Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...
Anonymous - 09-12-2010, 17:25
gigant87 napisał/a: | Ja jak się nie śpieszę, to czekam aż sam skuma, ewentualnie lewy kierunek (jak się nauczyłem w Austrii i we Włoszech) lub kilka mrugnięć długimi |
ja trabie jak juz te metody nie dzialaja:)
Paweł_BB - 09-12-2010, 17:57
A ja jak już wielokrotnie pisałem dawno wyleczyłem się z czekania aż kierownik skuma, nie mrugam i nie trąbię tylko delikatnie wyprzedzam prawym pasem.
mkm - 09-12-2010, 22:52
Ja z tym wyprzedzaniem prawym jestem ostrożny.
Powodów mam kilka.
Lewopasowiec nas nie widzi, a nagle mu się nudzi jazda lewym i zmienia na prawy.
Lewopasowiec nas nie widzi, ale dostrzegł światła na horyzoncie i za wczasu robi im miejsce.
Lewopasowiec nas widzi, ale złośliwie potrzyma chwilkę i nagle zmieni pas.
Wtedy lepiej nie być przed jego tylnym kołem....
Są niestety kierowcy, którzy prawy pas traktują jako „bezpieczny” i bardzo, ale to bardzo często wcale nie obserwują tego pasa.
krzychu - 09-12-2010, 23:43
mkm napisał/a: |
Lewopasowiec nas nie widzi, a nagle mu się nudzi jazda lewym i zmienia na prawy. |
Mi za często zmieniają z prawego na lewy stylem na zaskoczenie albo znienacka czasem też na zmyłkę. Z lewego na prawy jeszcze mi się nie zdarzyło żeby mi ktoś się wbił przed maskę Teraz za radą Pawła po prostu mijam z prawej i jadę dalej. W każdym razie schemat się powtarza. Dzisiaj most w Żywcu ja sobie na lewym jedno auto, drugie auto, trzecim było mondeo bez świateł nawet nie przybliżało się do linii po prostu wjechało na mój pas a tym razem tak już mega gorąco. Dobrze że były złe warunki jechałem może 10-20km/h szybciej od mendeo więc szybko się "cofnąłem". Jak zatrąbiłem to Pajero które chwile wcześniej minęło mondeo przede mną nawet szybko odbiło na prawy. Potrąbiłem potem postukałem się w czoło gościowi i co ciekawe spodziewałem się takiego 70+ a tu takie coś z wyglądu 30 parę latek z rodziną
[ Dodano: 09-12-2010, 23:48 ]
mkm napisał/a: |
Lewopasowiec nas widzi, ale złośliwie potrzyma chwilkę i nagle zmieni pas.
|
Tu jest ważne żeby za w czasu po prostu zmienić pras na prawy i po prostu go minąć. Wyskakiwanie z nienacka na prawy już przećwiczyłem właśnie wtedy się im przypomina że faktycznie prawy będzie lepszy.
Czasem mam wrażenie że część ludzi bardziej uważa przy zmianie pasa z lewego na prawy niż odwrotnie.
Paweł_BB - 10-12-2010, 06:00
krzychu napisał/a: | Tu jest ważne żeby za w czasu po prostu zmienić pras na prawy i po prostu go minąć. |
Dokładnie tak, dlatego użyłem słowa "delikatnie", czyli zawczasu zmieniam pas, zmniejszam prędkość i na spokojnie wyprzedzam żeby nie było zaskoczenia.
robertdg - 10-12-2010, 10:40
krzychu napisał/a: | Z lewego na prawy jeszcze mi się nie zdarzyło żeby mi ktoś się wbił przed maskę | Znaczy, że za mało jeździsz prawym pasem , takie przeboje co pokazuje mkm to ja na codzień widuje, z tym, że mi sprawniej idzie poruszanie się prawym pasem, niż kolumnie na lewym pasie, a teraz mi wybaczcie, bo po kilku ostatnich dniach granice mojej tolerancji i cierpliwości na drodze zostały wyczerpane:
1. skrzyżowanie dróg równorzędnych, z mojej lewej jedzie babka Tikaczem, ale jakos widze, że chyba kumata bo zwalnia, ale ZOZ zawsze zobowiązuje, no i sobie tak delikatnie powoli podjeżdzam, nie przekraczając linii skrzyzowania, pomimo tego, że mam pierwszeństwo, a babka z Tico jak nagle zaczeła trabic na mnie, zatrzymala sie, wyskakuje z auta i wrzeszczy, ze co ja robie, ze coś tam, coś tam, zaczeła frazeologie, a ja wciąz stoje w granicach swojego pasa, nawet nie wyścibilem nosa za skrzyżowanie. No dobra podniosła mi ciśnienie, ale grzecznie podsumowałem, żeby poczytała sobie KRD, bo nastepnym razem nie bede taki grzeczny, a nerwice to się leczy.
