To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - samochody używane

Endrjus - 17-04-2012, 12:40

Morfi napisał/a:
Średnio to 6- 8 tyg sie szuka.

Szukaj samochodu dwa miesiące w momencie, gdy mieszkasz na wsi i do najbliższego sklepu i przystanku autobusowego masz 2 kilometry.

mjsystem - 17-04-2012, 13:36

Endrjus napisał/a:
Szukaj samochodu dwa miesiące w momencie, gdy mieszkasz na wsi i do najbliższego sklepu i przystanku autobusowego masz 2 kilometry.


Stosując zasadę: "co nagle to po diable", unikniesz przykrych niespodzianek. Nawet na wsi jest internet i telefon. Po auto nie rzadko jedzie się daleko. Kupisz trupa, zaprowadzisz do mechanika i dalej na przystanek będzie 2km... :P
Ja jechałem po Colta 300km i było warto. Maniak marki i modelu opowiedział mi całą historie auta i to jak wjechał w sarne i że chłodnica klejona i nie wie ile wytrzyma. Cena była tez nie niska, ale za to z alumami i kołami stalowymi na zimę. Do końca jeżdził bez awarii. Oczywiście chłodnica po roku była do wymiany, ale byłem tego swiadomy.

maniax86 - 17-04-2012, 13:40

Cytat:
Nawet na wsi jest internet i telefon.

A jak mam internet i telefon :mrgreen: tylko jakoś autobusów jak na lekarstwo a raczej praktycznie brak :P

Dzik - 17-04-2012, 14:39

Nie czytałem całości, ale podzielę się swoimi spostrzeżeniami.
Ludzie poluja na perełki chcąc wydac dużo kasy i miec juz wszystko z głowy, nie biorą pod uwagę, że co by nie mówił właściciel i jak nie był uczciwy to i tak zawsze trzeba powymieniać filtry i płyny, zajrzeć do rozrządu, zawsze te pare groszy trzeba górką wydać. Od wielu lat kupuję dla siebie, nie na handel samochody lekko zmęczone, ale ze sprawną mechaniką (silnik, skrzynia), zawsze jest coś w lakierze do zrobienia, zawieszeniu hamulcach, ale kupuje te samochody za 1/3 wartość rynkową potem dokładam te 2/3 na naprawę i jeżdżę sprawnym autem z pewnością, że nic mi nie padnie np w trasie i praktycznie mam spokój na długi czas z naprawami. W obecnej chwili próbuję sprzedać swojego Gala którego dostałem w spadku i bardzo mało nim jezdziłem, ale wykonałem kilka potrzebnych napraw technicznych. Przez 2 lata zrobiłem nim 10tys km i postanowiłem go sprzedać bo stoi głównie pod blokiem i zarasta kurzem. Samochód jak pisałem jest do poprawy lakierniczej i troche mechanicznej. W obecnej chwili sprzedaję go poniżej połowy wartości rynkowej, ze wszystkimi wadami widocznymi jak na dłoni i uczciwym spisem nawet najdrobniejszych wad. Zainteresowanie jest znikome. Do czego dążę. W Polszy sprzedaje się głównie rodzynki za dużą kasę, albo syf owinięty w złoty papierek. Gdybym wydał 1tys zł na najtańsze części i polerkę samochodu wraz z praniem wnętrza to myśle, że sprzedałbym samochód od ręki. Niestety jestem uczciwy i wszystkie moje samochody sprzedawałem nawet uwydatniając ich minusy więc nie wsadze kogos na mine, że po tysiącu km padnie mu zawieszenie, lakier odpadnie bo był robiony badziewnie pod sprzedaż i samochód przestanie hamować bo raz, że będę miał wyrzuty sumienia dwa nie chce aby swoją żądzą zysku kogoś zrażać do danego modelu :mrgreen: .
Tak se trochę wyżaliłem a zarazem dodałęm swoją opinię co do sprzedaży aut w kraju. Pozdro

