta :shock: faktycznie przegrałeś i dobrze, że chociaż masz tego świadomość...


Ja rok temu miałem nieciekawą sytuacją z pijakiem:
Jadę służbowym autkiem pod wieczór a pijak lezie przez 4 pasy drogi 2-jezdniowej (Andersa w Bielsku), powoli do niego dojeżdżam ale nie na kolizję tylko zwolniłem żeby sobie przeszedł, ale on nagle się zatrzymał na moim pasie to i ja zatrzymałem się od niego ze 3-4 metry, gość nagle ruszył z pięściami w moim kierunku, ja tylko looknąłem w lusterko czy nie ma aut za mną (na szczęście byłem sam na całej jezdni!) i rura do tyłu, odjechałem ze 30 metrów więc koleś w końcu się zmachał i poszedł w cholerę... Nie wiem o co mu mogło chodzić, chyba coś mu się w głowie pomieszało :rolleyes:

Hubeeert - 14-06-2010, 15:51

Paweł_BB napisał/a:
Nie spodziewałem się po Tobie takiego posta
Nie spodziewałem się takiej reakcji - gdyby nie to, że miałem trochę szczęścia wjechałbym w drzwi za którymi siedziała ciężarna kobieta. Po prostu koleś spychał mnie z drogi. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie starałem się go prowokować, po prostu zatrąbiłem, gdy zajechał mi drogę. A chwilę później ponieważ on poczuł się urażony o mało nie doszło do wypadku. Chciałem wiedzieć o co mu chodzi. Rękoczyny nie wchodzą w grę - nie dam się sprowokować ani sam nie pcham się z rękami.
mitsu00 - 14-06-2010, 16:00

Panowie.... widzę że rozpętałem tu niemałą dyskusję co do wożenia czy nie wożenia "wspomagaczy" na krewkich Kowalskich. Te gadżety wożę tylko i wyłącznie w celu obrony osobistej a nie prowokacji... Nie jestem prowodyrem jakichkolwiek sytuacji drogowych i jestem bardzo spokojnym i pokojowym miśkowozicielem :D Miałem jednak kilkakrotnie niemiłe doświadczenia z kozakami burakami ktory to jak od razu nie zjedziesz mu na lewy to wjada przed ciebie i zaparkuja na masce hamując z ponad 100 km/h. Raz 1 debil na obwodnicy Białobrzeg zachamowal mi tak przed samym przdednim zderzakiem z 140 km/h do zera, wyskoczyl z auta i chciał otworzyc drzwi . Zdążyłem włączyć wsteczny i uciec. Dużo w PL jest niestety dewiatów i ćpunów i dlatego wolę dmuchać na zimno niż dostać pięścią lub nie daj boże czym innym. A ten gazik Walther Pro Secure jest cholernie silny i co najważniejsze działa na pijaków i osobnikow pod wpływem narkotyków, czego nie można powiedzieć o gazach za 15 zł.
szpala85 - 15-06-2010, 00:50

ja mam zawsze w galu ( kiedyś w colcie i jeszcze iednym colcie ) z tyłu na wyciągnięcie ręki łańcuch .... tak na wszelki wypadek gdyby jakiś "zmęczony idiota po ciężkim dniu w pracy " chciał się wyżyć na innych kierowcach ( w tym mnie )..... ale tak sobie teraz myślę .... taki gaz
mitsu00 napisał/a:
Walther Pro Secure
to dobry patent ..... jak już czujesz że delikfent sam się nakręca i nie popuści ... pssssikkkk ..... i po problemie ( nawet jeszcze będzie czas aby mu kluczyki wyjąć z fury i wyrzucić gdzieś w pole .. tak na wszelki wypadek ) , a najważniejsze że nie będziesz miał następnego dnia wezwania do sądu o pobicie ...... bo zawsze wychodzi to tak że ty się bronisz ,a i tak jesteś winny ... :wink:

[ Dodano: 15-06-2010, 01:00 ]
ps. Hubeeert, a to co cie spotkało to w Jelonce norma :lol: ..... ile to ja razy w ciągu dnia widzę szczeniaka z " lachonem" w furze ..... on wyłożony ... dupa na drzwiach , głowa na ręcznym . ona lusterko i rzęsy poprawia ... i jadą cwaniacy ..... na takich nie zwracam uwagi bo wiem że gość chce się popisac przed swoją "gwiazdą " i będzie szukać zaczepki ...... " ja jestem cwaniak i nikt mi nie podskoczy " ....... ale zauważ że taki cwaniak " małolat" nie podskoczy do cwaniaka " starszego " (
robertdg napisał/a:
wyskoczyły dwa mięśniaki jak z filmu
) , a jak już podskoczy to zapamięta to do końca życia :wink:

