Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...
mystek - 31-07-2010, 18:18
A mnie ostatnio zadziwiają kierowcy w godzinach powrotów z pracy (tj około 16). Często jeżdżę ul. Opolską i skręcam w stronę 29-listopada w lewo w stronę Kleparza w Krakowie. Jest to skrzyżowanie pod estakadą, takie typowe. Rzadko kiedy widywałem tam blokowania skrzyżowania, aż tu nagle w piątek własnie przed 16 stoję sobie do skrętu w lewo, widzę, że koleś przede mną wjechał na skrzyżowanie już niepotrzebnie, ja się zatrzymałem spokojnie za przejściem dla pieszych i obserwuję co się będzie działo. Tego faceta przede mną zablokowali jeszcze inni kierowcy, a on z kolei zablokował ciężarówkę. Zapaliło się czerwone światło dla mojego pasa, tak więc zapala się zielone dla ruchu prostopadłego do mojego pasa i zaczyna się koncert klaksonów. Pod nosem się smiałem (akurat tego dnia miałem dużą tolerancję i dobry humor ), jak ludzie jeżdżą. Patrzyłem się tylko po minach tych trąbiących i tych otrąbionych. Każdy zestresowany, pot pod pachami pewnie . A trzeba było się wpieprzać widząc, że się nie przejedzie? Trzeba było?!
mismen1980 - 31-07-2010, 20:27
mystek napisał/a: | A trzeba było się wpieprzać widząc, że się nie przejedzie? Trzeba było?! |
.. ale przecież tych kilka metrów ... Dla normalnego człowieka prawie co nic, ale dla tych inaczej myślących to sukces
Ale co jest najlepsze, to kiedy taki inny jedzie za tobą, ty staniesz przed skrzyżowaniem bo po co tam się pchać jak nie ma miejsce a on na to zacznie koncert i jeszcze się stara cię psychologicznie popchać do przodu dojeżdżając ci do bagażnika.
mystek - 31-07-2010, 22:30
Hehe, zdarzają się tacy, oj zdarzają . Aczkolwiek powiem Ci, że coraz mniej takich ludzi i kierowcy mają chyba większą świadomość by nie blokować skrzyżowań właśnie. Ale niestety zawsze znajdzie się ktoś, komu bardzo zależy by przejechać na tych światłach, bo nie ma czasu czekać 1-2minut na kolejne zielone :/. Rzeczywiście ich to zbawi
robertdg - 31-07-2010, 22:52
mismen1980 napisał/a: | jeszcze się stara cię psychologicznie popchać do przodu dojeżdżając ci do bagażnika. | Jak ma OC to niech wali śmiało.
Ja dzisiaj obserwowałem uległośc kierowców w stosunku do władzy na drodze, pojawia się Pan policjant na drodze, to grono ulepi mu sie do tylnego zderzaka i tak ciągnie sie za nim jak smród po gaciach, pomimo tego, że ograniczenie prędkościu juz zostało zdjęte i spokojnie można jechać szybciej, tak własnie działo się dzisiaj na trasie, wszysscy grzecznie przejezdzali przez "Kolonie", dlugość odcinka około 7km i co skrzyzowanie fotoradar i ograniczenie na całej długoci do 70km/h, każdy sobie jechał spokojnie w granicach tych 70km/h, ruch w miare płynnie przepływał, na prawym pasie Policja tez jechała w okolicach 70km/h, skończyła sie Kolonia, skonczylo sie ograniczenie (oznaczone znakiem), mozna spokojnie przyspieszyc do 90km/h, a tu nic, całe grono zasuwa za Policjantami w radiowozie, grzecznie 70km/h, nie wiem do konca jak to okreslic, ale ludzie w takich sytuacjach, za bardzo ulegaja jakiejs sugestji i warunkują się do zachowan radiowozu, jakby on jechał 30km/h, to oni by tez jechali 30km/h, dopoki radiowóz nie zjechał z tej drogi, to nikt ze sznureczka ciagnacegi sie za nim nie mial odwagi wyprzedzic radiowozu.
