To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum Dla Pań - obsługa niemowląt i starszych dzieci :)

Seichan - 22-12-2010, 19:25

Ja pierniczę... Ale miałaś przeżycie... Współczuję i mam nadzieję, że to już się nie powtórzy. Zdrówka dla Olusia.
Aga - 22-12-2010, 19:29

wiem, że po fakcie to można sobie gadać co by było lepiej....
ale ja w takiej sytuacji - gdy nie ma zagrożenia życia - wolę wsadzić dziecko do auta i sama zawieść do szpitala
szybciej jest na pewno - na karetkę najczęściej czeka się długo
kiedyś był jeszcze taki plus, że jak przywiozła karetka to przynajmniej na izbie przyjęć się nie czekało
ale teraz zostawią na izbie i czekaj sobie w kolejeczce
nie ma zmiłuj!
w ogóle szpitale to tragedia
tylko w serialach to słodko wygląda
Julek kilka razy korzystał z doraźnej pomocy na urazówce i raz leżał w szpitalu z salmonellą
wszystkie przypadki śnią mi się po nocach jako koszmary!
człowiek nieba by dziecku przychylił, żeby nie cierpiało a niestety trzeba się użerać ze znieczulicą i własną bezradnością...

Efa! - 22-12-2010, 19:34

Seichan, dzięki :*
Aguś, nie pojechałam sama, bo nerwy mną za bardzo targały, mama i siostra nie mogły akurat wsiadać za kółko (no, zdarza się przecież), poza tym pierwsza moja myśl to było: dzwonić na pogotowie.

Aga - 22-12-2010, 20:24

rozumiem
człowiek nie wie co robić jak się coś z dzieckiem dzieje

u nas też Bubu prowadził auto jak mknęlismy do szpitala bo ja byłam roztrzęsiona
a poza tym ktoś musi trzymać to biedne dziecko

Freya - 22-12-2010, 22:09

To fajnie, że Olkowi już lepiej, szkoda, że musiała być taka nerwówka. Przecież mamy prawo nie wiedzieć co się dzieje dziecku i dlatego szukamy pomocy. Niestety dla dyspozytorki czy załogi karetki to tylko kolejny przypadek i czasem ich zachowanie jest - powiem delikatnie - nie na miejscu...
Aga - 31-12-2010, 10:27

w związku z Sylwestrem i wyjściem na zabawy chciałam Was zapytać czy korzystacie z opiekunek? nie tylko w tę noc ale w ogóle? co myślicie o opiekunkach? tyle złego się słyszy w tym temacie...
no i od jakiego wieku, wg Was, można oddać dziecko pod opiekę obcej osobie?

rzucam pytania choć sama mam sprecyzowany pogląd na tę sprawę :biggrin:
ale jestem ciekawa Waszego zdania...

Seichan - 31-12-2010, 11:05

Nigdy nie korzystałam z osób obcych celem zapewnienia opieki nad dzieckiem. Zawsze zostawały z babcią jedną czy drugą. Jeśli nie mam z kim zostawić dzieci - rezygnuję z wyjścia.
Ale przeważnie udaje się zapewnić opiekę, chyba że idea wyjścia powstaje ad hoc. W przypadku dłuższych wyjazdów (dłuższych niż 8 h), zawsze jest to planowane z dużym wyprzedzeniem, tak żeby jedna czy druga babcia mogła sobie wygospodarować trochę czasu.

A co do opiekunek - znam tylko z opowieści. Moi znajomi zrezygnowali z jednej pani, po tym, jak po nagraniu jej poczynań wyszło, że pani cały dzień spędza przed TV, nie zwracając uwagi na dziecko. Druga pani była całkowitym przeciwieństwem swojej poprzedniczki, więc zajmowała się najpierw jedym, potem drugim dzieckiem znajomych. Mimo iż dzieci poszły do przedszkola, teraz też korzystają z pomocy tej opiekunki.

