Forum ogólne - Parkowanie
tomusn - 02-12-2009, 11:47
kiedyś zaparkowałem pomiędzy dwoma autami, niestety już źle zaparkowanymi, wobec czego stałem na linii. oni odjechali, a ja dostałem niemiłą karteczkę...
że się komuś chciało...
jaca71 - 02-12-2009, 11:58
Krzyzak napisał/a: | ale podam kolejny przykład - jak jest 4 osobowa ławka, to siad 5-tej osoby jest oczywiście też możliwy, tylko wtedy cała 5-ka siedzi w dyskomforcie... przy czym gdy siedzą 4 osoby, to mają komfort a 1 stojąca dyskomfort - to akurat uważam za sprawiedliwe |
Mam samochód 5 osobowy ale dwójkę dzieci w wieku fotelikowym. Czyli 2+2 w fotelikach = komfort. Ale już 3+2 w fotelikach = 2 z przodu komfort, 2 w fotelikach komfort, 1 osoba z tyłu masakra. Ale ta osoba dodatkowa nie narzeka tylko jedzie i się cieszy że jedzie.
Na tej samej zasadzie jeśli jest miejsca na 4 samochody z wypasem albo na 5 z pewnymi niedogonieniami to ja jestem za tą drugą opcją.
Jak pisałem sporo jest miejsc gdzie samochody stojące równolegle bokami maja po 1m odstępu bo: zona w ciązy, bo fotelik trzeba wsadzić bo...
Kupa jest tez samochodów stojących jeden z drugim z odstępami po pół samochodu bo nie trzeba na dwa razy wyjeżdżać.
I na koniec zagadka: Dlaczego w Polsce ludziom nie zależy, nie chcą próbować tylko piszą że to się nie uda?
Wjeżdżać na kopertę w miejsca gdzie jest po 30cm z przodu i z tyłu nauczył mnie Belg. W Hadze corsą minąłem miejsce bo wydawało mi się za małe, a gość jadący za mną mondeo tam zaparkował. Poszedłem sprawdzić ile tam jest miejsca, było po max 25cm z każdej strony.
Już to kiedyś pisałem. Mamy (my Polacy) mentalność chłopa pańszczyźnianego, którego szlachetka szpicrutą z drogi zganiał bo on na koniu jechał. I teraz te chłopy wsiedli na konie (do samochodów) i postępują jak ich szlachetka nauczył. A szkoda, bo wychodzi brak kultury motoryzacyjnej. Uwidacznia się to w "pańskim" parkowaniu, w jeżdżeniu z pasa do skrętu prosto, a także w rozjeżdżaniu pieszych na pasach. Może dorośniemy by jeździć samochodami.
Pexu - 02-12-2009, 14:14
jaca71, kto mówił o metrze z każdej strony? nie ja. więc nie pisz proszę że "żona w ciąży, że fotelik" a w ogóle to powinniśmy się nauczyć parkować. uwierz mi, radzę sobie nieźle (gorzej tyłem, ale to moja sprawa). i przeczytaj UWAŻNIE to co napisałem. koleś zaparkował w ten sposób mimo że parking był luźny. czyli, zrobił to w pełni świadomie acz bezmyślnie. bo nie przyszło mu do głowy że komuś utrudni wsiadanie. i powtarzam: na bezmyślność nie będę się zgadzał. tyle tytułem wyjaśnienia.
jaca71 - 02-12-2009, 15:32
Pexu, Jeśli poczułeś się urażony Ty lub żona to nie taki był mój zamiar.
Ja żyjąc w miejscu gdzie ważny jest każdy centymetr parkingu inaczej patrzę na wykorzystanie wolnych miejsc. Przyjeżdżając pod blok w środku dnia gdy 2/3 parkingu jest wolne staram się zaparkować przy już stojącym samochodzie w odpowiedniej odległości. Drażnią mnie tacy, którzy stają w połowie długości parkingu (nie ma wyznaczonych stanowisk parkingowych) żeby tylko stanąć "pod oknem".Nie zastanawiają się że do poprzedniego samochodu zostawili półtora miejsca i już kupa miejsca zmarnowana. Dlatego rozumiem faceta, który stanął na styk mimo że dalej było miejsce. Jaśniej już tego nie wytłumaczę. Po prostu wychodzę z założenia że moja wygoda nie powinna innym przeszkadzać.
Nie mniej jest możliwe, że opisaną przez Ciebie sytuację mogłem źle odczytać.
BTW. Na koniec, dla rozluźnienia albo zagęszczenia atmosfery. Kiedyś podwoził nas kumpel z pracy. Ja na szczęście wsiadłem do tyłu a drugi na przód. Ten z przodu siadając na wpół rozłożonym siedzeniu zapytał:
- Co za maciorę tutaj wozisz?
Odpowiedź była taka:
- Żonę w 9 miesiącu.
