Forum ogólne - Na światłach mijania przez cały rok
mkm - 05-07-2008, 01:27
Hubeeert napisał/a: | Raczej jest to coś innego.
Zwykłe chamstwo.
Ludzie ładują do samochodu rodzinę, do bagażnika walizy i w trasę. Ale światła opuścić? A dlaczego? Przecież wreszcie dobrze widzę?
|
Poniewaz z reguly nie moga ich ustawic, bo maja kilkadziesiat najtanszych czesci na klepanych blachach... Proponuje postawic przed sciana auto na oryginalach i jakims tanim zamienniku i porownac linie. W tanich linia jest szeroka i sie rozmywa. Na lampach xenonowych dodatkowo wszystkie odcienie miedzy blekitem, a fioletem.
Lampy przewaznie nie maja silniczkow, a oryginalne silniczki, nawet jezeli sa i mozna je przelozyc to bez „pasowania” nie podejda...
Nie ma to nic wspolnego z chamstwem. To co traktujesz jako chamstwo to w wiekszosci przypadkow niestety tanie lampy...
Hubeeert - 05-07-2008, 03:16
mkm, jak dla mnie ktoś kto mnie oślepia bo żałował kilka zł na lepszą lampę lub 10 na jej jakie takie ustawienia lub nie opuścił wiązki po załadowaniu samochodu jest zwykłym chamem.
Policja na to nie reaguje. Niestety.
siwek - 05-07-2008, 07:51
akbi napisał/a: | Ja zawsze jeżdżę na światłach, bo jestem bardziej widoczny, ale ...od kiedy "światła" stały się obowiązkowe to ogólnie stałem się mniej widoczny na drogach ... więc jestem przeciw obowiązkowej jeździe na światłach, abym ponownie stał się bardziej widoczny |
to też jakiś argument
Hubeeert napisał/a: | mkm, jak dla mnie ktoś kto mnie oślepia bo żałował kilka zł na lepszą lampę lub 10 na jej jakie takie ustawienia lub nie opuścił wiązki po załadowaniu samochodu jest zwykłym chamem. |
ale jeśli nie ma elektrycznej regulacji a np. ma przejechać w 5 osób jakiś mały kawałek drogi to sie nie dziwie że nie ustawia ręcznie bo zanim to zrobi to juz przejedzie pół drogi a poza tym nie zawsze sie pamieta o tym, co innego jak ktos tylko sporadycznie jezdzi z pustym samochodem a światła ma ustawione tak by się ładnie odbijały w szybie z naprzeciwka ale na takich nie ma rady... i mandaty nic nie dadza moim zdaniem
Mimo obowiązku jeżdżenia na światłach i tak wielu kierowców ich nie włącza, szczególnie w mieście, a jeżeli nie ma znacznej poprawy bezpieczeństwa na drogach to sie można głębiej zastanowić nad tym przepisem (choć nikt nie da zapewnienia że gdyby nie było tego przepisu to by nie było w Polsce o iles procent więcej wypadków)
Hubeeert - 05-07-2008, 13:52
siwek napisał/a: | ale jeśli nie ma elektrycznej regulacji a np. ma przejechać w 5 osób jakiś mały kawałek drogi to sie nie dziwie że nie ustawia ręcznie bo zanim to zrobi to juz przejedzie pół drogi a poza tym nie zawsze sie pamieta o tym, co innego jak ktos tylko sporadycznie jezdzi z pustym samochodem a światła ma ustawione tak by się ładnie odbijały w szybie z naprzeciwka ale na takich nie ma rady... i mandaty nic nie dadza moim zdaniem | Ty jesteś prawnikiem?
Ursus - 05-07-2008, 19:08
Hubert to jasne, że najwięcej na drodze zależy od kultury samych kierowców dlatego chyba nie ma sensu porównywać różnych krajów i narodowości. Tu występują bowiem znaczące różnice kształtujące się nieraz wiele lat. Ja raczej chciałem zasugerować, że wątpię aby takie decyzje były podejmowane czy to pochopnie, bez żadnych analiz, ekspertyz czy świadomie na szkodę całego społeczeństwa. Swoją drogą u nas też teraz masa kierowców w dzień jeździ na drogowych, bo przy dużym słońcu nie widzą świecącej się kontrolki i możesz sobie im migać ile chcesz jak oni nie wiedzą o co chodzi...
