Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...
mystek - 07-09-2010, 10:26
#Akbi - dokładnie, zapomniałem o motorach i tych nowoczesnych parkingach . Swoją drogą Japończyki to mają łby nie od parady, trzeba im to przyznać .
#Kaucz - Volve napisał, że ma "3 garaże na podwórku", czyli przypuszczam, że z okna je widzi. Za 80zł murowany?! Ja bym się długo nie zastanawiał.
volve - 07-09-2010, 11:22
Kaucz napisał/a: | a jeżeli dojezdza autem do pracy, a garaz ma na drugim koncu osiedla to dla wiekszosci ludzi to zaden biznes |
Ale ja mówię o garażu na podwórku koło swojego bloku !!!
gzesiolek napisał/a: | Kaucz, 10min spacerku i 80zl/mies biore taki garaz w ciemno... niestety w Krakowie 80zl na miesiac to czesto placisz czynsz za swoje miejsce parkingowe w podziemiach bloku a nie za wynajem garazu |
U nas w wielu miejscach też nie jest tak różowo. Ja na dniach będę się wyprowadzał i właśnie najbardziej będę żałował tego garażu
mystek napisał/a: | Volve napisał, że ma "3 garaże na podwórku", czyli przypuszczam, że z okna je widzi. Za 80zł murowany?! Ja bym się długo nie zastanawiał. |
Dokładnie, spacerkiem to z 3 piętra na podwórko mam jedną minutę A i dodatkowo jako bonus w garażu mam kanał
Kaucz - 07-09-2010, 17:17
gzesiolek napisał/a: | a studenciaki rzeczywiscie przeginaja... jeden z drugim stypendium socjalne, ale bryka musi byc... i sie taki wozi... |
uważaj bo sporej grupie osób się tym narażasz ja też student i na auto zarobiłem poprzez pracę, a nie stypendia .
gzesiolek - 08-09-2010, 10:13
Kaucz, a czym sie narazam? jak ktos zarabia to niech ma, ale niech nie ciagnie wtedy stypendium socjalnego ze taki biedny...
wiem, ze wiekszosc zmienilo wejscie do UE i masowy import aut uzywanych, ale jakos bedac studentem i zarabiajac kase np. podczas wyjazdow wakacyjnych poza granice, nie myslalem nawet o kupnie bryki, skoro potrzebowalbym ja srednio 2x w ciagu miesiaca...a tak moglem sobie pieniazki na inne cele przeznaczac... podroze, sprzet do kompa, zycie akademickie itp itd. ...najzabawniejsze bylo to, ze Ci zacy ktorych znalem i zarabiali kaske rzadko ja wydawali na zakup auta (a jesli juz to byl to jakis maluszek czy Cinko)... autami wozili sie Ci ktorym ta przyjemnosc fundneli rodzice i pewnie tez utrzymywali... takie to byly czasy (druga polowa lat 90)... oczywiscie nie generalizuje ze tak mial kazdy, aby kogos nie urazic... zwlaszcza iz sam swoje pierwsze autko zdzieralem po rodzince placac za nie symboliczna kwote, ale wsiadlem na stale za kolko dopiero jak rozpoczalem prace na pelny etat i potrzebowalem byc bardziej mobilny...
