To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...

piomic - 24-08-2010, 07:23

Paweł_BB napisał/a:
Co masz na myśli?
Podejrzewam, że koledze chodzi o mechanizm Darwina. Przeżywają organizmy najlepiej przystosowane do warunków.

Z innej beczki:
W Kielcach ostatnio "remontują" Al. IX-wieków. Jakoś tak po 5-6h dziennie, ale jedna strona zamknięta jest całodobowo, na drugiej ciągły korek. Wszyscy stoją na lewym pasie blokując dwa wcześniejsze skrzyżowania bo prawy kończy się przed rondem na końcu ulicy i będzie trudno się włączyć.
No pewnie, że trudno, jak każdy się wystał to nie wpuści "cwaniaka" co leci prawym do końca. Od początku remontu dwa razy widziałem tam działający zamek i korek nie sięgał wtedy nawet pierwszego skrzyżowania. Co więcej wjazd z bocznej odbywał się na tych samych zasadach (boczna-prawy-boczna-prawy a 100m dalej prawy-lewy-prawy) i wszystko działało. Dziś rano - a jakże - korek na lewym, jadę oczywiście prawym do końca. W bocznej kolejka aut, stoją i czekają pomimo że prawy jest wolny. Kiedy przejechałem szeryf w beemce objechał pierwszego stacza na bocznej i zablokował przejazd... :shock:

Piwor - 24-08-2010, 19:27

Obwodnica Wyszkowa, droga ekspresowa i dziad na rowerze. :)
Luk - 24-08-2010, 21:17

Piwor napisał/a:
Obwodnica Wyszkowa, droga ekspresowa i dziad na rowerze. :)

To ja tam miałem gorszą akcję. Ze 3 lata temu śmigam z Mazur w niedzielę w nocy, ruch średni, jadę jako pierwszy w kolumnie i nagle widzę w światłach przebiegające nogi przed moją maską, ale tak blisko, że moje lampy oświetlały do pasa :D Były chyba 3 pary nóg (młodych, w krótkich spodenkach i adidasach). Ostre hamowanie [edit] do 30, zaliczyłem poślizg w lewo, prawo, lewo i wyprostowało mnie. A nogi sobie pobiegły dalej :D

Sylwan - 24-08-2010, 21:58

piomic napisał/a:
Paweł_BB napisał/a:
Co masz na myśli?
Podejrzewam, że koledze chodzi o mechanizm Darwina. Przeżywają organizmy najlepiej przystosowane do warunków.


Dokładnie to...

piomic - 24-08-2010, 22:01

Piwor napisał/a:
droga ekspresowa i dziad na rowerze.
Ja takiego mijam prawie codziennie na wjeździe do Kielc. Najlepsze, że po obu stronach dwupasmówki są nowiutkie asfaltowe dróżki dla ruchu lokalnego, a ten musi główną.
Sylwan - 24-08-2010, 23:06

piomic napisał/a:
Piwor napisał/a:
droga ekspresowa i dziad na rowerze.
Ja takiego mijam prawie codziennie na wjeździe do Kielc. Najlepsze, że po obu stronach dwupasmówki są nowiutkie asfaltowe dróżki dla ruchu lokalnego, a ten musi główną.


Polska mentalność...

Kaucz - 24-08-2010, 23:53

Sylwan napisał/a:
piomic napisał/a:
Piwor napisał/a:
droga ekspresowa i dziad na rowerze.
Ja takiego mijam prawie codziennie na wjeździe do Kielc. Najlepsze, że po obu stronach dwupasmówki są nowiutkie asfaltowe dróżki dla ruchu lokalnego, a ten musi główną.


Polska mentalność...

"Cyklista"... "Cykliści" w Polsce niestety ostatnio stają się coraz niebezpieczniejszą grupą :roll: . Nie chce już liczyć sytuacji gdzie "Cyklista" zrobił coś głupiego... Czasami mam wrażenie, że myślą, że są tak sami widoczni i mają taką samą siłę przebicia jak Hummer :roll:

Podam może ostatnią sytuację, która mnie poirytowała. Skrzyżowanie. Przede mną 2 auta + rower z "Cyklistką". Na rowerze widać, że jakieś typowe anarchistyczne dziecię, więc samo to zapowiadało, że coś głupiego zrobi. Dużo się nie myliłem. Czerwone stoi tak jak należy, nie wjeżdża na chodnik ani nic. W końcu cel po drugiej stronie skrzyżowania. Zielone. Jedziemy... Z zawrotną prędkością 5km/h bo pani "Cyklistka" w ramach równouprawnienia dla rowerów na drogach jedzie sobie samym środeczkiem i za nic nie chce zjechać na bok, aby inni mogli ją wyprzedzić. Efekt to przejazd zaledwie 3 aut na tym skrzyżowaniu. Mądre to ? Sami mają kierowców aut tam gdzie ciemno, a do tego jeszcze sami prowokują agresję wobec nich :roll:
Nie wiem jak was, ale mnie zawsze uczono, że na rowerze jak już po jezdni to trzymać się prawej strony :roll: .

AAlaan - 25-08-2010, 09:00

Cytat:
"Cyklista"... "Cykliści" w Polsce niestety ostatnio stają się coraz niebezpieczniejszą grupą


nie rozumiem ,chyba rowerem nie jezdzisz.

jedziemy wczoraj wkoło jeziora Niegocin na mapach zaznaczony szlak rowerowy,droga kręta brak ścieżki,podwójna ciągła.Oczywiście kierowcy samochodów wyprzedzają na milimetry choc jedziemy praktycznie po lini ciągłej skrajni drogi, a z naprzeciwka jadą samochody.
Dla mnie to jest jakaś paranoja,po drugie rowery jadące ściezką na drodze z pierwszenstwem np. wkoło ronda mają pierwszeństwo ,ale oczywiście gamonie w samochodach muszą zjechac ,rowerzysta to nie pieszy i nie musi się zatrzymywac gdy ma pierwszenstwo

to narazie tyle w sprawie cyklistów

pozdrawiam

akbi - 25-08-2010, 09:40

Kaucz napisał/a:
Cyklista"... "Cykliści" w Polsce niestety ostatnio stają się coraz niebezpieczniejszą grupą :roll:

kolejne bezsensowne uogólnianie ... tak samo jak motory, Tiry itp

Cykliści nie stają się bardziej niebezpieczni, a jedynie na drogach pojawia się ich coraz więcej, a gamonie niestety znajdują się wszędzie.

Pewnie, że są rowerzyści przeginający przepisy - choćby w kiepskiej widoczności jeżdżąc bez światła (tak jak napisałem powyżej - gamonie znajdują sięw każdej "grupie drogowej"), niemniej jednak kierowcy aut w PL w ogóle są nie nauczeni współdzielić drogę z rowerzystami/motocyklistami.
Tych najbardziej narzekających kierowników 4 kółek, powinno się zesłać na miesiąc do niedalekiej Holandii.

Nagminnym zachowaniem wśród kierowców aut jest częste stawanie na pasach dla pieszych przed skrzyżowaniami, w Gdańsku (mieście, w którym jest najwięcej dróg rowerowych w PL) niestety bardzo częstym zjawiskiem jest także blokowanie w ten sposób dróg rowerowych, a w momencie zwrócenia uwagi takiemu cymbałowi,słyszę odpowiedź: "a gdzie miałem wjechać, jak przed mną stoi auto" :shock:

mystek - 25-08-2010, 11:50

Zgadzam się z Akbim i Krychą, a zwłaszcza co do tego stawania przed światłami na ścieżce rowerowej :| . Ale w Polsce da się zauważyć, żę w ogóle ścieżki rowerowe (poza obrębem ulicy, tylko np w parkach, nad rzeką etc) to w ogóle jakaś egzotyka dla pieszych, którzy maszerują sobie po owych ścieżkach, a jak ktoś chce przejść przez nią, to rzadko kiedy rozgląda się, czy jedzie rower :/. Totalna ignorancja, a w Polsce jest coraz więcej rowerzystów, z czego osobiście się cieszę, jako, że sam nim jestem. Osobiście staram się omijać jazdy ulicą z dala i wybieram chodnik, ale niekiedy chodnik jest tak poturbowany przez życie, że innego spsobu nie ma, jak jazda ulicą.

