Nasze Miśki - El Stówa Galant'e Fake VR4/Combat Soilder
Bizi78 - 14-03-2019, 21:20
Łukasz, nie wiem czemu się mnie uczepiłeś, bo napisałem, że temat poszedł w złym kierunku .
Jeśli o takie rzeczy strzelasz fochy, to pozostaje mi tylko życzyć ci powodzenia w życiu .
EOT
Stówa - 14-03-2019, 21:23
Bizi78 napisał/a: | Łukasz, nie wiem czemu się mnie uczepiłeś, bo napisałem, że temat poszedł w złym kierunku .
Jeśli o takie rzeczy strzelasz fochy, to pozostaje mi tylko życzyć ci powodzenia w życiu .
EOT |
Jakie fochy? Odniosłem się tylko, do tego co pisałeś Nie wiem czemu bierzesz to tak bardzo do siebie. Głowa do góry, będzie dobrze
jacek11 - 14-03-2019, 21:27
Ludzie przychodzą, i odchodzą. Stówa, Wszystkiego Dobrego.
robertdg - 15-03-2019, 08:03
Stówa napisał/a: | No i zaczęliśmy czyścić starą masę i wyszło... Auto zaczęło się sypać w rękach. Okazało się, że poprzedni majster złota rączka - Dobra dusza nie wyczyścił auta, tylko zamalował wszystko baranem. |
Czyli jednak nie jest to takie proste jak opisuje:
Olivia napisał/a: | Takie rzeczy zrobi dobrze osoba która nie ma nawet podstawowych umiejętności manualnych a narzędzia trzyma pierwszy raz w ręku |
Wydaje mi sie, że kluczem w tym wszystkim jest ktoś kto ma głowe na karku - no i ofkors szare papu pod deklem tez powinno racjonalnie funkcjonowac
Zwykle umycie i osuszenie podwozia to zaledwie czesc z elementów wstepu do prac konserwacji - a krycioe rdzy czernidlem, smola, bitexem, czy jakkolwiek to potrafi zrobic tylko ktos komu sie wydaje ze konserwacja to takie sobie zabezpieczenie i naklada ja sie na czyste suche podwozie. Niestety dla wielu ludzi porzadna konserwacja to jak teoria fizyki kwantowej - coś tam slyszeli, ale nie wiedza o co sie rozchodzi
Stówa napisał/a: | Auto zaczęło się sypać w rękach. | To podstawowy pakiet wyposażenia Galanta
Stówa napisał/a: | Utrzymanie go w stanie takim jak na zdjęciach 1:1 było bardzo kosztowne. Co chwilę malowanie, bo odpryski, a tu wgniotka a tu coś... | Jak z każdym autem, jeździsz, uzywasz to każde auto bedzie na to narażone - dodatkowo każde wtórne malowanie to już nie to samo co powłoka fabryczna, im wiecej tym gorzej
Auto bylo i minelo, a zycie toczy sie dalej, nie ma co dramatyzowac, mlody jestes jeszcze nie jedna taczka przed Toba
mkm - 15-03-2019, 11:55
Stówa, moja prywatna, koleżeńska rada na przyszłość - więcej samokrytyki i mniej pompowania balonika pt. "naj, naj, naj w Polsce" - wtedy "świecznik" wygląda inaczej
Odkopałem Ci ten temat, ponieważ dowiedziałem się, ze Galant poszedł na żyletki.
Po tym co o nim pisałeś i jak go wystawiłeś za chorą kasę (jak się okazuje "dla jaj") nie chciało mi się w to wierzyć.... ba! podejrzewałem, że robisz "prowokację" lub wreszcie znudziło Ci się łaciate nadwozie i na ten sezon szykujesz "nowe" wcielenie Gala, które rzuci na kolana.
Szkoda, że nie wrzucałeś wszystkich zdjęć z okresu, gdy wyglądał najlepiej, ale rozumiem, że wtedy były "blaski fleszy, wywiady, uściski prezesów" Szkoda - nie każdy ma czas śledzić srylion eventów, grup, squadów, załóg, teamów i innych podgrupek rozsianych po sieci, a Twój Galant być może nie podobał się każdemu, ale robił wrażenie na wszystkich
Co dalej? Kolejne auto "showcar" czy "normalne"?