2. Jade sobie spokojnie droga coś ala osiedlowa, po lewej strone auta zaparkowane wzdłuż chodniga, po prawej prostopadle do kierunku ruchu, ulica długa prosta, a jechałem wolno, bo z 20km/h, gdyż straszny lód pod kołami, nagle kierowca, który przed siedział w Fordzie Transit, zdecydował sobie wyjechac, ale nie tak, że lekko szarpnal się w tył i skapnal, że ja jde ta droga, ogien w tyl, no szczescie, żem jechal wolno, zaliczylem dośc długa droge hamowania z lekkim uslizgiem, szczesciem bylo to, że po lewej stronie byly puste miejsca parkingowe i tam lodu nie bylo, co pozwolilo mi w koncowym etapie wyhamowac, tak juz byłoby po Galancie. Kierowca z Transita, ani be ani me, jakby sie nic nie stało, mahłem ręką na barana i pojechałem dalej.
3. Troszkę sniegu popadało i juz miasto Dabrowa Górnicza sparalizowana, dzieki niedzielnym kierowcom, milosnikom jazdy na letnich, oraz całej zgrai nieużyczliwych - amerykanie na takich mówia You son on the beach baranów, wczoraj posypało trochę sniegiem, korki od świateł do świateł, na jednym wyjezdzie stałem niespelna 20min, bo poprzednik nowym audikiem pomimo tego, że wielokrotnie byla okazja do ruszenia, bal sie jechac, a bylo to max 2-letnie auto, wiec, zrezygnowalem i sie wycofalem, pojechalem bocznymi osiedlowymi uliczkami do nastepnego skrzyzowania, z tamtego skrzyzowania, jak zwykle korki, ale udalo mi sie sprawnie przejechac przez skrzyzowanie i przecialem dlugosc pasem który tuz przed światlami zaczyna się jako lewoskret, czyli zrobilem prawidłowo, bo tym odcinkiem mozna jeszcze jechac prosto no ale pomyslalem sobie ze teraz bedzie mi ciezko skrecic w boczna uliczke przed skrzyzowaniem bo na srodkowym i pkrajnie prawym tlok, ale wbrew pozorom, poszlo zgrabnie, udalo mi sie wykorzystac odpowiednie luki, nikomu nie wadzac, po czym stanalem na prawym, tuz przed zjazdem w boczna uliczke i co, stalem jak kacap, bo brakowalo mi 20cm do przeslizniecia sie kolo frajera ktory nie potrafi prawidlowo auta postawic w pasie ruchu, w dodatku nie zwraca uwagi na moja sygnalizacje (miejsce do manewru mial), przestalem tak 3 zmiany swiatel, bo kierowcy nie ruszali ze swiatel z powodu korku, w momencie kiedy zasygnalizowalem akustycznie, wydzierajac gardlo, gosc sie zorientowal.
Troszku sie rozpisalem, ale ostatnio bardzo nagminny jest brak zyczliwosci wsrod kierowców, o znajomosci przepisów nie wspomne, bo jest to ponizej poziomu zenujacego, gorzej jak wyscig szczurów, bo kazdy chce byc pierwszy a nie laczy tego z przepisami na drodze, swoimi oraz auta mozliwosciami jazdy w warunkach zimowych, ktore w wiekszosci przypadków są kiepskie, u wulkanizatoró wciaz kolejki, ludzie jeszcze nie pozmieniali kół.
Paweł_BB - 10-12-2010, 16:09
robertdg, współczuję, nie dziwię się że się zagotowałeś
robertdg napisał/a: | zatrzymala sie, wyskakuje z auta i wrzeszczy, ze co ja robie, ze coś tam, coś tam, zaczeła frazeologie |
Dżizus, skąd w ludziach taka agresja? Powaliło ich do reszty chyba niestety coraz częściej właśnie kobiety uczestniczą w takich akcjach - przykre to....
robertdg napisał/a: | bo brakowalo mi 20cm do przeslizniecia sie kolo frajera ktory nie potrafi prawidlowo auta postawic w pasie ruchu, w dodatku nie zwraca uwagi na moja sygnalizacje (miejsce do manewru mial), przestalem tak 3 zmiany swiatel, bo kierowcy nie ruszali ze swiatel z powodu korku |
O jak ja tego nie cierpię gdyby każdy miał CB to by się ochrzaniło takiego i nawet wytłumaczyło a tak to pacan pewnie nawet nie zapamięta o co Ci chodziło...