jaca71 - 31-07-2010, 22:54
mystek napisał/a: | Często jeżdżę ul. Opolską i skręcam w stronę 29-listopada w lewo w stronę Kleparza w Krakowie. |
Manewr jest awykonalny. Skręt w lewo z Opolskiej w 29 Aleję prowadzi nas... do Warszawy
A do wszystkich, Już wiem jaki macie problem (Krzyski, Mystki itp) na drodze Za bardzo przeżywacie każdą sytuację. Ostatnio zacząłem się zastanowić dlaczego ja nie mam tak jak Wy tylu wesołych sytuacji. Iw niosek jaki mi się nasunął jest jeden:
Ja tez tak mam jak Wy Sytuacji jakie opisujecie po kilka na tydzień ale jakoś na nie nie zwracam uwagi. Jak radził Hubert wrzućcie na luz. Nie każdy musi być takim orłem jak Wy. ie każdy rodzi się Kubicą.
gzesiolek - 31-07-2010, 23:02
A ja po wczorajszym wyjezdzie z cora na szczepienia (poprzez prawie caly Krakow) stwierdzam, ze po Kraku jesli chcesz sprawnie przejechac to trzeba byc cwaniakiem, bucem i chamem... czyli tylko jazda tam gdzie szybciej pas jedzie a pozniej wpychanie sie na wlasciwy... no bo tak zaoszczedzisz chwile, a ze reszta stojaca na tym pasie stoi w coraz wiekszym korku i coraz to nowi cwani powtarzaja ten manewr... a mi cora zaczyna plakac... zona ma pretensje do mnie, ze ja jade jak jade, mias miec pretensje to tych wszarzy co wstrzymuja ruch ciaglym wpychaniem sie... no nic,w Polsce kazdy ocenia kulture jazdy patrzac tylko z wlasnego punktu widzenia/siedzenia... sam tez tak czesto robie, ale wciaz licze na to ze innym pojawi sie czasem iskierka empatii i wyobrazni, a nie tylko traktowanie drogi jako areny rywalizacji a innych jako albo "debili i idiotow" (jesli cos zrobi chamskiego wobec nas), albo "frajerow" jesli to my wykorzystujemy chamstwo aby byc przed innymi...
apropo wjezdzania w korku na skrzyzowanie z ktorego nie ma szans zjechac to ludzie mam wrazenie maja jakies dziwne przeswiadczenie, ze skoro ja stoje w korku to mi wolno... zacmienie totalne... ale rzeczywiscie czasami to juz lepiej sie smiac.... denerwowac sie nie ma sensu...
co do jazdy prawym pasem... ustepowanie szybszym, nie blokowanie lewego pasa jazda ponizej wartosci zblizonej do maksymalnej, jazda tylko prawym, gdy ten nie jest zablokowany czyms jadacym znacznie od Ciebie wolniej - to podstawowe zasady ktore stosuje... jednakze nie uznaje zasady ze jak chce ktos jechac 200km/h, a ja na autostradzie aby mu ustapic musze pakowac sie miedzy ciezarowki i hamowac z 140 do 90 km/h, to sorki najpierw koncze manewr wyprzedzania tych znacznie wolniej jadacych ode mnie pojazdow, a pozniej mu zjezdzam, a proby wyprzedzania w takiej sytuacji prawym pasem uznaje za znacznie wiekszy brak kultury i brak wyobrazni oraz widzenia generalnej sytuacji na drodze...
sam osobiscie pozwalam czesto/gesto gapom na dluzsze zaznajomienie sie z sytuacja i ocene ze za nimi jade (bez mrygania/trabienia), dopiero jak taka jazda trwa dluzej, a pas prawy nie jest zapchany pozwalam sobie na manewr wyprzedzenia prawym, ale unikam tego jak sie tylko da, bo niedoswiadczony kierowca (a taki zwykle blokuje lewy pas) nie ma zwykle odruchu i refleksu i moze nie zalapac ze auto ktore bylo za nim jest teraz z jego prawej strony... szkoda ryzyka dla tych parudziesieciu sekund...
mkm - 31-07-2010, 23:16
gzesiolek, nerwy puszczaja... a pomyslec, ze teraz ruchu nie ma... Jak sie skoncza wakacje to ja jazdy zbytnio nie widze.
