To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...

Paweł_BB - 18-12-2010, 09:11

robertdg, dobrze prawisz, na tym powinna polegać nauka, na egzaminie są pewne procedury i zadania do wykonania i stąd bierze się gadanie że uczy się "pod egzamin" ale moim zdaniem 90% egzaminu to tylko i wyłącznie bezpieczna jazda a nie durne wykonywanie zadań.
Aga - 19-12-2010, 07:57

robertdg napisał/a:
Aga napisał/a:
po części masz rację, ale tylko po części
moja przyjaciółka jest instruktorem jazdy i twierdzi, że ludzi uczy się "pod" egzaminatorów
a że egzaminatorzy są nieżyciowi to , niestety, instruktorzy również muszą przekazywać te nieżyciowe zasady po to aby uczeń zdał egzamin
fajne podejście, ale to bzdura, bo dobry instruktor nauczy odpowiedniego zachowania na drodze, co będzie przekładać się na pozytywny wynik egzaminu praktycznego, bynajmniej określam to po tym w jaki sposób ja byłem szkolony, fakt faktem, że przy tak niewielkim czasie jaki instruktor poświęca uczniowi nie można nauczyć się wszystkiego, ale można zaczerpnąc garść dobrych podstaw plus uwagi egzaminacyjne, zresztą sprowadzało się to głownie do opanowania podstawowych czynności, styl i charakter jazdy moga sporo powiedzieć o przyszłym kierowcy. Jezeli opanowal KRD, czuje kółko i potrafi odpowiednio analizowac sytuacje, to zda bez zadnych udziwnien w stylu nauka pod egzaminatora, bo takie szkolenie, to tak jak rycie na pamięć, które później szybko uleci z główki.


teoria, teoria... dobrze, gdyby tak było
ale niestety rzeczywistość wygląda inaczej
za mało jest czasu aby uczyć praktycznych umiejętności na drodze
idiotycznych wymagań egzaminacyjnych jest tak dużo, że niestety na tym instruktorzy się muszą skupić
a to, że potem do niczego się nie przydają to jest właśnie ten problem, o którym mówimy

mądrzy ludzie, którzy rzeczywiście chcą się czegoś dobrego nauczyć biorą dodatkowe lekcje
ale to już po egzaminie, bo przed nim są tak zestresowani i skupieni na głupotach, że do niczego innego nie mają głowy
informacje o kulturalnym i praktycznym zachowaniu na drodze są wg nich do egzaminu nieprzydatne
ja robiłam prawo jazdy prawie 20 lat temu - wtedy były inne zasady, wtedy rzeczywiście można się było czegoś nauczyć bo głupot było mniej

niestety, dzisiaj nasze życie zdominowały idiotyzmy w każdej dziedzinie i na nie ludzie poświęcają mnóstwo czasu zamiast skupić się na tym co ważne.....

Paweł_BB - 19-12-2010, 08:29

15-20 lat temu to była zupełnie inna bajka - wtedy (mówię z własnego doświadczenia, znajomych i mojej rodziny) na prawko szli ludzie mający choćby minimalne pojęcie o samochodach bo albo jeździli, albo mieli w rodzinie, mieli od kogo brać wzorce, duża grupa ludzi całymi latami jeździła motorowerami lub motocyklami bo na auto mało kogo było jeszcze stać więc jak już poszli na prawko na "B" to dla nich te 20 godzin kursu w zupełności wystarczyło. Mój ojciec był instruktorem i mieliśmy w domu Maluszka do nauki jazdy, no i za piątkę w szkolę na wsi u babci mogłem siadać za kierownicę - tym sposobem mają już 11 lat jeździłem autem :p potem mając 13-17 lat jeździłem non-stop skuterkiem do szkoły, potem poszedłem na "B" i był to dla mnie pryszcz, po 2 godzinach jazdy instruktor chciał mnie już puścić na egzamin :D Chodzi mi o to, że kiedyś ludzie nie tracili czasu na pierdoły na kursie tylko UCZYLI SIĘ JEŹDZIĆ, teraz niestety każdy cieniarz idzie na prawko bo je potrzebuje, bo musi itp. auto łatwo i tanio można kupić więc wszyscy kupują, w konsekwencji są kasowane linie PKS i PKP - a to znowu generuje kolejne roczniki ludzi, którzy są "zmuszeni" iść zrobić prawko, i kółko się zamyka :roll: no i te aktualne 30 godzin jazd praktycznych im nie wystarcza...