Anonymous - 10-12-2010, 16:47
ja mam taka nowosc z naszego podworka, otoz z racji ogromnych inwestycji w bialymstoku i totalnym przemeblowaniu kilku ulic powstaly u nas pasy tzw. bus line.
dzis mialem taka fajna sytuacje jade lewym (po prawej bus line) i zblizam sie do skrzyzowania na ktorym skrecam w prawo (przed samym skrzyzowaniem moge zajac pas bus i skrecic) w lusterku widze ze koles zasuwa tym pasem wiec mu zajezdzam droge, oczywiscie wrzask i gestykulacje, czemu sytuacja fajna bo jak widze ze ktos do mnie bezpodstawnie zaczyna sie rzucac, odemnie dostaje taki opieprz ze sam sie potem wstydze :twisted:
ciekawe jak dlugo zajmie bialostoczanom nauka o takich pasach ale obserwujac jak topornie idzie im pas umozliwiajacy sie wlaczanie do ruchu zajmie im to kilka dlugich miesiecy, no chyba ze policja pomoze w edukacji
robertdg - 10-12-2010, 17:57
arturro, podobne zjawisko mozna zaobserwować na pasach rozbiegowych, przy wjeździe na droge, krajowa/ekspresowa/autostrade, etc., w większości przypadków jest tam ustąp pierwszeństwa, ja staram sie na takim pasie dostosować do warunków panujących na drode i wjechac na nia płynnie, dlatego tez irytuja mnie ludzie którzy sie zatrzymuja na takim pasie, uniemożliwiając manewr płynnego właczenia sie do ruchu, a co lepsze, ja przeważnie staram sie wykorzystac cała długosc takiego pasa aby nikomu nie wadzic, to wynika z tego jak ten ktos został nauczony oraz jego interpretacji warunków drogowych i przepisów. Osobiście staram sie od takich przypadków trzymać z daleka, jest mi poprostu przykro, że ktoś znajduje się w takiej sytuacji a nie innej, ale jeżeli taki ktoś się na mnie wydziera, bluzga mi i nie wiadomo jak wysoko gestykuluje, to najchetniej potargałbym tej osobie prawo jazdy i kazał isc na ponowny kurs nauki jazdy, coś w deseń jak w tym dowcipie:
Sopot. Mandaryna właśnie zakończyła śpiewanie. Publika szaleje :- jeszcze raz! jeszcze raz ! No dobra, zaśpiewała. Skończyła, a publika : - Jeszcze raz ! Jeszcze raz! No i tak trzeci, czwarty, piąty,,,, dziewiąty raz. W końcu zrezygnowana, mówi do publiczności : - Kochani, ale ja już nie mam siły śpiewać ! Ile jeszcze ? A publiczność : - Śpiewaj, kurde, aż się nauczysz !
Oczywiście analogicznie do sytuacji
JCH - 10-12-2010, 19:38
Nie wiem czy Was pocieszę ale takie akcje są wszędzie
Wpuściłem dziś z podporządkowanej gościa w Favoritce i widzę, że gość będzie skręcał za chwilę w prawo. Niestety tuman stojący przed nim stojąc jakieś 0,5 m od osi jezdni zabierał właśnie te 20 cm aby gościu mógł się przecisnąć
Irytuje mnie też strasznie jazda, ja to nazywam "na zakładkę". Jest sobie droga dwupasmowa (a dużo mam takich jadąc do pracy) i autka jadą sobie nie równolegle obok siebie tylko na przemian: jedno na prawym pasie, drugie na lewym, kolejne znowu na prawym w odległości kilku metrów. Ci na lewym pasie ani nie zjadą na prawy, ani nie przyspieszą.... Wyprzedzić się ich nie da bo odstępy za małe...
Porażka
krzychu - 11-12-2010, 09:52
Wczoraj było biało ale znowu na chwilę i znowu czarna drogą Pytanie jest tylko czemu co 3-cie auto jechało 30km/h....
Podobno tir nie wyjechał pod bułgarowską (taka górka na wylocie z Żywca) i zastanawiam się czemu mój ojciec jeżdząć na ciężaróce potrafił się zaopatrzyć w łacuchy i żadna góra nie była mu straszna a taki tirowiec nie potrafi?
Ale to jeszcze nic dzisiaj rano czarna droga taka typowo mokra po posypaniu toną soli a 2 L-ki (nie przesadzam) 40 na 90-tce i korek 20 samochodów za nimi.
mystek - 11-12-2010, 11:13
#Krzychu - jechałem wczoraj o 23 po Krakowie i powiem Ci, że było tak delikatnie biało, ale było strasznie ślisko, przy wyższych obrotach na 3 biegu i gazie w podłodze czułem delikatne uślizgi kół. No, ale 30km/h to przesada, spokojnie na 70km/h można było jechać 60km/h.
