Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...
mkm - 03-07-2010, 16:11
mystek napisał/a: | Czytałem artykuł w newsweeku, że nawet im mniej pasów, że jak jest zwężenie dróg, tym ludzie bardziej się wysilają i ruch idzie dużo sprawniej . |
A ja dzisiaj jechalem do Brzeska.
60kilometrow 1h50min (godzina piecdziesiat!) wlasnie przez te "zwezenia" i "mniej pasow"...
mystek - 04-07-2010, 00:26
Wydaje mi się, że ów badania robione były w mieście, a nie poza nim i w drogach dojazdowych, ale może się mylę. Tak czy siak robiono masę badań na ten temat z tego co czytałem.
akbi - 05-07-2010, 09:10
Cytat: | Z piratami drogowymi państwo ma walczyć, karząc ich finansowo, kierując na egzaminy i zabierając prawa jazdy. Tyle teorii. W praktyce często za nagminne przekraczanie dozwolonej prędkości karane są albo podstawione osoby, albo sprawcy wykroczeń dostają mandaty za... niewskazanie kierującego. W dodatku służby w różny sposób naginają prawo i przegrywają kolejne procesy. Czy to się zmieni?
Pierwszą skandaliczną wpadkę związaną z używaniem fotoradarów straże gminne i miejskie miały już na początku swojej przygody z pomiarami prędkości. Działały bowiem wbrew Prawu o ruchu drogowym, które wyraźnie mówiło, że strażnikom nie wolno mierzyć prędkości aut. Podstawą funkcjonowania straży w tym zakresie było rozporządzenie nielegalnie wydane przez ministra spraw wewnętrznych i administracji. Kiedy wreszcie straże zaczęły regularnie przegrywać procesy sądowe z kierowcami, zaprzestały nielegalnych pomiarów. Fotoradary wyjęto na powrót z szaf, gdy do ustawy wpisano nowe, rozszerzone uprawnienia straży.
Fotoradary zaczęły pojawiać się masowo na polskich drogach w chwili, gdy z racji postępu technologicznego i malejących cen stały się bardziej dostępne dla organów ścigania. Producenci skrzynek z obiektywem, lobbując na rzecz popularyzacji tych urządzeń, zachwalali je jako sposób na poprawę bezpieczeństwa. Szare skrzynki – jak żaden inny wynalazek – pełnią funkcję prewencyjną, zmuszając kierowców do zdjęcia nogi z gazu. Mają działać trochę jak czarne punkty, czyli zachęcać prowadzących pojazdy do zmniejszania prędkości w miejscach niebezpiecznych – mimo że to pierwsze rozwiązanie całkiem się nie sprawdziło.
Artur Mrugasiewicz z GDDKiA przyznaje, że czarne punkty są stopniowo likwidowane, pozostało ich obecnie 100. Analiza prędkości pojazdów w okolicach czarnych punktów wykazała, że 60 proc. kierowców nie zwalniało wcale, ignorując oznakowanie, 30 proc. redukowało prędkość, a 10 proc. przyspieszało. Z fotoradarami jest inaczej: trzeba wziąć pod uwagę to, że w skrzynce jest aparat fotograficzny, który jeśli nie zwolnimy, zrobi nam zdjęcie, a potem zaczną się kłopoty: korespondencja ze strażą gminną, tłumaczenie się, mandat.
A jednak fotoradary jako narzędzie prewencji też nie wywiązują się z zadania, choć niewątpliwie działają na kierowców, którzy tuż przed słupem gwałtownie zwalniają, często poniżej dopuszczalnego limitu, aby tuż po minięciu szarego słupa wcisnąć gaz.
Żeby zwiększyć prewencyjną rolę fotoradarów, przed większością z nich stawia się tabliczkę informacyjną, czasem z wyprzedzeniem nawet 2-3 kilometrów. Ma to sprawić, że kierowcy zwolnią na dłuższym odcinku. Nie działa to oczywiście w przypadku tych, którzy trasę i rozmieszczenie słupów znają na pamięć. Wpadkę zaliczają osoby, które jadą nieuważnie, nie widzą tabliczki i szarego, zlewającego się z tłem słupa, ale w takim przypadku funkcja prewencyjna też się nie sprawdza. Niektórzy zarządcy dróg słusznie zauważyli, że w nadmiarze znaków drogowych niebieskie tabliczki po prostu łatwo przeoczyć i przed fotoradarami stawiają wielkie, jaskrawo pomalowane tablice, a same słupy malują na pomarańczowo. Jednak z prewencji gmina nie wyżyje, dlatego tam, gdzie rzeczywiście wykorzystuje się fotoradar i powołana jest jednostka straży do jego obsługi, słupy raczej stawia się tak, aby stanowiły pewną niespodziankę dla kierowcy.