Olivia - 15-03-2019, 13:01
Zaraz, zaraz. Konserwacja jest prosta bo nie wymaga jakiejś fachowej wiedzy. Wystarczy zdemontować pewne elementy, czasami wydechu, czasami osłon termicznych a czasami jak w przypadku 307 zbiornika paliwa. To wymaga podstawowych zdolności manualnych, miejsca w postaci budynku i najlepiej podnośnika. Ponieważ praca z kanału jest trudniejsza. Myjesz od spodu, oczyszczacz mechanicznie, czasem jakieś odtłuszczeniu, odczekujesz i nakładasz pierwszą warstwę. Później według uznania.
Wszystko przy założeniu że podwozie jest zdrowe. Bo jak jest rzeszoto jak w Escortach to już musi działać blacharz - artysta. Ot cała filozofia.
W przypadku tego auta facet który to robił co najwyższa opłukał auto czystą wodą. Następnie pokrył jakąś żywica i wziął pieniądze. Zapewne nawet nie zabezpieczył odpływów z bagażnika, progów a być może spływów z dachu. Po prostu to wszystko zakitował.
Podczas użytkowania auta to wszystko pod wpływem zmian temperatur i samego procesu korozji rosło i się rozwijało. Aż doszło do momentu w których wszelkie profile zamknięte i podłużnice były nie tyle przerdzewiałe ale spruchniałe.
Taka „konserwacja” tylko przyspiesza gnicie podwozia. Ponadto powoduje że rdza nie ma wyjścia na zewnątrz więc wgryza się do wnętrza auta i przechodzi na zdrowe elementy podłogi.
Taki typowy przepis na partactwo. Pozostaje jedynie postąpić honorowo i zezłomować auto a partaczowi obić gębę lub młotkiem dłonie aby takich rzeczy więcej nie robił ewentualnie podać do sądu o zniszczenie mienia. Bo takie złodziejstwo jest jawnym narażaniem użytkownika na duże niebezpieczeństwo podczas nawet błahej kolizji, nie mówiąc już o wypadku.
Krzyzak - 15-03-2019, 16:42
Olivia - trzeba mieć wiedzę jaki środek na jaki stosować i czytać etykiety produktów, nakazy producentów.
Z reguły system opiera się na kilku produktach - do czyszczenia chemicznego, do reaktywacji, warstwy wstępnej i baranka. Trzeba pilnować temperatur, czasu schnięcia itp.
Ale tak - masz rację jak się przeczyta parę stron to sama praca jest prosta, nie potrzeba do tego inżyniera.
robertdg - 15-03-2019, 19:36
Olivia napisał/a: | Zaraz, zaraz. Konserwacja jest prosta bo nie wymaga jakiejś fachowej wiedzy. Wystarczy zdemontować pewne elementy, czasami wydechu, czasami osłon termicznych a czasami jak w przypadku 307 zbiornika paliwa. To wymaga podstawowych zdolności manualnych, miejsca w postaci budynku i najlepiej podnośnika. | Dobrze, dobrze, chyba nikt tutaj a napewno nie ja, nie kwestionuje Twojej wiedzy, umiejtnosci, itd. Nie możesz jednak swoja miara podchodzić do innych ludzi, to że Ty coś wiesz nie znaczy ze wielu rozumuje na podobnym poziomie do Twojego.
Krzyzak napisał/a: | jak się przeczyta parę stron to sama praca jest prosta, nie potrzeba do tego inżyniera. | Przetlumacz to tym którzy wiedza lepiej od Ciebie
Olivia - 16-03-2019, 05:03
Opisuje jak ja wykonywałam takową konserwacje na czterech autach. Z czego trzy nadal są moje i nie zapowiada się aby szybko zmieniły właściciela. Dla mnie konserwacja to zapobieganie a nie leczenie. A wydaje mi się że w przedstawionym temacie wykonawca konserwacji całość źle oczyścił lub nie wykonał tej czynności w ogóle. Bo nie wyobrażam sobie aby na zdrową blachę położyć warstwę ochronną a ta powoduje korodowanie materiału który z zasady jest podstawą całego auta, czyli jest solidny. Nie jestem blacharzem więc nie wszystko musiałam widzieć. Nie mniej jednak jakby podwozie było zdrowe nie doszło by do złomowania.
|
|
|