Off Topic - Dlaczego nie kupuje się od handlarzy
RalfPi - 05-11-2017, 20:06
Wydaje mi się, że Jackowi chodzi o to, że część handlarzy to oszuści!
Po co pisze taki jeden z drugim, że olej nowy, skoro to nieprawda?
Po co pisze, że bezwypadkowy, jak kupił po dzwonie i go lepił w garażu?
Po co pisze, że rozrząd wymieniony jak nie jest?
Po co te kłamstwa?
[ Dodano: 05-11-2017, 20:09 ]
mkm napisał/a: | Tak jak napisałem - olać opisy niech sobie piszą.
Niektórzy nawet wierszem |
Nie wszyscy są oblatani w tematach samochodowych.
Zawsze więc trafi taki oszust na osobę nie mającą pojęcia o samochodach, co kupi samochód, który nijak ma się do opisu. Czy uważasz więc, że taki oszust jest "w porządku"?
mkm - 05-11-2017, 20:12
Bo jak tego nie napiszesz to nikt nie zadzwoni.
Patologia jest po dwóch stronach - ze strony kupujących niestety większa - handlujący dostosowują sie do klienta, a że klient mówiąc delikatnie "naiwny" to nic nie poradzisz
A dlaczego ludzie cofają liczniki
RalfPi - 05-11-2017, 20:12
mkm napisał/a: |
RalfPi napisał/a:
A to naprawdę była osoba z polecenia, ale jednak OBCA!
Nie ma osób "godnych polecenia" przy kupnie używanego auta!
Nawet handlarz mający same perełki raz na jakiś czas wdepnie na minę |
Są - są to osoby bliskie, które zwyczajnie są uczciwie i dbają o samochód. Tyle w temacie.
mkm - 05-11-2017, 20:13
RalfPi, ale na takie auta jest kolejka - od rodziny, przez mechaników, na sąsiadach kończąć.
Takie auta się sprzedają same
RalfPi - 05-11-2017, 20:13
mkm napisał/a: | A dlaczego ludzie cofają liczniki | Bo są chciwi?
mkm - 05-11-2017, 20:14
Nie. U nas przebieg nie ma takiego odzwierciedlenia w cenie jak na zachodzie.
RalfPi - 05-11-2017, 20:15
mkm napisał/a: | RalfPi, ale na takie auta jest kolejka - od rodziny, przez mechaników, na sąsiadach kończąć.
Takie auta się sprzedają same | I właśnie o tym piszemy - takich aut trzeba szukać i takie można w ciemno kupować - Ja np. będę chciał sprzedać mojego Lancera na 95% w przyszłym roku - jakoś specjalnie chętnych nie widzę (a dbałem o auto jak mogłem - nawet pół raza na zimnym nie "piłowałem").. Cala rodzina ma już samochody i większość będzie chciała wymienić na zdecydowanie młodsze i lepsze.
[ Dodano: 05-11-2017, 20:18 ]
mkm napisał/a: | Nie. U nas przebieg nie ma takiego odzwierciedlenia w cenie jak na zachodzie. | Więc cofają bo rynek tego wymaga?
mkm - 05-11-2017, 20:20
ale takich aut jest bardzo mało. Jeden na 100 - może nawet mniej.
Chcesz wiedzieć dlaczego się cofa liczniki - bo taka jest presja otoczenia.
Jak kupisz skręconego trupa to jesteś kozak, bo "wyrwałeś okazję".
Jak kupisz uczciwe 400tys przebiegu, to jesteś frajer, który dał się orżnąć, bo w tej samejk cenie miałbyś "150tys" .
RalfPi - 05-11-2017, 20:25
Jest to jakaś "logika", ale większość uczciwych ludzi mierzi, że ktoś zarabia na oszustwie.
Nie można już w ogłoszeniu napisać - "wolisz skręconego trupa, czy samochód normalnie eksploatowany na autostradach" ? (bo ciężko wykręcić 300kkm w 5 lat po mieście ).
mkm - 05-11-2017, 20:35
Też tak piszą ale presja jest straszna.
Z kolegi w pracy, któremu kupiłem Colta z przebiegiem 350+ szydzą do dzisiaj, mimo, że jeździ 3rok bezawaryjnie.
Nawet są zakłady kiedy "wreszcie padnie", bo w chwili obecnej jest już 400+
I mało kogo interesuje, że sporo osób "z otoczenia" już uciekało z tych "niecałych 100tys zabdanych funkiel - nówek" - oczywiście nigdy z konieczności - ot tak... "znudził się"
[ Dodano: 05-11-2017, 20:49 ]
Jak jesteśmy przy tręsci ogłoszeń to pokażę Wam czerwony sygnał alarmowy przy ogłoszeniach aut drogich.