Niekoniecznie umieszcza się je w miejscach niebezpiecznych, ale zawsze tam, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości i gdzie łatwo można się rozpędzić. Chodzi bowiem przede wszystkim o... kasę.
(Krzywe) dokręcanie śruby Tzw. ustawa fotoradarowa, która – gdyby nie upadła pod koniec 2009 roku po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego – obowiązywałaby od maja br., zawierała wiele fatalnych pomysłów,
w tym możliwość konfiskaty samochodu osobie, która nie uiściła mandatu, i praktycznie pozbawiała możliwości odwołania się od nałożonej kary. Ustawa sankcjonowała też sytuację, w której sprawca przekroczenia prędkości zarejestrowanego przez fotoradar, jeśli posłusznie zapłaciłby nałożony mandat, nie dostałby punktów grożących utratą prawa jazdy. To oburzające – powie wielu – przecież to właśnie groźba utraty „prawka” mobilizuje piratów drogowych do zdjęcia nogi z gazu, niezależnie od statusu finansowego. A tymczasem z przyznawaniem punktów karnych, z ustawą czy bez, różnie
bywa!
Ratowanie budżetów - Kierowca „ustrzelony” przez fotoradar – jeśli zapłaci mandat – zasili budżet gminy (to fatalny pomysł!), do której należy jednostka policji czy straży gminnej obsługująca urządzenie. To duża pokusa, aby – w przypadku gmin, przez które przebiega ruchliwa droga – postawić prawdziwy, działający fotoradar i podbudować w ten sposób miejscowe finanse. W tym celu na terenie wielu gmin powołano małe jednostki odpowiednio wyposażonych straży gminnych – i do dzieła!
Z korespondencji, jaką prowadzą niektóre jednostki straży gminnej z właścicielami sfotografowanych aut, wynika wyraźnie, że priorytetem nie jest eliminacja piratów drogowych, tylko pieniądze. Posiadacz auta uwiecznionego na zdjęciu otrzymuje pismo z odpowiednimi rubrykami do wypełnienia. |
Za Auto-swiat.pl
jaca71 - 10-07-2010, 23:24
Pytanie za 100 punktów
Co znaczy na czeskiej autostradzie "Dozujte rychlost dowolne" albo coś podobnego. Czy to brak ograniczenia prędkości? Nie bardzo wiedziałem co z tym fantem robić i dostosowałem prędkość do średniej tubylców trochę większą niż 130km/h. Dobrze zrobiłem czy przegiąłem?
mismen1980 - 10-07-2010, 23:33
jaca71 napisał/a: | Pytanie za 100 punktów
Co znaczy na czeskiej autostradzie "Dozujte rychlost dowolne" albo coś podobnego. Czy to brak ograniczenia prędkości? Nie bardzo wiedziałem co z tym fantem robić i dostosowałem prędkość do średniej tubylców ~160km/h. Dobrze zrobiłem czy przegiąłem? |
No jakbyś to co czytałeś napisał tak jak pisało tam to wiedziałbym co to jest, tak mogę się domniewać iż chodziło o Dodržujte dovolenou rychlost czyli Przestrzegajcie dozwoloną prędkośc... co oznacza iż jeśli nie ma inaczej stanowione znakami to 130. Zgoda iż ciężko znaleźć kogoś kto taka prędkość przestrzega, niestety prędzej można się spodziewać fotoradaru za wiaduktem lub na parkingu który sprawdza czy nie masz więcej ... ale możesz spać spokojnie, jeśli jesteś już w Polsce to spoko, bo nawet jeśli8 to brak euro rejestru nie pozwala na otrzymanie fota z zagranicy.
jaca71 - 10-07-2010, 23:52
mismen1980 napisał/a: | Dodržujte dovolenou rychlost |
O tak tam było napisane Znaczy trochę przegiąłem Byłem pewien że tam jest 130 ale ten napis mnie zmylił. Na przyszłość warto wiedzieć.
Dzieki.
Paweł_BB - 12-07-2010, 17:10
Przez weekend pojeździłem trochę po powiecie Bielskim, Żywieckim, Suskim i Myślenickim i kultura jazdy była na niezłym poziomie, tylko wielka szkoda że często kierowcy utrzymywali zbyt małe odstępy od poprzedzających pojazdów - sami nie zamierzali wyprzedzać a utrudniali wyprzedzanie innym dla mojego auta 2-3 osobówki czy jakiś TIR to nie przeszkoda, ale słabszym autem musiałbym się trochę nagimnastykować dlaczego kurde ludzie utrudniają sobie nawzajem jazdę?
Były też 2 sytuacje z CB:
1. śmignąłem kilka osobówek i TIRa (nie ciągiem ale w sumie sprawnie po kolei), po chwili w CB gościu mówi "no, takim Mitsubishi to można jechać" i po chwili:
A - kolego w Mitsubishi ile masz tam kucyków?
