To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[97-04]Galant EAxA/W - Webasto dla ubogich

polaff - 22-02-2014, 08:48

Tak sie smisznie sklada ze kiedys bylem mechanikiem i pracowalem w kilku serwisach wiec pisze z doswiadczenia. Na lewecie w zime rozne auta przyjezdzaly na akcje zima.

A zostawianie auta na luzie rozsadne nie jest... delikatnie mowiac.

Witek vel Mysza - 22-02-2014, 09:05

Mam nadzieję że akcja zima polegała nie tylko na rozmrożeniu uszkodzonej linki ręcznego...
Owczar - 22-02-2014, 09:44

Ja tez zawsze zaciagam ręczny i nigdy nie zamarzl.
Tomek - 22-02-2014, 11:57

polaff napisał/a:

Czy przy dużych mrozach zostawiasz auto na hamulcu ręcznym? czy może stawiasz auto na ulicy na "luzie" i bez ręcznego?
Przymarzł Ci kiedyś ręczny? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


przez 13 lat jazdy samochodem (sztuk nie zliczę) przeróżnych marek, w mrozach dochodzących do -40, w ekstremalnych przypadkach, ręczny nie zamarzł mi ani raz
a auta nie zawsze miałem super nowe, bywały niezłe padliny, które mechanika nie widziały nigdy :mrgreen:

polaff - 23-02-2014, 08:11

No to nie wiem, może mam pecha.
Jednak powtarzam, kilka lat po skończeniu szkoły pracowałem tu i ówdzie jako mechanik i bywały akcje rozmrażania ręcznego. Kiedyś pracowałem w firmie gdzie mieliśmy służbowe Skody i VW i w tych autach nagminnie przymarzały okładziny.
Witek vel Mysza, linki przymarzniętej nigdy nie widziałem, natomiast szczęki do bębna to norma.
Mnie nawet w szkole uczyli, że nie należy zaciągać hamulca pomocniczego jak są ujemne temperatury.

Mimo tego widzę, że jak zwykle w rozmowie z Wami nie mam racji, trudno...

Witek vel Mysza - 23-02-2014, 08:34

polaff napisał/a:
szczęki do bębna to norma.
Ja czegoś takiego nie spotkałem. Przymarza tam gdzie jest woda. Więc w uszkodzonym pancerzu, pod uszkodzoną osłoną tłoczka itd. Szczęka do bębna nie przymarza, bo by nie dało się ruszyć, a jakby puściło to by jechało normalnie. Natomiast przymarznięty uszkodzony hamulec ręczny ciągnie cały czas.
polaff napisał/a:
Mnie nawet w szkole uczyli, że nie należy zaciągać hamulca pomocniczego jak są ujemne temperatury.
Stara szkoła dużego fiata zapewne. Nie miał on zbyt wiele wspólnego z motoryzacją, oprócz napędu na słuszną oś.
polaff - 23-02-2014, 08:38

Witek vel Mysza, skończmy tą jałową dyskusję bo OT robimy a to nie temat o ręcznym, każdy swoje wie i ma swoje zdanie. A dalsza dyskusja na ten temat nie ma sensu.
Tomasz87 - 25-02-2014, 09:24

polaff napisał/a:
Witek vel Mysza, skończmy tą jałową dyskusję bo OT robimy a to nie temat o ręcznym, każdy swoje wie i ma swoje zdanie. A dalsza dyskusja na ten temat nie ma sensu.


Fakt, OT chłopaki powstał...
polaff, zwróć tylko jeszcze uwagę, że hamulec na temat którego się rozwodzicie w rzeczywistości nazywa się hamulcem postojowym a nie pomocniczym. Sama już nazwa sugeruje do czego służy... Faktycznie sam zauważyłem, że ręcznego nie zaciągają w zimę CI, którzy robili prawko dawno temu lub gdzieś w wiejskich warunkach tzw. " za jajka " :)

Wracamy do tematu?

Owczar - 25-02-2014, 12:08

Ładny OT zrobiliście, ale szczerze mówiąc to obie strony mają rację. Wszystko też zależy od sposobu użytkowania auta i stanu układu hamulcowego. Mi w lancerze i galancie nigdy nie zamarzł i używam zawsze, nawet z AT.

Zamarzał mi w Ładzie, ale to inna bajka. Zauważyłem jednak, że jeśli hamulec nie jest regularnie używany, a hamulec jest używany w ostateczności- do skrzyżowania hamowanie biegami itp, to może zamarzać i w prawdziwych autach. Sam byłem zdziwiony gdy w Ibizie siostry zaciągnąłem ręczny, a następnego dnia wyjeżdżałem z parkingu włócząc tylnymi kołami aż do suchego asfaltu. Po prostu hamulce nie są nagrzewane i woda nie odparowuje. Wystarczy parę razy dobrze zahamować i jest już lepiej.

Na tym zakończmy dywagacje nt temat.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group