Carisma - FAQ - [Carisma] Sposób na zmatowiałe reflektory
apg2312 - 05-09-2014, 00:16
mkm napisał/a: |
Tak się panowie niszczy lampy, a nie regeneruje |
A mógłbyś to jakoś uzasadnić, w jakiż to sposób te lampy się niszczą/niszczy ?
Dodatek czarnego barwnika do lakieru bezbarwnego nie powoduje przecież, że w przygotowanej do natrysku mieszance tworzy się np. kwas siarkowy. Nieprawdaż ? To lakier akrylowy i to lakier akrylowy. Poza tym w skład mieszaniny wchodzi utwardzacz do akrylu i rozcieńczalnik. No chyba, że ktoś dla zaoszczędzenia kilku złotych użyje zwykłego nitro zamiast rozcieńczalnika, wtedy owszem. Nitro jest żrące, i co niektóre plastiki potrafi fajnie rozpuścić.
Więc serio prosiłbym o wytłumaczenie i uzasadnienie.
mkm - 05-09-2014, 02:12
apg2312 napisał/a: |
A mógłbyś to jakoś uzasadnić, w jakiż to sposób te lampy się niszczą/niszczy ? |
pozostawienie zmatowienia po grubym papierze i wypełnienie go "akrylem" bez gruntu...
Malowanie poliwęglanu "zwykłym" lakierem.
Wytrzymałość tegoż lakieru na ścieranie i ptasie guano...
Jak ptak narobi na reflektor i zostawi wżery to robić wpyłkę czy zaczynać od nowa?
Co zrobić z rysami (na który lakier ze sporą ilością utwardzacza jest wyjątkowo podatny) - polerować?
Wystarczy?
Sama wiedza jakie stosować farby i podkłady (nie z amatorskiego garażyku, gdzie gość sobie przyciemnia lampki z Matiza) jest bardzo skomplikowana i wymagajjąca bardziej skomplikowanego sprzętu niż kompresor i gun z alle...
Proponuję wszystkim zwolennikom spraya zapoznać się z zagadnieniem "Powłoki lakiernicze w świecie tworzyw sztucznych", a potem przekonywać do swoich mądrości
Będziecie wiedzieć przy okazji jak zabezpieczane są oryginalne reflektory (i co ważniejsze w jakich warunkach).
Wrzucanie filmu gdzie przymalowana jest kupa śmieci, lakier tak rozlany, że ani jedno odbicie nie ma ostrej krawędzi, a skończona lampa wygląda jak oklejona folią spożywczą i nazywanie tego - efektem powalającym... Bez komentarza .
benton66 napisał/a: |
Apg2312, świetny filmik, pokazujacy dobitnie ze lakier z utwardzaczem jest gwarancją przejrzystości reflektorów na dłuższy czas |
Gość jeszcze nie pokazał tych lamp po roku, a przejrzystość zaraz po malowaniu pozostawia bardzo dużo do życzenia
apg2312 napisał/a: | Widać jakiś słabej jakości, najtańszy klar był użyty...
Ale i tak IMHO lepsze to, niż nic. |
Jasne - zamiast delikatnego max. dwuetapowego polerowania trzeba zaczynać od grubego szlifowania, najpierw farby, a potem szkód narobionych przed farbą...
Zastanawiałem się jak przekazać Wam to co chcę, bo ciężko idzie.
Oprócz lamp poleruję również kaski, a dokładnie ich szybki.
Proponuję, abyście Waszą metodą zrobili (pomalowali) szybkę w kasku, a potem niech właściciel powie Wam co widzi
apg2312 - 05-09-2014, 03:11
mkm napisał/a: | apg2312 napisał/a: |
A mógłbyś to jakoś uzasadnić, w jakiż to sposób te lampy się niszczą/niszczy ? |
pozostawienie zmatowienia po grubym papierze i wypełnienie go "akrylem" bez gruntu...
