Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...
Kaucz - 19-09-2010, 21:30
Ja tam bym się zawrócił i gonił drania
mkm - 19-09-2010, 21:52
Paweł_BB napisał/a: | z opisu wnioskuję że sytuacja była groźna i mogło dojść do cieżkiego wypadku... |
Wystarczyłoby, żebym jechał „na ile droga pozwalała” i nie byłoby co zbierać.
robertdg napisał/a: |
Jedyna racja w przypadku, gdyby i kierowca ciężarówki i mkm poszli razem na Policje i zgłosili fakt |
To już przerabiałem i więcej nie będę. Sprawa odbywa się w sądzie gdzie zdarzenie miało miejsce i z reguły na jednej rozprawie się nie kończy… Szkoda czasu i nerwów. Sady za benzyne nie zwracaja, a PKP kuleje…
Kaucz napisał/a: | Ja tam bym się zawrócił i gonił drania |
Kaucz dopadłbym go szybciutko i co?
Zlać go, żeby wezwał policje spisał numery i potem mnie po sadach ciągał?
Zacząć go „uczyć” i zniżyć się do jego poziomu, albo też kogoś narazić?
Bez sensu.
mystek - 19-09-2010, 23:07
#Pexu & Paweł_BB - to samo pomyślałem. Czasami dało się słyszeć głosy, że niektórzy TIRowcy tak robią, ale widocznie ten TIRowiec był normalny i nie był mordercą, czy też nauczycielem, ot po prostu chciał gościa wyprzedzić.
Ciężko wybrać właściwe rozwiązanie w takiej sytuacji. Na miejscu TIRowca zapamiętałbym w miarę numery rejestracyjne tego gościa oraz markę i kolor samochodu i puścił to na CB i może ów nauczyciel spotkałby takiego TIRowca, który by mu nieco przytemperował charakterek. Ale wiadomo, że w takich sytuacjach nie myśli się zbytnio o przyszłości tylko raczej o tym, co by tu i teraz zrobić by wybrnąć z sytuacji.
cns80 - 20-09-2010, 08:09
robertdg napisał/a: | no wybacz, ale to jest nasza dzisiejsza młodzież, tymbardziej zatarczki z takimi będącymi w grupie tak się potrafia skończyć, najlepiej nie reagować na takich synków. | Tak. Wczoraj mi taki zajechał drogę i wymusił pierwszeństwo, bo zawracał i wyjechał prosto przede mnie. Trąbię na niego, a on mi palec pokazuje. Wyprzedziłem go i dojechałem do świateł, a on staje obok mnie i drze ryja żebym zjechał na bok to dostanę. No to mu mówię że nie ma sprawy tylko że jeden na jednego, a jego trzej koledzy będą sobie grzecznie patrzeć. A on na to że koledzy też się zdenerwowali i od nich też dostanę. No to gnoja olałem bo jeden na czterech to bym musiał być Chuck Norris
Kozaczek na blachach z Mińska Maz. na gościnnych występach
[ Dodano: 20-09-2010, 08:17 ]
mkm napisał/a: | Kaucz dopadłbym go szybciutko i co?
Zlać go, żeby wezwał policje spisał numery i potem mnie po sadach ciągał?
Zacząć go „uczyć” i zniżyć się do jego poziomu, albo też kogoś narazić? | Poprostu unieruchomić go na poboczu wyrzucając mu kluczyki do lasu. Sorry, ale w takich sytuacjach mi nerwy puszczają, a że postanowiłem niczego nie niszczyć i się z nikim nie bić to kluczyki są jedynym rozwiązaniem. Jak sobie z godzinę ich poszuka to mu może przejdzie debilizm.
Aga - 20-09-2010, 09:41
mystek napisał/a: |
ja, czyli mega podzielność uwagi i nieumiejętność skupiania się tylko na jednej rzeczy . Ot taka cecha osobowości |
dodaj:
krytykanctwo - z zapędem do uogólniania (okropność!!)
na zasadzie: wszyscy jeżdżą beeeee tylko ja jeżdżę cacy
choć biorąc pod uwagę opisaną przez Ciebie chamską sytuację w Twoim wykonaniu (za co dostałeś ostrzeżenie) to dziwię się, że w ogóle wypowiadasz się o KULTURZE jazdy na drodze
pozostaję w szoku....
mystek - 20-09-2010, 17:02
Z całym szacunkiem droga Ago, ale rzuć kamień we mnie jeśli nigdy nie wybuchły Ci nerwy. Sorry, nie jestem cyborgiem tylko człowiekiem, który popełnia błędy. Tyle w temacie, co tu więcej pisać.
