Forum ogólne - Dlaczego uważam że Renault to szmelc
Krzyzak - 12-08-2017, 21:41
W Polsce tez przeglady sa coraz dokladniejsze, ale oczywiscie zgadzam sie, ze w wymienionych krajach obecnie jest duzo lepiej. Juz niedlugo wchodzi CEPiK 2.0 i w kazdej SKP beda kamery - raczej ciezko bedzie o jakiekolwiek naduzycia.
Natomiast oczywiscie z Francuzi kupuja produkowane w ich kraju auta, bo po pierwsze sa one tansze od nimmieckich i japonskich odpoweidnikowa po drugie maja wciaz silne poczucie wiezi, co na zasadzi jak wprowadzany u nas "Dobre bo polskie".
Za francuzami pracuje na codzien,sa powsciagliwi w komentowaniu jakosci swoich aut. Ostatnio goscilem 4-ke z nich miesaiac temu, sporo rozmawialismy na tematy motoryzacyjne.
mkm - 12-08-2017, 22:05
sla napisał/a: | Nie powiesz mi że w Niemczech, Anglii, Szwecji, Belgii itp. przegląd rejestracyjny przejdzie taki szrot jakie jeździ w Polsce. Owszem wszędzie oszczędzają ale takie druciarstwo tam nie przejdzie. |
Ja Ci powiem, że przejdzie i to bez większych problemów.
Płacisz - masz.
Istnieje nawet oficjalny cennik przeglądów "na lewo" i wynosi około 4krotność kwoty normalnego badania, ba! możesz to zrobić "zdalnie".
plecho1 - 12-08-2017, 22:19
Nie wszędzie jest tak łatwo, znajomemu Holendrowi nie zaliczyli przeglądu w VW Caddy 2008r. z powodu małego pęknięcia manszety przegubu wewnętrznego ale już autka zjeżdżające do np. Polski przeglądy przechodzą bez problemu
sla - 12-08-2017, 22:19
mkm napisał/a: | Ja Ci powiem, że przejdzie | Ja pisze o skali tego procederu. Wszędzie znajdziesz oszustów.
mkm - 12-08-2017, 22:34
Zapraszam do Krakowa - wezmę Was na przeglądy, gdzie zakonserwowane przewody hamulcowe nie przechodzą
Z roku na rok pętla się zaciska - na razie głównie na autach starych, ale jak Cepik zacznie działać mają się wziąć za auta nowsze (biedni "bezDPF-owcy" )
sla - 12-08-2017, 23:00
mkm napisał/a: | zakonserwowane przewody hamulcowe nie przechodz | I słusznie, bo jak nie można sprawdzić ich stanu technicznego to skąd ma wiedzieć czy nie są np. zardzewiałe i nie stanowią zagrożenia.
RalfPi - 13-08-2017, 14:46
Krzyzak napisał/a: | Jest tak jak w Polsce - mala grupa ludzi kupuje auta salonowe a wiekszosc jezdzi uzywkami i kombinuje by naprawy byly jak najtansze, bo ceny uslug sa bardzo wysokie.Co kawalek jezdzi Dacia, stary vw czy tam Matiz... Niemcy po wprowadzeniu euro zbiednialy strasznie i powie to prywatnie kazdy Niemiec. |
Żyję już prawie 2 lata w umiarkowanie zamożnej części Niemiec i wogóle tego nie widzę.
Wielu kupuje nowe lub pół roczne samochody (chyba większość) Młodzi Niemcy (20-30 lat) kupują kilkuletnie używki co mają zazwyczaj najmniej 150KM. Ceny robocizny są zupełnie normalne - za komplet roboty z luzami zaworowymi w Lancerze chcą jakieś 250 Euro + części (w Polsce podejrzewam też wyjdzie pod 1500zł z kilkoma szklankami). Robiłem już konserwację Lancera - 900zł, wyważanie kół (20zł od koła), a za wymianę oleju chcą 20 Euro - czy to naprawdę, aż tak dużo?
Większość kolegów inżynierów w moim wieku jeździ nowymi Audi A3/A4, Golfami GTI, Astrami, Octawiami, Superbami itp.
Co do francuskich samochodów - w mojej opinii technika stoi teraz na wysokim poziomie, ale wiele elementów jest projektowanych dokładnie i z małym zapasem wytrzymałości. Mam kumpla co studiował i doktorat robił we Francji - obecnie siedzi na północy Polski i mówi, że jest fanem francuskiej motoryzacji i sam ujeżdża kilkuletnią Lagunę Coupe - mówi, że samochód jeździ jak marzenie. Pozwolę sobie na teorię, że samochody psują się wszystkie podobnie, ale np. Niemcy dbają o samochody - nie kombinują i za dużo się nie zastanwiają - trzeba serwisować, to serwisują i już (i może to ma przełożenie na żywotność?).