|
Skoro wg Ciebie papier wodny 2500 to gruby papier, to ja dziękuję. Z takim "fachowcem" nie ma sensu prowadzić jakiejkolwiek dyskusji, bo i po co ? Przecież Ty wiesz wszystko lepiej, i jak prorok jakiś głosisz prawdy objawione, z którymi maluczcy nie mają po co polemizować. Heh, a wystarczyło wejść na bloga autora, i poczytać, w jaki sposób malował te reflektory.
http://jaktozrobilemwgara...-samochodowych/
Metoda 2
Cytat: | Papiery ścierne wodne P800, P1500, P2000, P2500 |
mkm napisał/a: |
Gość jeszcze nie pokazał tych lamp po roku, a przejrzystość zaraz po malowaniu pozostawia bardzo dużo do życzenia |
Film jest z września 2013, więc rok prawie mija. Poczekamy.
A co do przejrzystości...cóż, wystarczy popatrzeć na zdjęcia
Przed regeneracją
Po matowaniu 2500, przygotowane do malowania
Po lakierowaniu
Chciałbym zobaczyć, jak taki efekt uzyskasz samym polerowaniem. Życzę powodzenia.
Chyba, że w ogóle wychodzisz z zasady, że jak reflektory są już porysowane i zżółkłe, to się po prostu je wyrzuca i kupuje nowe. Cóż, można i tak.
Tak już całkiem na marginesie - kilka lat pracy na mieszalni lakierów samochodowych nauczyło mnie sporo rzeczy. Między innymi tego, że "amatorzy" często potrafią zrobić coś lepiej, niż (ponoć) wszechstronnie i (ponoć) gruntownie wykształceni "fachowcy". Już całkiem pomijam sprawę, że coś, co dla "fachowca" się nie da, to "amator"" potrafi zrobić. I to pomimo tego, że "amator" nie posiada specjalistycznego sprzętu rodem z Gwiezdnych Wojen i Star Trek
Z mojej strony EOT. Przynajmniej do chwili, kiedy autor filmu przedstawi efekt po roku.
mkm - 05-09-2014, 03:50
apg2312 napisał/a: |
Skoro wg Ciebie papier wodny 2500 to gruby papier, to ja dziękuję. Z takim "fachowcem" nie ma sensu prowadzić jakiejkolwiek dyskusji, bo i po co ? Przecież Ty wiesz wszystko lepiej, i jak prorok jakiś głosisz prawdy objawione, z którymi maluczcy nie mają po co polemizować. |
Tak jest - papier 2500 to gruby papier.
Gradacje masz do 8000... mało tego - do poliwęglanu nie używa się papieru, ale tego już się z blogów nie dowiesz
Lampy śmietnikowe czyli te o wartości do 500zł można sobie myziać papierkami nawet z marketu budowlanego.
Przy tych droższych już niestety nie.
apg2312 napisał/a: | Chciałbym zobaczyć, jak taki efekt uzyskasz samym polerowaniem. Życzę powodzenia. |
Przecież wklejam zdjęcia.
W tym temacie już są 4 auta...
Masz przed i po.
W Yarisie co Ci sie nie podoba? Słabo oznaczenia na żarówce widać czy przejrzystośc nieodpowiednia?
Masz zbliżenia.
Za każdym razem "samo polerowanie"
[ Dodano: 05-09-2014, 04:09 ]
apg2312 napisał/a: | Heh, a wystarczyło wejść na bloga autora, i poczytać, w jaki sposób malował te reflektory. |
Teraz całkiem na poważnie - ten blog to stek bzdur i błędny dobór środków!
Sam wybór Farecli do "plastiku" - brawo .
Płyn do mycia naczyń też zacnie
Ogólnie gość nie ma bladego pojęcia o polerowaniu, więc nie dziwię się, że zabrał się za malowanie - które też mu kiepsko idzie - zdjęcie na którym chwali się fachowo rozlanym lakierem "bez struktury" - bezcenne .
Faktycznie kończmy ten temat, a ja Wam wkleję niedługo kolejne lampy "regenerowane lakierniczo", które nie przeszły przeglądu i które ponoć nadają sie na śmietnik
apg2312 - 08-09-2014, 20:23
No i proszę. Obiecany film po roku :
http://www.youtube.com/watch?v=QvD4yVD5SL4
Coś mi się wydaje, kolego mkm, że jednak Twoje teorie się nie sprawdziły
edit: piszmy na temat, bez wycieczek osobistych
mkm - 10-09-2014, 23:32
To nie teorie - to praktyka...