koszmarek - 20-09-2010, 17:30
Czy ktoś orientuje się jakie prawa ma kanar? Jechałam z mamą naszym i10 do Marka do pracy teraz, i widziałam, jak dwóch panów kanarów wyciągnęło faceta z autobusu i mało nie wrzucili pod jadące samochody, bo chłopak nie zdążył przed nimi kupić biletu... Wyglądało jak napaść na tyle, że zadzwoniłyśmy z mamą na policje. I pytanie czy policja ma wpływ na kanarów i jakie oni mają prawa(wyciągnięcie z autobusu, szarpanina)??
jaca71 - 20-09-2010, 17:39
koszmarek napisał/a: | I pytanie czy policja ma wpływ na kanarów |
Dokładnie takie same jakbyś to Ty napadła na biednego chłopaka.
koszmarek napisał/a: | i jakie oni mają prawa(wyciągnięcie z autobusu, szarpanina)?? | Nie mają prawa dotknąć delikwenta - jest to napaść.
krzychu - 20-09-2010, 17:44
jaca71 napisał/a: | jest to napaść. |
Niestety nie ścigana z urzędu (musiał by to zgłosić).
jaca71 - 20-09-2010, 17:46
krzychu napisał/a: | Niestety nie ścigana z urzędu (musiał by to zgłosić). |
Niestety żeby zgłosić musi mieć obdukcje i świadków
Czyli broni się oprawców?
koszmarek - 20-09-2010, 17:55
Czyli nic się nie da zrobić na takie sytuacje? Prócz bujania się ze:
zgłoszeniem
obdukcją na pogotowiu
spisania zdań świadków
no i rysopisu?
To tylko u nas jest to możliwe chyba
krzychu - 20-09-2010, 18:16
koszmarek napisał/a: |
no i rysopisu?
|
Jeśli to był kanar to będzie prościej z tym punktem. Można się raczej dowiedzieć dość szybko kto to był (godzina, miejsce itd itp w końcu ktoś go zatrudnia), a potem tylko rozpoznać.
Aga - 20-09-2010, 18:35
mystek napisał/a: | Z całym szacunkiem droga Ago, ale rzuć kamień we mnie jeśli nigdy nie wybuchły Ci nerwy. Sorry, nie jestem cyborgiem tylko człowiekiem, który popełnia błędy. Tyle w temacie, co tu więcej pisać. |
hmm... podałeś argument przeciw swoim własnym wywodom...
przecież właśnie o to chodzi, że nerwy puszczają każdemu
i każdy z nas czasem staje również po tej drugiej stronie - czyli jeździ troszkę niekulturalnie lub nawet chamsko, jak Ty
i każdy sobie powinien zdawać sprawę ze swoich ułomności!
dlatego TYM BARDZIEJ dziwi mnie Twoja łatwość krytykowania innych
prawie w każdym poście
a masz ich w tym temacie mnóstwo
i to ohydne, infantylne uogólnianie: kierowcy z SK jeżdżą tak, a kierowcy z WW inaczej (lub tym podobnie)
Mystek - więcej skromności
powtórzę za Akbim - bardziej zacznij zwracać uwagę na drogę niż na literki na tablicach rejestracyjnych
naprawdę nie poświęcaj aż tak dużo cennego czasu na wyszukiwanie błędów innych kierowców
lepiej popatrz na swoje i staraj się je poprawić
mystek - 20-09-2010, 21:23
No i ja sobie zdaję sprawę ze swoich ułomności, doczytaj tam uważniej, że pisząc o tamtym zdarzeniu raczej było mi wstyd. Jakbym tego w ogóle nie napisał, to mógłbym robić z siebie świętego opisując jaki to ja nie jestem prze gość na ulicy, że przepuszczam staruszki, jak ją już zobaczę 3m od przejścia itp. Wtedy chyba powinnaś mówić o tym, że jestem nieskromny. A to, że opisuję również swoje błędy, to chyba znaczy, że i widzę wady i zalety czegoś. Zresztą nie w każdej sytuacji się wypowiadam, jedynie w takich, w których mam jakieś zdanie do dodania np z własnych doświadczeń, czy obserwacji. Nie wszystko zdążyłem doświadczyć, więc nie do każdej sytuacji potrafię się odnieść.
I gdzie ja uogólniam? Nie uogólniam, jedynie piszę, że ZAUWAŻYŁEM (czyt. DOŚWIADCZYŁEM), że po Krakowie jeździ DUŻO "wariacików", nie twierdzę, żę wszyscy, bez jaj. Podobnie napisałem o warszawiakach. Doświadczyłem 2-3 kierowców, którzy jeździli bezkompromisowo, na chama, ale dodałem tam, że nie wszyscy tacy są.
Następnym razem postaraj się nie wyrywać z kontekstu moich wypowiedzi tylko przeczytaj uważniej całość.
Bart007 - 20-09-2010, 21:26
Znowu dziś na krajowej "dwójce" widziałem gościa, który jadąc jakieś 140 km/h omijał z lewej szykanę. Co gorsza, wyglądało, że robił to w sumie dla sportu (nie, że źle wyliczył wyprzedzanie itp). Skąd się tacy biorą
|
|
|