w tej chwili 90% meskiej czesci braci studenckiej ma swoje wozidlo i to jak widze calkiem, calkiem... i dobrze ze maja, tylko ze jak na 5m2 mieszkania/pokoju przypada 1 auto to z braku parkingow robi sie drastyczny brak parkingow z brakiem ulic i trawnikow wlacznie
aha nie pisze tutaj o zaocznych, bo to inna grupa i oni raczej w tygodniu to przyjezdzaja do pracy, a na zjazdy tylko weekendami... choc tez czesto gesto po kilku w mieszkaniach sie gniezdza
oj juz nic nie mowie bo sie jeszcze bardziej naraze
tak czy siak pelna zazdrosc za studenckie czasy
krzychu - 08-09-2010, 11:23
A ja wczoraj miałem dziwną akcję... Jadę z pracy wieczorem sucho, leciutka mgła przede mną ciąg samochodów droga 90km/h jadą 70km/h ale z przeciwka pusto no to redukcja i na lewy jadę tak 3 autka (może 100-110km/h) z przeciwka ciężarówka no to patrzę jest duża luka (20-30m) ale tak że nie będę miał czasu na wyhamowanie na lewym pasie (ale i tak sporo miejsca żeby nie straszyć ciężarówki) albo od razu zacząć hamować i się wciskać w mniejszą lukę. Wybrałem to pierwsze kierunkowskaz i na hamulcach wjazd na prawy gdzie było SPORO miejsca, na pewno nie zajechałem drogi musiało być spokojnie ze 2m.... Hamowałem tak żeby się zbliżyć do tego przede mną na około 2m (w ogolę nie agresywnie, anie nie awaryjnie). A ten z tyłu miga raz (to miałem w podświadomości że może mignę mu awaryjnymi chodź nie wiem za co) ale ten miga drugi raz, potem chwilę na długich jedzie o co biega O co mu chodziło????
Ostatnio też ze 2-3 razy miałem taką akcję że jak jest koparka albo coś wolnego i jadę drugi za nią to ten przede mną ma spóźniony refleks ale dziwną serią ostatnio patrzą w lusterka tylko w takiej chwili że ja już mam wciśnięty hamulec ale oni odbijają na swój pas... Problem jest że wtedy przeważnie też się muszę wycofać z manewru bo coś już jedzie z przeciwka... No i ostatnio 2 razy tak zrobiła pani w Toyocie pod rząd... Naprawdę ile trzeba czasu żeby się zebrać w sobie?? 2-3 sec?? może 5sec mam czekać? Naprawdę jedzie ktoś za koparką (30-35km/h) to powinien wypatrywać luku jak jest to ogień a nie czekać nie wiem na co.
gzesiolek - 08-09-2010, 11:44
krzychu, w pierwszym przypadku moze miales tylne przeciwmgielne wlaczone
tak czy siak lekka mgielka i rzadek po widocznosc to ja jednak juz wole w rzadku jechac, niz sie martwic nieoswietlonymi rowerzystami/pieszymi itp.
zwlaszcza ze jednak "chowac" sie musiales, wiec az tak pusto nie bylo...
no ale "karanie" Cie dlugimi moglby sobie darowac, bo zachowal sie malo kulturalnie, mimo ze Twego manewru tez nie pochwalam...
Co do drugiej sytuacji to niestety czasem ludzie zbieraja sie jak sojki za morze... inna sprawa, ze jest tez druga grupa, przeginajacych w druga strone...
bo jednak jadac zaraz za koparka masz mniejszy przeglad niz jadac 30m z tylu i tutaj rozeznanie ze mozna jechac moze zabrac komus te 3sek, a ile to razy, po delikatnym wychyleniu sie zza np. ciagnika z naczepa i stwierdzeniu ze moge wyprzedzac uciekalem przed kolesiem ktory wyskoczyl na pelnym gazie z konca kolumny (jestem z tych co patrza w lusterka...), choc bedac chamski pojechalbym na redukcji, a ten szybki po prostu musialby przyhamowac ze 150 do 110...
jednak mam na tyle wyobrazni, zeby nie robic glupot zagrazajacym innym...
wszystkim na drodze proponuje czasem odrobine wyobrazni i empatii, bedzie czasem pare minut wolniej, ale na 100% bezpieczniej...
krzychu - 08-09-2010, 11:53
gzesiolek napisał/a: | krzychu, w pierwszym przypadku moze miales tylne przeciwmgielne wlaczone |
Przeciwmgielne włączam tylko w przypadku bardzo złej widoczności <50m a tam było ze 300-500m widać. To była leciutka mgła. Hipkrytą nie jestem a mnie mega wkurzają przeciwmgielne w deszczu albo nie wyłączone 2km po przejechaniu fragmentu z mgłą. Swoją drogą jeszcze jak ktoś jedzie z tylnymi to jak zaświecisz przednie halogeny czasami skumają, ale jak ktoś jedzie za Tobą z halogenami to swoimi przeciwmgielnymi nie udało mi się wpłynąć na ich komórki mózgowe. A jeden kiedyś mi zaczął jeszcze na długich jechać W każdym razie zawsze myślałem że to działa jak z drogowymi, ktoś jedzie to się też włącza, on wyłącza to my też... Niestety taka prosta zależność nie działa z halogenami/przeciwmgielnymi... A Ci z przeciwka to jeszcze mi się nigdy nie zdarzyło żeby zgasili jak ja swoje włączam.
gzesiolek napisał/a: | e w rzadku jechac, niz sie martwic nieoswietlonymi rowerzystami/pieszymi itp. |
E tam dość szeroki, osobówki same wyprzedzałem nawet rowerzystę bez świateł można wyminąć.
gzesiolek napisał/a: |
bo jednak jadac zaraz za koparka masz mniejszy przeglad niz jadac 30m z tylu i tutaj rozeznanie ze mozna jechac moze zabrac komus te 3sek, |
Wiesz ja to rozumiem ale:
- te 3 sec spokojnie dostała
- jeśli w ogóle miała zamiar wyprzedzać to czemu nie włączyła po prostu kierunku nawet zanim się upewniła że jest wolne (wtedy bym się nikaj nie pchał, może to nie do końca dobry pomysł ale niektórzy tak robią przynajmniej jasną dają do zrozumienia że jak będzie wolne to ja się zbiorę do wyprzedzania), czemu nie jedzie bliżej osi jezdni wypatrując luki tylko centralnie za koparką? Czemu nie zwiększy dystansu do koparki żeby lepiej obserwować to co się dzieje z przodu?
Trochę myślenia...
jaca71 - 08-09-2010, 15:25
gzesiolek, Syty głodnego nie zrozumie
Po jednorazowej rozmowie z Tobą wnioskuje że jesteś spokojnym, poukładanym kierowcą. Ja do takich nie należę - lubię jazdę samochodem i ciężko mi się wpasować w kolumnę (indywidualista). Krzychu wygląda na podobnego do mnie tyle że jeszcze nie ostudzonego wiekiem Dlatego nigdy się nie dogadamy co do potrzeby ciągłego wyprzedzania w kolumnie
gzesiolek napisał/a: | bo jednak jadac zaraz za koparka masz mniejszy przeglad niz jadac 30m z tylu i tutaj rozeznanie ze mozna jechac moze zabrac komus te 3sek |
Ale to jest właśnie podstawa - tego powinni w szkole nauczyć że nie jedzie się zaraz za tym, którego chce się wyprzedzić - żeby cokolwiek zobaczyć trzeba 1/3 samochodu wystawić.
krzychu napisał/a: | - jeśli w ogóle miała zamiar wyprzedzać to czemu nie włączyła po prostu kierunku nawet zanim się upewniła że jest wolne (wtedy bym się nikaj nie pchał, może to nie do końca dobry pomysł ale niektórzy tak robią przynajmniej jasną dają do zrozumienia że jak będzie wolne to ja się zbiorę do wyprzedzania), |
Ostatnio gość mnie tak zaskoczył - dojechałem do CC ciągnącego się za ciężarówką z dosyć dużą różnicą prędkości. I kolo w CC przed samym zakrętem włączył migacz dając do zrozumienia że jeśli za zakrętem będzie można to on jest pierwszy w kolejce
A co do "przygód"
Nawrotka na al. Pokoju na skrzyżowaniu z ulicami Ofiar Dąbia i Zwycięstwa (Kraków). Jechałem od M1, chciałem nawrócić żeby skręcić w ulicę Ofiar Dąbia na tamę. Z rozbiegówki trzeba przeskoczyć na prawy pas (trzeci). Rozbujałem się sprawnie do ~60km/h, przepuściłem tego obok mnie i za nim wjeżdżam na środkowy następny na tym pasie był dobre 70-100m dalej. Oczywiście z migaczem. Niestety Vectra z tyłu długie, klakson, przeskakuje na skrajny prawy i rura blokuje mój zjazd na ten pas. Zahamowałem żeby wjechać za nim a kolo wskakuje przede mnie i po hamplah. Ja grzecznie na prawy a ten znowu przede mnie i dalej hamuje praktycznie do 20km/h. Na dodatek na koniec żebym go nie wyprzedził z lewej bierze linię między koła i tak dojeżdża do skrzyżowania. Na koniec on na środkowy i stoi bo mu się czerwone zapaliło a ja prawym powoli z uśmiecham w prawo. Niestety nie wytrzymałem i na jego środkowy pałac przesłałem mu najsłodszego pedalskiego całuska jaki potrafiłem wygenerować. Kolo z galopującym ADHD
krzychu - 08-09-2010, 15:42
A tak przy okazji co myślicie na temat:
- wyrzucania niedopałków przez okno pod nasze koła?? Ja mam nieraz ochotę klaksonu użyć i świateł.