Już poza tematem rowerzystów. Stoję sobie dzisiaj za taksówką na światłach - srebrna Octavia KR 626HV (oj, zapamiętałem tą tablicę!!), patrzę, nagle otwierają się drzwi kierowcy i... wylatuje zwinięty papierek. Po czym drzwi się zamykają. Ja się patrzę na jego lusterko, a ten na mnie się patrzy jakbym mu matkę zabił :| . Zero kultury!! Tak jakby na najbliższym postoju nie mógł wyrzucić tych papierków :/. Burak i cham!

jaca71 - 28-08-2010, 21:39

arturro napisał/a:
tak na marginesie i delikatnym OT to Jacek musze dac sie Tobie smignac GTI (o ile nie jezdziles) to moze zmienisz zdanie nt trakcji VW :) ja do tej pory chodze w wielkim zdziwieniu :D


Duża ciekawostka o jakiej piszesz :)
Kiedys miałem przyjemność jechać po drodze z trójka GTI - seria podobno 150KM a wielbiciele twierdzą że 170 nie było rzadkością i... Moje marne 155KM na zakrętach lepiej się spisywało na wielosezonówkach niż o 300kg lżejszy golf. Na prostej i owszem ale zakręty? daruj sobie.

Kaucz - 29-08-2010, 04:15

Cytat:
nie rozumiem ,chyba rowerem nie jezdzisz.

Teraz nie bo nie mam czasu, na naprawę roweru :roll:
Cytat:
kolejne bezsensowne uogólnianie ... tak samo jak motory, Tiry itp

Wyszczególnienie kolego :) . Rowerzysta w moim słowniku nie jest już jednoznaczny z rowerzystą. Cyklistami określam bandę anarchistycznych baranów z masy krytycznej, co coraz częściej organizuje jakieś śmieszne protesty poprzez blokowanie dróg w mieście - zazwyczaj takich gdzie rower jest takim pojazdem, który absolutnie nie powinien się tam znaleźć...

Morfi - 29-08-2010, 08:53

Kaucz napisał/a:
Cyklistami określam bandę anarchistycznych baranów z masy krytycznej

Prawie Masy krytyczne to bardzo dobra inicjatywa.
Mobilizuje ludzi do jakiegos ruchu fizycznego. U nas nawet prezydent jechał 2 razy :)

mystek - 29-08-2010, 21:03

Za mną kolejna trasa w góry, tym razem Kraków - Krościenko - Niedzica - Nowy Targ - Kraków, razem 330km. Ogólnie całość mile wspominam z wyjątkiem 2-3 przypadków... bezsensownego wyprzedzania, którego kompletnie nie rozumiem. Mega idiotyzm.

Słynna "zakopianka", jesteśmy już w Rabce-Zdrój, a kto tam był, to wie jaka tam jest droga, czyli non stop pod górkę, podwójna ciągła cały czas i ogólnie nie za dużo miejsca, ale co? Jedziemy sobie sznureczkiem samochodów dobrym tempem (70-80km/h, na wzniesieniach 60 powiedzmy), wszystko super, ale usiadła mi kobiecina na rejestracji WW w fordzie focusie na zderzaku i tak jedzie dłuższy czas i nagle mnie wyprzedziła na podwójnej ciągłej i... tak jechaliśmy kolejne kilkadziesiąt kilometrów w takim sznureczku. Był to sens?? Zamiast 5m za mną była 5m przede mną. To baba nadrobiła...

I druga sprawa, również z bezsensownym wyprzedzaniem. Praktycznie identyczna sytuacja, z tym, że jazda z Niedzicy zaraz przy zbiorniku Czorsztyńskim (czy jak on tam się nazywa). Droga identyczna jak w Rabce, czyli kręta, pod górkę (jak i z górki), podwójna ciągła, sznureczek samochodów, jedziemy za fabią wszyscy. Za mną jedzie Peugeot 307 bodajże. Koleś jedzie z żoną i jakimś małym dzieckiem (wywnioskowałem, bo żona siedziała na tylnej kanapie i zabawiała tam tą małą osóbkę). Koleś siedzi mi na zderzaku, ja do nastepnego samochodu mam z 15m (zawsze trzymam mniej więcej taką odległość) i każdy inny samochód trzyma odleglość podobną do mojej. Jedziemy, jedziemy i co? Pan w 307 oczywiście na podwójnej ciąglej musiał nadrobić 15m i wyprzedzić mnie :| . A później, kiedy fabia już zjechała koleś dopieprzał konkretnie po zakrętach (takie dość ostre serpentynki) mając gdzieś 90-100km/h, gdzie ja się bałem jechać na niskim zawieszeniu.

Na co to komu?

A, no i masa buraków standardowo w turbo stuningowanych golfach w szczególności :D . Jeden zapadł mi szczególnie w pamięci. Czerwony golf 2, z tyłu na klapie napis po lewej "tuning" po prawej "golf", prawa ręka na godzinie 12 oczywiście, wielka naklejka Pioneer na tylnej szybie, lexusy, na przedniej nalepka Golf. Ksenonów mi tylko brakowało :D . Ale to chyba nie zaprawa o temat kultury jazdy, także milknę :)

jaca71 - 30-08-2010, 09:14

Ostatnio zrobiłem ponad 2000km po Polsce: wyprawa Kraków - Ustronie Morskie - Kraków. Dodatkowo ponad 600km na miejscu.
Spostrzeżenia jakie mi się nasunęły:

1. autostrada (Stryków - Poznań) - jest ok, ludzie jadą z głową czyli ~130km/h, TIR'y nie przesadzają, Ukraińców i Białorusinów mało.

2. Ronda i mini rondka - masakra, ludziska nie potrafią jeździć po rondach, zarówno tubylcy jak i przyjezdni. Staja na wlocie ronda i stoją nie wiedząc za bardzo po co :(

3. Poznań - wielkie zaskoczenie na "rondach" z sygnalizacją świetlną sygnalizatory postawione TYLKO NA WLOTACH :shock: Kolejny szok to ograniczenia na dwupasmowych przelotówkach z oddzielonymi chodnikami do kosmicznej prędkości 50km/h :shock: . Może ktoś wytłumaczyć dlaczego w tym samym kraju według tego samego PoRD tak duże różnice w oznakowaniu takich samych skrzyżowań oraz różne podejście do ograniczeń prędkości? Dziwię się jako mieszkaniec Krakowa, w którym w tunelach między kamieniczkami jest standardowo 70km/h i sygnalizatory postawione przed każdym przecięciem się jezdni.

4. Mieszkańcy Zachodniopomorskiego :) :mrgreen: Ludzie luzaki na maksa, nikt nigdzie się nie śpieszy - na zabudowanym zazwyczaj jadą ~35km/h poza rozpędzają się aż do 65-70km/h. Ale za to uprzejmi i uśmiechnięci. Trochę przypominają mieszkańców południowców ze Stanów ;)

5. Światła na remontowanych odcinakach z ruchem wahadłowym. :shock: Czy tam działają odwrotne zasady? Zazwyczaj jest tak że na zielonym stoję bo z przeciwka jedzie sznur samochodów, jak już przejadą to zapala się czerwone - ja dalej stoję i :shock: jestem omijany przez innych.

6. Jeszcze jedno pytanie dlaczego podczas remontów na dwupasmówkach oraz na autostradach gdy jedzie się jedną nitką ograniczenie jest do 40-50km/h? Przecież to taka sama droga jakich wiele, na których ograniczenie jest 90km/h. U zachodnich sąsiadów w takich miejscach jest zwyczajowo 80km/h bo tyle u nich wolno jechać poza obszarem zabudowanym...

mystek, Z wyprzedzaniem w korkach to nie jest tak prosto ;)

Gdy jedziesz w takich wężach przez wile kilometrów to zauważasz pewne ciekawostki. Sznurek tworzy się zazwyczaj za jakimś maruderem albo to jest ciężarówka/autobus niewyrabiający pod górę, albo rozsypujący się żuczek, albo ktoś kto nie potrafi lub nie chce rozwinąć prędkości zbliżonej do ograniczenia. Okazuje się często że przed takim maruderem jest pusta droga. Ale jadąc w ogonie tego nie wiesz to raz, dwa że nie jesteś w stanie przeskoczyć kilku lub kilkunastu innych kierowców. Dlatego żabie skoki po jednym, lub po dwa samochody zbliżają Cię do upragnionego celu - wyprzedzenia marudera. Często jest tak że przeskoczymy jeden samochód a potem przez kilka kilometrów utykasz bo nie ma szansy na kolejny żabi skok. Zachowanie takie nazywam "sraczką wyprzedzaczką". Niestety tez na nią choruję :( Powód jest jeden nie lubię jeździć za innymi bo: nie lubię błysku stopów co 5s, nie lubię zwalniania do 30km/h przed każdym zakrętem, nie lubię jeździć za dostawczakami, ciężarówkami i autobusami bo nie widzę co jest przed nimi.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group