Zobacz temat - Chcę powiedzieć, że... cz. V czyli REKREACJA

To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
	Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Off Topic - Chcę powiedzieć, że... cz. V czyli REKREACJA

fergul11 - 13-04-2013, 09:22

jacek11 napisał/a:

to będzie jego ostatnia kupa w Twoim ogrodzie

stary alfer napisał/a:

Trzeba by zwrócić pozostałości po psie właścicielowi.

...Dżizass..... nie chciałbym mieć was za sąsiadów ,jakie to mściwe i pomysłowe zarazem ,zimne typy :mrgreen:

(żart)
Najbliższe dni pokażą czy psina zmieni upodobania :mrgreen:

stary alfer - 13-04-2013, 11:01

Niestety jakiejś części społeczeństwa procesy myślowe przychodzą z większym trudem i trzeba im pokazać drogę.

Tak jak mówiłem, pies nie jest winny. Wyznacz drogę woreczkami

Sąsiad włączy jarzenie po takiej wskazówce

No chyba, że wystarczy mu powiedzieć:
Panie, pański pies sra mi w kwiatki

Trzymam kciuki

Daj znać co zadziałało.

jacek11 - 13-04-2013, 14:59

Nie namawiam do przemocy

może tak zabrzmiało :oops:

Wystarczy że pokażesz psinie że nie ma jak dać nogi

następnym razem grubo się zastanowi zanim do Ciebie wejdzie

JCH - 13-04-2013, 15:07

Zagrzmiało, popadało.... tak więc teraz już na serio wiosna

A prognoza jest taka :mrgreen:

Poniedziałek _ Wtorek ____ Środa ______ Czwartek

Yoshiko - 13-04-2013, 15:39

JCH napisał/a:

Zagrzmiało, popadało.... tak więc teraz już na serio wiosna

A prognoza jest taka :mrgreen:

Poniedziałek _ Wtorek ____ Środa ______ Czwartek

a w piątek :twisted:

JCH - 13-04-2013, 16:15

Yoshiko napisał/a:

a w piątek :twisted:

Mówisz, że będzie pypać®, tak :?:

Pięciodniowe się nie sprawdzają

sveno - 13-04-2013, 19:02

...że chciałem przygarnąć małego pieska/szczeniaka, znalazłem fajne ogłoszenie:
http://tablica.pl/oferta/...a803c;r:4;s:102
niestety Pani opiekunka skutecznie mnie do niego zniechęciła, pomijając już fakt, że adopcja trwałaby kilka tygodni, to warunki adopcji były nienegocjowalne, a nie zgodzę się na kastrację pieska, tym bardziej, że jego nowy dom byłby na wsi, gdzie jest kilkaset psów i żaden nie jest wykastrowany, więc ten jeden różnicy by nie robił.
Pani się zbulwersowała strasznie, a piesek dalej pozostanie w kojcu

. Co gorsza w schroniskach mają podobne warunki adopcji, na szczęście gumtree.pl ma taką opcję jak "oferowane przez: właściciel" i tak oto bardzo szybko znalazłem to ogłoszenie:
http://www.gumtree.pl/cp-...zaraz-473662848

Po 2 telefonach uzgodniłem, że zabieram pieska (tego czarnego) i miła Pani przyniesie mi go jutro do pracy

Tomek - 13-04-2013, 19:40

sveno, z jednej strony tak działają fundacje, niby że mają zwierza pod swoją opieką do końca
jakbyś się chciał psa potem pozbyć to musisz im go oddać, jak mu się coś stanie, to musisz poinformować, etc.
z jednej strony to też dobrze
kastracja to po to, żeby się to nie mnożyło

ale ....

podpisujesz z nimi umowę i możesz ich mieć głęboko gdzieś

nasza Figa jest z fundacji, ale jak mi ją przywieźli to "pani" zapomniala umowy adopcyjnej i miala sie odezwac jeszcze
po kilku dniach, i tygodniach wielokrotnie sie z nia kontaktowalismy, ze bedziemy ją musieli oddać dla jej wlasnego dobra (mielismy wtedy kotke, która nam potem zaginęła, i ta się strasznie nad nią znęcała)
wtedy kontakt się urwał, zero odzewu
odezwała się dopiero po kilku miesiącach, z pytaniem "jak tam Figa"
po braku odpowiedzi, były kolejne pytania w stylu "pani Ewelino, zaczynam sie martwic" itp. Tacy wielce zatroskani o "ich" kota
postanowilismy ich miec gleboko gdzies,

tak wlasnie dzialaja te "fundacje"
a jakbys pogadal z kims kumatym z "wewnatrz" takiej zatroskanej fundacji to sie dowiesz m.in. w jakich warunkach nieraz sa przechowywane te zwierzeta, itp

ps. nie wspomne juz ile sie musialem nastarac, zeby tą konkretna kotke zdobyc (bo mi pani wciskala jej brata, bo byl brzydal i nie bylo na niego chetnych), ile raz zmieniala zdanie, czy mi dac tego kota czy jednak nie

sveno - 13-04-2013, 19:51

tomek84 napisał/a:

kastracja to po to, żeby się to nie mnożyło

wiem, rozumiem, ale jak już napisałem na wsi żaden pies nie jest wykastrowany i ten jeden różnicy by nie robił, poza tym o ile sterylizacja suczki nie odbija się bardzo negatywnie na jej psychice i chęci do życia/zabaw o tyle kastracja psa w większości przypadków sprawia, że pies staje się warzywkiem: wegetuje, nie chce się bawić, jest bez życia.

Już teraz wiem czemu jest tyle zwierząt w schroniskach, skoro są takie problemy z adopcją :roll: