To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Na światłach mijania przez cały rok

e-gen - 19-04-2008, 18:07

McDoune napisał/a:
[Wiadomo że najlepiej byłoby gdyby każdy miał takie umiejętności jak Loeb.


:arrow: U nas Loeb jedynie by ruch blokował :finga:

Morfi - 19-04-2008, 18:31

AREK było to w samochodzie bez poduszki i uderzył bokiem w latarnie która znalazła sie w miejscu kierowcy. 2 godziny wyciagali go z auta.
Ja jezdze zawsze z pasami.
Wszystkie testy zderzeniowe sa robione przy predkosci 64km/h.
Jakby zwiększyli predkośc 2 krotnie. To raczej w zadnym samochodzie nie mielibysmy szans i żadne 10 poduszek czy 5 pkt pasy bezpieczeństwa nas by nie uratowały.
Nasze organy nie wytrzymały by takiego chwilowego przeciążenia.
Oczywiście mowa o uderzeniu w betonową sciane.

JCH - 19-04-2008, 18:55

leser napisał/a:
pozwolisz, że zacytuję słowa mojego kolegi:
"normalni ludzie nie popadają w skrajności" ;)
No to kolego strzeliłeś sobie pięknego samobója :badgrin: :badgrin: :badgrin:
leser napisał/a:
Nie rozumiem co Was tak boli włączanie świateł
No jasne, że nie boli. Ale myślenie podobno też nie boli. Podobno ... :roll:
Anonymous - 19-04-2008, 19:34

JCH napisał/a:
leser napisał/a:
pozwolisz, że zacytuję słowa mojego kolegi:
"normalni ludzie nie popadają w skrajności" ;)
No to kolego strzeliłeś sobie pięknego samobója :badgrin: :badgrin: :badgrin:

Konkrety, konkrety, konkrety, argumenty.... ?

JCH napisał/a:
leser napisał/a:
Nie rozumiem co Was tak boli włączanie świateł
No jasne, że nie boli. Ale myślenie podobno też nie boli. Podobno ... :roll:

Odbiegasz troche od głównego nurtu. Temat bezmyślności kierowców to temat rzeka.
Póki co to jest tak na naszych drogach, że trzeba mysleć nie tylko za siebie ale też
za wszystkich dookoła. I w tym przypadku chyba jesteśmy zgodni.

e-gen - 19-04-2008, 20:35

Morfi napisał/a:

Jakby zwiększyli predkośc 2 krotnie. To raczej w zadnym samochodzie nie mielibysmy szans


ZALEżY W CO SIę UDERZA

siwek - 19-04-2008, 22:15

Podsumowujac kazdy z nas jest za zapalaniem świateł w ciągu dnia tylko każdy ma inne argumenty i tak sie możemy spierać i spierać. Wymyślili to dla naszego bezpieczeństwa a część ludzi i tak jezdziła z włączonymi światłami dla choćby swojego bezpieczeństwa a jak sie to komus nie podoba to niech ich nie zapala tylko ze pozniej za to beknie i tyle, jesli nie dba o swoje zdrowie i życie to jego sprawa ale niech nie naraża innych w tym i mnie.

Tu nie chodzi napewno o koszt żarówek czy wilką trudność którą jest włączenie świateł bo trzeba wykonać przecież takią "męczącą" czynność... :doubt: tu raczej chodzi o głupią zasade sprzeciwiania sie wszystkiemu czego sie tylko można uczepić.