Moze uda mi sie skrecic filmik z Ofiar Katynia (tam obecnie jest wszystko – skrety na zakazie, wjazd na czerwonym swietle, nawracanie na pięć razy, jazda „pod prad” itp. itd) zeby osoby nie mieszkające w Krakowie zrozumialy co sie w naszym miescie dzieje...
To juz nawet nie jest „wolna amerykanka” – to sie po prostu w glowie nie miesci
krzychu - 31-07-2010, 23:21
jaca71 napisał/a: | ale jakoś na nie nie zwracam uwagi. |
Wiesz takich sytuacji to ja mam średnio raz na wyprawę do pracy i z pracy z tym że postanowiłem to opisać ponieważ to było Mitsubishi może akurat czyta.... A wpieniło mnie trochę bo miałem ochotę pomachać a tu trzeba było TRĄBIĆ!!!!
jaca71 - 31-07-2010, 23:53
gzesiolek, Zaraz, zaraz? To jak mam jeździć? Jak jeżdżę tą samą drogą średnio 4 razy w tygodniu od 15 lat to znam tę drogę na pamięć w tym fazy świateł, oraz który pas między danymi skrzyżowaniami jedzie szybciej mimo że wydaje się dłuższa kolejka itp. To co mam robić? Na silę ustawiać się na tym wolniejszym? Bez jaj.
Problemem w miastach jest brak współpracy i strach większości kierowców przed zmianą pasa spowodowany brakiem współpracy. Dlatego ludzie ustawiają się na "właściwym" pasie pięć skrzyżowań wcześniej by być pewnym swego i dlatego że "grzeczni stali" w kolejce to nie wpuszczą "cwaniaków". A w mieście powinno się jeździć całą szerokością jezdni, wszystkim mi pasami, które są tylko dostępne. Oczywiście zachowując przepisy że pas na wprost jest do jazdy na wprost, a ten do skrętu jest do skrętu co nie dla wszystkich jest oczywiste.
[ Dodano: 31-07-2010, 23:59 ]
krzychu, Wiadomo że im więcej jeździsz tym większe prawdopodobieństwo spotkania czegoś niespodziewanego na drodze.
Ale wracając do starej dyskusji o nie reagowaniu na ukryte przesłanki, doświadczeniu, ostrożności, myśleniu za innych itp. To jeszcze jedno mi się przypomniało. Pamiętaj że najbardziej nieprzewidywalni na drodze są Ci, którzy odbiegają znacząco od ogółu. I to zarówno w dół czyli jadący dużo wolniej niż inni np. jadący 50 przez zabudowany jeśli wszyscy jadą tam ponad 80. oraz Ci jadący dużo szybciej i agresywniej niż reszta. Mimo że wydaje się że panujesz nad wszystkim i przewidujesz wszystko za wszystkich, to możesz sam generować "zdarzenia" bo dla innych uczestników ruchu jesteś zaskakujący.
To chyba już wszystko co miałem dzisiaj do napisania
mystek - 01-08-2010, 12:08
#RobertDG - kolejna polska przypadłość . Zgadzam się w zupełności z tym co piszesz, da się to nierzadko zaobserwować . Ja raz przetestowałem policjantów . Tzn najpierw popatrzyłem czy są z drogówki czy z prewencji - byli z prewencji i jadą te 60km/h na drodze do 70km/h. To ja specjalnie wcisnąłem gaz i jechałem 100km/h i przejechałem obok nich. Zero reakcji . Drogówka pewnie (chociaż kto ich tam wie) by się puściła .