Co do zamienników to faktycznie zakładałem kiedyś lampy DEPO, niestety różnica w cenie jest znacząca, więc nie dziwcie się, że ludzie je kupują. Fakt, miałem mały problem z dopasowaniem silników korygujących ustawienie świateł, ale wystarczyło zamiast 2min poświęcić im 10min pracy, jekko podpiłować i git. Dla chcącego nic trudnego, ale jak ktoś kupi takie zamienniki i nie pasują silniczki to od razu powinien je zareklamować. DEPO zawsze zapewnia, że ich produkty nie różnią się niczym od oryginału, więc w tym momencie są one wadliwe.
Jednak tak jak pisałem wcześniej, większość kierowców nie ma pojęcia o konieczności regulacji wysokości świateł albo ma to gdzieś. Ja to nawet ostatnio jak mi ustawili w Astrze żony na stacji kontroli pojazdów to opuściłem o jeden poziom, bo mam wrażenie, że ustawili mi je za wysoko. Sugeruję się zawsze wysokością lini świecenia na poprzedzającym mnie pojeździe. Staram się świecić niżej niż dolna linia szyby i tak abym czuł się pewnie widząc na dostateczną odległość.
akbi napisał/a: | a co nad-interpretowałem???
Odniosłeś się do statystyk, więc się o nie zapytałem. |
Ale ja odniosłem się bardzo ogólnie, czyli sam fakt, że odkąd wprowadzono nakaz nie zmniejszyła się liczba wypadków jest jednym z moich powodów na NIE temu projektowi, a Ty dodałeś znaczące "że włączone światła nie mają wpływu na ilość wypadków" to już jest bardziej uszczegółowione pytanie, gdyby ktoś tak je zadał pewnie napisałbym to co Ty. To w odbiorze tej wypowiedzi ma znaczenie, przyznasz??
akbi napisał/a: | przeczytałem 3 razy ... niestety nie ma tam odpowiedzi na moje pytanie. |
Na to twierdzenie zadane tak jak ja je sformułowałem jest: eksperci wyznaczeni przez Ministra Infrastruktury.
Ja tak jak pisałem na początku byłem ZA, teraz jestem przeciwnko i to nie od tak bez powodu, ale zmieniłem na ten temat zdanie widząc jak ten przepis działa w praktyce, no i cały czas pamiętam ten przykład z kloszami, w który mi pewnie większość nie uwierzy. Po prostu wyrobiłem sobie zdanie testując i egzekwując ten przepis. Nie jestem jednym z tych, co są na NIE, bo nie chce im sie pamiętać o tym obowiązku.
Juiceman - 05-07-2008, 19:21
No to macie Statystyki:
Wypadki drogowe w latach 1985 - 2007
Wypadki drogowe w Polsce w 2007 r.
siwek - 05-07-2008, 21:51
Hubeeert napisał/a: | Ty jesteś prawnikiem? |
nie jestem prawnikiem choć nie wiem co ma to do rzeczy?
akbi - 05-07-2008, 23:45
Ursus napisał/a: |
akbi napisał/a:
przeczytałem 3 razy ... niestety nie ma tam odpowiedzi na moje pytanie.
Na to twierdzenie zadane tak jak ja je sformułowałem jest: eksperci wyznaczeni przez Ministra Infrastruktury. |
no ale z tego co doczytałem, to takiej ekspertyzy właśnie jeszcze nie ma ...dopiero mają szukać ekspertów
Ursus napisał/a: | Ale ja odniosłem się bardzo ogólnie |
no tak, ale ja też zapytałem się ogólnie ... ale odnośnie tematu, który tu poruszamy ... czyli obowiązkowo włączone światła przez 24h/dobę przez cały rok.
Juiceman napisał/a: | No to macie Statystyki:
Wypadki drogowe w latach 1985 - 2007
Wypadki drogowe w Polsce w 2007 r. |
no tak, ale to dalej nic nie mówi, czy włączone światłą przyczyniły się do zmniejszenia wypadków czy też nie.
...tutaj mamy jedynie porównanie wypadków konkretnych latach, ale wiadomo, że z roku na rok na drogach jest coraz większy ruch.
Czy ktoś ma dane ile samochodów na drogach jeździło w roku 2006 a ile w 2007
Czy ktoś ma dane ile kilometrów średnio przebyli kierowcy w roku 2006 a ile w 2007
To są bardzo ważne dane ... bo w przeciwnym razie (co jest bardzo możliwe) to gdyby nie było obowiązku jazdy z włączonymi światłami to w roku 2007 było by zwiększenie ilości wypadków np o 5 tys w stosunku do roku 2006, a nie o 2,7 tys.