Ostatni filmik utwierdził mnie w przekonaniu, że z handlarskich metod sztuki się nie zrobi
Panowie...
To są ordynarne praktyki handlarskie... i nic tego nie zmieni.
Nie wrzucajcie już tego garażu, bo jak zobaczyłem strukturę jako remedium na "utleniające się plastiki"... cóż odważnie... ukryć otarcia, spawania lub klejenia plastiku - jak nie ma kasy na lepsze używane - zgoda, ale na utlenienia wystarczy dressing do plastików lub ordynarny plak .
W następnym odcinku zapewne zobaczymy "czernienie" zderzaków opalarką - bardzo popularna metoda "odświeżania" plastików... równie popularna co malowanie świateł
Jako ciekawostkę mogę napisać, że wszystkie lampy które polerowałem były wcześniej przez jakiegoś mistrza "regenerowane" - rożnymi metodami.
We wszystkich przypadkach bład jest ten sam - zabiegi kończy się góra na papierze 1500... i zaczynają się problemy.
To są lampy, które odpadły na przeglądzie.
Oczywiście lakierowane przez jakiegoś mistrza
Na załączonym obrazku widzimy jak wspaniałe zachowałą się farba na reflektorze.
Zaprzyjaźniła się bardzo z fabrycznym zabezpieczeniem, którego mistrz nie usunął przed malowaniem - mało tego... zapomniał dodać, że lakierowane lampy wymagają trochę innych zabiegów pielęgnacyjnych niż zwykle...
Pomalutku, powolutku przestawały świecić...
Jak widać lampy nabrały francuskiego "luku" dość poważnie żółknąc...
Po zapaleniu świateł można dostrzec podpis mistrza. Nierównomierne paćnięcia farby wskazują na spray lub coś niskociśnieniowego - pryskane jak szkoła nakazuje - kilka cienkich warstw.
Jest to normalne - każdy lakier jak się o niego nie dba żółknie i dość łatwo się tej żółci pozbyć.
Część udało się usunąć, niestety lakier przereagował, a niestaranne matowienie przed malowaniem dopełniło dzieła zniszczenia.
Niestety widać także miliony mikropęknięć, które skutecznie blokują światło...
benton66, chyba miał dzisiaj czkawkę, ponieważ jako założyciela tego tematu wspominałem go wielokrotnie walcząc z tymi lampami .
Ponieważ wcześniej wspominałem coś o gubych papierach takie małe porównanko.
Lampa po "dwutysiączce"
Lampa po "trzytysiączce"
i lampa po "sześciotysiączce"
Tak wygląda lampa po szlifowaniu - przy naprawie tego co ktoś popsuł niestety ręcznym, a przed procesem polerowania.
Jutro "sześciotysiączka" maszynowo i cofam w gradacjach pastami.których też jest kilka, a do każdej inna końcówka od filcu, przez bawełnę po gąbki.
Tak więc sorry, ale nic mnie nie przekona do lakierowania lamp, a już jestem w 100% pewny, że wymaga to sporej wiedzy zarówno dotyczącej materiału z jakiego jest lampa, jak i składu utwardzacza, rozpuszczalnika i samego lakieru
A i tak lampa wygląda jak obciągnięta folią spożywczą
Uwierzcie, że gdyby lakierowanie było takie super zamiast tracić godziny na polerowania kupiłbym 3 arkusze papieru po złotówce, puszkę lakieru za kilkanaście złotych i po godzince miał gotowe lampki...
Niestety nie jest super.
benton66 - 11-09-2014, 00:33
mkm napisał/a: | benton66 napisał/a: | Bzdury... |
benton66 napisał/a: | Wydaje mi sie, że nie ma juz sensu ciągnąć dłużej tego tematu. Niech każdy czytający wyciągnie wnioski sam... |
Fakt - jutro jeszcze tylko wkleję jak wyglądają po polerowaniu |
Bardziej ciekawe byłyby zdjęcia tych "polerowanych" lamp po kilku dniach jeżdzenia zimą po mieście lub kilku wizytach na myjni samochodowej...
