To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Pajero II - [2.8 TD] silnik zapla i gasnie po chwili

behemot - 22-12-2009, 21:57

ja sądze że większość tych problemów przejdzie wraz z ustaniem mrozów. W większości przyczyna tkwi w wodzie w układzie paliwowym i kiepskiej jakości paliwa. Przy dużych wachaniach temperatury wilgoc z powietrza osadza się na ściankach zbiornika, a żeeby zatkac układ paliwowy przy dużym mrozie niewiele jej trzeba. rozwiązaniem jest denaturat ale trzeba uważać żeby nie kupic chrzczonego o co łatwo. Ja kiedys takiego wlałem i dopiero była tragedia, jeżdziłem z bańką pod maską w której byl prowizoryczny przewód paliwowa przez tydzień dopóki nie puściły mrozy
Darek123456 - 23-12-2009, 18:37

W opisywanym przypadku pomoże diagnostyka komputera. Prawdopodobnie jest to błąd czujnika położenia przepostnicy. :D A jeżeli żaworek zrotny to tylko na powrocie. Gdyż na dolocie spowoduje dodatkowe opory przepływu paliwa.
gołąb - 24-12-2009, 10:46

kawekk napisał/a:
a ja założyłem do i od filtra przeźroczyste przewody i wyszło, że jak jest zimny to paliwo cofa mi nie z pompy a z węża za filtrem tzn tak jakby coś w filtrze nie trzymało paliwa czy jest możliwe żeby ręczna pompka ta nad filtrem zapowietrzała mi układ??

ocywiścieże możliwe być to przyczyna nieszczelności filtra....Po za tym gdy simmering na pompie jest już słaby to też nie trzyma paliwa.Spróbuj zaworek zwrotny wstawić NA ZASILANIU i sprawdź czy nie ma nieszczelności wokół filtra

[ Dodano: 24-12-2009, 10:49 ]
Darek123456 napisał/a:
W opisywanym przypadku pomoże diagnostyka komputera. Prawdopodobnie jest to błąd czujnika położenia przepostnicy. :D A jeżeli żaworek zrotny to tylko na powrocie. Gdyż na dolocie spowoduje dodatkowe opory przepływu paliwa.

:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock :shock: [/b]

stegano - 24-12-2009, 11:36

Darek123456 napisał/a:
W opisywanym przypadku pomoże diagnostyka komputera. Prawdopodobnie jest to błąd czujnika położenia przepostnicy. :D A jeżeli żaworek zrotny to tylko na powrocie. Gdyż na dolocie spowoduje dodatkowe opory przepływu paliwa.



No i kolega dobrze mówi, przed wczoraj założyłem zaworek na dolocie (tuż przed pompą, PROFILAKTYCZNIE), a dziś rano po ujechaniu około 70 metrów samochód zadławił się i zdechł po odpaleni potelepotało go strasznie póścił białą chmurę i ruszył :twisted: . Teraz mam nauczkę, że ja się nic nie dzieje to nie ma co cudować.

gołąb - 27-12-2009, 14:15

jesli wszystko jest ok,to opör stawiany przez zaworek nie ma prawa przeszkadzac w podaniu paliwa,zrozumcie to :!: No chyba,ze jest uszkodzony lub zalozony odwrotnie :lol:
Tomasz Grochola - 05-07-2010, 03:55
Temat postu: Re: silnik zapla i gasnie po chwili
przemeku napisał/a:
Witam,

Panowie dzis rano mialem problem z moim pajero, odpalil normalnie, praktycznie na dotyk, ujechalem z 50m i koniec, zaczal sie dusic tak jakby brakowalo mu paliwa. :-( , zgasl, akurat na srodku skrzyzowania, zorbilem maly korek... :/
mialem kiedys podobny problem jak zostawilem auto zaparkowane na gorce tez nie chcial zapalic ale zwalilem problem na to ze bylo za malo paliwa - dolalem pokrecilem go troche i zapalil
teraz tez pokrecielm go troche pompujac gazem i zapalil po chwili zostawiajac za soba chmure jasnego dymu ale auto stalo zaparkowane prosto
wymienilem jakis czas temu wskaznik poziomu paliwa, smok, przewody, wiec jakby do pompy powinno byc ok
no i pytanie co tomoze byc, jakis zaworek w pompie, macie jakis pomysl?
paliwa jest okolo pol zbiornika, mam wrazenie ze dzieje sie to po trasie, wczoraj zrobilem ok. 300km
dzieki za sugestie

pozdrawiam
przemek


Miałem identyczny problem. Najpierw było niegroźnie -po przejechaniu kilometra czy dwóch gasł, ale po ponownym odpaleniu (długie kręcenie) było już OK. Stan się powoli pogarszał. Po ponownym odpaleniu pojawiła się słabość silnika, tzn. ciężko mu było pod górkę, nie wchodził na obroty (szło paliwo z powietrzem), ale po kilku km i to mijało. Kolejny etap to konieczność dwu-, trzy- czy nawet czterokrotnego odpalania. Mało przyjemne. W końcu zdarzyło się tak, że jadąc do pracy "kręciłem" go chyba z 20 razy (odcinek 20 km), ostatnich 10 km -bez problemu. Uznałem to ostateczny znak od boga ;)

