Outlander III Ogólne - Pierwsze wrażenia
elektri - 20-11-2013, 10:34
mitsu00 napisał/a: | obnizy jego podatnosc na zarysowania - to NIE. Nic cie od tego nie uchroni, zwlaszcza ze obecne lakiery w japonczykach sa Bardzo, ale to Bardzo podatne na zarysowania uchroni |
Właśnie mam podobne przeczucie, że "zainwestowanie" pewnie koło tyś. w coś, co nie będzie działać wydaje mi się kiepskim pomysłem...
Pozostaje chuchać i dmuchać, a na koniec nie przyglądać się z bliska
A co sądzisz o osłonie komory?
W śród reniferów takie się stosuje?
Jackie - 20-11-2013, 10:42
mitsu00 napisał/a: | Nic cie od tego nie uchroni, zwlaszcza ze obecne lakiery w japonczykach sa Bardzo, ale to Bardzo podatne na zarysowania. |
To prawda z jedną korektą - wszystkie dopuszczone w UE lakiery są lakierami wodnymi a ich jakość...a w zasadzie brak jakości dotyczy wszystkich (dowolne forum internetowe i samochody powyżej 2008 roku...). Część moich klientów stosuje polimer położony na nowy lakier i faktycznie samochody nawet po dwóch latach wyglądają dobrze.
Co do zarzutu o prowadzenie Outka (normalnie mi to spokoju nie dawało....): na co dzień jeżdżę Foresterem i do Outlandera wsiadłem na jeden dzień. Mam drogę do domu w Supraślu dość krętą (Hubeeert może potwierdzić ) a do tego z coraz gorszą nawierzchnią. Wczoraj wieczorem celowo pojechałem dość ostro po winklach i dwukrotnie zrobiłem sobie symulację szykany z hamowaniem w zakręcie (tu sprawdza się rozkład mas auta) i powiem Wam tak: różnica między Forkiem a Outlanderem jest wyraźna. Subaru szybciej gubi tor jazdy ale jak gubi to "symetrycznie" czyli przewidywalnie. Outlander za to trzyma dłużej i jest odporniejszy na poprzeczne nierówności za to jak już się "puści" to trudniej go postawić do toru jazdy (min. dwie korekty kierownicą). W obu przypadkach samochody są stabilne i pewne w prowadzeniu. Ponieważ nie wykonałem ŻADNYCH manewrów trudnych a jedynie takie, jakie każdy w miarę doświadczony kierowca wykonać umie - opinię madoxa traktuję jako dyskredytację konkurencji rynkowej i wtręt "gossipmarketera".
Pozdrawiam
Lucas123w - 20-11-2013, 10:57
elektri, powłoka kwarcowa lub coś w ten deseń ale to nie załatwia sprawy zarysowań w tym stopniu że od razu można pojechać na "szczoty" i cieszyć się nie naruszonym lakierem.
Powłoka ułatwi zmywanie brudu na bezdtotyku i w pewnym stopniu auto mniej przyjmuje cały syf z ulic.
elektri - 20-11-2013, 11:29
Czyli "ochroni" przez zmniejszenie intensywności mycia....
Jest to jakiś argument in plus - dzięki
mitsu00 - 20-11-2013, 12:16
Panowie, wszystkie srodki sluzace do konserwacji lakieru sluza jego ochronie przed nieunikniona oksydacja albo jak kto woli, matowieniem. Dzieje sie tak pod wplywem dzialadzia soli, kwasnych deszczy itp. Substancje na baxie polimeru wypelniaja mikropory w lakierze i w ten sposob utrudniaja substancjom niechcianym powolne wnikanie w jego strukture, powodujac utrate blasku i przejzystosci. Samo nalozenie srodka przed uwczesnym wnikliwym oczyszczeniem lakieru i jego spolerowaniu, celem usuniecia rys i niedoskonalosci, wogole nie pomoze i srodek splynie z powloki auta po kilku myciach. Dlatego dobre i trwale zabezpieczenie wiaze sie z wydatkiem nieco wyzszym, niz jak ktos tu zasugerowal, tysiaca zl. Jest tak dlatego bo samo przygotowanie lakieru pod srodek konserwujacy, moze w skrajnych przypadkach zajac bardzo wiele godzin. Mojego bylego OII "robilem" w 5-8h. Obecne PIV ciut wiecej, ale to wieksza kolumbryna:-)
mkm - 20-11-2013, 12:26
mitsu00 napisał/a: | i trwale zabezpieczenie wiaze sie z wydatkiem nieco wyzszym, niz jak ktos tu zasugerowal, tysiaca zl. |
No to ile? I jak trwałe?