[ Dodano: 15-06-2010, 01:03 ]
... tak zwani "gangsta" z Jeleniej Góry ..... a ci właśnie " gangsta " nie szukają zaczepki :lol: ... są kulturalni , puszczą cię , ty ich puścisz , podziękują ...... no chyba że im podpadłeś to wiadomo :mrgreen:

mystek - 15-06-2010, 15:26

Ja uważam, że powinno być prawo podobne, jak w Stanach (lub coś w tym stylu), czyli, że za samoobronę nie idzie się siedzieć tylko jest to jakoś usprawiedliwione (u nas też czasami toczyły się takie spory sądowe i niekiedy uniewinniali osoby broniące się). Ponadto uważam, że powinno wozić się ze sobą jakiś sprzęt w ramach samoobrony właśnie, bo nigdy nie wiadomo na kogo się trafi. Ja akurat wychowałem się i wychowuję w tzw "blokowisku", w popularnej Nowej-Hucie, także, że tak powiem sytuacje ze sprzętami itp są codziennością lub chociaż raz w tygodniu zdarzają się jakieś "wjazdy na osiedle". Nie raz uciekałem przed jakimiś porypami, gonić nikogo akurat nie goniłem, bo mnie takie zabawy nie interesowały nigdy, dlatego uważam, że powinno się właśnie mieć coś zawsze w zanadrzu, nawet jako straszak.

Na drodze nigdy nie zdarzyły mi się takie sytuacje o jakich mówimy, natomiast sam chętnie kupiłbym sobie "batona" do samochodu. Tym można kościu połamać, także jak uderzy się w nogę, czy w rękę, to kolesiowi powinno wybić się z głowy głupoty.

mitsu00 - 16-06-2010, 00:11

mystek napisał/a:
Na drodze nigdy nie zdarzyły mi się takie sytuacje o jakich mówimy, natomiast sam chętnie kupiłbym sobie "batona" do samochodu. Tym można kościu połamać, także jak uderzy się w nogę, czy w rękę, to kolesiowi powinno wybić się z głowy głupoty.

Mój batonik wygląda tak:
http://www.bron.pl/shopbr...-23-EXB23H/1377

Hubeeert - 16-06-2010, 01:26

W 2001 roku trafił mi się na Puławskiej "wychowawca" który na światłach chciał mnie uczyć jazdy za pomocą pałki teleskopowej. Na jego nieszczęście pracowałem wtedy w firmie rusztowaniowej i miałem w samochodzie rurę o średnicy 48,3mm oraz długości około 0,7m jako dodatek do mojego wzrostu i postury. Nie muszę dodawać, że zapał nauczycielski natychmiast go opuścił?

Pałka, gaz, rura - nic Wam to nie da gdy traficie na kogoś kto:
1. Ma skuteczniejszy środek "samoobrony"
2. Lepiej się posługuje tym co ma
3. Wyciągnie broń.

Pamiętajcie, że wyciągnięcie jakiejkolwiek broni w obliczu kogoś kto Was atakuje jest równoznaczne z koniecznością jej użycia. Potraficie? Uderzyliście juz kogokolwiek pałką? Psiknęliście gazem? Nieumiejętnie użyta broń (bo pałka i gaz to broń) tylko napastnika rozjuszy. Źle zadane uderzenie może spowodować albo śmierć drugiej osoby, albo odebranie Wam pałki i w rezultacie trudne do przewidzenia konsekwencje. Gaz użyty w nerwach równie dobrze może oślepić Was. Tego co zrobi z Wami napastnik podrażniony gazem sami się domyślcie.

Nie mówię, że nie - mówię, że trzeba wiedzieć co i jak. Ilu z Was to wie?

A tak podsumowując - fajna dyskusja o tym jak widzimy sytuację na drogach przekształciła się w dyskusje o tym jak zamierzacie się "bronić" przed agresją na drodze. Proponuję wrócić do pierwotniej treści i zakończyć obecne dywagacje pałkowo-gazowo-łańcuchowe. :?

To nie jest prośba. Alternatywą będzie sprzątanie tematu i w skrajnych przypadkach zakazy pisania w tym dziale, co zas się tyczy tego o czym rozmawiacie obecnie - są na ten temat fora - proponuje poszukać.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group