Jak widzicie to:
Cytat: | Informacje umieszczone na stronie internetowej służą jedynie celom informacyjnym, mogą zostać wycofane lub zmienione w każdej chwili i nie stanowią oferty w rozumieniu przepisów Kodeksu Cywilnego oraz opisu towaru ani zapewnienia w rozumieniu art. 4 Ustawy z dnia 27 lipca 2002 roku o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej. Opublikowane zdjęcia, opisy i inne informacje dot. przedmiotów poleasingowych mają jedynie charakter poglądowy. Sprzedawca nie udziela gwarancji oraz wyłącza się rękojmię sprzedającego z tytułu wad fizycznych przedmiotów poleasingowych. Indywidualne uzgodnienie właściwości i specyfikacji przedmiotu następuje w umowie sprzedaży. |
to czujność maksymalna nakazana
robertdg - 05-11-2017, 21:28
To że sprzedajacy nawijaja makaron na uszy to nic nowego, ale wina lezy tez po stronie fantazjujacych kupujacych, bo chocbys zrównał sprzedajacego z błotem za pomoca silnych argumentów udowadniajac ze sciemnia, to jeszcze kupujacy sie obrazi bo przepadło jego marzenie o idealnej 15-sto letniej taczce od niemca z przebiegiem 100tys km z oryginalnymi oponami, silnikiem 3500ccm i spalaniu 7l/100km w miescie
radek79 - 05-11-2017, 21:54
napiszę na przykładzie outlandera turbo którego sprzedaję już od pół roku,pierwsze pytanie kupującego czy były naprawy blacharskie mówię że auto było całe polakierowane od nowa i się kończy rozmowa, nie ważne że jest nowe sprzęgło,hamulce,turbo,i jeszcze parę innych części,wychodzi na to że najważniejszym czynnikiem jest dla kupującego grubość lakieru na aucie ,ludzie lubią być oszukiwani,pewnie ktoś napisze że woli pewne 300tyś przebiegu niż kręcone 150tyś przebiegu,ale jak przychodzi do kupna nikt nie patrzy na ogólny stan auta,liczy się grubość lakieru i przebieg i ile zejdę z ceny przez telefon
Bzyk_R1 - 05-11-2017, 22:09
radek79, wygląda na to że dzwonią do Ciebie osoby w wieku około 18 lat i z rozumkiem na poziomie gimnazjum. Zakładam to bo sam tak pytałem o samochód w tym wieku. Nie interesowałem się faktycznym stanem auta, ważne było czy lakier ma wszędzie 120... i nie ważne było to że potem miałem obcierki, kolizję i inne niespodzianki i 3 razy malować musiałem. Niestety do tego trzeba dojść na własnych błędach, po czasie zaczynasz szukać auta niezawodnego i sprawnego technicznie a ewentualne naprawy lakiernicze jesteś w stanie zaakceptować bo kupujemy przecież 10+ latki... to samo z przebiegiem. Ma odzwierciedlać stan auta, dobrze jak jest niski ale trzeba zapomnieć o tej klątwie 200.000km. Swojego turbo zmierzyłem miernikiem dopiero po zakupie w domu po kilku dniach użytkowania.
robertdg - 06-11-2017, 07:31
radek79 napisał/a: | napiszę na przykładzie outlandera turbo którego sprzedaję już od pół roku,pierwsze pytanie kupującego czy były naprawy blacharskie mówię że auto było całe polakierowane od nowa i się kończy rozmowa, | Kupujacy maja wysokie wymagania co do uzywanych aut wiadome ze kazdy liczy na okazje, ale to z reguły zawsze na wyrost, w końcu trafi sie ktos rozsadny
parano - 06-11-2017, 13:35
mkm dużo napisałeś, ale konkluzja jest krótka - kłamią, bo otoczenie ich do tego zmusza.
Idąc tym tropem - handlarz wystawia dowolnego lumpa, opowiada ile to w nim wymienił i jaką jest igłą, dziadek tylko raz z garażu wyjechał. Rozdzwoni się telefon, kilka osób nawet pzyjedzie.
Spora część z nich zorientuje się na miejscu, że to lump, ci co mieli dalej wkurzą się, reszta po prostu odjedzie.
Aż w końcu trafi się przysłowiowy leszcz, który wie mniej, łyknie wszystko, kupi i odjedzie.
Ktokolwiek napisze, że widzi w tym jednak coś niewłaściwego, to piszesz, że przecież presja, musiał, bo by telefon nie dzwonił, itp....
Naprawdę uważasz, że to jest usprawiedliwienie?
|
|
|