Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...
romero - 30-09-2010, 21:28
A co ostatnie posty maja wspólnego z kulturą jazdy
tucci - 01-10-2010, 09:53
Uploaded with ImageShack.us
gzesiolek - 01-10-2010, 10:40
tucci, znam ten ranking, ale nie mam pojecia jak byl wyliczany...
bo nie znam nikogo kto jezdzil i po Krakowie i po Lodzi, ktory by orzekl ze w Krakowie jezdzi sie luzniej
oczywiscie wszystko zalezy do kierunkow przemieszczania sie, ale jak dla mnie Krakow to ma mniej wiecej takie same korki jak Wroclaw, ale chyba dali mu jakis bonus za ta polowiczna obwodnice ktora poprawia jednak tranzyt...
tak czy siak w ilosci aut w centrum miast gorujemy nad reszta Europy
jaca71 - 01-10-2010, 11:28
gzesiolek, Nie masz racji
Masakrą są kieruneki Wieliczka, Zakopane do centrum i na odwrót plus aleje. Dodatkowo rozkopane miejsca/remonty. Ale północ i kierunek Nowa Huta jest całkiem luźny przez większość dnia.
Nie zaciekawe są wyloty na Sandomierz/Niepołomice - wiecznie zakorkowana Igołomska i wylot na Kielce (29 Aleja).
Tak realnie patrząc to Kraków jest do przeżycia.
gzesiolek - 01-10-2010, 15:22
jaca71, czyli podsumowujac zakorkowany jest ogolnie caly przejazd poludnie-polnoc (poza obwodnica nie ma przejazdu bez korkow), jazda po prawie calej zachodnio-polnocnej czesci miasta (remont), cala wewnetrzna obwodnica (Aleje ,Dietla, Grzegorzeckie, Mogilskie, Aleje), 90% wyjazdow z miasta, nie wspominajac o Nowowhuckiej (ale ja zaliczam do przejazdu poludnie-polnoc)...
moze i Krakow jest do przezycia jak poruszasz sie wylacznie na wschod od linii Grzegorzeckie, Mogilskie, Polsadu po polnocnej stronie Wisly, choc na Jana Pawla tez czasem potrafia sie niezle korki zrobic (ale choc takie na 15-20km/h a nie ponizej 10...)
i nie musisz na wschod wyjezdzac poza hute...
wiec Jacku Twoje slowa:
| jaca71 napisał/a: | | Nie masz racji |
nijak sie maja do pozostalej tresci Twego posta i mojego zdania:
| Cytat: | | oczywiscie wszystko zalezy do kierunkow przemieszczania sie |
no dobra i mowiac, ze nie mam racji do jakich znanych Ci zakorkowanych wszedzie ulic/dzielnic/wyjazdow w Lodzi porownujesz...
bo ja jezdzac do Lodzi i okolic w najwiekszych korkach to stalem chyba w Zgierzu, a nie w samej Lodzi po Lodzi, nawet stricte w centrum nigdy sredniej predkosci ponizej 15km/h nie mialem a Krakowie zdarzylo sie pare(nascie) razy...
do Wroclawia porownalem po kilku trasach tam zrobionych... wiec moge sie mylic... ogolnie Wroclaw jest przerabany do przejazdu od autostrady w strone Poznania, ale dokladnie tak jak Krakow z poludnia na polnoc...
jaca71 - 01-10-2010, 16:06
No może mnie trochę poniosło.
Fakt że trochę przywykłem to raz, a dwa że znalazłem sobie objazdy na głównych trasach moich podróży. A trzy chyba najważniejsze, że niezależnie od pory dnia moje podróże przebiegają zawsze w poprzek najbardziej zatłoczonych tras. Dlatego nie jestem jakoś strasznie dotknięty przez krakowskie korki.
Łódź znam dosyć dobrze i nie robi na mnie złego wrażenia potrafię ominąć najgorsze miejsca. Dodatkowo Łódź jest dosyć daleko w rankingu - raczej porównywalne miejsce z Krakowem niż z Warszawą i Wrocławiem.
Wrocław - bardzo rzadko bywam. Ale zawsze robi na mnie złe wrażenie - wieczne korki, brak możliwości dostania się i wydostania z miasta jeszcze gorzej niż do Krakowa. Straszne korki w centrum i straszna nawierzchnia te korki pogłębiająca. A najgorsze co widziałem (oczy prawie mi wypadły z wrażenia) znak ostrzegający o nierównej nawierzchni niby norma w Polsce ale tabliczka pod znakiem że taka nawierzchnia jest na odcinku ponad stu kilometrów rzuciła mnie o ziemię.
BTW. Wrocław strasznie rozczarował mnie tez jako miasto
mystek - 14-10-2010, 20:46
Wątek trochę ucichł, a sytuacji na drogę sporo... Dzisiaj miałem chyba jakiegoś pecha do ludzi bezmyślnie wyprzedzających. Wszystko działo się w mieście, nie na trasie.
Pierwsza sytuacja (droga przy Urzędzie Skarbowym na os. Bohaterów Września w Krakowie i podjazd pod górkę w stronę Ziko) - podjazd pod górkę, zwykła miejska droga po 1 pasie dla obu kierunków jazdy. Nie jadę jakoś "za wolno", normalnie trzymam odległości przed samochodami przede mną, a tu nagle vw passat przeskoczył z za mnie na miejsce przede mnie i... tak jechaliśmy kolejne 2-3km . Gdzie tu sens? Nadrobił długość Colta :/.
Druga sytuacja (ul. Królewska, jazda od Bronowic i skręt w lewo przy Uniwerstytecie Pedagogicznym) - również Passat odziwo, chyba nazwa "Wieśwagen" ma coś do siebie. Otóż ścisłe centrum miasta i droga z torowiskiem. Jeden pas do jazdy na wprost, drugi do skrętu w lewo i czerwone światlo przed nami. Jadę po torowisku do skrętu w lewo, widzę w oddali czerwone światło, ale nie "toczę się" tylko jadę gdzieś 30km/h i co? Oczywiście Passat z za mnie musiał być sprytniejszy i wyprzedził mnie prawym pasem i wjechał przede mnie ledwo co wyhamowując przed następnym samochodem :/. Żenada.
Trzecia sytuacja (ul. Królewska, te same światła co przypadek wyżej, z tym, że w stronę Bronowic) - działa się dosłownie 5minut później na tej samej drodze, z tym, że w drugą stronę. Stoję sobie na pasie do jazdy na wprost, za mną może ze 2 samochody. Patrzę i na torowisku dojeżdża do świateł nie kto inny, jak kolejny przedstawiciel niemieckiej motoryzacji - Mercedes - a za kierownicą "biznesmen" 30 letni - na oko. Moje przeczucie i spostrzegawczść mnie nie pomyliła. Koleś nie miał wrzuconego migacza do skrętu w lewo, tylko zapaliło się zielone światło i ten oczywiście gaz do dechy żeby wjechać przede mnie. A to, że 200m dalej zatrzymały nas kolejne światła i kolejna kolejka samochodów już nie miało znaczenia, w końcu koleś w mercedesie nadrobił tym razem "aż" 3-4 samochody. Łaaaał.
Czemu ludzie wykonują takie dziwne manewry? Ostatnio Mejson5 z YouTube'a (nie wiem czy ktoś ogląda jego filmiki?) wrzucił też coś podobnego. Koleś go wyprzedził i po dosłownie 300m skręcił w prawo . Bezsens totalny!
JCH - 14-10-2010, 21:08
| mystek napisał/a: | | Czemu ludzie wykonują takie dziwne manewry? | Nie wiem
Podobna akcja u mnie:
Wracam motorem z Katowic do Bytomia ul. Chorzowską - Katowicką, na światłach koło Stadionu Śląskiego ustawiam się na "pole position" na lewym pasie. Ruszamy... odjeżdżam nieco samochodom stojącym za mną ale w lusterku widzę, że jakiś szybki i wściekły wyskoczył gdzieś z tyłu i napiera prawym pasem. Po jakichś 500 metrach jest lekki łuk w lewo i światła na skrzyżowaniu z ul. Gałeczki. Widzę czerwone więc zwalniam. Co robi pan w Passacie? Ano 10-20 m przed światłami jest wjazd do stacji benzynowej Łukoil. Nie, nie.... on nie jedzie tankować - omija dystrybutory i wyjeżdża już za skrzyżowaniem
Z tym, że jest jedno "ale" - na wyjeździe ze stacji jest również sygnalizator świetlny i tam w tym czasie pali się światło czerwone
Na następnych światłach koło Teatru Rozrywki i tak staliśmy razem
Dwa razy już trafił mi się taki zawodnik Ale nie wiem czy to się nadaje do tego wątku bo to nie brak kultury tylko bezczelne łamanie przepisów.
Ulf - 24-10-2010, 15:12
Mnie przeraża brak wyobraźni kierowców.
W piątek już drugi raz w moim życiu jakiś "inteligentny" kierowca wyjechał mi na czołówkę.
Zachciało mu się wyprzedzać TIR-a na zakręcie... dobrze, że było szerokie pobocze i nie jechałem zbyt szybko. Zdążyłem tylko nacisnąć hebel i zjechać na pobocze, nawet nie zarejestrowałem co to był za samochód....
Nawiązuję do kultury, bo tamten kierowca pewno nawet nie zdaje sobie sprawy co się stało, przecież zdążył, a że ja musiałem ostro hamować, to pewno nie zauważył przy swoim manewrze.
Wcześniej trafiłem na kierowce, który postanowił wyprzedzić TIR-a przy bardzo słabej widoczności we mgle... na szczęście jechałem 30 km/h więc zdążyłem zatrzymać auto.
Jeżeli ktoś chce się zabić, to niech skoczy z mostu, przynajmniej nie weźmie ze sobą innych.
Nie wspominając o nagminnych wyprzedzaniach, gdzie kierowca jadący w przeciwnym kierunku musi zwolnić, żeby wyprzedzający zdążył dokończyć manewr. Ale boli to, że Ci wyprzedzający chyba nie zdają sobie sprawy co inni użytkownicy muszą zrobić żeby się nie spotkać na czołówce. Przecież oni zdążyli wykonać manewr, więc o co chodzi?
robertdg - 24-10-2010, 17:15
http://www.youtube.com/watch?v=zBb5kZNMBFY
Paweł_BB - 24-10-2010, 17:29
| robertdg napisał/a: | | http://www.youtube.com/watch?v=zBb5kZNMBFY |
Czy ja wiem czy to było wyprzedzanie przed skrzyżowaniem i przed przejściem dla pieszych co oczywiście nie zmienia faktu że manewr brzydki...
A ja wczoraj mało nie dostałem strzała w moje drzwi na skrzyżowaniu od dziadka w Tico, stałem na skrzyżowaniu Żywiecka-Krakowska w Bielsku w kierunku Żywca, zapala się zielone no to ruszam na szczęście wiedząc że czasami matoły przelatują od strony Krakowa na czerwonym więc cały czas kontrolowałem sytuację - oczywiście musiałem depnąć po hamulcach żeby koleś nie wjechał mi w boczne drzwi i z tej okazji nie odmówiłem sobie porządnego strąbienia tego dziada
To skrzyżowanie jest wolne bo to zakręt 90 stopni i po koleinach więc dziwi mnie takie śmiałe wyskakiwanie co po niektórych na czerwonym, prędkości są małe więc nie rozumiem braku chęci zatrzymania się żółtym i nie rozumiem jak można mieć tak dużą odwagę lub być tak głupim żeby jechać 2-3 sekundy po zapaleniu się zielonego światła dla przeciwnego kierunku...
gzesiolek - 24-10-2010, 18:31
| Paweł_BB napisał/a: | robertdg napisał/a:
http://www.youtube.com/watch?v=zBb5kZNMBFY
Czy ja wiem czy to było wyprzedzanie przed skrzyżowaniem i przed przejściem dla pieszych co oczywiście nie zmienia faktu że manewr brzydki... |
sorry ale kolesia nic nie usprawiedliwia...
zwlaszcza ze piesi mieli zielone, a jemu po prostu troszke sie spieszylo...
