[97-04]Galant EAxA/W - Zaawansowanoa korozja podłużnic - co robić (ZDJĘCIE) - Kombi
wyderka - 17-06-2012, 21:45
dokładnie ale jak chce to niech spróbuje najwyżej później odda do blacharza
fj_mike - 17-06-2012, 22:03
Robert, twój link świetny
Zainteresowanemu proponuję przemyśleć dokładnie co zrobić. Próbuj samemu, licz się z konsekwencjami.
Pospawaj trochę złomu i zobacz jak blacha pracuje
Musisz wiedzieć który spaw będzie dobry, czy wszystko trzyma.
To co zmajstrujesz może wyglądać dobrze ale gdy zacznie pracować, może pękać (nie będzie pękać na spawie, obok).
PIOTR_FOTO - 17-06-2012, 22:13
Ja stanowczo nie upieram się przy swoim. Chętnie bym zapłacił jakby to ktoś sumiennie zrobił. Ale u nas nikomu nie chce się dobrze robić zardzewiałego Galanta z 98 roku. Pamiętam jak chciałem załatać nadkola. Nikt nie ma czasu bo robią głownie powypadkowe tylko jeden się zgodził i przyspawał mi łatę z cienkiej blachy i mu się nawet nie chciało starej rdzy wyciąć. Niech pod spodem rdzwieje-klient nie zobaczy. I za to zapłaciłem 100 zł. Skąd mam wiedzieć jak taki "fachowiec" naprawiłby mi podłużnice? Ja nie uważam się za żadnego rodzynka ale lubię pracę przy samochodach i mam zamiar niedługo otworzyć mały warsztat mechaniczny. Na blacharce się bardzo nie znam ale myślę, że doświadczony blacharz robiłby to podobnie jak ja napisałem wcześniej.Zrobiłby to na pewno szybciej i myślę że ładniej, estetyczniej by pospawał. Przecież nawet on cudów ze skorodowanej podłużnicy nie zrobi.
fj_mike - 17-06-2012, 22:17
PIOTR_FOTO, zapewne znajdziesz w okolicy (50km) kogoś
Swoja drogą to też mam skandynawa ale nie mam takich problemów z rdzą.
robertdg - 17-06-2012, 22:36
Tu juz nie chodzi o spawy krawędziowe, ba smarki po całej linii, zwróćcie uwagę na fakt całkowitego zespawania osi tylnej z resztą karoserii, w dodatku technika łaczenia materiałów się kłania.
Pękacie i wielce nadwrażliwie się wyrażacie o spawaniu podłużnic, fabrycznie one też są spawane i zgrzewane, w dodatku element który jest skorodowany jest elementem silnie konstrukcyjnym (połaczenie wahacza oraz w dalszej części mocowanie belki zawieszenia), naprawde lamenty sa zbędne gdyż nawet fachowiec z doświadczeniem a bez wyobraźni potrafi zrobić niezły bigos.
wyderka napisał/a: | jak chce to niech spróbuje najwyżej później odda do blacharza | Blacharz wypnie się poprawki albo policzy jak za mokre zboże
PIOTR_FOTO, radze potrenować na "sucho" a przedewszystkim poczytać troszkę więcej o nierdzewce i odpuścić sobie pomysł wykonania naprawy z nierdzewki.
fj_mike - 17-06-2012, 22:44
robertdg napisał/a: | naprawde lamenty sa zbędne gdyż nawet fachowiec z doświadczeniem a bez wyobraźni potrafi zrobić niezły bigos |
Chciałeś chyba napisać na odwrót. Mając doświadczenie i nie zrobić tego zgodnie ze sztuką to lenistwo i niechlujstwo. Wyobraźnia bez doświadczenia nie jest pomocna
robertdg - 17-06-2012, 22:53
fj_mike obawiam się, że masz racje
Marcino - 17-06-2012, 23:50
Do kwasówki sa specjalne elektrody, łaczenie dwóch różnych metali nie wychodzi na dobre...
meydey000 - 17-06-2012, 23:51
ludzie to nie jest kawałek jakiejś blachy! to są podłużnice! PIOTR_FOTO to nie są nadkola tylne żebyś się brał bez żadnej praktyki i wiedzy.
koledzy może inaczej do tego podejdźmy...niech sobie spawa tylko jak będziesz go sprzedawał to nie na forum, ewentualnie uprzedź wszystkich że to ty sam wspawywałeś podłużnice i bierzesz całą odpowiedzialność za zdrowie i życie ludzi którzy kupią ten samochód.
ja swojego oddałem do blacharza i to 140km od domu, żeby ktoś mi normalną blacharkę DobrzE zrobił.
Hugo - 18-06-2012, 08:39
Przeżywacie, podniecacie się, a sami nie wiecie do końca czym jeździcie. To są stare auta i wiele już w życiu przeszły...
A tak w ogóle PIOTR_FOTO to witaj w klubie Będę miał to robione na przełomie lipca/sierpnia przez kumpla którego znam od dziecka, moze nawet popatrzę jak to robi, wiec jak chcesz to zdam relację jak będę po.
PIOTR_FOTO - 18-06-2012, 17:06
Kolego meydey000 nie musisz mi tłumaczyć, że spawam podłużnice(a dokładnie to jej niewielką część) a nie nadkola. Ale wytłumacz mi dlaczego jak do tej pory auto dobrze się prowadziło i było wg mnie bezpieczne to raptem po załataniu części podłużnicy ma być źle. I skąd wogóle pomysł, że miałbym ten samochód sprzedać-tym bardziej na forum. Będę nim jeździł jeszcze ze 4 lata i trafi na złom, nie do sprzedaży. Widzę, że wiele jest osób, które zalecają naprawę u zawodowca nie mojąc wogóle pojęcia jak oni to robią.
Kolego Hugo do sierpnia to mój już będzie zrobiony i fotorejacje zamieszczę w tym temacie.
fabryka24 - 18-06-2012, 20:00
witam, jak masz szlifierkę kontową , i spawarkę to próbuj , nie ma tam co zepsuć , ciężko o dobrego blacharza , większość to kowale .( dobrze miejsce naprawy oczyść z rdzy, zrób sobie szablon tego kawałka do naprawy z kartonu ,potem to przenieś na blachę , a pózniej na auto , poprawisz trochę młotkiem ,przyspawasz , dobrze zakonserwuj , i tyle , wielka filozofia . wiem że łatwo się mówi ,ale jak masz zapłacić za partactwo to lepiej samemu to zrobić . mam nadzieje że nikogo nie uraziłem . życzę powodzenia w naprawie , i czekam na fotki z naprawy pozdrawiam
fj_mike - 18-06-2012, 23:09
fabryka24 napisał/a: | kontową |
kątową
Owczar - 18-06-2012, 23:10
Wystarczy.
PIOTR_FOTO - 05-07-2012, 09:04
Witam. Temat naprawy podłużnic trochę się przeciągnie. Odkrywam nowe miejsca korozji auta: na wylot dziury pod kołem zapasowym, na czterech rogach płyty podłogowej w miejscach spawania też dziury, kielich mocowania przedniego zawieszenia-przekorodowane prawie na wylot. Także co rusz coś nowego. Podejrzewam, że auto mogło być podtopione bo trochę za dużo tych dziur nawet jak na galanta. W miedzyczasie szukam jeszcze drugiej budy z papierami, ale prawda jest taka, że trudno cokolwiek dobrego znaleźć. Wieczorem wrzucę fotki z przebiegu prac.
|
|
|