Serek - 19-02-2007, 19:41 Dzięki wojmi1 za zainteresowanie. Jak tylko uratuję gaźnik, wywalam gaz. Szkoda auta. Założyłem go tylko dlatego, że wcześniej palił mi jak parowóz. Szkoda, że usłyszałem wtedy o LPG. Zrobiłbym gaźnik za te pieniądze wydane na instalację i byłbym zadowolony. A tak...ehhh. Jeżeli masz inne cenne rady to pisz proszę tylko o gaźniku i benzynie. O gazie nawet nie wspominaj, proszę. Dziś przejrzałem i przetłumaczyłem instrukcję niemiecką Lancera - dział gaźnika. Już się wiele dowiedziałem, chociaż brakuje mi kilku szczegółów dla silnika 1.8. Jutro będę u gościa, który zajrzy do środka. Zobaczymy co powie. Anonymous - 27-02-2007, 22:17 witam,miałem kiedyś takiego lancera,z 88r. 1500 elektroniczny gażnik i katalizator,i ciekawostka;miał 8 zaworów i 4 dodatkowe zawory do tzw.wtrysku ubogiej mieszanki w okolice świecy zapł.Gażnik był sterowany elektronicznie za pomocą sondy lambda i paru tam jeszcze sygnałów z czujników,u mnie pracował przez długie lata totalnie niezawodnie,ale co do jego rozebrania w celu ustawienia poziomu paliwa czy przedmuchania dysz to ...zapomnij,naprawde.Co do spalania to na trasie 5,5-6 a średnio ok.6,5-7,5.Pewnym ratunkiem może być książka do hyundaia pony (do kupienia w księgarni) w której jest o dziwo opisany ten silnik wraz z gażnikiem i wszelkimi przewodami i wężykami.Gdy wszelkie metody regulacji zawiodą a silnik jest w dobrym stanie to istnieje jeszcze jedna możliwość,założyć gażnik z starszego lancera lub colta jest prosty jak budowa cepa i każdy mechanik potrafi go wyregulować,pozdrawiam Serek - 27-02-2007, 22:24 Lancery i Colty miały mniejsze średnice gardzieli niż gaźnik Galanta. Co do modelu to się nie wypowiem - może by pasował a może nie. Nie rozumiem stwierdzenia:
|
||||||||
