To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Na światłach mijania przez cały rok

Adaho_krak - 19-04-2008, 11:28

siwekskce1 napisał/a:
Ok ale wyobraz sobie teraz ciagle włączać i wyłączać światła przy jezdzie po trasie i obszarze zabudowanym, poza tym wiekszość wyjezdzając z miasta nie bedzie włączała świateł wjezdzając na trase wiec najlepszym rozwiązaniem jest całodobowe świecenie.


Jadąc w trasie to chyba oczywista rzecz, że jak wjeżdzasz do miasta to nie wyłączasz świateł. Mi chodzi o to, że jak np. odwoże córkę do szkoły (dystans około 1km i to po osiedlowych dróżkach), to uważam za bezsensowne męczenie wyłącznika od świateł :)
Tak samo jak pokonuje drogę do pracy około (12km) w ciągłym korku, to po co mi te światła.

e-gen - 19-04-2008, 11:43

Adaho_krak napisał/a:

Tak samo jak pokonuje drogę do pracy około (12km) w ciągłym korku, to po co mi te światła.


Dobrze mówisz tylko, że raczej nie ma możliwości praktycznego zastosowania Twojego pomysłu w Polsce (w takiej Finlandii jest dokładnie tak jak piszesz) - ponieważ co kilka kilometrów jest obszar zabudowany (wiocha/miasteczko/miasto) i np. ja jadąc do pracy 35 km musiałbym 6 razy zapalać i gasić światła mijania.... :rolleyes:

arekp - 19-04-2008, 12:06

e-gen napisał/a:
Dobrze mówisz tylko, że raczej nie ma możliwości praktycznego zastosowania Twojego pomysłu w Polsce (w takiej Finlandii jest dokładnie tak jak piszesz) - ponieważ co kilka kilometrów jest obszar zabudowany (wiocha/miasteczko/miasto) i np. ja jadąc do pracy 35 km musiałbym 6 razy zapalać i gasić światła mijania.... :rolleyes:


Ludzie, jak czytam takie teksty to sie zastanawiam czy Wy niepowazni jestescie. Trzeba byc kompletnym idiota zeby jadac trase powiedzmy Szczecin-Warszawa i co kazda wioche/miasto wylaczac swiatla i wlaczac je spowrotem.

Oczywiscie, wychodzi na to ze Polacy kombinatorzy tak by robili - bo jaki moze byc wniosek jak sie czyta taka dyskusje?


Przeciez mowimy o tym, ze jesli ktos jedzie kawalek drogi TYLKO po scislym centrum to swiatla sa zbedne, bo najczesciej stoi sie w korku/na swiatlach. Dla przykladu w Szczecinie pojawiliby sie 'idiotycznie oszczedni' i przejezdzajac z dzielnic wschodnich do centrum (Odra dzieli miasto na czesc lewo i prawobrzezna, dla tych co u nas nigdy nie byli), gdzie nadal 'sa w miescie' ale musza pokonac trase 15-25km nie wlaczaliby swiatel. Oczywiscie to, ze z jednej storny jedzie sie przez 'las' a z drugiej strony trzypasmowka nie ma znaczenia, przeciez byliby w miescie.

[ Dodano: 19-04-2008, 12:11 ]
ps. na swiatlach jezdzilem cala dobe praktycznie od jakichs 9 lat, nie boli mnie to i nie uwazam zebym byl przez to stratny finansowo na benzynie czy zarowkach. Jak kogos nie stac to niech nie jezdzi autem.

Uwazam, ze nakaz jazdy na swiatlach przez caly rok jest genialnym pomyslem. Dzieki temu nie ma mozliwosci dyskutowania z Policja. Swiatla nalezy miec wlaczone i koniec, jak ktos sie nie stosuje to nalezy mu dowalic porzadny mandat zeby te pseudo oszczednosci na zarowkach/paliwie bokiem mu wyszly.

siwek - 19-04-2008, 12:23

arekp napisał/a:
Skad Ty masz takie informacje?


kiedyś szukałem info na ten temat i znalazłem stronke na której byly poddane próbie czasu żarówki i podana ich żywotność ale teraz tego nie mogę znalezc. Wiec uwierzyłem w to biorąc pod uwage szybkość "padania" u mnie żarówek.
Wiec albo firma albo cos z elektryka jest u mnie nie tak co jest bardziej prawdopodobne :doubt:

Co do świateł włączonych to świetny pomysł i niech tak zostanie :!:

emfranc - 19-04-2008, 12:54

Zwróć uwagę czy to nie przypadkiem setki, ja miałem takie jak sprowadziłem auto. Tam było serwisowane, więc w serwisie takie wsadzili. Zmieniłem na standardowe i jeżdżę do dziś, ale przyznam, że zastanawiam się nad wymianą na jakieś +50 :) bo te są za słabe. Czasem jak ktoś siądzie mi na zderzaku to widzę własny cień i już zaczyna mnie to denerwować. Znacie jakiś model godny polecenia??
Krzyzak - 19-04-2008, 13:03

to prawda - kiedys philips np. podawal zywotnosc zarowek typu premium na 300 godzin
potem zmienili cos w skladzie gazow i zywotnosc poprawila sie 2 krotnie
wazne jeszcze byly zalozenia - napiecie instalacji 12 V (im wiecej tym krocej swieca zarowki), czas wlaczenia/wylaczenia itp. - wszystkie te kryteria byly podane na ich stronie

i nie porownujcie zapinania pasow ze swiatlami - jedno do drugiego ma sie tak jak skok z wiezy ze spadochronem lub latarka

i mowie wam - idzcie do lekarza, bo ja nie mam zadnych problemow z dostrzeganiem poruszajacych sie obiektow - w KAZDYCH! dobrych warunkach (pomijam noc, bo to chyba oczywiste)
nie pisze tego, by kogos obrazac - po prostu nie ma dla mnie roznicy czy auto ma swiatla wlaczone czy nie (pomijam mgle, deszcz i noc oczywiscie, bo zaraz sie znajdzie ktos, kto bedzie sie tego czepial)

arekp - 19-04-2008, 13:21

emfranc napisał/a:
Znacie jakiś model godny polecenia??


Czytaj ten watek.

Darku, ja problemow ze wzrokiem nie mam - co potwierdzaja lekarze. I z calym szacunkiem jakim Ciebie darze ... nie pisz, ze w zadnych warunkach nie masz problemow z zauwazeniem auta jadacego z przeciwnej strony. Dobre (a nawet mozna powiedziec, ze bardzo dobre) warunki drogowe to rowniez slonce, ktore moze swiecic Ci nad/przed autem. Jadac trase nawet z dluga prosta ale obsadzona drzewami w srodku lata gwarantuje Ci, ze szybciej zauwazysz auto jadace na swiatlach niz bez swiatel - i moge sie nawet o to zalozyc.

I nie mowie tu o samochodzie na 100 czy 300 metrow przed Toba tylko o wiele dalej. Warto takie auto widziec, wiesz ze ono tam jest i nawet jesli na chwile zniknie Ci za jakas gorka to wiesz, ze ono tam jest.

Motocyklistow calkowicie pomijam, jezdza czesto jak debile na krawedzi ryzyka - dla przykladu przedwczoraj na trasie jechalo dwoch, z czego jeden minal mnie po lewej (przepisowo) a drugi w tym samym czasie po prawej. Przeciez gdybym sie tylko lekko przesunal w prawo zeby ten prawidlowo mnie mijajacy mial wiecej miejsca to ten drugi wyladowalby na drzewie. Winny pewnie bylbym ja jako ten co zajechal mu droge - a nawet jesli nie to pewnie mialbym dlugo wyrzuty sumienia, ze komus cos z mojego powodu sie stalo.

Motocyklistow wiec nauczylem sie traktowac tak jak tirowcy samochody osobowe. Jade tak jak jechalem, nie wykonuje zadnego gwaltownego hamowania ani zmian toru jazdy z ich powodu. Jesli go walne to z jego winy i nie bede ryzykowal, ze cos mi sie stanie. A jesli chodzi o TIRowcow to oni jak im sie osobowka wcina przed auto nie hamuja, bo osobowke i tak zgniota a oni zgina przy okazji jak im caly ladunek zetnie kabine - coz, prawa fizyki a kazdy TIRowiec z doswiadczeniem potwierdzi Wam to co napisalem.

Jak ktos nieodpowiedzialnie jezdzi to swiatla czy pasy mu nie pomoga, niezaleznie czym jedzie: na motorze, osobowka czy TIRem.

Anonymous - 19-04-2008, 13:33

Krzyzak napisał/a:
i mowie wam - idzcie do lekarza, bo ja nie mam zadnych problemow z dostrzeganiem poruszajacych sie obiektow - w KAZDYCH! dobrych warunkach (pomijam noc, bo to chyba oczywiste)
nie pisze tego, by kogos obrazac - po prostu nie ma dla mnie roznicy czy auto ma swiatla wlaczone czy nie (pomijam mgle, deszcz i noc oczywiscie, bo zaraz sie znajdzie ktos, kto bedzie sie tego czepial)

byłem, sprawdziłem, szybkość reakcji oka (czy jak to sie fachowo nazywa) oraz reszta badań wykazały, że wszystko porządku...

i spróbuj podważyc tezę "obekt będący źródłem światła jest bardziej widoczny"

e-gen - 19-04-2008, 14:38

arekp napisał/a:
szybciej zauwazysz auto jadace na swiatlach niz bez swiatel


Arkadiusz, tu nawet nie tyle chodzi o zauważenie auta kilkaset metrów przed nami - bo w słoneczny dzień większość zdrowych ludzi nie ma z tym problemów - ale o określenie w którym kierunku się porusza

