Off Topic - Chcę powiedzieć, że... cz. III czyli REWOLUCJA
Aga - 11-02-2011, 09:39
Wszyc napisał/a: | o studia jestem rocznik 88 a robie pierwszy semestr |
o matko!!!! to tak można??
Wszyc, zamiast jęczeć to weź się po prostu do nauki
nic w życiu nie przychodzi samo
widzę, że Cię tu wszyscy pocieszają, a myślę, że bardziej przydałby Ci się porządny kop ....!!
nieudaczników życiowych jest już wystarczająco dużo na tym swiecie
chyba nie chcesz być jednym z nich
trzeba być twardym, nie miękkim!
robertdg - 11-02-2011, 10:23
sieegurd napisał/a: | Nie łam się Dasz radę z pierwszym, to reszta poleci | Mi tak powtarzali, powiedzieli, że jak przejede 2 pierwsze semestry to już potem będzie z gorki, po czym, okazało się, że kilku profów przeniosło się do naszej uczelni, w tym, taki jeden, który oblewał na egzaminie średnio 60% populacji kierunku, byłem u niego na egzaminie na wszystkich możliwych terminach, zdałem na ostatnim, gośc wymyślał takie dziwactwa, że człowiek nie nadążał z przerabianiem materiału, tym razem odpadło 40% populacji, Ci co zdali, mogli się z profem witać "po imieniu" w wielkich męczarniach przetrwałem 2 lata, zacząłem 3 rok, na 5 semestrze mialem takiego gościa kose, stary dziadek, już dawno powinien byc na emeryturze, uczył nas Metrologii (teorii pomiarów), nie dośc, że napisałem na egzaminie 5/5 zagadnień, to zostałem oblany za niestaranne ramki, i tak sie meczylem jeszcze 4 razy chodziłem z zestawem profesjonalnego matematyka na egzamin i robilem cuda w przeciagu 40min człowieku 500stron książki od metrologii miałem niemalże w pamięci, jedynie przypisów mi brakowało.
Także Wszyc, nie załamuj się, ja po kazdym ciężkim egzaminie, oczywiście zdanym, piłem z radości jak szalony, a potrafiłem i to sporo, dzięki mobilizacji przeszedłem studia, myślałem, że to będzie kaszka z mleczkiem, tak jak opowiadali, że nie trzeba sie uczyć, ze wystarczy umiejetnie sciagnac i zdac egzamin, uwierz mi, znam tylko 1 osobe z tych z ktorymi studiowalem, ktora niesamowitym fartem przebrnela przez cale studia nie uczac sie niemalze nic, także widzisz coś za coś, ja moge jedynie napisac, że uciecha z każdego pozytywnie zdanego egzaminu o mało nie zniszczyła mi zdrowia. Głowa do góry
mabda - 11-02-2011, 10:32
u mnie po pewnym ZALICZENIU na drzwiach prowadzacego pojawila sie czysta kartka. na pytanie co to padla odpowiedz: lista osob, ktore uzyskaly zaliczenie w dniu wczorajszym.
po pierwszym roku z 360osob zostalo jakies 130[polowa z warunkiem]+30spadochroniarzy. zgadnij Wszyc na czym odpadli? brawo, na matmie
nigdy nie jest tak zle, zeby nie moglo byc gorzej
...ze mnie chyba cos zaczyna rozkladac... :/
pyjte - 11-02-2011, 10:43
Wszyc napisał/a: | o studia jestem rocznik 88 a robie pierwszy semestr | Najgorsze jest pierwsze 5 lat, potem II semestr leci z górki .