#Jaca - chodziło mi o Bora-Komorowskiego, ja tak zawsze mówię, że "Opolska". Nie wiem, do którego momentu jest Bora, a od którego Opolska. Zagmatwane to tam jest. Już nie istotne
#MKM - również niekiedy jeżdżę przez to rondo. Tzn aktualnie staram się je omijać i jadę własnie Bora -> 29-listopada -> aleje -> Królewska i dalej przez Lea do Bronowic. Ilość km taka sama, choć czas nieco większy. Przez to rondo jeżdżę w zasadzie tylko nocą, tj około 24-1 w nocy, więc ruch jest dużo mniejszy. Często wtedy wyjeżdżam z tamtejszego McDonalda (wiesz pewnie, jaki jest tam zagmatwany wyjazd, tj. albo przez parking Makro i przy Ikei, albo musisz jechać na Olkusz i masz nawrotkę gdzieś po 1-2km dopiero. I wjeżdżam pod prąd specjalnie by wyjechać na Conrada przed samym rondem i skręcam ostro w prawo pod kątem ponad 90 stopni na pewno i wjeżdżam na rondo, by później jechać w lewo (na zakazie) w Armii Krajowej. Z tym, że w nocy, że tak powiem - mogę sobie pozwolić ze względu na niewielki ruch na ulicach i te manewry wykonuję bez pośpiechu, tylko na spokojnie, jak samochód jest gdzieś przy salonie Subaru (to jest gdzieś 400-500m przed rondem).
Jak miałbym w nocy robić to wszystko przepisowo, to musiałbym zrobić to na 2 warianty:
wariant A - jechać na Olkusz by tam później właśnie nawrócić i wtedy można jechać przez rondo na wprost - nadrabiam gdzieś 4-5km
wariant B - jechać przez parking IKEI (nie zawsze jest też otwarty) tam do skrzyżowania przy salonie Subaru, następnie musiałbym przejechać rondo jadąc prosto przez nie i nawrócić dopiero przy Pasterniku. Tego nie sprawdzałem, ale myślę, że też z 4-5km się nadrabia.
W dzień nigdy tamtędy nie jeżdżę, wolę postać w korkach na Alejach i 29-listopada, bo tam to jest tragedia. Raz się wepchałem tak na Pasternik w korkach, to z Huty do Bronowic (odcinek 11-12km ode mnie z pod bloku) zrobiłem w 1h10min :/, kiedy jadąc nocą spokojnie 70-80km/h robi się go w 15min
#Jaca - o, to, to!!! 150% zgody, że jak ktoś odbiega od normy to jest to szok dla innych. True, true...
robertdg - 01-08-2010, 19:39
mystek, zeby udowodnić przekroczenie predkosci, pomiar musi byc wykonany urządzeniem przeznaconym do tego celu, nawet jezeli by to była drogowka, to na podstawie wskazania z licznika nie moga Ci nic zrobić, ale zawsze moga Ci sprawdzić legalizacje gasnicy, trójkąt, etc., zawsze mozna na kogoś znależć haczyk.
Wracając do tematu, kazdy uzytkownik drogi zauważyl, że przy takiej pogodzie jest wysyp motocyklistów, jeżdża sobie piękne choppery, motory turystyczne, ścigacze i pseudo motorki, wszystko fajnie, do momentu kiedy np. przy postoju przed światłami zaczynaja się przepychac miedzy samochodami, albo przejeżdżają obok auta, pasem pobocza, tu akurat luz, ja tylko nie lubie jak się przepychają pomiędzy autami, utrąci lusterko a później problemy, ale pomijajac ten fakt, dzisiaj na trasie byla ta sama sytuacja, chopper i motocykl turystyczny pomiędzy autami przejezdzaly w kierunku świateł, byłem 3 w kolejce do świateł, motocykliści przejechały przed auta na czoło, światło zmienia się z czerwonego na żółte, zielone i co, wszyscy stoja, bo motocyklista na motorze turystycznym się zachwiał i wypitolił się z całym motorem, jemu się nic nie stało, ale nie potrafił sobie poradzić z podniesieniem motora, a jego koleg na chopperze siedział jak pal na swoim motorze i się patrzył jak tamten się meczy, zamiast mu pomoc, w dodatku kierowcy z aut stojacych na czele zaczeli goscia dopingowac sygnałami dźwiękowymi, no poprostu rewelacja, śpieszy się im, ale żadnemu nie łaska pomóc motocykliście, pomimo tego, że byłem w kolejce, zebrałem się pomóc, motocyklista podziekował, a reszta jakos tak dziwnie nagle zamilkła.