Ja uważam, że nie ma czegoś takiego jak "trwałe" zabezpieczenie, a ostre darcie lakieru przed powłoką tylko mu szkodzi, a nie pomaga.
Nie przesadzajmy z tym lakierem.
Rozglądnijcie się za dobrą myjnią ręczną w okolicy pracy/domu, zainwestujmy trochę PLN-ów w dobry wosk i cleaner pod niego i niech na dobrej myjni używają naszych kosmetyków.
Jak ktoś myśli, że jak nałoży powłokę "superhipernanokwarcową" za kilka tysięcy u "detailingowca" po czym bezkarnie na stacji benzynowej będzie mógł wycieraczką lub papierem ptasie guano z lakieru zmywać to jest w błędzie.
Ja wiem, że na fali "detailingowej", "prawdziwe" zabezpieczenie lakieru to koszty gruuubo powyżej 2-3tyś (przecież "detailingowcy" się cenią, w przeciwieństwie do "partaczy lakierników"), ale już nie przesadzajmy .
elektri - 20-11-2013, 12:59
mitsu00 napisał/a: | wiaze sie z wydatkiem nieco wyzszym, niz jak ktos tu zasugerowal, tysiaca zl. Jest tak dlatego bo samo przygotowanie lakieru pod srodek konserwujacy, moze w skrajnych przypadkach zajac bardzo wiele godzin |
Co do przygotowania lakieru, to w tym kontekście jest mowa o fabrycznie nowym samochodzie.
Nie myślę o taplaniu samochodu w błocie i krzakach, a myciu szczotką ryżową, a o normalnym myciu - myjnie automatyczne i bezdotykowe....
Ponieważ współczesne lakiery są dużo mniej odporne mechaniczne, proponują mi "utwardzenie".
Tak samo proponują mi przedłużenie gwarancji ...
Tak jak pisałem na wstępie, blachę osłaniającą komorę silnika rozważam in plus, to na pierwszy rzut oka powłokę na lakierze i przedłużenie gwarancji in minus.
Nie mniej, pytam Was o Wasze przemyślenia.
borsak1 - 20-11-2013, 13:51
@elektri
mi zaprop[onowali kawę bo mieli dobrą, jak się okazało wcale nie była taka dobra. Czy wy Panowie czasem nie przesadzacie kupują nowe samochody po to żeby zaraz do nich dokupywać coś na wszeli wypadek, marketing wszędzie a społeczeństwo coraz głupsze.
mitsu00 - 20-11-2013, 13:58
mkm napisał/a: | Rozglądnijcie się za dobrą myjnią ręczną w okolicy pracy/domu, zainwestujmy trochę PLN-ów w dobry wosk i cleaner pod niego i niech na dobrej myjni używają naszych kosmetyków. | Ja bym nie ryzykowal bo nieumiejetne mycie reczne moze wiecej szkody narobic szczegolnie na ciemnym lakierze niz szczota na Statoil np. Wystarczy ze taki "fachowiec" najpierw ci umyje gabka spod auta i nie wypluka gabki dobrze. Kilka ziarnek piasku zalatwi ci lakier w aucie na cacy Wile razy juz poprawialem po takich miszczach..... Co do polerki, to umiejetne jej wykonanie nie powoduje wiekszego ubytku w klarze.