Podsumowując swoje posty: Sprawdziłem i użyłem wg mnie swietnego lakieru w sprayu, który poprawił wygląd moich lamp. Na razie nie obserwuję żadnych skutków ubocznych, lampy dalej ładnie wyglądają, nawet po kilku wizytach na myjni samochodowej... Struktura tego lakieru jest BARDZO odporna na zarysowania, nie zaobserwowałem również efektu "żółknięcia". Kilku kumpli również go użyło i są bardzo zadowoleni. Jeśli ktoś nie chce wydawać co 3 miesiace kasy na polerkę, polecam...
apg2312 - 11-09-2014, 02:12
mkm - z tego co piszesz idzie wywnioskować z dużą dozą prawdopodobieństwa, że zawodowo zajmujesz się lakiernictwem i/lub regeneracją reflektorów ? Czy coś w pokrewnej dziedzinie.
I zasadniczo potrafię zrozumieć, że wkurzony jesteś, kiedy jakiś "profan" pokazuje wszem i wobec, że praca którą Ty czy inne profesjonalne zakłady wykonujecie za grube pieniądze (kiedyś się dowiadywałem, ile kosztuje regeneracja reflektorów), praktycznie każdy w miarę rozgarnięty człowiek mógłby wykonać samodzielnie za ułamek tej kwoty. Ba, żeby tylko wkurzony, w końcu z tego (chyba) żyjesz, a przez takich amatorów tracisz lub możesz stracić sporą kasę. Rozumiem, i nie dziwię się.
Ale z drugiej strony - po to jest to Forum, żeby każdy użytkownik mógł sobie samodzielnie wybrać, czy sam zabierze się za regenerację (i w jaki sposób - tylko polerka, czy z lakierowaniem), czy odda za grube pieniądze do profesjonalnej regeneracji, czy w ogóle oleje odnawianie, i kupi sobie nowe lampy, ori czy zamienniki.
No chyba, że się mylę, a forum Mitsumaniaków jest po to, żeby głosić tylko i wyłącznie prawdy objawione, a każdy inny punkt widzenia i każde inne zdanie tępione będzie "ogniem i mieczem", nawiązując w tym względzie do dobrych i sprawdzonych metod Świętej Inkwizycji.
benton66 - 11-09-2014, 10:43
Podpisuję sie pod w/w postem kolegi apg2312. Są rózne metody regeneracji reflektorów, każdy z nas może je wypróbować i wyciągnąć wnioski samodzielnie. Ja osobiście nigdy juz nie zrobie polerki lamp i wielu moich znajomych podziela moje zdanie. Po uzyciu lakieru MOTIP 2K, wiele razy skrobałem z lamp muchy, komary i inne ustrojstwa, nie robiąc na lampie NAJMNIEJSZEJ ryski. Lakier jest bezbarwny, ma fajny połysk i NIE zmienia koloru, nie łuszczy się ani nie oddziałuje negatywnie na poliwęglan w lampie, a jego struktura jest naprawdę twarda i odporna na zarysowania. Tak więc niedużym kosztem naprawiłem swoje reflektory i z czystym sumieniem moge polecic moją metodę.
Dopiszę dla jasności, jakby ktoś chciał wypróbować. Po zmatowaniu papierem wodnym i przed nałożeniem lakieru NIE POLERUJEMY LAMP!!! Ewentualną polerkę można zrobić PO nałożeniu i wyschnięciu lakieru. Osobiście zadnej polerki nie robiłem, gdyz uznałem ze nie ma takiej potrzeby, lampy bez tego wygladaja swietnie i spełniaja swoje zadanie. Takie "wymuskane" i "dopieszczone" reflektory, których zdjęcia pojawiły się w tym temacie, można chyba tylko trzymać "za szybą" witryny w domu albo muzeum, gdzie słońce, brud, owady, sól drogowa i detergenty na myjniach samochodowych nie zrobią im KRZYWDY...
