Nasze Miśki - 7g V6 :]
k@rol - 03-05-2010, 23:06
ostatnio poza wymianą mieszka na skórzany i tłumika na "normalny" Gal dostał strumienice zamiast wspomnianego kiedyś katalizatora, "nową" (używaną ale jeszcze można bylo zalożyć szczególnie że była pod ręką) piastę z łożyskiem na prawy tył, ta stara zaczęła stukać jak szalona i przy tej okazji trochę "odświeżyłem" hamulce z tyłu...dziwna sprawa bo chyba ręczny łapał się brudu bo po wyczyszczeniu bębnów troszkę zelżał będzie trzeba jeszcze podciągnąć ale poza tym to git
k@rol - 03-08-2010, 00:41
ostatnio misiek dostał nowy olej (nie obyło się bez problemów...zerwał się gwint korka spustowego...) i kierownica która troszkę jak dla mnie była zbyt "chuda" dostała skórzane obszycie, silnik po ponad 300 tyś km na nowym oleju chodzi bajecznie...uwielbiam ten dźwięk
mitsu_pl - 03-08-2010, 11:11
Oby Ci służył długo i namiętnie...
Z rdzą nie masz problemów ?
k@rol - 03-08-2010, 14:52
mam niestety taki standard czyli kielich + tyna część progu...jeszcze nie ma tragedii ale niestety tez brak kasy żeby to zrobić do porządku
mitsu_pl - 03-08-2010, 15:07
to chociaż poskrob i zabezpiecz jakimś dobrym podkładem, koszt nie wielki, a przynajmniej zaoszczędzisz na łataniu dziur...
k@rol - 03-08-2010, 15:18
średnio raz w misiącu tam zaglądam i poprawiam ile mogę, przed zimą trzeba to i tak zniwelować całkowicie...
Wszyc - 03-08-2010, 15:24
Nie wygrasz ja zrobiłem jeden kielich a teraz idzie drugi jedyna szansa to chyba rozebrać cały przód na części pierwsze wypiaskować i od nowa połatać wszystko ja chyba tak będę robił nie widzę innego wyjścia ale Tobie życzę żeby poszło mniej drastycznie a równie skutecznie
k@rol - 03-08-2010, 15:33
oby ale obawiam się że też zbyt różowo nie będzie...
kafar87 - 03-08-2010, 18:49
Po obejrzeniu takiego egzemplarza, coraz bardziej mi się ta generacja Galanta podoba Ahh te japońskie klasyki
k@rol - 03-08-2010, 22:14
miło "czytać" takie słowa...ale tak skromnie mówiąc na żywo wygląda jeszcze lepiej
Wszyc - 04-08-2010, 01:35
Mi k@rol'a fotki u boku Galanta EA dobitnie upewniły w tym że seria E5 jest najpiękniejsza na równi może się tylko stawić E39A
k@rol - 06-04-2011, 22:29
dawno nic nie pisałem o miśku...cóż trochę ostatnio z nim przeżyc niemiłych było, najpierw pewna pani wymuszając pierszeństwo doprowadziła do zniszczenia błotnika, zderzaka, halogenu i wykrzywienia sanek...przy okazji padło łożysko. niestety "nowy" zderzak już bez spryskiwaczy reflektorów, które dodają jednak uroku:) no i cóż było trochę spokoju, po drodze wymieniłem przepustnicę (w końcu nie szarpie autem kiedy toczy się na dwójce),aż do poniedziałku minionego kiedy to na skrzyżowaniu wypieła się końcówka drążka kierowniczego od zwrotnicy...na szczęście skończyło się na strachu,nerwach i konkretnym przemoknięciu...dziś miś dostał nowe końcówki no i mam nadzieję, że jutro przejdzie bezstresowo przegląd bym zaponiał o wskrzeszeniu progu i kielicha które już były bardzo nieciekawe, jedna strona z głowy
czarny.marcin - 07-04-2011, 07:28
k@rol napisał/a: | aż do poniedziałku minionego kiedy to na skrzyżowaniu wypieła się końcówka drążka kierowniczego od zwrotnicy...na szczęście skończyło się na strachu,nerwach i konkretnym przemoknięciu |
ło matko to niezły luz musiał być , przecież to nie dzieje się z dnia na dzień tylko musiało już wcześniej Cię informować że coś się dzieje . Ja tego nie ogarniam , dlaczego niektórzy jeżdżą dotąd dopóki coś nie odfrunie ...
robertdg - 07-04-2011, 08:11
czarny.marcin napisał/a: | dlaczego niektórzy jeżdżą dotąd dopóki coś nie odfrunie ... | taki mają swój świat, świat RedBull, wczoraj akurat byłem u kolegi w warsztacie, no i diagnozował sobie autko, po czym jak złapał za koło od strony kierowcy do się przeraził, z hasłem do klienta, "proszę Pana tutaj wogóle nie ma końcówki drążka kierowniczego", na co klient, "niech się Pan nie przejmuje ja jeżdże wolno" a koło normalnie latało w rękach jak pokręcone, normalnie jedna porzadna dziura i wypadnie sworzeń, no ale cóż niektórzy lubia adrenalinke
k@rol - 08-04-2011, 18:52
Nie zgodzę się... jak słyszę jakieś stukanie to odrazu staram się je zlokalizowac i wyeliminowac a końcówka nie miała żadnych luzów, na dobrą sprawę mogłbym jej nie wymieniac tylko przykręcic nową nakrętke ale zrobiłem to dla świętego spokoju, najprawdopodobniej ta stara pękła bo nic się nie tłukło więc wykluczam że się poprostu odkręciła.
jesli chodzi o zawieszenie to mam troszkę zbzikowane podejście więc proszę pochopnie nie komentowac
|
|
|