P.S Moj byly w wieku 5 lat i nalocie 125tys km:
elektri - 20-11-2013, 14:00
borsak1 napisał/a: | nie przesadzacie kupują nowe samochody po to żeby zaraz do nich dokupywać coś na wszeli wypadek |
Kto pyta nie błądzi...
Oni jako handlowcy chcą wszystko sprzedać, a my jako kupujący chcemy (przynajmniej ja) kupić to co rzeczywiście potrzebujemy
Ponieważ mieszkam "na wsi" przy szutrowej drodze, jeżdżę czasem poza asfaltem, a do tego z zamiłowania odwiedzam różne góry myślę o osłonie ....
Do tego holowałem kiedyś kolegę, który zawadził miska olejową o jakiś kamień ...
W tej materii widzę, że póki co nikt takich przemyśleń nie ma....
Kwestię gwarancji koledzy również omijają...
Czyli wygląda na to, że obowiązujące będą moje przemyślenia
mkm - 20-11-2013, 14:25
mitsu00 napisał/a: |
P.S Moj byly w wieku 5 lat i nalocie 125tys km: |
Mój obecny. Przód i dach 20letni, tył 2letni.
Przód bez polerki, cleaner i wosk ręcznie
Pod lampą się przyczepisz, ale w słońcu nic nie razi
elektri - 20-11-2013, 14:30
Kiedyś wszystko było solidniejsze.....
A ja pytam o współczesne lakiery.....
Ale rozumiem i nie dopytuję
mitsu00 - 20-11-2013, 14:36
mkm napisał/a: | mitsu00 napisał/a: |
P.S Moj byly w wieku 5 lat i nalocie 125tys km: |
Mój obecny. Przód i dach 20letni, tył 2letni.
Przód bez polerki, cleaner i wosk ręcznie
[url=http://imageshack.us....th.jpg]Obrazek[/URL]
Pod lampą się przyczepisz, ale w słońcu nic nie razi |
Podstawa to sie nie przejmowac Z Avensisem sie nie bawie w detailing, bo kolorek szary metalic a wiec nie da sie takiej glebi wyciagnac jak z czarnego lub granatowego. Po prostu mi sie nie chce....
mkm - 20-11-2013, 14:44
elektri napisał/a: | Kiedyś wszystko było solidniejsze.....
A ja pytam o współczesne lakiery..... |
Dlatego wkleiłem akurat tego Colta.
Jak widzicie na zdjęciu nie widać różnicy, między przodem, a tyłem.
Przód to oryginalny "jednowarstwowy" lakier z początku lat 90-tych, natomiast tył to już baza+klar "ekologiczny" z XXI wieku .
Wszystko zależy od dbania.
To co mitsu00, napisał o myjniach to prawda.
Dlatego pogrubiłem słowo "dobra" , żeby nie myli całego auta gąbką "na jedno namoczenie"
Dlatego też sugerowałem zakup własnej chemii
Nie każdy ma czas, miejsce i ochotę, żeby bawić się przy lakierze, a tylko dobra chemia i w miarę regularne (i prawidłowe) mycie przedłuży blask naszym autom
borsak1 - 20-11-2013, 15:02
elektri napisał/a: | myślę o osłonie .... | osłona why not, ale przedłuzenie gwarancji przecież w outku nie ma na nic gwarancji, za wszystko bulisz. Podobnie z lakierem rozumiem że może wykładasz cięzko zarobione pieniadze ale bez przesady, gdzieś tu był poruszany temat gwarancji na lakier szkoda sobie dupy zawracać, chyba ze masz dużo wolnego czasu. Ja wychodzę z załozenie że nie po to kupuje nowy samochód żeby się martwić czy będzie jechał, ma jechać zastanawiać to sie mozesz w 8-latku.
[ Dodano: 20-11-2013, 15:06 ]
mkm napisał/a: | tylko dobra chemia i w miarę regularne (i prawidłowe) mycie przedłuży blask naszym autom | - a mi się wydaję ze nawet zwykłe TEMPO za 5 zł przywróci blask lakieru niejednokrotnie widziałem tak zabieg nosi nazwę "samochód do sprzedaży" .
|
|
|