Co do szkoleń PO UZYSKANIU PRAWKA:
To mój pomysł od lat, jestem zdania żeby w prawie Polskim był OBOWIĄZEK w ciągu powiedzmy 12 miesięcy po zdaniu egzaminu zrobić porządne szkolenie - plusem jest doskonalenie umiejętności oraz ostudzenie gorących głów !!! Bo nic nie działa lepiej na takiego młodego kozaka jak zniszczenie jego wielkiego EGO pokazując mu na autodromie że nic nie potrafi no bo przecież młodzian mający prawko już rok uważa się za miszcza :P Na takim autodromie można w bardzo łatwy sposób pokazać że nawet przy 50 km/h na suchym asfalcie można wpaść w poślizg, że nie ominie przeszkody na macie poślizgowej, że ABS to jest genialna sprawa, że ten kierowca nie wyprowadzi auta z poślizgu, że jego kręcenie mydełkiem FA jest kompletnie nieprawidłowe i niebezpieczne, że ma totalnie złą pozycję za kierownicą, że utrzymuje zbyt małe odstępy od poprzedzających pojazdów i że w ogóle jest mega cienkim driverem :D Czysta fizyka a jak wiele może zmienić w podejściu kierowcy do jazdy autem.
"Rozpędzone auto jest jak pocisk artyleryjski, może wyrządzić wiele szkody" :wink:

robertdg - 19-12-2010, 10:28

Aga, nie mogę Ci nie przyznać racji, ale trochę za bardzo demonizujesz, tyle, że z mojej strony to nie teoria, a własne doświadczenie, w moim przypadku, to wyglądalo, tak, że instruktor, uczył mnie, czy to na placu, czy na mieście, jezeli widział, że wykonuje coś prawidłowo, to odrazu następna lekcja, ale zawsze w miedzyczasie, byly wybiórcze testy, tak z zaskoczenia, czy aby moja wiedza i umiejetnosci nie sa ulotne, jezeli czegos nie rozumialem, tlumaczyl do skutku, mówił, co, jak, gdzie, kiedy, dlaczego, nie szkolił mnie specjalnie pod wymagania egzaminacyjne, dla niego było wazne abym nabył umiejetnosci, może z czestochowskimi egzaminatorami jest inaczej, ale bynajmniej u mnie, nie nalezy dac sie podpuscic - czyli trzeba bacznie zwracac uwage, na znaki, wiedziec, gdzie nam wolno zaworcic, a gdzie nie, etc.
Paweł_BB, myślisz, że taki Kozak/Maślak dobrowolnie by się poddał takiemu kursowi :?: Toż to by uwłaczało jego ambicji ;-) On jest super driver, bo w GTA ciupie od 12 roku życia :D

t0m3k - 19-12-2010, 12:52

robertdg z tym GTA to masz 100% racji :D tylko szkoda ze w GTA jakośauto sie zbyt mocno trzyma drogi. Ale powiem wam tak.... jazda po Bielsku eLką polega na jeździe praktycznie non stop po tych samych skrzyżowaniach gdzie moze być egzamin, więc polega to na niczym innym tylko nauce na pamięc skrzyżowan i znaków przed nimi itd.... taki kierowca potem musi jechc gdzies indziej i niewie co sie dzieje.

