Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...
akbi - 07-12-2010, 16:19
Ursus napisał/a: | To jest bowiem pewien styl jazdy podnoszący własne moralne |
pierwszy raz słyszę takie stwierdzenie ... uwierz, że mnie to nie dotyczy, nie mam potrzeby nic sobie "podnosić" ... może nie w tej sytuacji ... ale o "moralach" to często słyszę właśnie od tych zakompleksionych ... (choć faktycznie "świry na siłę" też często bywają zakompleksione)
Ursus napisał/a: | akurat w tym konkretnym przypadku złamie przepisy "bezkolizyjnie" nie oznacza, że tylko w ten sposób dopuszcza się takich wykroczeń, a wręcz powiedziałbym, że cwaniactwo wciąga i kombinuje się przy każdej okazji, a ta "bezkolizyjność" no nieliczne przypadki. |
nie wiem, nie analizuje tak dróg ... a jak chcesz analizować moją jazdę to ówcześnie zapraszam na przejażdżkę kilkaset km ...wówczas będziesz mógł cokolwiek napisać.
Ursus napisał/a: | To wyraźna wskazówka dla tych, co nie czują się pewnie aby szybko wejść w zakręt czyli jedź wolniej, bo jeszcze wypadniesz z drogi. .... |
napiszę w skrócie tak, bo nie bardzo Cię rozumiem ...
Jest zakręt, którego średnio pokonuje się z prędkością 50km/h i:
1 - Dobry kierowca jadąc 40km/h wjedzie i wyjedzie z zakrętu bez hamowania
2 - Dobry kierowca jadąc 100km/h wjedzie i wyjedzie z zakrętu bez hamowania
3 - Dobry kierowca jadąc 150km/h wjedzie i wyjedzie z zakrętu, ale przed zakrętem będzie przyhamować
4 - Zły kierowca jadąc z ...prędkością bez znaczenia - wjedzie i nie wyjedzie z zakrętu
* PRĘDKOŚCI PRZYKŁADOWE - aby mi nikt nie zarzucił czegokolwiek - chodzi mi tu pewną zasadę.
mismen1980 napisał/a: | pełna zgoda ale sam nie raz miałem sytuacje gdyż jadę za samochodem nasza prędkość max. 50 a on na każdym małym łuczku hamulec. |
nie ma obowiązku być "mistrzem" kierownicy ... dla mnie wystarczy jak ktoś nie będzie egoistycznie myślał na drodze i nie będzie robił wypadków
Paweł_BB - 07-12-2010, 16:34
mismen1980 napisał/a: | Do tego nie ma jak wyprzedzić bo ciągła linia ... |
Jak już mówiłem linia ciągła to nie ściana a tak poważnie to niestety najbardziej lekceważony przeze mnie przepis i biję się w pierś ale po prostu korzystam z okazji i wyprzedzam żeby nie musieć jechać za jakąś sierotką i przy okazji tamować ruchu.
Mr V napisał/a: | Pawle, weźpod uwagę, że coraz więcej ludzi jeździ z automatyczną skrzynią biegów. |
Wiem i zdaję sobie sprawę, miałem nawet napisać że wykluczam z tego automaty, ale przyznasz że to nadal pewnie 1 % rynku tymczasem z mojej obserwacji wynika że 80-90% aut stoi na hamulcu.
Kaucz - 07-12-2010, 16:52
http://www.youtube.com/user/kszysiek73 taki kanał z filmami z polskich dróg. Większośc nagrań pokazuje jakim burakiem jest autor. Zabawa w nauczyciela, gdzie nie zawsze ma rację...
Paweł_BB - 07-12-2010, 16:58
Jak ja nie cierpię jak ludzie nie dają się wyprzedzić co im nagle do głowy wpada? nagle budzi się jakiś sportowy duch? może ktoś z Was zna odpowiedź?
Ursus - 07-12-2010, 17:19
Akbi, generalnie nie odniosłeś się w ogóle do tego, co w moim poście opisałem jako najbardziej istotny dla mnie element, czyli nie umiejętności jak najszybszego wejścia w zakręt i klasyfikowania pod tym względem kierowców ale pewnej przewidywalności w połączeniu ze zdrowym rozsądkiem. Ale mniejsza o to, ta rozmowa i tak niczego nie zmieni, najlepszym niestety doświadczeniem jest popełnienie błędu, czego oczywiście nikomu nie życzę. A swoją drogą ja ciągle obserwuję to co się dzieje na drodze i staram się wyciągać z tego wnioski, a to "wyższe morale" to wniosek na podstawie kilku moich znajomych i również mojego brata (często wyjeżdżam na roboty gdzieś w kraju i nie zawsze prowadzę) gdzie widać, jak kombinowanie ewidentnie na drodze uzależnia...