#Wszyscy - odnośnie kobiet za kierownicą. Wracałem godzinę temu od dziewczyny odcinek 11km i na tym odcinku spotkałem 2 blokujących lewy pas (wszyscy wyprzedzaliśmy ich prawym) i co? Za kierownicą obu tych samochodów były kobiety :/. Pasażerem jednego samochodu był mężczyzna (pewnie mąż), dziwię się, że nie zwrócił on uwagi kobiecinie, żeby zjechała na prawy :/. Ta para jechała jakimś minivanem, rejestracja KCH, drugiego samochodu nie pamiętam.
krzychu - 11-12-2010, 11:50
mystek napisał/a: | No, ale 30km/h to przesada, spokojnie na 70km/h można było jechać 60km/h. |
No właśnie ja smyram spokojnie 50-60km/h auto się trzyma. Zapomniałem dopisać jeszcze te auta po 30km/h to nie były tikacze czy stare polo. To były takie auta jak tan mały Land Rover, Suzuki Vitara, Sedici ta jedna z nowszych tak że samochody AWD
mystek napisał/a: | Za kierownicą obu tych samochodów były kobiety |
Też widzę często taki obrazek, ale zauważyłem też ża ja mrygałem światłami to NIGDY nie reagowały. Chop jeszcze czasem skuma że blokuje i zjedzie. Miałem taką zabawe (teraz żadko się zdarza) że na końcu Żywieckiej z BB lewy jest lewoskrętem i trzeba zjechać na prawy to ja wtedy byłem już na prawy i jechałem koło takiej do końca te rozbiegane oczka
IOM nie ma warunków (oprócz mgły) w których auto przy 50km/h licznikowo wypadło by z drogi. Ostre zakręty 30km/h nawet na lodzie dobra zimówka bierze.
robertdg - 11-12-2010, 12:23
krzychu napisał/a: |
mystek napisał/a: | Za kierownicą obu tych samochodów były kobiety |
Też widzę często taki obrazek, ale zauważyłem też ża ja mrygałem światłami to NIGDY nie reagowały. Chop jeszcze czasem skuma że blokuje i zjedzie. Miałem taką zabawe (teraz żadko się zdarza) że na końcu Żywieckiej z BB lewy jest lewoskrętem i trzeba zjechać na prawy to ja wtedy byłem już na prawy i jechałem koło takiej do końca te rozbiegane oczka
|
Ostatnio jeździłem z kobietą, która zawstydziłaby nie jednego faceta, byłem w szoku, ale widać, że kólko nie jest jej obce, pomimo tego, że mam straszny dystans do kierowców, gdy mam jechac jako pasażer, przy niej jechałem całkiem wyluzowany, a przyznam, że jest bardzo wąskie grono kierowców z którymi jestem w stanie jechać wyluzowany, jako pasażer.
Wydaje mi się, że kobiety nie mają tak przerośnietego EGO za kierownica jak facet, a jeszcze takie, zrównowazone i stonowane za kólkiem, to diament na drodze
krzychu - 11-12-2010, 12:33
robertdg napisał/a: |
Ostatnio jeździłem z kobietą, która zawstydziłaby nie jednego faceta, byłem w szoku, ale widać, że kólko nie jest jej obce, pomimo tego, że mam straszny dystans do kierowców, gdy mam jechac jako pasażer, przy niej jechałem całkiem wyluzowany, a przyznam, że jest bardzo wąskie grono kierowców z którymi jestem w stanie jechać wyluzowany, jako pasażer.
Wydaje mi się, że kobiety nie mają tak przerośnietego EGO za kierownica jak facet, a jeszcze takie, zrównowazone i stonowane za kólkiem, to diament na drodze |
Wszystko prada, ale niekiedy z wyobraźnią problem. A jak blokują lewy pas to pewnie nie wiedzą nawet że robią źle... Kobiety to chyba częściej praktycy niż meżczyźnie po prostu. Przejechała trasę 100 razy to 101 też da radę. Sądzę że jak otrąbisz mężczyznę to będzie o tym ze 2h myślał co zrobił źle, a kobieta pomyśli "kolejny wariat".
Ja tak kiedyś otrąbiłem gościa (okazało się niesłusznie), potem na tym samym skrzyżowaniu prawie się z jednym zlepiłem to w końcu objechałem osiedle i podjechałem z tamej strony okazało się że skrzyzowanie jest źle oznakowane (sprzecznie).
|
|
|