Odnosnie tego ze kiedys na prawko szły ooby które wczesniej jezdziły to się zgodze bo tak było i z kim bym nie gadał starszym to każdy wcześniej śmigał. Ale powiem szczerze ze przed robieniem prawka autem nie jeździłem ( tylko motórkiem ) potrafilem się skupic na jeździe, szybko analizowaćsytuacje na drodze (a tego sie człowiek ma ciężko nauczyc w 30h jazd) i olać wszystko na około, a na Egzaminie o to chodzi. Mój egzaminator np. stosował technike " wkurw kursanta, to sam obleje", potrafił wylączyc calą aparature, nakląc na mnie, włączyc aparature i powiedziec " proszę kontynuować". Dziewczyna która jeżdżąc z Instruktorem potrafiła miec stresa na drodze, napewno obleje przez jakąs glupote jeśli egzaminator na nią naklnie...

Paweł_BB - 19-12-2010, 13:52

robertdg napisał/a:
Paweł_BB, myślisz, że taki Kozak/Maślak dobrowolnie by się poddał takiemu kursowi :?: Toż to by uwłaczało jego ambicji ;-) On jest super driver, bo w GTA ciupie od 12 roku życia :D

No właśnie nie dobrowolnie, chodziło mi o obowiązek :wink:

t0m3k napisał/a:
potrafił wylączyc calą aparature, nakląc na mnie, włączyc aparature i powiedziec " proszę kontynuować".

Mówisz o systemie rejestracji?

mystek - 19-12-2010, 14:34

Co do instruktorów jazdy. Jadę sobie alejami w Krakowie przed 30 minutami jakoś, patrzę w lusterko, a tu L-ka jedzie za mną cały czas lewym pasem. Cały czas siedzi mi na zderzaku, taki pewniaczek :| . Jechaliśmy długi dość odcinek i cały czas na zderzaku mi siedzi, w sensie, że nie trzyma odstępu ewidentnie. Hamując ciut ostrzej, myślę, że spokojnie wylądowałby mi w bagażniku. Na światłach dojechał do mnie, wyczyściłem sobie tylną szybę, patrzę, a tu instruktor (zapewne, bo koleś pod wąsem i jechał sam) :| . Swoją drogą, to powinien sobie znaczek "L" zakleić, kiedy jeździ sam, czyż nie tak?

Mam nadzieję, że swoich nawyków nie przekłada na kursantów.

t0m3k - 19-12-2010, 16:44

tak mówię o systemie rejestracji dźwięku i obrazu :P P mystek: powinien zdjąć eLkę z dachu ale instruktor ma prawo zapomniec przeciez :P P mój tez kiedys przyjechał sam z eLką na dachu :P P
Paweł_BB - 19-12-2010, 17:14

t0m3k napisał/a:
tak mówię o systemie rejestracji dźwięku i obrazu

A tak z ciekawości kiedy to było? Bo od kilku lat kiedy jest obowiązek rejestracji egzaminów nie ma możliwości wyłączenia/włączenia systemu przez egzaminatora, natomiast wcześniej jakoś przez 1-2 lata Bielsko było jednym z kilku WORDów w Polsce gdzie testowano ten system przed wprowadzeniem nowych przepisów i może wtedy faktycznie facet mógł Cię lekko w ciula zrobić :D wcześniej gdy nie było kamer to przecież też można było kursanta ochrzanić.
Ja w każdym razie nigdy nie doświadczyłem na egzaminie jakiejś przykrości a trochę się naz
zdawałem na wszystkie kategorie prawa jazdy.

t0m3k - 19-12-2010, 19:11

Paweł zdawałem rok temu :P Egzaminator to stary wyjadacz i każdy kursant jak słyszy jego nazwisko to ma mokro w majtkach :D
Aga - 20-12-2010, 13:24