Nie oceniam również Ciebie jako kierowcy, no bo niby jak? Gdybym miał możliwość się z Tobą przejechać chętnie bym to zrobił. Nie zgadzam się jednak z Twoim poglądem na temat przepisów, a dokładniej z tym, że usprawiedliwiasz łamanie przepisów jeżeli nikomu to nie zawadzi np po to, by skrócić sobie postój w korku. Ja traktuję to jako ewidentne nie liczenie się z nikim na drodze względem swoich potrzeb - "mi się spieszy więc kombinuję, a reszta niech stoi". Wystarczy rozpatrzyć takie postępowanie w rosnącej skali, a dokładniej jeżeli ilość takich kierowców będzie lawinowo rosła ruch uliczny zatrzyma się. W końcu każdy będzie chciał się wbić jakimś chytrym sposobem tylko, że nie dla wszystkich starczy miejsca i czasu. Odwracając sytuację w drugą stronę każdy znałby swoje miejsce na drodze i każdy byłby równy, a ponad to jestem pewien, że i ruch mógłby być sprawniejszy - dla przykładu nieszczęsny wątek zakładki i dojeżdżanie do końca pasa co do czego byłem długo niezdecydowany a teraz nie mam nic przeciwko tym, którzy blokują dwa pasy aby ruch szedł płynnie i idzie. Świetnym przykładem jest obecne zwężenie w Żorach na trasie w kierunku Katowic. Zwężka jest zaraz za światłami, znaki o zwężeniu sporo przed światłami ale i tak cisną się na lewy pas, no bo przecież raptem 200m nie może być wolne i dzięki nim Ci co wcześniej zajęli właściwy pas stoją dłużej bądź zostają na środku skrzyżowania...
romero - 07-12-2010, 17:51
Mr V napisał/a: |
Pawle, weźpod uwagę, że coraz więcej ludzi jeździ z automatyczną skrzynią biegów. Np. Ja. Przy takiej sytuacji, nie mam jak puścić hamulca na światłach, bo inaczej auto mi pojedzie do przodu, nawet bez gazu. Owszem, mogę wrzucić bieg na Parking, ale po pierwsze, (teoretycznie) podczas jazdy powinno się być cały czas na biegu, a po drugie, sam bym się bał co chwilę wrzucać biedakowi parking/drive z powodu, że automat może nie być do tego przystosowamy (nie wiem, bo mechanikiem nie jestem).
|
Jest jeszcze "neutral" którego używanie jest wręcz zalecane stojąc w korku lub na światłach.Oczywiście jak nie ma spadku drogi da się bez hamulca.
Lipa - 07-12-2010, 21:18
Paweł_BB napisał/a: | Jak ja nie cierpię jak ludzie nie dają się wyprzedzić co im nagle do głowy wpada? nagle budzi się jakiś sportowy duch? może ktoś z Was zna odpowiedź? |
Pewnie mają jakieś kompleksy, nie wiem
Ursus - 07-12-2010, 21:46
Cytat: | Pewnie mają jakieś kompleksy, nie wiem |
A w tym to akurat coś jest. Mało kto lubi być wyprzedany przez starą Astrę F, mimo że ja się nie ścigam tylko lubię nieco energiczniej ruszać spod świateł aby nie blokować innych i szybko uzyskać ekonomiczną prędkość. Jak ktoś lubi ruszać spod świateł z przyspieszeniem furmanki to jego sprawa tylko dlaczego nagle przypomina mu się o tym, że może to zrobić szybciej jak zaczynam go wyprzedzać...? I to nie dlatego, że ja rozpędzam się na maxa, bo to zazwyczaj jest szybka zmiana biegów i w miarę ekonomiczna prędkość obrotowa silnika, tylko dlatego, że on robi to tak wolno.