Luk - 18-04-2012, 00:23

Właśnie w superwizjer tvn był reportaż o kręceniu liczników w komisach... :)
Ogólna konkluzja handlarzy: "Polak nie kupi wozu z przebiegiem z dwójką z przodu... Sam się o to prosi".
He, he, nawet jest sposób na "legalizację" nowego przebiegu :)
Matko Boska... Im więcej o tym czytam, tym bardziej mi się włos jeży na głowie... Sposoby na oszukanie wystrzelonych poduszek, regeneracja czujników poduszek, kręcenie liczników, spawanie z dwóch...
Nawet jest coś takiego, jak regeneracja "użytych" pasów z napinaczami...
A najgorsze jest to, że im bardziej zaawansowany technologicznie samochód, tym trudniej chyba to wszystko wykryć...

Bismarck - 18-04-2012, 07:12

Dzik napisał/a:
będę miał wyrzuty sumienia dwa nie chce aby swoją żądzą zysku
Tak se trochę wyżaliłem a zarazem dodałęm swoją opinię co do sprzedaży aut w kraju. Pozdro



moje zdanie jest takie ze jak komus zrobisz krzywde,oszukasz i.t.d to ta krzywda wróci z 3 krotna siła mówia na to karma moze to i przesad?
Osobiscie wole nie sprawdzac :)

i9i - 18-04-2012, 07:39

Powiedzmy sobie szczerze, że uczciwych handlarzy to nie ma bo tu wiadomo liczy się zysk, lecz zdarzą się tacy co chcą zachować dobre imię i trupów się nie chwytają. Co do osób prywatnych to rynek na nich wymusza bycie nieuczciwymi, ale są też tacy co jak wpakują się już na minę to przełykają tę gorzką pigułkę z honorem i użytkują strupa aż stanie i oddają go z czystym sumieniem do huty. U nas jest brak jakiegokolwiek rozporządzenia co do użytkowania aut skasowanych i nikt z tym procederem nie walczy, a ubezpieczyciele potrafią wystawiać szkody całkowite po kilka razy na to samo auto. Wystarczyłby przepis, który uniemożliwi poruszanie się takim samochodem i zarejestrowanie auta z zagramanicy z podobnym statusem. Za diagnostów też powinni się wziąć bo tam to jedna wielka samowolka.
maniax86 - 18-04-2012, 08:27

i9i, tak ale wystarczyłoby gdybyśmy nie byli tacy naiwni i nie dali sie obrabiać na cacy przez handlarzy.... a w tym temacie Polacy są twardogłowi i nic sie nie zmienia jakoś na lepsze mimo że trąbi się na lewo i prawo o najczęstrzych kantach handlarzy :P

[ Dodano: 18-04-2012, 08:31 ]
a już inną kwestią jest że wiele osób kompletnie się nie interesuje motoryzacją, nie czytają testów, opinii itd i z "marszu" wpadają do komisu bez żadnego mechanika, bez dokłądnęgo oglądnięcia auta i wskazują palcem " o te auto chce" :shock:

Misiek :) - 18-04-2012, 08:50

i9i napisał/a:
a ubezpieczyciele potrafią wystawiać szkody całkowite po kilka razy na to samo auto

wyobraź sobie sytuacje, że jest galant rocznik 89. Drugi samochód przejeżdżając obok obetrze przez obie pary drzwi i błotnik. Mowa o zwykłym otarciu a nie wywinięciu drzwi na drugą stronę. 3 elementy masz do naprawy, klepania.malowania. Wg kosztorysów ich naprawa przekracza wartość samochodu. Szkoda całkowita wg ubezpieczyciela. A właściciel kupuje na szrocie drzwi, błotnik i zapomina o stłuczce.
Z drugiej strony takie auto potem ma 3 elementy w innym kolorze czy odcieniu. Jeszcze jak szyba byłą wymieniona rok wcześniej (nawet z powodu zbicia przy włamaniu) to już amator nie powie, czy auto było po parkingowej obcierce czy po czymś poważniejszym.

Marianekk - 18-04-2012, 13:35

i9i napisał/a:
Wystarczyłby przepis, który uniemożliwi poruszanie się takim samochodem i zarejestrowanie auta z zagramanicy z podobnym statusem.