Paweł_BB napisał/a:
15-20 lat temu to była zupełnie inna bajka - wtedy (mówię z własnego doświadczenia, znajomych i mojej rodziny) na prawko szli ludzie mający choćby minimalne pojęcie o samochodach bo albo jeździli, albo mieli w rodzinie, mieli od kogo brać wzorce, duża grupa ludzi całymi latami jeździła motorowerami lub motocyklami bo na auto mało kogo było jeszcze stać więc jak już poszli na prawko na "B" to dla nich te 20 godzin kursu w zupełności wystarczyło.


bzdura
pamiętam, że w mojej grupie tylko jeden chłopak przyjeżdżał na kurs samochodem
a pozostali po raz pierwszy siedzieli za kółkiem
ja nie miałam pojęcia gdzie znajduje się pedał gazu
uważam, że właśnie było odwrotnie do tego co piszesz
to właśnie dziś prawie w każdej rodzinie jest auto i ludzie częściej przed kursem mają do czynienia z samochodem niż kiedyś

Paweł_BB - 20-12-2010, 16:11

Aga napisał/a:

bzdura
pamiętam, że w mojej grupie tylko jeden chłopak przyjeżdżał na kurs samochodem
a pozostali po raz pierwszy siedzieli za kółkiem
ja nie miałam pojęcia gdzie znajduje się pedał gazu

Aga, dlaczego tak ostro? Gdzie kultura dyskusji? Czy ja tu komuś zarzucam pisanie bzdur? a mnie się tym textem obrywa już chyba drugi dzień z rzędu :roll: jedno co najbardziej utknęło mi z nauki Psychologii to kwestia rozpoczynania dyskusji od JA, czyli "moim zdaniem", "ja uważam", "myślę że" itp. Zarzucanie komuś od razu pisanie bzdur jest trochę bez sensu i po prostu niekulturalne...


Wracając do tematu: no to widocznie byłem dzieckiem urodzonym w dziwnym miejscu i momencie, bo w mojej rodzinie bądź klasie z liceum praktyczni wszyscy idący wtedy na prawko mieli w domu samochody więc też mielidobre wzorce bądź jeździli autem wcześniej lub jak wspomniałem motorowerkami, skuterami czy motocyklami, teraz niby w każdym domu jest auto ale jak sądzę bardziej z konieczności niż z miłości...

Morfi - 20-12-2010, 19:01

Aga, A ja się zgodzę z Pawłem. Teraz prawko robi każdy kto nawet nie ma zamiaru kupić samochodu.
t0m3k - 20-12-2010, 20:46

dokładnie... każdy robi prawko nieważne czy będzie tym autem jeździł czy nie ... są kozacy którzy jeżdżą bez prawka przed osiemnastką, ale większości z nas ( młodych ) rodzice nie pozwalają dotknąć samochodu przed zrobieniem prawka :D możemy go tylko dotknąć żeby go umyć xD
Mr V - 21-12-2010, 00:17

Uważam, że to nie wina instruktorów co też kursantów. Kiedy ja byłem na kursie to jedna dziewczyna bała się wsiąść do auta, efektem czego była później stłuczka i urwane lusterko o znak... Jeśli ktoś nie ma drygu do jazdy to nie powinien wsiadać za kółko, bo to się może źle skończyć. Przed moim kursem nie miałem kontaktu z samochodem a instruktor nie uczył mnie pod egzaminatorów. Widział, że jazda sprawia mi frajdę, oraz to, że myślę na drodze. Bez problemu zdałem egzamin pół roku temu, mimo, że egzaminator był okropny ( narzekał, że puściłem babcię, która weszła na pasy ).

A jak widziałem w ośrodku takie blondi w mini, co myślą, że jak zaświecą tyłkiem to dostaną prawko to mi się rzygać chce... Albo ktoś ma jazdę we krwi, albo się musi tego uczyć. Jeśli się musi tego uczyć to polecam rower i na tym poprzestać. Oto i moje zdanie.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group