Paweł_BB - 07-12-2010, 22:00
Jak mnie ktoś wyprzedza to mu pomagam a nie przeszkadzam
Mr V - 07-12-2010, 22:41
Heh... Mam to samo. Jak ktoś widzi, jak go wyprzedza staruch Galant z 89 to w szał wpada! masakra.
Jeszcze przypomniałem sobie, co mnie najbardziej irytuje na drodze. Taka sytuacja:
Stoją na światłach na prawym pasie, podjeżdża "grubsza" Pani w samochodzie marki Infiniti. Pani oczywiście na lewym pasie. Stanęła na światłach. Za chwilę podjeżdża do przodu ( mimo, że dalej czerwone). I tak staje i jedzie, staje i jedzie... Mówię do dziewczyny w śmiechu "Patrz, już mnie musi wyprzedzić o te 20 cm".
Zaświeciło się zielone światło (za nami pusto bo to środek nocy był). Jako, że mam automatyczną skrzynie, to zebrałem się jako pierwszy ze świateł i rozpędziłem do tych 70 na godzinę. W lusterku widzę, że Pani zdenerwowana, dała po gazie, wyprzedza mnie tuż przed skrzyżowaniem (za mną dalej pusto), przyhamowała mi przed nosem i skręciła na zjazd do osiedla... Zero oleju we łbie !
Paweł_BB - 08-12-2010, 06:59
Mr V napisał/a: | Zaświeciło się zielone światło (za nami pusto bo to środek nocy był). Jako, że mam automatyczną skrzynie, to zebrałem się jako pierwszy ze świateł i rozpędziłem do tych 70 na godzinę. W lusterku widzę, że Pani zdenerwowana, dała po gazie, wyprzedza mnie tuż przed skrzyżowaniem (za mną dalej pusto), przyhamowała mi przed nosem i skręciła na zjazd do osiedla... |
Ale bezsens
Jakiś czas temu jechałem z kolegą (jest przedstawicielem handlowym i oczywiście szybko jeździ) moim autem i powiedział że jeżdżę jak ciota no to chcąc mu pokazać jak mój Miśkowóz jeździ wziąłem go na kilka górskich serpentynek, wysiadł zielony i powiedział że więcej ze mną nie jeździ kozak straszny
Ale faktem jest że na codzień jestem bardzo wyluzowanym kierowcą, staram się jeździć z głową i przewidywalnie oraz kulturalnie, wpuszczam innych kierowców, nie tamuję ruchu, jeżdżę prawym pasem, zawsze patrzę do lusterek, nie wyprzedzam na skrzyżowaniach czy przejściach, z zapasem mocy mogę wyprzedzić 100 m dalej w dużo lepszej sytuacji, no i jak pisałem wielokrotnie linie podwójne ciągłe strasznie olewam generalnie jak już wielokrotnie pisałem staram się budować pozytywny wizerunek aut sportowych
mkm - 08-12-2010, 08:08
Paweł_BB napisał/a: | jak pisałem wielokrotnie linie podwójne ciągłe strasznie olewam |
A tak nie powinieneś ani pisać, ani jeździć.
W ten sposób interpretując przepisy zaraz ktoś napisze, że też je przestrzega, jest kulturalny na drodze tylko olewa czerwone światła...
akbi - 08-12-2010, 09:38
Ursus napisał/a: | Akbi, generalnie nie odniosłeś się w ogóle do tego, co w moim poście opisałem jako najbardziej istotny dla mnie element |
sorki ... wynikło to z tego, że nie bardzo zrozumiałem Twój post ...choć się starałem
Ursus napisał/a: | pewnej przewidywalności w połączeniu ze zdrowym rozsądkiem |
jasne ...tylko tutaj nie bardzo można podawać takie przykłady jak podałeś wcześniej ...w ten sposób dążymy tylko do jednego wniosku - bezpiecznie jest tylko wówczas - jak w ogóle nie jedziemy autem
Ursus napisał/a: | najlepszym niestety doświadczeniem jest popełnienie błędu |
pod warunkiem, że zostaną wyciągnięte odpowiednie wnioski, poza tym dotyczy to też tylko takich kierowców - co w ogóle świadomi są popełnionego błędu ... a tych niestety wielu nie ma ... przeżycie wypadku również często nic nie daje.