Ja za to że odważyłem się postawić mani mgr która się doktoryzowała i miała z nami laborki, dostałem najdroższy warunek
No ale może musisz sobie znaleźć odpowiednie studia, ja np. mimo że z maty noga to i tak poszedłem na polibude hahaha
gulgulq - 11-02-2011, 10:57
handlarzy na Allegro już porąbało całkowicie
chciałem kupić lampkę podsufitową za 50 zł to gostek za przesyłkę zażyczył sobie drugie 50 zł
Owczar - 11-02-2011, 11:00
Wszyc, kobietami się nie przejmuj Jak Cię będzie wkurzać jedna, to znajdziesz sobie kolejną. A studia, no niestety coś musisz się pouczyć, coś pościemniać i pokombinować
Ja tam swoje miło wspominam. Przez całe studia chodziłem może na 4-5 wykładów- obowiązkowych. Ale miałem dobry wywiad od starszego rocznika i to była połowa sukcesu
gulgulq - 11-02-2011, 11:00
pyjte napisał/a: | mimo że z maty noga to i tak poszedłem na polibude hahaha |
to świadczy jak nisko Politechniki upadły
robertdg - 11-02-2011, 11:09
O właśnie a co do Maty, tez byłem z niej noga, dopóki na poszedłem na Polibude, kiedy zacząłem regularnie przygotowywać się do co dwutygodniowych kolosów, to się przekonałem do maty, no i nawet ją polubiłem, pomimo tego, że mate skończyłem na 4 semestrze (o mało nie oblałem 4 semestru na egzaminie bo objąłem tylko połowe materiału teoretycznego, o dziwo było więcej teorii jak zadań) to i tak na semestrze 9 bez większych problemów rozwiązywałem macieze, całeczki, równania Laplace'a, no i cóż zrobić jak wiele innych przedmiotów tego wymagało narzekałem na studia, ale stwierdzam obecnie fakt, że to był jak dotąd najlepszy okres w moim życiu
mabda - 11-02-2011, 11:10
gulgulq napisał/a: | to świadczy jak nisko Politechniki upadły |
ja mysle, ze to jest powod upadku politechnik. a swiadczy to o poziomie nauczania w szkolach srednich
robertdg - 11-02-2011, 11:14
mabda, ja jakoś nie miałem powodu do narzekania na poziom nauczania, pomimo tego, że większośc stwierdzała fakt, że jest bajka, mi w większości nie udało sie trafiac na bajkowych doktorów, czy profów, niejednokrotnie szliśmy z delegacja do profów o łagodniejszy egzamin z drobnym giftem, albo choćby o przesuniecie terminu, niejednokrotnie gift przyjety nic nie zmienił, nie wiem, może poprostu miałem takiego posranego pecha.
mabda - 11-02-2011, 11:23
ja na swoja matematyczke ze szkoly sredniej nie moge narzekac - pila niesamowita, bardzo surowa i wymagajaca, ale uczyla w sposob magiczny doslownie. ale rownolegla klasa miala juz problem, bo kobieta nie miala wiekszego pojecia o tym, czego naucza. program mielismy ten sam. my przerobilismy ciagi, macierze, pochodne i calki, a u nich bylo raptem wspomniane o tym. roznice w sposobie nauczania sa kolosalne i to sie potem odbija na studiach
gulgulq - 11-02-2011, 11:24
mabda, jest w tym trochę racji:), ale dawniej ludzie idący na politechnikę mieli świadomość ze bez matematyki nie da się rady - to podstawa do praktycznie wszystkich przedmiotów technicznych: mechanika, wytrzymałość, części maszyn, termodynamika... itp
mabda - 11-02-2011, 11:29
na informatyce matma tez obowiazuje. w ogromnym wymiarze. pierwsze 2 sem to 90%matmy i fizyka. przez to wiele osob, ktore np. na sieciach znaly sie swietnie a z maty lezaly, nie mogly skonczyc studiow
pyjte - 11-02-2011, 11:41
gulgulq napisał/a: | to świadczy jak nisko Politechniki upadły |
albo jak dobrego się ma korepetytora
mabda - 11-02-2011, 11:51
albo ile ma sie samozaparcia i determinacji
|
|
|