mkm - 11-09-2014, 14:11
Ciekawe rzeczy napisaliście i pozwólcie, że wypowiem się później, bo jest kilka błędnych tez tam zawartych
Teraz wrzucam fotki skończonych lamp, bo później nie będę miał możliwości
benton66 napisał/a: |
Bardziej ciekawe byłyby zdjęcia tych "polerowanych" lamp po kilku dniach jeżdzenia zimą po mieście lub kilku wizytach na myjni samochodowej... |
Też jestem ciekaw i mam nawet pomysł jak to porównać
Te zimy jeszcze nie przeszły. Tak wyglądają dzisiaj.
Więcej tekstu wieczorem
glina - 11-09-2014, 14:42
obie metody maja swoje zady i walety
najprościej chyba kupić używkę za 80zł/sztuka w super stanie
a jak oryginalnie lampy w mitsu wychodziły z fabryki w ogóle? wie ktoś?
MichciuGT - 11-09-2014, 15:37
u mnie oryginał w Cari to Hella, ale nie mogę znaleźć nowego oryginału, a zamienniki po 200 za sztukę :/
benton66 - 11-09-2014, 22:57
MichciuGT napisał/a: | u mnie oryginał w Cari to Hella, ale nie mogę znaleźć nowego oryginału, a zamienniki po 200 za sztukę :/ |
Chcesz kupować do swojego auta nowe lampy? Widziałem ostatnio na Allegro komplet za niecałe 400zł... Trochę dużo, więc może warto podjąć próbę "reanimacji"?
apg2312 - 11-09-2014, 23:04
Fakt, do poliftowej Cari zamienniki są drogie. Do przedliftowej komplet kosztuje ok. 200 zł. Ale jak doliczyć kierunkowskazy, to i tak wyjdzie ok. 300 zł.
mkm - 11-09-2014, 23:18
No to z góry przepraszam, za długość tego postu, ale ostatnio nie miałem czasu, a jest kilka błędnych założeń we wcześniejszych postach moich adwersarzy, więc będzie trochę do czytania…
Niestety będą cytaty.
apg2312 napisał/a: | I zasadniczo potrafię zrozumieć, że wkurzony jesteś, kiedy jakiś "profan" pokazuje wszem i wobec, że praca którą Ty czy inne profesjonalne zakłady wykonujecie za grube pieniądze (kiedyś się dowiadywałem, ile kosztuje regeneracja reflektorów), praktycznie każdy w miarę rozgarnięty człowiek mógłby wykonać samodzielnie za ułamek tej kwoty. |
Błąd logiczny.
Jeżeli byłoby tak jak przypuszczasz - to bardziej zależałoby mi na zachęcaniu wszystkich do lakierowania lamp.
Jakby nie patrzeć robię właśnie te malowane - co widać na obrazkach.
Co do grubych pieniędzy to w Krakowie ceny zaczynają się od 30zł za szt.
Jest to spore psucie rynku, ale z drugiej strony pomazianie papierkiem i przelecenie dwiema pastami w jak się ogłaszają „2godziny u klienta” to i tak za dużo.
benton66 napisał/a: | Takie "wymuskane" i "dopieszczone" reflektory, których zdjęcia pojawiły się w tym temacie, można chyba tylko trzymać "za szybą" witryny w domu albo muzeum, gdzie słońce, brud, owady, sól drogowa i detergenty na myjniach samochodowych nie zrobią im KRZYWDY... |
Pudło.
Auta jeżdżą po drogach, właściciele nie zmienili swojego podejścia do dbania o nie, a wyglądają po 4miesiącach jak na obrazku.
W moim SpaceStarze (pierwsze lampy luzem z tego tematu) były polerowane 14 miesięcy temu (tyle, że faktycznie Space więcej stoi niż jeździ, plus nie stoi na słońcu).
Czerwona Cytryna za to jak najbardziej tak.
apg2312 napisał/a: | Ba, żeby tylko wkurzony, w końcu z tego (chyba) żyjesz, a przez takich amatorów tracisz lub możesz stracić sporą kasę. |
No tu Cie kolego poniosło i to solidnie.