Chyba wszystko po prostu zależy od człowieka i jego predyspozycji do zajmowania się dziećmi. Niemniej nie mam w tym zakresie własnych doświadczeń i nigdy też nie zastanawiałam się nad opcją zapewnienia opieki dzieciom przez obcą osobę. Babcia jest najlepsza :)

Efa! - 31-12-2010, 11:43

A ja tak z innej beczki. Oluś ma lekko czerwone gardło i katarek, ale już przechodzi. Ale generalnie zdrowy. Dostaliśmy kropelki na oczka i to w zapasie, bo niestety nasz maluszek ma tendencje do nawracającego zapalenia spojówek. Poza tym dostaliśmy receptę na Debridat, bo niuniek dużo ulewa. No i zapas Viburcolu, który teraz jest na receptę, a jest homeopatycznym środkiem uspakajającym dla niemowlaczków w razie bolesnego ząbkowania, niepokoju itp.
Dostaliśmy super komplement, że dziecko jest nad wiek rozwinięte i "trzyma głowę jak stary", hehehe!
Pan doktor uświadomił nam także, że bardzo ważne są szczepienia dodatkowe i obok tych, które mamy zrobić za tydzień (rotawirusy i pneumokoki) dostaliśmy też receptę na meningokoki. Podobno pneumokokowe i meningokokowe choroby są tak groźne, że mało które dziecko wychodzi z nich obronną ręką. Niby statystycznie niewiele dzieci je łapie, ale jak już złapie, to pozostałości po nich są od lekkich (trudności z nauką) po ciężkie (niedorozwój umysłowy), a nawet są przypadki śmiertelne. No to szczepimy też na meningo.

Co do opiekunek, to ciężko mi się wypowiedzieć, ale koleżanka z 3-letnim mamusinym stażem zawiodła się już na kilku.

Aga - 31-12-2010, 12:13

w związku z trzymaniem główki przypomniała mi się bardzo pouczająca historia:

również cieszyłam się gdy Julek w wieku 2 miesięcy sztywno podnosił główkę
dopóki neurolog nie uświadomiła mi, że to zespół napięcia mięśniowego, który może doprowadzić do nerwicy
i zaleciła rozluźniające masaże

myśmy nie zrobili żadnych masaży
a po 2 miesiącach na kontrolnej wizycie u neurologa (chodziliśmy tam w celu zdiagnozowania maleńkiej torbieli podciemiączkowej) zostaliśmy pochwaleni za wywiązanie się z zaleceń, bo napięcie mięśniowe zmalało :roll:

piszę to nie po to aby Cię straszyć
na pewno z Olkiem jest wszystko OK

piszę to po to aby pokazać jak różne są opinie lekarzy dotyczące tego samego zjawiska
:)

jestem zdania, że w 100% nie można ufać żadnemu lekarzowi - to tylko ludzie


jeśli zaś chodzi o opiekunki to my mamy jedną od 3 lat - młoda dziewczyna, jak u nas zaczynała miała 16 lat! bardzo dojrzała, radzi sobie z Julkiem jak nikt :)
jeździ z nami na wakacje, traktujemy ją jak córkę - jej rodzice są w naszym wieku
Magda przyszła do nas z ogłoszenia, gdy nagle w wakacje babcia zbuntowała się i zaprzestała zajmować Julkiem
wybraliśmy ją spośród wielu kandydatek, które próbowały podlizać się Julkowi i nam
Magda była od początku szczera i Julek od razu ją polubił (miał wtedy 3 lata)
wiedziałam, ze jeśli by coś było nie tak to 3-latek nam to powie

ale mieliśmy wielkie szczęście - Magda nigdy nas nie zawiodła

Renata - zazdroszczę babć!
o naszej niestety wiele dobrego nie można powiedzieć
jestem jej wdzięczna, bo dużo się Julkiem zajmowała, wiele nam pomogła
ale niestety wbija dziecku do głowy takie głupoty, że staramy się jak najmniej Julka z nią zostawiać
ma już swoje lata, znajduje się pod ogromnym wpływem Radia M
gdy Julek nam powiedział, że za niechodzenie do kościoła straszyła go piekłem to moja decyzja stała się nieodwołalna!

zdecydowanie wolimy Magdę - i Julek również :)

Seichan - 31-12-2010, 12:48

No proszę, jednak młoda osoba też się może sprawdzić jako opiekunka :)

A babcie dziesi mają cudowne :) Teściową mam na miejscu, moja mama mieszka 100km dalej. Ale w razie wyjazdów kilkudniowych, zwsze mama przyjeżdża do nas i razem z teściową opiekują się dziećmi. Dodam, że obie bardzo się lubią :)
Wieczorne wyjścia "obstawia" mama Sławka. Ale staramy się nie nadwyrężać uprzejmości i wspólnych wyjść jest niewiele. Warunek jest tylko jeden - możemy wyjść jak uśnie Jaś ;)