Daleko nie szukać tak jest we Francji ,dlatego coraz więcej aut z tam tond się pojawia w PL .
W Belgii auto po szkodzie całkowitej jest odbierane przez ubezpieczyciela a tam zależnie od stanu sprzedawane na Export lub wysyłane do recyklingu.
Nie ma szans zarejestrować takie auto ponownie.
Auta zabytkowe i kolekcjonerskie są osobno traktowane,oczywiście maja już wpisane w Historie i system ze były po przygodach,a system Car-Pass zapobiega wszelkim nadużyciom.

maniax86 - 18-04-2012, 13:53

Misiek :) napisał/a:
Mowa o zwykłym otarciu a nie wywinięciu drzwi na drugą stronę. 3 elementy masz do naprawy, klepania.malowania. Wg kosztorysów ich naprawa przekracza wartość samochodu. Szkoda całkowita wg ubezpieczyciela. A właściciel kupuje na szrocie drzwi, błotnik i zapomina o stłuczce.

Ale przypuszczam że dobry lakiernik/blacharz jesli przyjedzie na ogledziny auta odrózni czy było wczesniej jakies lekkie przetarcie boku czy jakiś porządniejszy strzał.

mjsystem - 18-04-2012, 14:00

maniax86 napisał/a:
Ale przypuszczam że dobry lakiernik/blacharz jesli przyjedzie na ogledziny auta odrózni czy było wczesniej jakies lekkie przetarcie boku czy jakiś porządniejszy strzał.


Czasem tak, a czasem nie ma szansy. Musiałby rozebrac cale auto, a to w praktyce nie możliwe.

maniax86 - 18-04-2012, 14:07

[quote="mjsystem"]Czasem tak, a czasem nie ma szansy. Musiałby rozebrac cale auto, a to w praktyce niemozliwe.[/quote
chodziło mi mniej wiecej o to że potrafi ocenić czy np. było faktycznie przertysowanie na drzwiach i zostały polakierowane bądź wymieniony... bo jesli coś wiecej to bedzie szukał czy nadkole było tuszane/robione, czy przy progu nie było nic majstrowane itd. itp.... bo jesli było coś robione z progiem i nadkolem to nie było to tylko przerysowanie tylko jakiś bardziej konkretny wgniot itd.... mój znajomy jak podjechałem (niestety) do niego moją ibizą (akurat była świeżo po myciu) to od razu mu banan na twarz wyskoczył.... i juz wiedziałem że coś jest nie tak..... i zaczał wyliczac po kolei.... no to pytam się skąd wie że auto dachowało, że miało podzuszki wybite itd... .a on mi takie szczególiki zaczał pokazywac o tym świadczące że masakra..... byłem w szoku.... pełna historia porządnego dzwonu w moim świezo nabytym "bezwypadkowym" autem z Niemiec :(

Misiek :) - 18-04-2012, 14:07

Lakiernik czy ktoś kto ma duże doświadczenie powie które części były ruszane, z dużym prawdopodobieństwem często może powiedzieć, czy dachowanie, czy przód auta był rozbity z prawej strony czy z lewej...
Nieraz aby dobrze zobaczyć trzeba zdjąć wykładzinę, podsufitkę, nadkola czy inne osłonki.
O wiele łatwiej dobrze zespawać auto z dwóch (bardzo trudno zobaczyć, ze spawany, spawy na podwoziu wygładzone, cienka warstwa lakieru na dachu) niż złożyć auto po spotkaniu z barierką gdzie podłużnice są nienaruszone.

mjsystem - 18-04-2012, 14:54

Misiek :) napisał/a:
O wiele łatwiej dobrze zespawać auto z dwóch (bardzo trudno zobaczyć, ze spawany, spawy na podwoziu wygładzone, cienka warstwa lakieru na dachu) niż złożyć auto po spotkaniu z barierką gdzie podłużnice są nienaruszone.
_________________


Otóz to... niestety :(



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group