To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze nieMiśki ;-) - BMW 525 Executive kombi.

Anonymous - 24-09-2010, 14:22

Krzyzak napisał/a:
mamy podobne opony


z tylu ma 255 wiec zadne 1cm roznicy...

sebo199 - 24-09-2010, 15:50

Moment obrotowy wypada między GDI a V6. Coś tam około 220Nm tylko niżej położony.
Rozmawiałem z mechanikiem i na to spalanie w moim przypadku składa się:
1.Opony szerokie (bardzo).
2.Automat (nie najnowszej konstrukcji).
3.Niska moc silnika (by jechać w miarę sprawnie trzeba dusić).
4.Stary olej silnikowy (cztery lata nie wymieniany a ja jeszcze tego nie robiłem).
5.Filtr powietrza (też ma cztery lata więc można się domyślać jak wygląda, pewnie jak kabinowy który był tak zawalony że nadmuch prawie nie działał).
Prześledziłem różne wątki na forach i moje spalanie wypada normalnie, no powiedzmy w tej górnej granicy.

rosomak1983 - 24-09-2010, 17:06

sebo199 napisał/a:
4.Stary olej silnikowy (cztery lata nie wymieniany a ja jeszcze tego nie robiłem).

:shock: I kupiłes go z ta swiadomoscia ???? :shock: :shock: :shock:

stary alfer - 24-09-2010, 17:08

Cytat:
:shock: I kupiłes go z ta swiadomoscia ???? :shock: :shock: :shock:


Piotrek, nie histeryzuj :D

sebo199 - 24-09-2010, 18:01

Przejechał na tym oleju 20 tys km. Jak pisałem silnik działa prawidłowo, nie kopci i nie kuleje. Płukanka kupiona plus dobry olej i będzie ok. Kupiłem z tą świadomością bo był to po przejechaniu 1200km jedyny samochód który odpowiadał opisowi w ogłoszeniu i przy którym sprzedawca bajek nie opowiadał. Powiedział co było uszkodzone i co jest do zrobienia. Myślę że lepiej kupić takie auto i sobie wszystko wymienić niż jeżdżącą szpachlę ze stanem licznikowym 175tys i prawie wystającymi drutami z kierownicy która nie wymaga nakładów finansowych i gaśnie sama po 2 minutach od uruchomienia a przy odpalaniu wali dymem z rury jak stary diesel.
Fragu - 24-09-2010, 20:59

sebo199, =D> świetnie napisane !
Krzyzak - 25-09-2010, 18:57

najważniejsze, że jesteś zadowolony - ja się przyzwyczaiłem do bezawaryjności starych Mitsubishi i teraz boleję nad tym, co mam z EA...
sebo199 - 25-09-2010, 19:25

Krzyzak chyba trafiłeś na kiepski egzemplarz lub ciut zaniedbany. Mój ex Galant nie licząc eksploatacyjnych wymian nie sprawiał kłopotów. Ze wszystkich wymienionych wcześniej aut jakie miałem (nie licząc Clio bo miał dwa lata) Galant sprawiał najmniej kłopotów. Był najbardziej zadbanym autem jakie kupiłem. BMW jest trochę zaniedbane pod względem eksploatacji, serwisu. Zadowolony jestem bo ciężko jest kupić auto do 8 tys zl w dobrym stanie i w klasie nie niższej niż Galant. Za 6500zl ten samochód który kupiłem można uznać za okazję. W tym stanie i roczniku piątki kosztują ponad 8000 zl. No ale nie chcę zapeszyć. Zobaczymy co będzie dalej.
Krzyzak - 25-09-2010, 19:50

zaniedbany to mało powiedziane... właściwie, gdzie nie zajrzę, to jakaś tragedia a listę usterek mógłbym wymieniać długo...
i to mam na myśli zarówno wady fabryczne jak i to, co zaniedbał poprzednik
pierwszy właściciel auta tak je zrobił, że w sumie jest to jedyny taki Galant na świecie... nie spodziewałem się, że w 5 lat można go tak zarżnąć...