Kwasior był jak diabli, do końca drogi nikt się już więcej nie odezwał
Pexu - 02-12-2009, 15:47
jaca71 napisał/a: | Pexu, Jeśli poczułeś się urażony Ty lub żona to nie taki był mój zamiar. |
miło że o tym pomyślałeś, dziękuję. ale wszystko jest w porządku
wiesz, ja to widzę inaczej. jak jest luźno na parkingu (pod sklepem, na osiedlu - gdziekolwiek) to nie widze powodów by ktoś stawał "na styk" utrudniając innym życie. zrozumiałbym gościa gdyby faktycznie był tam sajgon spowodowany brakiem miejscówek, czymkolwiek . ale to oczywiste. i oto mi się rozchodzi. możliwe jednak że to ja mam spaczone podejście do sprawy parkowania
Paweł_BB - 02-12-2009, 17:20
cns80 napisał/a: | Co innego jak sąsiedzi się znają i tak jak było u mnie jak mieszkałem na ursynowie umawiali się na parkingu we trzech i dwóch parkowało normalnie, a trzeci w poprzek za nimi, bo mieli uzgodnione kto o której wyjeżdża. |
Wszystko fajnie dopóki któryś z zastawionych sąsiadów będzę musiał w nocy jechać na pogotowie np. z dzieckiem
tomekrvf - 03-12-2009, 00:31
jaca71 napisał/a: | tomekrvf Tak długo jak do drzwi kierowcy mogę dojść tak długo uważam że wszystko jest ok. |
Parking ma wyznaczone miejsca liniami. Jeśli każdy staje na środku wyznaczonego miejsca to jest w sam raz luz żeby otworzyć drzwi i wśliznąć się do samochodu. Jak ktos stanie na linii lub wjeżdza na miejsce obok to nie ma opcji żebys wsiadł bez problemu do samochodu.
cns80 - 03-12-2009, 08:14
Cytat: | Wszystko fajnie dopóki któryś z zastawionych sąsiadów będzę musiał w nocy jechać na pogotowie np. z dzieckiem | I o tym właśnie mówię. Oni świadomie zgodzili się na taki układ i mają do siebie telefony na wszelki wypadek. Czym innym jest zmuszenie kogoś na siłę poprzez swoje nieodpowiedzialne parkowanie.
Wracając do kwestii zostawiania miejsca od strony kierowcy, a od pasażera nie: jeśli samochody stoją w tym samym kierunku (np. oba przodem, albo oba tyłem) to i tak żeby wysiąść trzeba sobie miejsce zostawić więc pasażer wsiadający będzie też mógł z niego skorzystać.
Osobiście nienawidzę takiego parkowania na styk z jeszcze jednego powodu - zwykle kończy się to niszczeniem boku mojego samochodu drzwiami bałwana, który nie umie wysiąść Rzadko który ma gumy na rancie swoich drzwi.
Fragu - 03-12-2009, 08:28
..Inna sprawa, że czasami miejsca pełno a ktoś i tak drzwiami przywali bo ma innych ludzi i ich auta gdzieś
jaca71 - 03-12-2009, 08:39
cns80 napisał/a: | Wracając do kwestii zostawiania miejsca od strony kierowcy, a od pasażera nie: jeśli samochody stoją w tym samym kierunku (np. oba przodem, albo oba tyłem) to i tak żeby wysiąść trzeba sobie miejsce zostawić więc pasażer wsiadający będzie też mógł z niego skorzystać. |
jaca71 napisał/a: | Wystarczy parkować na zasadzie szprotek w puszcze - głowa - nogi - głowa - nogi. Stroną od pasażerów na styk a od kierowców na około 50-60cm. |
cns80 - 03-12-2009, 08:43
jaca71 napisał/a: | Wystarczy parkować na zasadzie szprotek w puszcze - głowa - nogi - głowa - nogi. Stroną od pasażerów na styk a od kierowców na około 50-60cm. | Chciałbyś 1 na 10 kierowców umie parkować tyłem bez zrobienia apokalipsy na parkingu Poza tym często pod blokami są znaki: PARKOWANIE PRZODEM DO BUDYNKU.
jaca71 - 03-12-2009, 08:45
cns80 napisał/a: | Osobiście nienawidzę takiego parkowania na styk z jeszcze jednego powodu - zwykle kończy się to niszczeniem boku mojego samochodu drzwiami bałwana, który nie umie wysiąść Rzadko który ma gumy na rancie swoich drzwi. |
Jeśli ludzie pójdą na taki układ o jakim pisałem to mają pełną świadomość że drzwi trzeba otwierać spokojnie.
Cała ta idea (szprotek w puszce) opiera się jak i stanie w 3 rzędach na współpracy a nie na samolubstwie.
Tak długo jak ludzie będą myśleli tylko o sobie i o swojej wygodzie tak długo jedni będą blokować a drudzy stawać skosem na 2 miejscach parkingowych.
Odnośnie stania skosa to jeden taki mi wytłumaczył dlaczego tak stoi. Powód jest prosty jak stoi skośnie to odstęp między następnym samochodem a jego jest na tyle duży że nie ma szansy by mu ktoś drzwiami samochód obił
Krzyzak - 03-12-2009, 08:49
pamiętajcie, że są różne drzwi - nie każdy zrozumie czemu taki mały colt musi mieć min. 0.5 m, żeby wsiąść a galantowi wystarczy 30 cm
ano dlatego, że colt ma drzwi długości 1 metra a galant 60 cm...
jaca71 - 03-12-2009, 08:52
Krzyzak napisał/a: | pamiętajcie, że są różne drzwi - nie każdy zrozumie czemu taki mały colt musi mieć min. 0.5 m, żeby wsiąść a galantowi wystarczy 30 cm
ano dlatego, że colt ma drzwi długości 1 metra a galant 60 cm... |
Pamiętamy, pamiętamy, mieliśmy corsę 3dr to wiem co to są skrzydła zamiast drzwi
cns80 - 03-12-2009, 08:55
Masz rację Darku. A jeszcze jest kwestia samych gabarytów pojazdów. Miejsca są raczej znormalizowane. Ale jak ktoś jeździ czołgiem w stylu Mieczysław ML lub Lincoln Navigator to się nie ma co dziwić że na osiedlu się na parkingu nie mieści Tam są miejsca na Astry, Punta, czy Octawie, a nie na leczenie kompleksów małego wacka
|
|
|