[07-XX]Lancer CYxA Ogólne - [CY3A 1.8] jazda zimą
bastek - 11-01-2010, 21:56
sn napisał/a: | nie próbowałem jeszcze wjechać w zakręt z ręcznym i |
na parkingu przed marketem. poza tym też tak nie próbuję
Luk - 11-01-2010, 22:31
W sprawie ASC. Moim zdaniem mówimy o 2 różnych systemach. Jeden to ten który dławi obroty zapobiegając buksowaniu kół podczas np. ruszania i drugi, przyhamowujący odpowiednie koło żeby ustawić samochód z powrotem na torze jazdy...
Mnie osobiście ten "drugi" ASC wybawił z opresji 2 razy: raz w ostrym zakręcie zbyt szybko pokonywanym zaczął wyjeżdżać mi tył, zadziałał ASC i ustawił samochód prawidłowo (tak, wiem, nie dałem podtrzymania gazu, przez co odciążyłem tylną oś - mój błąd).
Drugi raz - w mieście wyjechał mi gość i musiałem go bardzo szybko wyminąć - znowu poślizg, włączenie się ASC i wyprostowanie samochodu. Tak wiem, mogłem to zrobić "ręcznie"... Tylko nie każdy ma takie wyczucie samochodu i tak opanowaną technikę jazdy, żeby w ułamkach sekund odruchowo zareagować... Tak więc ja jestem wdzięczny ASC, który co prawda nie myśli za kierowcę, ale czasami pozwala wyjść cało z opresji...
To było trochę OT, bo obydwa przypadki na suchym asfalcie Może rzeczywiście na śniegu ASC głupieje?
$iwy - 11-01-2010, 23:49
sn napisał/a: | może to tylko nasze śmieszne odczucia
oczywiście jak wyświetli się komunikat to system już ostro pracuje, ale jak jadę z asc to układ kierowniczy wg. mnie inaczej działa (tak jakby ktoś lekko małym palcem trzymał za kierownice żeby w razie czego zadziałać
jutro pewnie śmignę dłuższą traskę to jeszcze przeszkolę ten magiczny przycisk |
Jestem podobnego zdania. Przy jeździe ze sporą prędkością po suchym asfalcie przy ASC off samochód wyraźnie zaczyna myszkować przy ASC on jedzie jak po sznurku nie pojawiają się przy tym żadne komunikaty na wyświetlaczu. Możliwe też że działa nasza podświadomość - wiemy że mamy włączoną kontrolę trakcji to wydaje nam się że auto stabilniej jedzie, chociaż nie sądzę.
Anonymous - 12-01-2010, 15:26
Luk napisał/a: | W sprawie ASC. Moim zdaniem mówimy o 2 różnych systemach. Jeden to ten który dławi obroty zapobiegając buksowaniu kół podczas np. ruszania i drugi, przyhamowujący odpowiednie koło żeby ustawić samochód z powrotem na torze jazdy...
Mnie osobiście ten "drugi" ASC wybawił z opresji 2 razy: raz w ostrym zakręcie zbyt szybko pokonywanym zaczął wyjeżdżać mi tył, zadziałał ASC i ustawił samochód prawidłowo (tak, wiem, nie dałem podtrzymania gazu, przez co odciążyłem tylną oś - mój błąd).
Drugi raz - w mieście wyjechał mi gość i musiałem go bardzo szybko wyminąć - znowu poślizg, włączenie się ASC i wyprostowanie samochodu. Tak wiem, mogłem to zrobić "ręcznie"... Tylko nie każdy ma takie wyczucie samochodu i tak opanowaną technikę jazdy, żeby w ułamkach sekund odruchowo zareagować... Tak więc ja jestem wdzięczny ASC, który co prawda nie myśli za kierowcę, ale czasami pozwala wyjść cało z opresji...
To było trochę OT, bo obydwa przypadki na suchym asfalcie Może rzeczywiście na śniegu ASC głupieje? |
ASTC lub ASC to Boshowski ESP. - stabilizacja toru jazdy. Jak wpadasz w poślizg to system odpowiednia dozuje gaz na napędzane koła i przyhamowuje to które pozwala wyjść z pośllizgu.
TCS to Boshowski ASR - system, który pozwala efektywniej ruszyć na śliskiej nawierzchni.
My mówimy o ASTC czyli ESP.
Trik - 12-01-2010, 15:59
Może to kiepskie źródło ale jest dosyć przystepnie napisane:
http://pl.wikipedia.org/wiki/ESP_(motoryzacja)
w lancerze ta sama kontrolka sygnalizuje działanie obu systemów wymieinionych przez kaeres, i tylko dlatego niektórzy z nas "błędnie" odczytują prace tych systemów w naszych autach, w określonych sytuacjach.
Co fo ESP to wydaje mi się że w lancerze nie dozuje on gazu, a jedynie hamuje kołami razem z ABS, z tąd te dziwne trzaski przy hamowaniu danego koła lub kół.