Juiceman - 05-07-2008, 23:51
Nie do końca mimo jazdy z włączonymi światłami jest nadal więcej wypadków, można też stwierdzić iż wypadków było tyle samo stwierdzając, że jest coraz więcej aut na drogach, co wysuwa niosek, iż włączone światła nic nie robią. Ale postaram się poszukać w/w statystyk.
Hubeeert - 06-07-2008, 00:10
siwek, dzielenie włosa na czworo to przypadłość typowo prawnicza.
Jasne, że jak ktoś nie ma regulacji w starym samochodzie to nie opuści reflektorów i do takich ludzi pretensji nie mam tyle, że dotyczy to samochodów z lat 80-tych i to wczesnych.
A mandaty (byle wyższe i bez możliwości dania w łapę) działają bardzo skutecznie. moim zdaniem w Polsce brakuje tego co jest w UK - jakikolwiek claim czyli wpis o złamaniu prawa podnosi koszt ubezpieczenia na 3 lata minimum. To dopiero działa wychowawczo
siwek - 06-07-2008, 00:18
Hubeeert napisał/a: | siwek, dzielenie włosa na czworo to przypadłość typowo prawnicza. | ,
teraz rozumiem, więc studiowałem na Wydziale Prawa ale na kierunku Administracja więc chyba masz racje
Hubeeert napisał/a: | jakikolwiek claim czyli wpis o złamaniu prawa podnosi koszt ubezpieczenia na 3 lata minimum. To dopiero działa wychowawczo |
to napewno by było bardzo skuteczne więc jeśli wybudują nam dobre i bezpieczne drogi to czemu nie? mogą wprowadzić taki przepis bo teraz to raczej nierealne
Hubeeert napisał/a: | Jasne, że jak ktoś nie ma regulacji w starym samochodzie to nie opuści reflektorów i do takich ludzi pretensji nie mam tyle, że dotyczy to samochodów z lat 80-tych i to wczesnych. |
masz racje, w mowszych to rzeczywiście niezwracanie uwagi na innych i myślenie o sobie i za to powinny być kary
Hubeeert - 06-07-2008, 00:55
siwek napisał/a: | więc jeśli wybudują nam dobre i bezpieczne drogi to czemu nie? mogą wprowadzić taki przepis bo teraz to raczej nierealne |
Drogi w Polsce są bezpieczniejsze niż w Północnej Irlandii. I lepsze. Moim zdaniem jako kierowcy regulacje "wychowawcze" powinny zostać wprowadzone tak szybko jak to możliwe.
Juiceman - 06-07-2008, 02:42
Niestety 2007 to tylko szacunki :
Year 2006 by country and by vehicle category (Enlarged Europe)
Year 2007 by country and by vehicle category (Enlarged Europe)
Ursus - 06-07-2008, 19:08
akbi napisał/a: | no ale z tego co doczytałem, to takiej ekspertyzy właśnie jeszcze nie ma ...dopiero mają szukać ekspertów |
No ale chyba nie wątpisz, że się tacy znajdą??
akbi napisał/a: | no tak, ale ja też zapytałem się ogólnie ... |
Pytam ogólnie bo moim zdanie na tak zadane pytanie, jak Ty je zadałeś nie ma odpowiedzi. Nie da się bowiem sprawdzić, jaki wpływ na ilość wypadków miało jeźdżenie na światłach 24h. To jest niepoliczalne.
Co do statystyk to oczywiscie zwolennicy powiedzą, że większa ilość wypadków wynika z większej ilości pojazdów na drogach a przeciwnicy tak jak np ja powiedzą, że jest to argument do zniesienia przepisu, który nic nie wnosi a posiada swoje negatywne strony.
Hubeeert - 06-07-2008, 19:24
Ilość wypadków w Polsce to wynik coraz większej ilości samochodów na drogach a w ich licznie coraz większej ilości trupów technicznych prowadzonych przez niedoświadczonych i głupich kierowców. Powszechne lekceważenie dla przepisów, przeświadczenie, że jak nam zbudują drogi (lepsze) to będą (ONI) mogli sobie wymagać, mania wielkości wśród kierowców (Hamilton to pipa przy mnie), twierdzenie, że wszelkie ograniczenia są głupie bo nie po to kupowałem samochód który może jeździć szybciej niż inne, żebby się stosować do przepisów i wreszcie wmawianie sobie, że ja na pewno nie będę tym frajerem, który będzie jechał zgodnie z przeisami skoro inni dookoła je łamią powoduje, że macie co macie.
Ja w Polsce boję się wsiadać za kierownicę.
Nie wiem jak Wy.
Pozdrawiam
|
|
|