jaca71 - 08-09-2010, 15:44
krzychu napisał/a: | A tak przy okazji co myślicie na temat:
- wyrzucania niedopałków przez okno pod nasze koła?? Ja mam nieraz ochotę klaksonu użyć i świateł. |
W mieście jest łatwo bo możesz kolowi np. kosz śmieci do samochodu wrzucić
Nie znoszę specyficznego syfu jaki robią koło siebie palacze
krzychu - 08-09-2010, 15:49
jaca71 napisał/a: |
W mieście jest łatwo bo możesz kolowi np. kosz śmieci do samochodu wrzucić |
Nie ma to jak forum... Od razu dobry pomysł
j-rules - 08-09-2010, 15:49
straszne chsmtwo - przeciez w kazdym aucie jest popielniczka. Ale najczesciej sluzy ona do przechowywania papierkow po mietowych cukierkach (czym sie palacz musi odsiwezacz co nie?)
akbi - 08-09-2010, 15:56
krzychu napisał/a: | - wyrzucania niedopałków przez okno pod nasze koła?? |
dla mnie nie ma znaczenia, czy rzuca pod koła czy na pobocze ...dla mnie taki ktoś jest śmieciarzem i burakiem i tyle ...powinni takim lepić mandaty po 500pln lub 10h prac publicznych przy sprzątaniu ulic.
Podobnie irytuje mnie śmiecenie ogólne przez "ludzi" ..np w blokach czy na chodnikach.
krzychu napisał/a: | Ja mam nieraz ochotę klaksonu użyć i świateł. |
jak jest możliwość to często zwracam uwagę
Paweł_BB - 08-09-2010, 16:52
krzychu napisał/a: | - jeśli w ogóle miała zamiar wyprzedzać to czemu nie włączyła po prostu kierunku nawet zanim się upewniła że jest wolne (wtedy bym się nikaj nie pchał, może to nie do końca dobry pomysł ale niektórzy tak robią przynajmniej jasną dają do zrozumienia że jak będzie wolne to ja się zbiorę do wyprzedzania) |
Ja tak robię że jak za 2-3 sekundy będę miał lukę to wrzucam kierunkowskaz i potem ogień.
krzychu napisał/a: | czemu nie jedzie bliżej osi jezdni wypatrując luki tylko centralnie za koparką? Czemu nie zwiększy dystansu do koparki żeby lepiej obserwować to co się dzieje z przodu?
Trochę myślenia... |
No właśnie, jak widzę takich nieporadnych kierowców to mnie krew zalewa
JCH - 08-09-2010, 18:44
j-rules napisał/a: | straszne chsmtwo - przeciez w kazdym aucie jest popielniczka | Nie w każdym - co raz częściej jako opcja (a co, trzeba na czymś kroić klientów ) U mnie nawet zapalniczki nie ma.... ale może to i dobrze
Niemniej zgadzam się - chamstwo - czasem mam ochotę wyjść, podnieść i wrzucić z powrotem peta takiej klientowi z tekstem "coś panu/pani wypadło!"
|
|
|