Jak kupowałem od Niemca Alfę Romeo to miał faktury na serwis na jakieś 3k Euro.
sla - 13-08-2017, 15:48
RalfPi napisał/a: | Pozwolę sobie na teorię, że samochody psują się wszystkie podobnie, ale np. Niemcy dbają o samochody - nie kombinują i za dużo się nie zastanwiają - trzeba serwisować, to serwisują i już (i może to ma przełożenie na żywotność?).
| Zgadzam się. Kupują samochód na który ich stać zarówno w momencie nabycia jak i w dalszej eksploatacji. A w Polsce np. kupi jeden z drugim używane np. A6. coś się popsuje i druciarstwo idzie w ruch
gulgulq - 13-08-2017, 21:17
sla napisał/a: | Zgadzam się. Kupują samochód na który ich stać zarówno w momencie nabycia jak i w dalszej eksploatacji. A w Polsce np. kupi jeden z drugim używane np. A6. coś się popsuje i druciarstwo idzie w ruch |
U nas chyba pokutuje stare polskie "zastaw się a postaw się", czyli trzeba kupić jak najdroższe i największe auto za pożyczoną kasę co by sąsiadom oko zbielało. Mało kto myśli później o tym że duże aut później dużo kosztuje: koszty utrzymania w odpowiednim stanie technicznym ubezpieczenie, codzienna eksploatacja .. .więc zaczyna się druciarstwo .
Na zachodzie raczej też mało kto kupuje już auto za gotówkę czy na raty. Króluje leasing typowo pragmatyczny: płacę stało ratę, po dwóch-trzech latach wymieniam na nowe.
igorek - 14-08-2017, 09:05
Z tym zastaw się a postaw się - to chyba racja. W naszym narodzie jest jakaś dziwna tendencja, aby pokazać się ile to się nie ma gotówki, aby sąsiad zazdrościł. Albo jakaś ciotka od strony ojca czy matki.
Hugo - 14-08-2017, 22:13
gulgulq napisał/a: | Z tym zastaw się a postaw się - to chyba racja | Święta racja. Wyścig szczurów. Kompletny bezsens jak dla mnie.
Tovija - 12-09-2017, 14:22
----
Olivia - 12-09-2017, 15:46
Mam inne zdanie na ten temat. Pracujesz po to aby żyć bogato, dostatnio, wygodnie. To że przeciętnego Polaka nie stać i w najbliższej przyszłości nie będzie stać na nowe, dobre i komfortowe auto to standard. Więc kupuje to na co go stać, czytaj - używany samochód. Przecież nikt nie kupi Dacii Logan czy jakiejś Micry do wożenia czteroosobowej rodziny. Ludzie chcą progresu, skoro otwarto granice, Polacy widzą jak się żyje na dostatnim zachodzie i to kopiują, tzn. na swoją modłę. Więc kupują tą wspomnianą A6. A że to auto kilkuletnie więc się psuje bo sprzedający nie po to ją zbył bo jemu się już opatrzyła ale dlatego że jest stara i zaczyna mnożyć wydatki.
A to że takiej osoby nie stać na część za tysiąc czy więcej złoty, cóż, to wina niskich zarobków względem cen.
Mogę się założyć że gdyby przeciętnego człowieka kupującego np. Audi A6 zapytać czy kupiłby nową A6 gdyby było go na nią stać, zapewne odpowiedziałby twierdząco.
Taką samą sytuacje jak z autami macie z domami. Polacy budują majątki Caringtonów a później połowa domu ma zakręcone grzejniki bo nie stać ich na ogrzewanie albo grzeją po 18-19 st. C gdzie po domu chodzisz opatulony jak Eskimos w iglo.
To wszystko to wina po części przerostu formy nad treścią a przede wszystkim braku gotówki.
radek79 - 12-09-2017, 20:10
ostatnio miałem klienta który po półrocznej pracy w Norwegi pierwsze co zrobił to po powrocie do domu, rodzina w starego forda i jedziemy po nowszego,autem jest najłatwiej pokazać się więc kupuje się nie przemyślanie lub często za ostatnie pieniądze lub do pożyczone
Krzyzak - 13-09-2017, 09:28
Tovija, idź do salonu, pojedździj trochę... spróbuj innych aut bo jest teraz bardzo dużo fajnych a jeszcze kilka lat temu była robiona brzydko, wręcz bardzo brzydko
u mnie jest ten problem że z kilkunastu nowych aut które testowałem (takich do 120 000zł) tylko 2 były cichsze i prowadziły się równie komfortowo co 20 letni Galant
dlatego mam ciężki wybór, ale francuskie odrzuciłem od razu ze względu na wygląd i to że są francuskie
|
|
|