Krzyzak - 19-04-2008, 15:20

ale czytajcie ze zrozumieniem - napisalem, ze nie ma dla mnie roznicy, czy auto ma swiatla czy nie
mam prawko ponad 16 lat i widzialem niejedno na drodze - powyzsza teza to efekt moich prywatnych "badan"

wiec skoro niektorzy maja problem z ocena i dostrzezeniem poruszajacych sie obiektow, i pomagaja im w tym swiatla, to jednak cos jest na rzeczy - samo badanie oka to nie wszystko

moze dlatego np. astronauta nie moze zostac kazdy
moze gdyby na drogi wypuszczano osoby naprawde do tego przygotowane, to swiatla w dzien bylyby niepotrzebne
to tylko ogolne rozwazania, bo warunki atmosferyczne i drogowe jakie mamy, takie mamy - i musimy sie do nich dostosowac... a nie zwalac wine na brak swiatel, ktore - NA CO WSKAZUJA BADANIA -g...o daja w normalna pogode

JCH - 19-04-2008, 17:18

siwekskce1 napisał/a:
Jakby w Polsce ludzie jezdzili rozważnie, z głową, nie szarzowali jak "debile" na trasie itp to by bylo o wiele bezpieczniej i nie byloby potrzeby swiecic swiatłami, tylu fotoradarów itp tak jak to jest na zachodzie....
No to jak w końcu? Światła mają poprawić widoczność drugiego pojazdu czy ma to być remedium na szaleństwa na drogach?
Może więc za chwilę każdy dołoży sobie po kogucie na dachu i będzie jeszcze lepiej widoczny, co?

Anonymous - 19-04-2008, 17:42

JCH napisał/a:
Może więc za chwilę każdy dołoży sobie po kogucie na dachu i będzie jeszcze lepiej widoczny, co?

pozwolisz, że zacytuję słowa mojego kolegi:
"normalni ludzie nie popadają w skrajności" ;)

Nie rozumiem co Was tak boli włączanie świateł:
-nie stać Was na żarówki ?
-rażą Was światła ?
-czy gadacie tak poprostu na przekór,
" nikt mi nie będzie mówił kiedy mam włączać światła "?

I ponawiam prośbę kto podważy tezę "obekt będący źródłem światła jest bardziej widoczny" ?

Morfi - 19-04-2008, 17:51

Dołącze sie do dyskusji :lol:
Zanim wszedł przepis "ustawa" o używaniu świateł przez cały rok to jadac droga 2 pasmową zawsze zapalałem swiatła, poprostu aby byc bardziej widoczny.
Teraz jadac lewym pasem troszke powyżej ograniczeniu zapalam przeciwmgielne w dzien aby byc lepiej widocznym.
Robie rocznie 20kkm i zarówki wymieniam raz na rok. Philipsy + 50% bardzo ładnie swieca i długo. 90 zł 2 szt.
Co do pasów zawsze zapinam bo bez nich czuje sie nie swojo. Ale nie łudzmy sie przy predkosci ponad 130km. W razie wypadku te pasy poprostu Cie przetną.
Kolega przezył bo nie miał pasów zapietych.

arekp - 19-04-2008, 17:56

Morfi napisał/a:
Ale nie łudzmy sie przy predkosci ponad 130km. W razie wypadku te pasy poprostu Cie przetną.
Kolega przezył bo nie miał pasów zapietych.


Jaaaasne, jak ja lubie czytac takie glupoty, ze ktos przezyl bo pasow nie mial zapietych.

Powiedz jeszcze, ze spotkal sie po drodze z poduszka powietrzna i nie ma przetraconego karku.

McDoune - 19-04-2008, 17:57

leser napisał/a:
JCH napisał/a:
Może więc za chwilę każdy dołoży sobie po kogucie na dachu i będzie jeszcze lepiej widoczny, co?

pozwolisz, że zacytuję słowa mojego kolegi:
"normalni ludzie nie popadają w skrajności" ;)

Nie rozumiem co Was tak boli włączanie świateł:
-nie stać Was na żarówki ?
-rażą Was światła ?
-czy gadacie tak poprostu na przekór,
" nikt mi nie będzie mówił kiedy mam włączać światła "?

I ponawiam prośbę kto podważy tezę "obekt będący źródłem światła jest bardziej widoczny" ?


dokładnie tak :)

a do tego jeśli chociaż jeden raz dzięki światłom ktoś uniknie wypadku i nie zginie to będzie znaczyło, że warto było taki przepis wprowadzić.

I nie porównywajmy kierowania samochodem do bycia astronautą, bo to trochę dziwne porównanie :rolleyes: Wiadomo że najlepiej byłoby gdyby każdy miał takie umiejętności jak Loeb, ale tak nie jest i nie będzie więc wszyscy powinniśmy się starać by na drogach było jak najbezpieczniej. A światła na pewno nikomu nie szkodzą.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group