Właśnie teraz mam okazję codziennie zabawić się tym systemem na jednej z ulic, jest fajnie ośnieżona i pusta.
krzychu - 12-01-2010, 16:06
ESP potrafi tylko przyhamować koło aby stabilizować samochód. W niektórych samochodach nie tłumi silnika przez co dohamowanie jednego napędzanego powoduje zwiększenie momentu na drugim (przez mechanizm różnicowy oczywiście jeśli gaz jest wciśnięty). Niektóre systemy kontrolujące elektronicznie rozdział momentu na oba koła (jeśli nie ma mechanizmu różnicowego o ograniczonym poślizgu lub torsena) tak żeby np. w zakręcie przenieść moment bardziej na zewnętrzne koło bardziej przyczepne. W Lancerze nie ma jednego ani drugiego więc pozostaje tylko dohamowanie odpowiedniego koła (za pewne też ze zdławieniem silnika).
A jak by to był boshowski ESP to by za pewne się nazywał ESP (chodź mogę się mylić).
spowiednik - 29-01-2010, 23:01
Być może urzeknie Was moja historia
31.12.2009 jeździłem po flaszki na imprezę do pobliskiego marketu. Od tego czasu auto stało na parkingu pod chmurką do dnia dzisiejszego (28 dni) Rezultat - 30cm warstwa śniegu na dachu i bokach (z 5cm) do wysokości klamek. Alarm był uruchomiony przez cały ten okres. Misiek odpalił za 1 razem i nawet się nie zakrztusił, a w międzyczasie mrozy były tęgie, jak wiecie. Potem godzina odśnieżania w 3 osoby, bo debile, którzy odśnieżali swoje auta podsypywali śnieg pod moje itd.
Mnie osobiście mile zaskoczyło, że miśkowy accu dał radę po prawie miesiącu bezruchu.
Pozdrawiam!
P.S. Podziękowania dla Poziomki, który dostarczył saperki i pomagał walczyć z żywiołem
mazin - 30-01-2010, 08:50
spowiednik napisał/a: | (...) (28 dni) (...) |
Ha, muszę przyznać, że macie w stolicy prawdziwy talent do imprezowania i godne podziwu samozaparcie.
Ale także wynik lancera zrobił na mnie wrażenie
poziomka - 30-01-2010, 09:59
Na marginesie dodam, że Spowiednik tylko odśnieżył, odpalił Miśka i dalej poszedł imprezować.
Po Warszawie to tylko 4x4 można pojeździć w miarę normalnie ( piszę tu o uliczkach osiedlowych )
krzychu - 30-01-2010, 10:20
poziomka napisał/a: | Po Warszawie to tylko 4x4 można pojeździć w miarę normalnie ( piszę tu o uliczkach osiedlowych ) |
Nie wiem ile tam macie śniegu ale u mnie w terenie górzystym 2 dni temu w nocy jechałem drogą którą nie odśnieżył pług tumany śniegu się rozbryzgiwały na boki nie narzekałem a mam tylko na ośkę napę co prawda następnego ranka jakiś tir zablokował drogę i wjazd do Żywca oczywiście zablokowana na parę godzin....
jaca71 - 30-01-2010, 11:12
poziomka napisał/a: | Na marginesie dodam, że Spowiednik tylko odśnieżył, odpalił Miśka i dalej poszedł imprezować. |
Morderca miśków. Jak można być tak lekkomyślnym?
spowiednik - 30-01-2010, 11:16
Był odpalony w połowie odśnieżania, a potem pojeździlismy 20 minut po okolicy, żeby mechanizmy popracowały. Dobrze będzie.
jaca71 - 30-01-2010, 11:22
spowiednik napisał/a: | Był odpalony w połowie odśnieżania, a potem pojeździlismy 20 minut po okolicy, żeby mechanizmy popracowały. Dobrze będzie. |
Będzie dobrze bo raz to mu nie zaszkodzi. Ale tak się nie robi... Stare zabobony mówią o przepalaniu samochodu. Nowe twierdza że to zabójstwo dla silnika.
poziomka - 30-01-2010, 13:29
jaca71 napisał/a: | spowiednik napisał/a: | Był odpalony w połowie odśnieżania, a potem pojeździlismy 20 minut po okolicy, żeby mechanizmy popracowały. Dobrze będzie. |
Będzie dobrze bo raz to mu nie zaszkodzi. Ale tak się nie robi... Stare zabobony mówią o przepalaniu samochodu. Nowe twierdza że to zabójstwo dla silnika. |
Było 0 stopni - więc o zabójstwie nie ma mowy - ale sam wspominasz, że są to zabobony.
Jak odpalisz przy -25 i nie przepalisz autka(bez gazowania) tylko od razu w drogę - to może być zabójstwo dla silnika.
Jest teoria, że trzeba ruszać od razu, żeby wszystkie mechanizmy równomiernie pracowały i równomiernie się dopracowały- ale wg mnie to bzdury
jaca71 - 30-01-2010, 14:48
Nie rozumiesz problemu. Uruchamiając go i pozostawiając samopas na następne długie dnie dostarczyłeś niepotrzebnie do silnika wilgoci. Jeśli samochód ma nie jeździć to lepiej go wcale nie ruszać niż tak przepalić.
Co do ruszania po zapaleniu - zapalasz czekasz aż samochód na wolnych obrotach ustabilizuje pracę (kilkanaście, kilkadziesiąt sekund) i jedziesz.
Zapalenie przy -20C i więcej to dla silnika przeżycie jak jazda kilkaset kilometrów po autostradzie i to przy górnych granicach możliwości samochodu jeśli chodzi o Vmax
|
|
|