krzychu - 24-10-2010, 19:38
| Paweł_BB napisał/a: |
To skrzyżowanie jest wolne bo to zakręt 90 stopni i po koleinach więc dziwi mnie takie śmiałe wyskakiwanie co po niektórych na czerwonym, prędkości są małe więc nie rozumiem braku chęci zatrzymania się żółtym i nie rozumiem jak można mieć tak dużą odwagę lub być tak głupim żeby jechać 2-3 sekundy po zapaleniu się zielonego światła dla przeciwnego kierunku... |
Wiesz ale mam pewne wątpliwości czy to czasem nie jest wina drogowców. Bo oni powinni wziąć pod uwagę 2 rzeczy:
- sygnalizator jest wcześnie (więc po wjeździe na skrzyżowanie do miejsca gdzie już nie można się zatrzymać masz jeszcze sporo drogi do pokonania)
- jest z góry
Ogólnie tam trzeba patrzyć bo ze 2 razy też hamowałem.
A mam pewną obserwację:
- często jeżdżę 21-22 po drogach i ogólnie nie narzekam rzadko kiecy coś się dzieje czy wkurza (oprócz rowerzystów bez świateł i blokujących lewy pas).
- ostatnio ze 3 razy jeździłem 18-20 po drogach i KOSZMAR co trzecie auto to golf z zeonami z allegro (oślepiają jak miło)! Z reszty co drugie auto to ma źle ustawione światła lub załadowane z tyłu przez co razi.
Powiem Wam że zupełnie inna jazda po godzinie jazdy mnie po prostu oczy bolą bo większość mnie razi w oczy i przez chwilę nie ma szans wypatrzyć kogoś na poboczu.
Ogólnie jak nikt przede mną nie jedzie to włączam po prostu długie tylko o tej porze przeważnie za kimś jadę...
Paweł_BB - 26-10-2010, 16:59
| krzychu napisał/a: |
Wiesz ale mam pewne wątpliwości czy to czasem nie jest wina drogowców. Bo oni powinni wziąć pod uwagę 2 rzeczy:
- sygnalizator jest wcześnie (więc po wjeździe na skrzyżowanie do miejsca gdzie już nie można się zatrzymać masz jeszcze sporo drogi do pokonania)
- jest z góry
Ogólnie tam trzeba patrzyć bo ze 2 razy też hamowałem. |
Gdyby to była wina drogowców to codziennie by tam ludzie ginęli, moim zdaniem to niestety winne są tylko olewanie przez kierowców takich sytuacji - są zdania że zdąrzą przejechać zanim wszystkie Fiaty 126p zdąrzą ruszyć na zielonym... Czasy są teraz inne i póki taki brzydko mówiąc dziad nie rozwali swojego wycacanego Tico to nadal tak będzie jeździł choć po tym jak go strąbiłem i zmrugałem może coś mu zostanie w pamięci.
Aha, i dobrze że nie wjechał od razu na prawy pas bo tamten kierowca mógłby go nie zauważyć i władować się wprost pod niego jak to kiedyś w sytuacji, której byłem świadkiem w niedzielny poranek przy Zamku - koleś w Audi A4 myślał że zdąrzy myknąć od Zamku w dół na ulicę Stojałowskiego ale się pomylił, ja jeszcze zdąrzyłem zahamować ale VW Golf obok mnie na prawym pasie nie miał szans gościa zauważyć bo go zasłoniłem i się mocno cmoknęli
jaca71 - 27-10-2010, 17:52
| krzychu napisał/a: | Ogólnie jak nikt przede mną nie jedzie to włączam po prostu długie tylko o tej porze przeważnie za kimś jadę... |
Ludzie jeździjmy na długich (drogowych) światłach (zgodnie z przepisami można ich też używać na terenie zabudowanym) bo to bezpieczniejsze i ułatwia życie innym uczestnikom ruchu:
1. Widać czy ktoś jedzie z przeciwka dużo wcześniej bo zza górki i zza zakrętu.
2. Zdecydowanie łatwiej wyprzedza się samochód jadący na długich - wiemy że nikt z przeciwka nie jedzie i widzimy na kilkaset metrów czy nikt nie idzie po poboczu w barwach maskujących
3. Sami widzimy z daleka nieoświetlonych pieszych, rowerzystów oraz furmanki.
|
|
|