To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...

Paweł_BB - 17-07-2010, 07:05

O kurde, ale próg :shock: :D :D :D

Co do znaków 2,5 metrowych to pewnie dlatego że przepisy tak określają (Rozporządzenie o znakach i sygnałach drogowych).

jaca71 - 17-07-2010, 09:01

Paweł_BB, Ale dlaczego inne ostrzegawcze mogą być na normalnej wysokości? A Kraków przoduje w stawianiu takich pod trzy metry.
Na szczęście Kraków ma wiele innych zalet na drodze (pomijając szał remontów przedwyborczych Majchrowskiego - jak co 4 lata) np. większość przelotówek ma ograniczenie do 70km/h mimo że czasami lusterkami ocierasz kamieniczki ;)

A propos Krakowa i jego specyfiki - kiedyś miarą momentu był czas od zapalenia się zielonego do sygnału klaksonu. Obecnie szybkie ruszanie odeszło w zapomnienie :( A może po prostu ludzie nauczyli się jeździć na wczesnoróżówym i dlatego panuje strach przed ruszaniem na wczesnoseledynowym?

[ Dodano: 19-07-2010, 12:56 ]
Były progi zwalniające teraz czas na Bus-Pasy.

Z tego co wiem nie ma w Polsce jednakowych przepisów tyczących się tych pasów. Np. w warszawie nie mogą z nich korzystać taksówki a w Krakowie mogą.

I teraz rodzi się pytanie czy z BUS-PASA może korzystać nieuprzywilejowany radiowóz policji? I czy ten radiowóz może jeździć na wprost pasem do skrętu w prawo? Dzisiaj miałem okazje widzieć takie zachowanie jakim popisała się WADZA.

Na koniec już moje luźne przemyślenia. Jeśli przykład idzie z góry, wspomniany radiowóz, czy tez od posłów i polityków w łamaniu prawa. Czyli jeśli osoby ustanawiające prawo oraz osoby mające pilnować jego przestrzegania go łamią to dlaczego szary jaca71 ma się tym prawem przejmować? I co ma mnie do tego mobilizować/zachęcać? Bo sam kij jakoś do mnie nie przemawia a raczej zachęca do zabawy w ciuciubabkę czyli CB i Navi ze świeżymi POI w samochodzie i jaaazda... polska jazda...

Edit: CB jeszcze nie mam, a w navi mam ustawione wnerwiające komunikaty o przekroczeniu dopuszczalnej prędkości o 10km/h :P

wash - 20-07-2010, 14:38

Po dzisiejszym poranku i ostatnich dniach mit kulturalnego kierowcy z zagranicy jak dla mnie jest obalony.

Przykład pierwszy: Ranna kolejka na prom. Baaardzo długa. Nagle wyskakuje jeden kierowca z Norwegii i wciska się bezczelnie przed innego kierowce. Przy końcu kolejki. No dobra, jeden taki przypadek może się zdarzyć. Ale nie. Po chwili jak zaczęli wpuszczać na prom wpada dwóch kolejnych i wciskają się, a tamten trzyma resztę kolejki i wpuszcza swoich kolegów..

Przykład drugi: Pełno jest kierowców z zagranicy, którzy parkują sobie samochody w bramach. Ostatnio jeden taki kierowca ze Szwecji stał sobie w mojej bramie, kiedy chciałem wjechać na swoje podwórko. No to włączam kierunkowskaz i czekam. Zero reakcji. No to zatrąbiłem. Dalej zero reakcji. Dopiero jak zacząłem dalej trąbić zorientował się, że stoi w czyjejś brami i łaskawie odjechał jeszcze pukając się w czoło. Oczywiście w między czasie się chyba z 5 razy na mnie spojrzał.

Przykład trzeci: Czyli niemieccy kierowcy, którzy są na wczasach i na środku drogi przelotowej potrafią się zatrzymywać i pytać po kolei każdego "Sprechen Sie deutsch?" aż wreszcie trafi się ktoś, kto im wytłumaczy, że muszą jechać dalej prosto tak jak mają na nawigacji. Chyba nie muszę wspominać jacy spokojni są Ci kierowcy, którzy stoją w tym ogromny korku za nimi.

Przykład czwarty: Czyli ogólne parkowanie. Z tego co wiem nie parkuje się tak:
- na chodnikach, jeżeli nie można zostawić 1,5m wolnego miejsca,
- w odległości 15 m od skrzyżowania,
- w odległości 10 m od przejścia dla pieszych,
- w miejscach niedozwolonych przez znaki,
- na trawie,

Niestety bardzo często się zdarza, że ludzie którzy zostawili te samochody tak jak nie powinni mają takie naklejki jak: D, DK, S, NO.

No to by było chyba na tyle. Ogólnie rzecz biorąc więcej uprzejmości na drodze okazują nasi rodacy.

Z pozdrowieniami.