robertdg - 25-09-2010, 20:00

Krzyzak, w zasadzie pretensje można mieć do eks właściciela, a nie do auta, bynajmniej ja to tak odczytuje z treści Twych postów, a jezeli o to chodzi, to nie tylko Mitsubishi mozna kupić w takim stanie, znam mnóstwo ludzi, którzy jezdza autem, do momentu dopoki, cos sie nie stanie do tego stopnia, az auto nie bedzie chcialo jechac, albo nie bedzie czym jechac, na koncu zawsze jest lament ze trzeba zostawić grube pesos u mechanika i narzekanie "jakie te warsztaty drogie" a uzywajac przez kilka lat samochód nie pomysli nawet o wymianie filtra powietrza.
Tak jak kuzyn mojego sasiada, rok temu kupił roczna Lagune w dieslu, codziennie tym autem robi grubo ponad 100km, w sumie zrobił przez rok czasu ponad 40tys, oczywiscie jak kupil auto to zrobil na starcie wymiany olejów, filtrów itd. Ostatnio przyjechal i normalnie z daleka bylo slychac ze to on jedzie, olej nie zmieniany odkad go kupil, filtry i cala reszta takze, filtr powietrza rozerwalo i czesciowo zassalo do dolotu, nie wspomne o ukladzie hamulcowym, ktory byl zdarty doszczetnie, bo gosc nie rozroznia tarcia klocka od tarcia blachy klocka o tarcze, jednymi slowymi masakra, auto było piekne jak bylo sprowadzone, a teraz to jest trup, za ktory dobrze by sie kazdy zastanowil z glowa na karku czy oplacalo sie dac chocby 15tys za samochod (auto ma 2 lata i kilka miesiecy) ktory wyglada jakby mial z 10 lat i byl tyrany przez 5 kierowcow w preznej firmie.

fj_mike - 25-09-2010, 20:10

Gratki sebo199. Bardzo podoba mi się taka BMWucha ale w sedanie :wink:
Krzyzak - 25-09-2010, 20:31

robertdg nie chciałbym zaśmiecać tematu kolegi Sebo, ale generalnie EA ma sporo wad fabrycznych o które bym nie podejrzewał auta tej klasy
sporo spraw wynika z zaniedbania i ma pretensje tylko do siebie, że napaliłem się na auto, które znałem od niemal 10 lat i wiedziałem, jaką wartość prezentuje albo raczej prezentowało

na szczęście po tym, jak urodził mi się syn, mam gdzieś to czym jeżdżę itd. - wszelkie takie materialne czy szpanerskie sprawy poszły na bok
i nie zaprzątam sobie tym głowy...
ale trochę denerwuje mnie, że coś zrobię w aucie i czekam, co znów się zepsuje - np. uszczelniłem dekle (nowe uszczelki, ringi na gniazda świec) - bo silnik i spód zawalony był olejem, uszczelniłem cieknące przewody od wspomagania (wymieniłem - podobnie jak wcześniej to wada tak częsta, że jest to wada fabryczna), zmieniłem uszczelkę korka oleju itd. itp. - i zauważyłem, że znów coś cieknie - chyba tym razem maglownica...

będę robił tego EA - mam w planach wszystkie wahacze, rozrząd, osprzęt (paski, napinacze), ale sam się zastanawiam nad sensem...

robertdg - 25-09-2010, 20:46

Krzyzak, gorsze nieszczęścia chodzą po ludziach, a co do samochodu, kolega z mercedesem c-klasse miał podobnie, w akcji desperacji zezłomował auto, bo dobijało go, że zamiast przeznaczyc coś z wypłaty na jakies ekscezy, to szło w samochód, teraz jeźdxi nowym autem i narzeka, że musi kredyt spłacać, jak nie urok, to wiesz co ;-)
Samochód zawsze mozna naprawić, a sobie nerwów nie ma co psuć.

Krzyzak - 26-09-2010, 11:13

robertdg, jest jeden warunek - jak dla mnie - auto wolne od rdzy, bo niestety walka z rudą jest zawsze przegrana
a niestety mój rekin rdzewieje... - więc o ile mechanicznie sobie ze wszystkim poradzę, to już blacharka jest dla mnie tabu

sebo199 - 16-11-2010, 09:45

Może trochę "niusów" bo dawno nic nie pisałem. Olej wymieniony na Castrol 5W40 HC (weszło prawie 7 litrów, masakra), olej w skrzyni wymieniony (też weszło 7 litrów). Oczywiście filtry wszystkie wymienione. Założone nowe tarcze hamulcowe i klocki. Auto już od dłuższego czasu stoi na zimówkach 195/65/15. I teraz parę spostrzeżeń po zmianach. Auto ciszej pracuje, biegi zmieniają się niezauważalnie. Spalanie spadło i to znacznie. Jazda spokojna po mieście - 10l, energiczna - 10,5l, jazda do Szczecina i trochę po Szczecinie - 8,3l, trasa z prędkością do 100km/h - 6,3 do 6,5l. Dzisiaj muszę się umówić na wymianę termostatu.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group