B - 350 kolego
A - o, to fajnie tym się musi jeździć.
B - bardzo fajnie
A - no to szerokości.
B - dzięki, szerokości
2. potem słyszę inną akcję:
A - no koledzy, jedziemy te 70 km/h, kolego w Astrze przyspiesz, tutaj wolno jechać 70 km/h
B - no przecież jadę
A - jedziesz 58 km/h
B - aha, no dobra
Przynajmniej kulturalnie było i z jajem Ogólnie na CB cały czas kulturka, bez przekleństw, aż się zdziwiłem, jedynie jak mówili o 2-godzinnym korku na drodze przez Wadowice to trochę rzucali mięsem
Bart007 - 12-07-2010, 22:46
Wracałem wczoraj wieczorem ze Wschodu Polski do Warszawy - tuż przed 20.00 na DK2 istne szaleństwo - niektórzy bardzo chcieli zdążyć na mecz. Łącznie z klimatem - remontowany odcinek drogi (zakaz wyprzedzania, ograniczenie do 50 km/h), spory ruch, a tu gość w potężnym TIRze wyprzedza naraz kilka osobówek - odlot normalnie...
Kaucz - 13-07-2010, 00:09
Wróciłem dziś z Węgorzewa. Co jak co ale rada dla wszystkich jadących do Wilkas. Uważajcie trzykrotnie bardziej niż zwykle. Tam jest jakaś masakra. Nikogo tam nie interesują wzniesienia, linie ciągłe, fałdy, koleiny, dziury, remonty - a jest tam tego całe multum. Widziałem dziś wiele podbramkowych sytuacji, sam w jednej uczestniczyłem bo gość wyleciał mi zza zakrętu .
Jeżdżę szybko, ale dziś to nawet jak mi całkiem zjeżdżali na margines to zaczynałem mieć wątpliwości... bałem się wręcz, że ktoś zacznie na czwartego jechać... W Warmińsko-Mazurskim prawie cały czas 90 na budziku i nie więcej... potem dopiero delikatnie przyspieszyłem. Nawet tempomatu nie idzie użyć bo co chwilę zakręt, dohamowanie, jakiś zawalidroga typu 40 na 80 itp. Albo tak trafiłem, albo to jakiś horror drogowy tam jest :O
Owczar - 15-07-2010, 12:34
Tak się jeździ po Moskwie:
http://www.youtube.com/wa...ayer_embedded#!
mystek - 15-07-2010, 12:59
Najwięcej wypadków spowodowana... pośpiechem, czyli tzw "późne zielone", chcoiaż nazwałbym to raczej początkowym czerwonym!! Środek dnia, multum samochodów na drogach, a ludzie wjeżdżają na skrzyżowanie "na farta" :/. I co jeszcze rzuciło mi się w oczy po tym filmiku z Moskwy, to totalna bezmyślność ludzi przebiegających przez ruchliwą jezdnię! Kurna, tyle pasów i koleś twardo biegnie przed siebie chore!
krzychu - 15-07-2010, 13:07
Wjeżdżam na rynek w Żywcu z przeciwka skręcają w moje prawo i tam mają pierwszeństwo więc stoję i czekam ktoś tam zablokował ogólnie wszyscy stoją... Mógł bym się pchać na chama tam ale nie chciałem, nikt nie macha nie mryga więc stałem z 5-6 aut które powoli się przetaczały albo stały... A tu za mnie master żółciutki mnie OMIJA wjeżdża na perwera na rynek przed maskę jakiegoś auta ja klakson ten się jednak postanowił zatrzymać jak już jego przód był z 1,5m przed moim i mu tylko pokazałem żeby się postukał w czoło i pojechałem przed nim... Paranoja....
Paweł_BB - 15-07-2010, 16:19
Nie rozumiem po co ktoś sobie zadał tyle trudu i zrobił całe udźwiękowienie? Wkurza mnie jak tego słucham
mystek - 16-07-2010, 12:48
#Paweł - dokładnie moglliby puścić nawet ulubioną piosenkę w tle i też by było, a te klaksony mnie drażnią :/
jaca71 - 17-07-2010, 00:30
Tam gdzie mieszkam mam dwa "wspaniałe progi spowalniające" takie w formie trójkątów - do wytrzepywania zębów bez wizyty u dentysty. Ale trafiłem ostatnio w sieci na próg mający wszystkie progi pod sobą. Oto ON
I jeszcze jedno pytanie. Dlaczego znak ostrzegawczy ostrzegający o progu plus ograniczenie prędkości stawiane są na słupkach co najmniej dwu i półmetrowych? Może po to by delikwent zapamiętał dobrze nauczkę? A może żeby rozerwać nieuważnego kierowcę niekontrolowanym lotem?
|
|
|