Mateusz

krzychu - 20-07-2010, 15:07

Jak obserwowałem z autokaru to co się dzieje na drogach w drodze do Grecji to uważam że Polacy to całkiem kulturalnie i przewidywanie jeżdżą a jak ktoś włączał kierunkowskaz na autostradzie to był np. francuz...
Kaucz - 20-07-2010, 16:37

wash napisał/a:
- w odległości 10 m od przejścia dla pieszych,

Tak patrzę na Poznań i to chyba dawno martwy przepis :roll: . No chyba, że dopuszcza się pod pewnymi warunkami odstępstwa od tej reguły.

Ja się ostatnio strasznie zdenerwowałem na Lechickiej w Poznaniu. Jadę w kierunku ronda Obornickiego i tuż przed skrzyżowaniem k. Lotosu widzę korek na pasie do jazdy na wprost. Nic to i tak musiałem jeszcze zajechać na kampus UAM to zmieniłem trochę trasę. Wbijam na prawo. Omijam duuuuużo aut i widzę kolejną kolejkę. Na samym jej początku stoi TIR próbujący wbić się na lewo. No fajnie nie zauważył znaków pewnie o tym jak pasy są zrobione. Wszyscy czekają, aż ktoś go puści. W końcu tak się dzieje, zatrzymuje się osobówka i daje mu sygnały, żeby jechał. Ten nic. Dalej stoi. Potem na jego wysokości znalazł się drugi TIR z IDENTYCZNĄ naczepą ( ta sama firma itp ), przejechał, a ten co nas blokował zaczął się wpychać na perfidnie na chama na lewo. Wymusił przejazd na jakimś Cienko i ruszył. Czy to jest... normalne ?

Luk - 20-07-2010, 18:28

krzychu napisał/a:
to co się dzieje na drogach w drodze do Grecji

He, he, ja akurat wróciłem z Grecji, gdzie całą wyspę zjeździliśmy skuterem :) Faktycznie kierunkowskazów to chyba wyłącznie turyści używają (podobnie jak kasków) :) Ale jak się zaadaptujesz i masz oczy naokoło głowy, to da się jeździć.

A co do naszego kraju, to chciałem poruszyć jeszcze jedną kwestię oznakowania: otóż wracałem w niedzielę z Mazur do Warszawy, ale trochę inną trasą (korki) i na tej trasie było sporo niestrzeżonych przejazdów kolejowych. Nawigacja mi trąbi, oznakowanie, a jakże, stoi (te tablice w paski i znaki z lokomotywą), znak STOP, więc się zatrzymuję: patrzę w prawo, w lewo i co widzę? Drzewa rosnące na środku torów!!! I takich przejazdów było 4 albo 5!!! Miejscowi się zżymają, bo ruch blokuję... I ja się pytam: dlaczego nikt nie usunął tych znaków stawiając tam gdzie trzeba np. ograniczenie prędkości i znak informujący o nierównościach (żeby nikt sobie zawieszenia nie urwał)?
A piszę to w kontekście ostatniego śmiertelnego wypadku pod Warszawą, właśnie na przejeździe... Ja wiem, że nic nie usprawiedliwia niezatrzymania się, ale jak ktoś zaliczy na trasie 5 takich pseudo-przejazdów, to może się trochę na nie już znieczulić...

kuken - 20-07-2010, 21:41

Nieusunięte znaki to jedna rzecz. Mnie natomiast strasznie irytuje, że na dużej części przejazdów czynnych widoczność jest bardzo ograniczona ( zasłaniają krzaki, jakieś stare nierozebrane rudery, budki dróżników itp.). Sytuacja staje się jasna dopiero w momencie kiedy stoisz już kołami na torach.
mismen1980 - 21-07-2010, 03:26

Luk napisał/a:
I ja się pytam: dlaczego nikt nie usunął tych znaków stawiając tam gdzie trzeba
też sobie zadaję to pytanie bardzo często a to już nie wspomnę o tych ograniczających prędkość bo to jak już tu kiedyś padło jest fajna metoda na zarabianie przez niebieskich, ale co mnie ostatnio mało nie przyprawiło o tył samochodu to znak tory w jezdni w drodze na Katowickie lotnisko. O tuż ja hamuję bo skoro taki znak, nie pragnę na tych torach zostawić zawieszenie. Za mną gościu chyba już nie raz tędy jechał i ciśnie śmiało pełny gaz .... mało brakło i otworzył by mi bagażnik bez kluczy :? a tory ... no kiedyś były ale został tylko pas ładnego asfaltu.
kuken napisał/a:
Mnie natomiast strasznie irytuje, że na dużej części przejazdów czynnych widoczność jest bardzo ograniczona
a mnie ostatnio zrobiło się gorąco dzięki obsłudze takiego strzeżonego przejazdu. Nadjeżdżając, zwalniam, bo przejazd fatalnym stanie. Z przeciwka drugi samochód a tu babka wychodzi z budki i jednym palcem nas obojga bez ostrzeżeń zamyka na torach. Na szczęście podniesła bramki a kiedy stanełem za torami i zapytałem jej czy ma problem z oczami ona na to spokojnie "ja myślałam że panowie szybszej pojadą." No następnym razem może spróbuje metodę "knight Rider".
krzychu napisał/a:
Wjeżdżam na rynek w Żywcu...
osobiście tę operację wole nie wykonywać bo to tylko nerwy zżera :| no ale czasami do tego Babilonu trzeba wjechać.
swinks_UK - 21-07-2010, 17:44

wash napisał/a:

Przykład czwarty: Czyli ogólne parkowanie. Z tego co wiem nie parkuje się tak:
- na chodnikach, jeżeli nie można zostawić 1,5m wolnego miejsca,
- w odległości 15 m od skrzyżowania,
- w odległości 10 m od przejścia dla pieszych,
- w miejscach niedozwolonych przez znaki,
- na trawie,
Niestety bardzo często się zdarza, że ludzie którzy zostawili te samochody tak jak nie powinni mają takie naklejki jak: D, DK, S, NO.

Widocznie w tych krajach tak można. To nie są uniwersalne reguły. :D
Dla przykładu, w UK możesz parkować dowolnie w przytoczonym pkt. 2, 3 i 5 chyba, ze wyraźnie jest tam zakaz (żółta linia wzdłuż krawędzi jezdni). Szczególnie parkowanie na skrzyżowaniach jest uciążliwe, ale da sie przyzwyczaić :wink:

Uwex - 22-07-2010, 09:18

swinks_UK napisał/a:
Widocznie w tych krajach tak można.


ale to nie jest wytłumaczenie ; tak to angole mogli by u nas jeździć po lewej stronie...

stary alfer - 22-07-2010, 09:26

Widzieliście kiedyś auto z DE z włączonymi światłami? ;)

U nich tak można, a u nas? ;)

akbi - 22-07-2010, 09:27

stary alfer napisał/a:
Widzieliście kiedyś auto z DE z włączonymi światłami? ;)

no jasne ...całą masę - zwłaszcza na autostradach :)

mismen1980 - 22-07-2010, 12:02

Uwex napisał/a:
tak to angole mogli by u nas jeździć po lewej stronie...

no ale powiedz było by ciekawie :twisted: a tak w ogóle niektórzy tak jeżdżą a z UK nie są. :badgrin:

krzychu - 31-07-2010, 10:56

Ale mnie wpienił Outlander na ul. żywieckiej w Bielsku dzisiaj około 8:30-8:40 na rejestracjach opolskich.

Stanąłem za nim na skrzyżowaniu na lewym pasie. Potem jechałem za nim kawałek, prawy wolny więc chce go wyprzedzić zmieniam pas przyspieszam a ten na prawy z kierunkowskazem w momencie przecięcia pasa (tym razem tylko puściłem gaz) bo się zorientował że na następnym skrzyżowaniu mniej aut stoi na prawym.... Myślę OK to taki (jak to w F1) "race accident" ponieważ ja chwilę wcześniej zmieniłem pas i mógł mnie nie zauważyć... wbrew pozorom jestem coraz bardziej tolerancyjny i wyrozumiały na drodze (jeżdżę z coraz większy marginesem na błędy innych).

Przejechaliśmy 2 skrzyżowania razem, lewy wolny z skrzyżowaniem więc zmieniam pas przyspieszam zaczynam go wyprzedzać a ten na mój pas tym razem BEZ KIERUNKU więc ja tym razem hamulec, klakson, mrygam światłami, ten wjechał na mój pas zauważył że przed nim aut jednak nie jedzie szybciej (w sumie nie wiem po co zmieniał pas jak miał prawy wolny przed sobą) zmienił z powrotem na prawy (bez kierunku oczywiście) żeby wyprzedzić to coś na lewym i wtedy zmusił ibizę do hamowania chyba awaryjnego która chciała wyprzedzić mnie, jego i to auto na lewym które jechało przed outkiem....

Na następnym skrzyżowaniu go minąłem (stał na lewoskręcie) w każdym razie młody koleś z jakaś pewnie pranerką życiową chyba się oglądał do tyłu kto i dlaczego na niego tak trąbi. Wiem że lało i była zła pogoda ale to nie zwalnia z patrzenia w lusterka. A to że się jeździ Outkiem nie zwalnia z potrzeby sygnalizowania ZAMIARU manewru a nie już podczas jego wykonywania. A bez kierunkowskazu to jeżdżą Audi i BMW a nie Outki :P

Paweł_BB - 31-07-2010, 17:13

Pamiętacie jak ostatnio chwaliłem lokalesów za jazdę S-1 Bielsko-Cieszyn prawym pasem? Lokalesów nadal chwalę ale niestety przyjezdni jeżdżą do bani :roll: ostatnio kilka razy jechałem tą drogą ekspresową i za każdym razem lewy pas blokowali kierowcy na obcych numerach (np. SJZ, DLA, DW, SK), co jest kurde? Czy ci ludzie nie mają dróg 2-jezdniowych czy po prostu mają wszystkich w nosie? Dawno nie miałem tak dużej ilości wyprzedzeń prawym pasem jak przez ostatnie 2 tygodnie...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group