Kaucz - 01-08-2010, 19:53
robertdg, na mnie za to jeden dziś się mało nie wpakował... podwójna ciągła, zakręt a ten ciśnie
Poza tym dziwne jest to, że kierowcy są tak nieżyczliwi dla jednośladów, bardzo rzadko widzę, żeby ktoś w takim koreczku minimalnie zjechał w bok, żeby motocyklista mógł się przecisnąć...
mitsu00 - 01-08-2010, 20:02
Kaucz napisał/a: | podwójna ciągła, |
Zauważ że sama linia podwójna ciągła nie oznacza zakazu wyprzedzania. Nie wolno jej tylko przekraczać.
gzesiolek - 01-08-2010, 22:24
jaca71, wszystko ok jesli rzeczywiscie zachowana jest plynnosc ruchu, i tak jak jestem zwolennikiem jazdy cala szerokoscia, zwlaszcza przy zwezeniach, tak nie jestem zwolennikiem takiej jazdy jaka panuje na Wielickiej w dojezdzie do Powstancow gdzie zawsze co 3 auto z prawego pasa wbija sie przed samymi swiatlami na lewy... sorki ale oznaczenie pasow jest jakies 100m wczesniej... jak mi ktos spokojnie wrzuci kierunkowskaz i rownym tempem bedzie wjezdzal to go wpuszcze... a nie w ostatniej chwili bez kierunku...
moze jestem niepotrzebnie wkurzony bo nie znam dobrze trasy i jak zrobil sie rzadek na obu pasach ustawilem sie na tym co bede jechac (to nie byl przypadek ze prawy byl pusty a lewy z wyprzedzeniem 2km), a pozniej sie okazalo ze 1/3 z aut z prawego pasa przed samymi swiatlami sie wbija, a lewy przez to jedzie 2x wolniej... po prostu bolalo mnie to ze wg moich obserwacji gdyby nie oni obydwa pasy jechaly by mniej wiecej rownolegle... po prostu wbijajac sie blokowali tylko lewy pas bo prawy sie przed samym swiatlami rozgalezia i przez to prawy caly czas sie porusza a lewy ledwo, ledwo... wiec w tym wypadku moim skromnym zdaniem to nie byla wina osob ustawiajacych sie znacznie wczesniej na lewym pasie (bo prawy tez byl zapchany), ale tych co swoim cwaniactwem (ok znajomoscia ukladu jazdy i sprytem, jesli tak jaca wolisz...)
nie jest to sytuacja rownorzedna z pozostawianiem pasa pustego, czy panicznym nie wpuszczaniem na zwezkach... ale kazdy moze miec swoje zdanie... aha jakbym jechal sam to pewnie bym sobie zaklnal pod nosem i zapomnial... a tak to jakos spokoj ducha zostal naruszony...
mystek, do 29listopada dochodzi Lublańska, Bora-Komorowskiego jest od Polsadu chyba ze cos zmienili po tych wszystkich remontach i budowach estakad...
Co do motocyklistow to zawsze staram sie dac im ta luke na przejazd jak stoje w korku... ale jak wsrod kierowcow sa lepsi i gorsi tak i wsrod motocyklistow sa tacy co potwierdzaja najgorsze "reklamowki", jak i ludzie bardziej niz w porzadku...
jaca71 - 02-08-2010, 00:24
gzesiolek, Ja tego nie pojmuję. Wiem wpychanie się na ciągłej przed samym skrzyżowaniem jest zabronione. Ale jaki przepis zabrania ego manewru gdy linie między pasami są przerywane? Jedyny warunek to ustępowanie pierwszeństwa tym będącym już na danym pasie. Ale jeśli jeden pas jest do konkretnego kierunku i jest on notorycznie zapchany, a inne pasy jakoś jadą to problemem nie są cwaniacy tylko organizator ruchu. Ja dalej twierdzę że należy jeździć całą szerokością drogi, szczególnie w mieście jednocześnie umożliwiając zamianę pasa innym.
|
|
|