Na podstawie lektury "MitsuManiaków" doszedłem do wniosku, że to musi być ten simmering na pompie paliwa. Inne fora potwierdzały. Zamówiłem uszczelki na ebay. Sprzedawca , który mi dostarczył uszczelki załączył również bardzo pomocną instrukcję, którą chyba zresztą widziałem już na tym forum (później wrzucę skan). Znalazłem też fajny wątek na The Mitsubishi Pajero Owners Club -wszystko pięknie opisane, zdjęcia.

Zaopatrzyłem się też w instrukcję "Haynes Repair Manual" -przydatna, ale bez tej ściągi od sprzedawcy i opisu na www.pocuk.com to niewiele bym zdziałał.

Dokupiłem też filtr paliwa, przewody paliwowe, trochę kluczy.

Zmieniłem ten cholerny simmering, filtr paliwa oraz te dwa przewody przy silniku. Misio chodzi jak żyleta. 8)
Zajęło mi to cały weekend (sobota i pół niedzieli), bo mechanikiem nie jestem. Kilka miesięcy temu zmieniałem świece żarowe i było to dla mnie dużym przeżyciem.

Największy kłopot sprawiło mi zdjęcie koła zębatego napędzającego pompę. Najpierw trochę męczyłem się z ruszeniem nakrętki, a potem miałem problem ze ściągnięciem draństwa z wałka. Nie miałem ściągacza. Pomógł sąsiad -prijebał młotem w wałek. Serdecznie prijebał. Koło samo zeskoczyło. Trzeba tylko podczas takiej operacji trzymać pompę w rękach (nie może stać na twardym) i OK. Oczywiście ściągacz jest lepszy.

Ogólnie robota jest czasochłonna, bo trzeba zdemontować sporo rzeczy, później to wszystko włożyć. (intercooler, akumulatory, chłodnica, pompa wspomagania, ta druga -"vacum" -pompa, filtr paliwa, okablowanie, cięgna, rurki i rury, te metalowe przewody paliwowe) Potem jeszcze odpowietrzanie układu wspomagania, układu paliwowego zalewanie chłodnicy.

Bardzo się obawiałem, żeby nie przestawić pompy w stosunku do rozrządu, bo wtedy dupa blada. Zrobiłem wszystko zgodnie z zaleceniami. Ustawiłem rozrząd na najwyższe martwe położenie pierwszego tłoka (nie wiem czy tak się to fachowo nazywa). Pozaznaczałem sobie wszystko ślicznie-pięknie korektorem. Starałem się nie ruszać ani rozrządem, ani -już po wymontowaniu - wałkiem pompy. Udało się nie spieprzyć sprawy. :)

Dobra nowina jest taka: RZECZ JEST DO ZROBIENIA!

Jakby co, to służę pomocą. :)


P.S. Poranne odpalenie od dotyku, a w drodze do pracy i z pracy BURZA / ŻYLETA / PRZECINAK 8)

[b]Gotowa do operacji
:)










DODATEK SPECJALNY czyli link do linku do FOTOSTORY FARAONIXA

MIKOPOLO96 - 26-08-2014, 23:24

specem nie jestem, ale mieliśmy podobny problem którym okazał się właśnie simmering, na szczęście przed wymianą opracowaliśmy patent na użytkowanie auta w takim stanie, wystarczyło odpalić autko jakieś 10min. przed jazdą i nie było problemów.
nie wiem czy zadziała u was ale na naszym zdechlaku zdało egzamin do samej wymiany.

TangoKK - 27-08-2014, 16:20

MIKOPOLO96 napisał/a:
specem nie jestem, ale mieliśmy podobny problem którym okazał się właśnie simmering, na szczęście przed wymianą opracowaliśmy patent na użytkowanie auta w takim stanie, wystarczyło odpalić autko jakieś 10min. przed jazdą i nie było problemów.
nie wiem czy zadziała u was ale na naszym zdechlaku zdało egzamin do samej wymiany.


Zerknij na poprzedni post. Jest z 2010 roku wątpię żeby zainteresowany oczekiwał odpowiedzi po 4 latach :mrgreen:

MIKOPOLO96 - 28-08-2014, 03:24

hahahaha, faktycznie, nie zauważyłem, dzięki.
chyba przestanę się łudzić że mi pomogą, jak mam czekać 4 lata, to chyba sobie odpuszczę.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group