Ursus napisał/a: | "mi się spieszy więc kombinuję, a reszta niech stoi" |
mi się z reguły nie spieszy - to moja normalna jazda, poza tym moje motto jest inne: "Po drodze jeździ tyle wariatów, chamstwa i "niedouków, że staram się jak najkrócej przebywać w tym towarzystwie" Poza tym ...im dłużej jesteś na drodze - tym bardziej jesteś narażony na kolizje w wyniku błędu innego kierowcy.
Ursus napisał/a: | Wystarczy rozpatrzyć takie postępowanie w rosnącej skali, a dokładniej jeżeli ilość takich kierowców będzie lawinowo rosła ruch uliczny zatrzyma się. W końcu każdy będzie chciał się wbić jakimś chytrym sposobem tylko, że nie dla wszystkich starczy miejsca i czasu. |
tutaj wyciągasz daleko idące i niestety błędne wnioski ... myślę, że nie jestem odosobniony w swoim działaniu, ale ... jak mój "niestandardowy" manewr nagle okazał się nieudany - tzn - spowodował sytuację w której blokuje "prawidłowo" jadące auta - to natychmiast zmieniam swoją decyzję i jadę "zgodnie z nurtem" ... tracąc przy tym kilkaset metrów czy nawet ponad km ...na "zatoczenie koła".
Opisując wcześniej sporny manewr wykonuje tylko jeśli są do spełnienia 2 PRIORYTETOWE warunki:
1 - nie stwarza to najmniejszego zagrożenia
2 - żaden inny pojazd przez ten manewr nie zostanie spowolniony
Ursus napisał/a: | teraz nie mam nic przeciwko tym, którzy blokują dwa pasy aby ruch szedł płynnie i idzie |
dużo pisaliśmy na ten temat więc nie będę się powtarzał ...dla mnie jednak takie osoby wykazują skrajne chamstwo i głupotę.
W ten sposób korek zamiast mieć długość X metrów to ma długość X + długość niewykorzystanego obok pasa metrów.
Ursus napisał/a: | bo przecież raptem 200m nie może być wolne |
a po co w ogóle ktoś tworzy to 200m wolnego??? Gdyby WSZYSCY jechali dwoma pasami do końca i WSZYSCY się na końcu zazębiali (1 na 1 ... a nie 2 na 1 czy 10 na 1) to szło by wszystko płynnie.
Paweł_BB - 08-12-2010, 09:57
mkm napisał/a: | A tak nie powinieneś ani pisać, ani jeździć. |
Wiem wiem, nie jestem święty na drodze ale tutaj szczerze chciałbym pisać jak widzę jazdę po Polskich drogach. Swoją drogą pewnie zauważyłeś, że linie ciągłe są u nas cholernie dlugie - pewnie malowali je w czasach Fiatów 126p i Żuków, które przyspieszenia w ogóle nie miały. Teraz gdy auta są coraz szybsze to praktycznie kilkadziesiąt metrów wystarczy na wyprzedzanie a w 90% jak na złość linie całymi kilometrami sią ciągną weżmy np. taką Przełęcz Salmopolską (Biały Krzyż), jadąc od Szczyrku praktycznie non-stop jest ciągła linia czyli powinienem jechać za jakimś Maluszkiem aż do Wisły bo zgodnie z przepisami nie mogę go wyprzedzić
mismen1980 - 08-12-2010, 10:56
Paweł_BB napisał/a: | Jak mnie ktoś wyprzedza to mu pomagam a nie przeszkadzam | oj niestety mało już takich na drogach
[ Dodano: 08-12-2010, 11:00 ]
Mr V napisał/a: | Heh... Mam to samo. Jak ktoś widzi, jak go wyprzedza staruch Galant z 89 to w szał wpada! masakra. | hej a co masz przeciw temu pojazdu, mój jest z tego okresu a nijak mu sił nie brakuje. Wiadomo że z 200KM pod maską się nie równa, ale wiele zależy od tego kto siedzi za kierownicą.
[ Dodano: 08-12-2010, 11:03 ]
Paweł_BB napisał/a: | Swoją drogą pewnie zauważyłeś, że linie ciągłe są u nas cholernie dlugie - pewnie malowali je w czasach Fiatów 126p i Żuków, które przyspieszenia w ogóle nie miały. | no niestety racja. Taki przykład jest własnie u nas. Nie wiadomo po co ale na odcinku 4 km przez Jeleśnię idzie praktycznie non-stop ciągła podwójna z czego 80% to proste odcinki z dużą widocznością.
|
|
|