Dla mnie to bez sensu, poprostu mamy wszyscy jezdzic na światłach i juz dla własnego bezpieczeństwa

Anonymous - 19-04-2008, 23:13

siwekskce1 napisał/a:
poprostu mamy wszyscy jezdzic na światłach i juz dla własnego bezpieczeństwa


statystyki mowia inaczej, mimo ze wszyscy jezdza na swiatlach wypadkow przybywa

McDoune - 19-04-2008, 23:36

arturro napisał/a:
siwekskce1 napisał/a:
poprostu mamy wszyscy jezdzic na światłach i juz dla własnego bezpieczeństwa


statystyki mowia inaczej, mimo ze wszyscy jezdza na swiatlach wypadkow przybywa


ale serio myslisz że to z powodu tego że jeżdżą na światłach ?

a może po prostu aut jest coraz więcej to i wypadków przybywa :idea:

e-gen - 19-04-2008, 23:38

wyjaśnienie było na stronie 19-tej, czytać uczciwie Panowie :idea:
Anonymous - 19-04-2008, 23:49

McDoune napisał/a:
ale serio myslisz że to z powodu tego że jeżdżą na światłach ?

a może po prostu aut jest coraz więcej to i wypadków przybywa :idea:


nie jest to przyczyna ale nie podnosi rowniez bezpieczenstwa jak mialo w zalozeniu
co do ilosci aut to sa kraje gdzie jest ich jeszcze wiecej, a wypadkow jest mniej.
obecnie nikt juz nie zwraca uwagi na auto na swiatlach poniewaz jest to norma, szybciej zauwazysz auto bez swiatel niz na.

emfranc - 19-04-2008, 23:55

To, że auto jadące na światłach jest łatwiejsze do zauważenia to pewniak. Diabeł tkwi jak zwykle w szczególe - trudniej jest ocenić prędkość pojazdu poruszającego się na światłach, prowadzi to czasami do złej oceny sytuacji na drodze. Wystarczy, że gdzieś się śpieszymy, łatwiej decydujemy się na wyprzedzanie, o błędy wtedy nietrudno, a czasem jest już za późno żeby je naprawiać...
Myślę, że trzeba to ugryźć z tej strony i jakieś mądre głowy już dawno do tego doszły, skoro połowa Unii wycofuje się z obowiązku jeżdżenia na światłach. U naszych zachodnich sąsiadów nie ma obowiązku jazdy na światłach a dużo ludzi tam zapie..prza, żeby nie powiedzieć dosadniej. I nie trafia do mnie argument, że u nas jest większe chamstwo na drogach niż gdzie indziej. Trochę krajów już zjeździłem i jak widzę co wyrabiają Niemcy albo Francuzi na autostradach to włos na głowie się jeży. Potrafi Ci taki wyjechać z prawego pasa przed samym nosem, mimo że jedzie wolniej o 100km/h i nic sobie z tego nie robi! A ty martw się, żeby nie przydupić! Kultura jazdy to nie tylko puszczanie innych w korku albo przepuszczanie staruszek na pasach. Trzeba mieć oczy naokoło głowy i nie przeszkadzać innym. A to tylko pierwszy z brzegu przykład jaki przyszedł mi do głowy przy sobocie :wink: Więc na drodze życzę wszystkim szerokości i jasności... umysłu :shock:

McDoune - 19-04-2008, 23:59

pewnie że są kraje gdzie jest więcej aut, tyle ze i dobrych dróg jest więcej, a my nadal podróżujemy jedno jezdniowymi reliktami, na których ludzie będą ginąć. Nie zgodzę się z Toba jednak że światła nic nie dają, zwłaszcza w sytuacji jechania pod słońce, gdy inny samochód jedzie na tle drzew. W takiej sytuacji najlepiej widać róznice w widoczności samochodu na światłach i bez nich. I nie chodzi o zwrócenie uwagi tylko o zauważenie, bo z całą pewnością masz rację, że większą uwagę zwróci auto bez świateł... pod warunkiem że zostanie zauważone.
arekp - 20-04-2008, 01:50

emfranc napisał/a:
Trochę krajów już zjeździłem i jak widzę co wyrabiają Niemcy albo Francuzi na autostradach to włos na głowie się jeży. Potrafi Ci taki wyjechać z prawego pasa przed samym nosem, mimo że jedzie wolniej o 100km/h i nic sobie z tego nie robi! A ty martw się, żeby nie przydupić!


Widac za malo nauki wyniosles z tego jezdzenia po roznych krajach, bo w tych cywilizowanych jesli jadac autostrada zblizasz sie do wjazdu na nia, to gdy zauwazasz samochod wlaczajacy sie do ruchu zmieniasz pas na lewy aby tamten mogl spokojnie sie wlaczyc.