Polerowanie reflektorów to najmniej dochodowa „część” do polerowania.
Po pierwsze jest czasochłonne i niedoróbki wychodzą szybko, po drugie ze względu na milion w pełni amatorskich i prostych do użycia zestawów większość zabiegów „polerujących” wykonywana jest samodzielnie przez właścicieli.
Weźcie pod uwagę, że reflektorów nie powinno się polerować, bo nie ma takiej potrzeby.
Dobry szampon, rozwaga z „proszkami” i nabłyszczaczami” na automatach i przez ładnych kilka lat lub ileś set tysięcy kilometrów lampa jest przejrzysta i nie wymaga polerowania.
Jak przebieg jest większy lub warunki sprzyjają niszczeniu się lamp to wtedy można delikatnie przepolerować ogólnodostępnymi dedykowanymi kosmetykami.
To co jest w tym temacie (za wyjątkiem Lexa – bo tam był problem głębokich odprysków poautostradowych) to tzw. śmietniki, których już nikt nie chce robić i tylko każe szukać "nowych"... Jak widać coś się jeszcze da z nich zrobić.
benton66 napisał/a: | Jeśli ktoś nie chce wydawać co 3 miesiace kasy na polerkę, polecam... |
To jest to co pisałem o psuciu rynku.
Jedna przepolerowana lampa, dwa zdjęcia przed i po (najlepiej wyostrzone), opis swojego profesjonalizmu na tablicy lub innym portalu i jedziemy „polerki”, a potem efekty są.
Ty już też możesz się ogłaszać - masz zdjęcia przed i po plus paru zadowolonych kolegów.
apg2312 napisał/a: | mkm - z tego co piszesz idzie wywnioskować z dużą dozą prawdopodobieństwa, że zawodowo zajmujesz się lakiernictwem i/lub regeneracją reflektorów ? Czy coś w pokrewnej dziedzinie. |
W pokrewnej dziedzinie szeroko zwanej motoryzacją.
Nie żyję z polerowania…
Ja to po prostu lubię, mnie to odpręża i pozwala na chwile „wyłączenia się”.
No i radość z odnowionej rzeczy (bez względu na to co to jest), a że jestem w tym dobry to jest trochę osób, które dzwonią jak jest coś ciekawego.
Ja miałem szczęście spotkać na swojej drodze prawdziwych Mistrzów Rzemiosła, którym nawet do pięt nie dorastam - mimo upływu lat i faktu, że cały czas dążę do perfekcji... a o środkach jakimi dysponuje i narzędziach oni mogli tylko marzyć...
apg2312 napisał/a: | praktycznie każdy w miarę rozgarnięty człowiek mógłby wykonać samodzielnie za ułamek tej kwoty. |
I tak i nie.
Tak, bo to podstawy.
W zawodówkach warsztaty chyba się zaczynały od szlifowania, więc znakomita większość osób które mają teorię i teoretyczny fach w ręku szczerze tego nienawidzi.
Jeżeli ktoś będzie dokładny, będzie miał cierpliwość i zainwestuje trochę w lepsze materiały ścierne, to jest to w stanie wykonać praktycznie profesjonalnie.
Ale nie zainwestuje, bo mu się to na rodzinnych/kolegów autach nie zwróci.
apg2312 napisał/a: | "amatorzy" często potrafią zrobić coś lepiej, niż (ponoć) wszechstronnie i (ponoć) gruntownie wykształceni "fachowcy". Już całkiem pomijam sprawę, że coś, co dla "fachowca" się nie da, to "amator"" potrafi zrobić. I to pomimo tego, że "amator" nie posiada specjalistycznego sprzętu rodem z Gwiezdnych Wojen i Star Trek |
Różnica między amatorem a fachowcem jest głównie taka, że fachowiec liczy czas.
Pomyśl sobie ile musiałbym brać za lampę jeżeli poświęcam jej od kilku godzin, żeby „było ładnie”… do lekko licząc 6 - 8 tak, żebym był zadowolony...