Efa! - 31-12-2010, 13:57

Aga, no to macie szczęście do opiekunki :)
Ja będę musiała za jakiś czas chyba poszukać jakiejść "z doskoku", bo chciałabym troszkę popracować w weekendy. Jak się uda, to za jakiś czas wrócę do śpiewania na imprezach, przydałoby się trochę grosza. No ale nie wiem, czy znajdę zespół z wolnym wakatem wokalistki. I czy znajdę fajną opiekunkę. Ściąganie babci te 130km nie zawsze pewnie byłoby proste.
Powrót do pracy na etacie na razie nie wchodzi w grę. Oluś za malutki na to, żeby go na dłużej zostawiać z obcymi. Zresztą pewnie cała pensja szła by na opiekę.

Freya - 31-12-2010, 16:07

My jeszcze nie korzystaliśmy z "usług" niani, ale sporo wiem na ten temat, ponieważ przez kilka lat obracałam się w tym środowisku i dorabiałam na studiach właśnie jako niania. :)
Bardzo lubię dzieci, do tego studiowałam pedagogikę, więc nie było trudno o pracę. Rzecz w tym, żeby obie strony, czyli rodzinka i opiekunka polubili się nawzajem i z biegiem czasu nabrali do siebie zaufania. Inaczej nic z tego nie będzie. Rzeczywiście ciężko jest po kilku spotkaniach poznać, że akurat TA niania jest dobra, ale jest na to kilka sposobów. Np. pierwsze wrażenie jest bardzo ważne. Trzeba zwrócić uwagę na to jak wygląda osoba, która ma zajmować się naszym dzieckiem - czy jest zadbana / żeby nie napisać czysta :P / , fajnie byłoby gdyby zaraz po przyjściu do naszego domu przedstawiła się i zapytała gdzie może umyć ręce /to bardzo ważne zwłaszcza przy niemowlakach/ no i co najważniejsze, żeby zapytała jak ma na imię Wasza pociecha. Bo w mojej praktyce, rodzice czasem żalili się, że przyszło jakieś dziewczę i było jej wszystko jedno kim ma się zająć i co robić, a najbardziej interesowała się ilością godzin i stawką tygodniową. A najlepszym sprawdzianem dla niani jest Wasze dziecko. Starszak jeszcze powie jeśli coś będzie nie tak, ale młodsze dzieci czy niemowlaczki...Jeśli po kilku wizytach i zabawach z opiekunką, dziecko bedzie reagowało na nią uśmiechem a po chwili chętnie podejmie wspólną zabawę, to można być spokojnym, jeżeli płacze i nie chce jej "widzieć na oczy" to sprawa prosta... ;)

Aga - 31-12-2010, 17:51

właśnie ja również dorabiałam jako opiekunka :)
stąd wiem, ze ważne jest aby niania czuła się jak w rodzinie, wtedy bardziej się stara i jej opieka nie jest wymuszona tylko wypływa z miłości do dziecka

dlatego właśnie taki układ starałam się stworzyć z naszą Magdą
i chyba się sprawdził :)

Krzyzak - 31-12-2010, 19:43

Efa! napisał/a:
dostaliśmy receptę na Debridat

byłaś u weterynarza? - szok, taki lek dla malucha...
po czymś takim od razu bym zrezygnował z tego lekarza...

sieegurd - 31-12-2010, 20:20

Krzyzak napisał/a:
Efa! napisał/a:
dostaliśmy receptę na Debridat

byłaś u weterynarza? - szok, taki lek dla malucha...
po czymś takim od razu bym zrezygnował z tego lekarza...

Hmm nie bardzo Cię Krzyzak rozumiem :)
W szpitalu poili noworodki Debridatem, a i nasza Malutka przez 2 miesiące zażywała, bo miała problemy z kupsztalem :) [tzw. leniwe jelito] Pomagał skutecznie na kupala, chociaż później dowiedzieliśmy się, że u niektórych niemowlaków mógł powodować zaksztuszenia. Ponieważ mieliśmy przeboje z Olą, więc odstawiliśmy go, żeby wyeliminować każdą z możliwych przyczyn zaksztuszeń u Małej. Niestety nie on był przyczyną i ksztuszenia się nadal zdarzały :(
Póki co od jakiegoś czasu jest spokój i niech tak zostanie :D



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group