W Polsce ludzie maja w pupie to, czy ktos stara sie wlaczyc do ruchu czy nie. Wiekszosc wali swoim pasem i nie zwraca uwagi na otoczenie i utrudnienia jakie temu otoczeniu sprawia.

emfranc - 20-04-2008, 11:03

No stary ale mi pojechałeś, hahaha, rozbawiłeś mnie tym kooomentarzem :wink: . Jak widzę auto zjeżdżające ze ślimaka to w miarę możliwości robię mu miejsce 200- 300m szybciej, żeby chłopina spokojnie włączył się do ruchu. Miałem na myśli jazdę środkowym lub skrajnym lewym pasem, gdzie przycinasz sobie spokojnie wyprzedzając kolumnę osobówek, a tu nagle wyjeżdża ci przed dziób jeździec bez głowy... Nie raz widziałem różne cuda typu porsche czy ferrari ryjące dziobem asfalt z powodu oświetlonych jak choinki niemieckich wynalazków po wiejskim tuningu powożonych przez "nicniewidzących".

arekp napisał/a:
W Polsce ludzie maja w pupie to, czy ktos stara sie wlaczyc do ruchu czy nie. Wiekszosc wali swoim pasem i nie zwraca uwagi na otoczenie i utrudnienia jakie temu otoczeniu sprawia.


emfranc napisał/a:
Kultura jazdy to nie tylko puszczanie innych w korku albo przepuszczanie staruszek na pasach. Trzeba mieć oczy naokoło głowy i nie przeszkadzać innym.


Albo nie doczytałeś do końca mojego poprzedniego postu,albo myślisz, że przepisałem to z jakiejś mądrej książki :mrgreen: Otóż nie, staram sie jeździć właśnie tak jak napisałem. Jeździ tak również część moich znajomych, a wszyscy mieszkamy i powozimy w Polsce! Trochę przesadzasz, wyjeżdżając z takim stwierdzeniem. Z tego co czytam na naszym forum wnioskuję, że myślących na drodze jest o wiele więcej niż nam się wydaje. Oczywiście to, że spora część "driverów" jeździ bez wyobraźni to prawda i zgadzam się z tym, ale nie można uogólniać i wszystkich wkładać do jednego worka.
I chociaż bardzo się rozpisałem dodam coś jeszcze bo uważam, że jest to jedną z kilku ważnych przyczyn stanu takiego jaki mamy na naszych drogach: brak ogólnodostępnych profesjonalnych (albo i mniej profesjonalnych :wink: ) torów wyścigowych, na których możemy pośmigać, wyszaleć się, sprawdzić możliwości nasze i naszej bryczki, lepiej ją wyczuć, a jak się to nie uda to rozbić ją na pewno z mniejszymi konsekwencjami niż na publicznej drodze. Nie ma tych torów, to gdzie młodzież nauczy się jeździć i wyszaleje? Jazda to kocioł emocji, czasem niewiele trzeba, żeby zaczął kipieć. Niech każdy z nas przypomni sobie swoje pierwsze lata za kółkiem. Założę się, że większość upajała się ostrą jazdą, tylko mieliśmy czasem szczęście, a czasem większe umiejętności od tych, którym tego zabrakło i zapłacili za to życiem. Może i smutne ale prawdziwe...

JCH - 20-04-2008, 11:26

emfranc napisał/a:
Założę się, że większość upajała się ostrą jazdą, tylko mieliśmy czasem szczęście, a czasem większe umiejętności od tych, którym tego zabrakło i zapłacili za to życiem.
Że szczęście sprzyja lepszym to tylko przysłowie. Może też mieliśmy trochę więcej oleju w głowie od tych, którzy skończyli w worku.
emfranc napisał/a:
Jazda to kocioł emocji, czasem niewiele trzeba, żeby zaczął kipieć.
Samochód na drodze publicznej to nie jest miejsce na odreagowanie stresów.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group