A jeszcze jak wypoleruje to pasowałoby umyć środki (zwróćcie uwagę na ilość syfu w środku lamp na granatowym Spejsie).
Myslisz, że ktoś kto do tej pory tarł pastą tempo lub innym autolandem i liczy każdą złotówkę da tyle co powinien?
Plus Vat?
Nie w tym kraju. U nas modne jest chodzenie na skróty i pozorne oszczędności.
apg2312 napisał/a: | Po to jest to Forum, żeby każdy użytkownik mógł sobie samodzielnie wybrać, czy sam zabierze się za regenerację (i w jaki sposób - tylko polerka, czy z lakierowaniem), czy odda za grube pieniądze do profesjonalnej regeneracji, czy w ogóle oleje odnawianie, i kupi sobie nowe lampy, ori czy zamienniki. |
Dokładnie tak, ale… musi wiedzieć jakie są zagrożenia i co może zepsuć, a benton66, odkryciem lakieru z utwardzaczem wynalazł koło na nowo.
Mało tego, oznajmił to z takim entuzjazmem, że pierwsze co pomyslałem to „wreszcie jest”.
Otóż nie – jeszcze nie ma.
Piszę o cudownym środku regenerującym.
Przy okazji apg2312, jeżeli sprawdzałeś tam gdzie masz wpisane w rubryce „Skąd” to z ciekawości co do tych grubych pieniędzy... ile?
glina napisał/a: | najprościej chyba kupić używkę za 80zł/sztuka w super stanie |
A myślisz, że te w super stanie to z aut, które Niemcy pod kocem trzymali?
Na portalach jest bardzo dużo odnawianych lamp – z różnymi efektami.
A teraz kończąc…
Ponieważ założyciel tematu po pomalowaniu (kilku?) lamp 2 miesiące temu i filmiku z YT już stwierdził, że patent z lakierem jest super, a ja nadal uznaję to za strzelanie z armaty do komara i niepotrzebne niszczenie powierzchni lampy, mam pomysł (powinien być prosty w realizacji) jak sprawdzić czy wygodniej (i lepiej) jest polerować czy malować i co jest bardziej skomplikowane.
Oczywiście, jeżeli ktoś jest zainteresowany tematem, a nie czyta tylko czekając na „przepychanki”.
Wersja uboższa pomysłu:
Zgłasza się do mnie na pw posiadacz bliźniaczej Carismy jaką ma benton66, a której nie zamierza sprzedawać przez najbliższy rok. Chodzi głównie o lampy, ale pełny bliźniak byłby super.
Wypoleruje mu lampy (całkowicie za darmo) i z biegiem czasu będziemy porównywać jak się lampki zachowują.
benton66, musi tylko podać przebieg (urealniony), markę lamp i opisać (chyba, że są jakieś zdjęcia) jak mocno były uszkodzone przed malowaniem.
Wersja druga rozszerzona, ale dająca najbardziej miarodajne wyniki i najbardziej rzetelna:
Szukamy dwóch bliźniaczych Carism np. w Warszawie, Wrocławiu, Gdańsku (nie w naszym regionie) i przy pomocy telefonu, maila, pw nadzorujemy „regeneracje”.
benton66, instruuje jak malować, co kupić, ja to samo tylko z polerowaniem.
Potem bierzemy sędziego z aparatem i czekamy na - comiesięczne, kwartalne, półroczne (kwestia umowna) - porównania, a właściciele opisują nam przyjemność pracy i stopień jej trudności, czas trwania, koszty oraz łatwośc podtrzymywania efektu ‘nowych lamp”.
Ocena będzie na podstawie wrażeń estetycznych sędziego (lub kilku, żeby nie było, że jest stronniczy idealnie byłoby na Zlocie) i zdjęć (jakości przynajmniej takiej jak moje), żebyśmy się w temacie nie nudzili.
Kwestia tylko doprecyzowania szczegółów i znalezienia chętnych.
No i oczywiście uczciwie, bez ściemy i bez kantów.
Ja jestem otwarty na takie porównanie…
|
|
|