Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...
j-rules - 22-12-2010, 20:57
mystek
Cytat: | Mnie osobiście, kiedy włącza się poziom "dynamic" to strasznie skupiam się na jeździe i wytrzeszczam wszelkie zmysły i pracują one na 130%. Kiedy jadę wolno (w sensie wolniej niż wszyscy, albo podobnie, jak oni) to moje zmysły potrafią niekiedy pracować na 70-80%. |
To jest bardzo dobre zdanie. A w sumie dwa zdania. U mnie rowniez jest podobnie. Słuchajcie, jak w zycie wpada rutyna a mysli sie o 154 sprawach wracajac z skadkolwiek do domu to mozna złapać taka zamułke ze sie nawet czerwonego nie zauwazy. Dlatego ja jazde autem często traktuje w ramach przyjemnosci specjalnej, tzn takiej, dzieki ktorej na chwile odrywam sie od problemow dnia codziennego - jade szybciej, ale tez nie mysle o niczym innym, skupiam sie na jezdzie. Sam to po sobie zauwazylem, a wg mnie to jest podtsawa bycia dobrym kierowca: znac sowje wlasne mechanizmy. Inaczej jedziemy rano spiesac sie, inaczejs pokojnie wracajac z dalekiej podrozy.
Napisze tak, chjociaz komus moze sie to nie spodobac. Co robie w trasie gdy dopada mnie sennosc? Zaczynam wyprzedzac. Wyprowadzam umysl z monotonii, zaczynam myslec 3 razy szybciej, 5 razy konkretniej, 10 razy dokladniej niz jadac spokojnie w sznurku aut. Oczywiscie nie mowie tu o przesadyzmie typu wyprzedznaiu na trzeciego albo za wszelka cene. Taka ciekawostka: Jaki jest system edukacji o ruchu drogowym oraz jak wyglada egzmain w Niemczech? Orientuje sie ktos? Bardzo sie rozni od naszego?
Paweł_BB - 22-12-2010, 21:35
Ja też w trasie staram się jechać swoim dobrym tempem i dzięki temu mam cały czas 100% skupienia na drodze, oczywiście staram się nie przeginać z prędkościami, nie jeżdżę 100 km/h po wioskach, wystarczy mi jak dużo wyprzedzam a wyprzedzam bardzo dużo
Student - 22-12-2010, 22:09
Ja trochę z innej beczka ale bardziej w temacie:
Wczoraj ok. 16.00 przynajmniej w Warszawie mięliśmy załamanie pogody i opady śniegu.
Stałem sobie na lewym pasie czyli dla skręcających w lewo , grzecznie jadąc od Lewartowskiego i chcąc skręcić w lewo w Bonifraterską, dojazd do mostu Gdańskiego zajął mi 35min, (ok. 1km) ale do tematu.
Ja jestem na lewym, jakiś palant Mitsubishi Lencerem (czarny nowy sedan, numery nie ważne) wpycha się przedemnie no bo przecież mu sie bardziej śpieszy (on sam a ja mam 4 osoby w tym 2 małych dzieci) oczywiście koleś łamie wszelkie przepisy z pasa jadącego prosto wali w lewo stając na środku skrzyżowania , z resztą jak inni. Niestety trafił na większego chama niż sam jest i go nie wpuściłem choć często to robię i nie zważając na lusterka i lakier delikatnie przyblokowałem kolesia aż wpuścił innych.
Bynajmniej jak zobaczycie granatową Cari z podkładkami klubowymi to nie liczcie że was wpuści , bo tego nie zrobię .
Chamstwo tępię chamstwem i policzka nie nadstawiam.
Grzecznym zawsze pomogę .
Pozdrawiam tego pana jeszcze raz.
Pozdrawiam także panów z MZA którzy walą z trzeciego pasa ( dla skręcających w prawo ) w lewo, to już jest Wietnam.
costa brawa - 23-12-2010, 00:45
a ja dzisiaj pojezdzilem sobie troche po miescie iveco i myslalem ze mnie krew zaleje ... im wieksze auto -w sensie dluzsze albo szersze a juz nie mowie dlugie i szerokie - tym bardziej koslawo zaparkowane co na uliczkach na ktorych zalega jeszcze snieg powodowalo ze aby przejechac gdzie kolwiek trzebabylo na raty tj kilku z przeciwka , nastepnie kilku z mojej i tak na zmiane , bo nie dojada do zaspy nie staja rowno zeby wiekszy przejazd zostal tylko jak te ciamajdy
mi to jest wstyd zostawic krzywo zaparkowane auto - fakt zdazy sie jak sie bardzo spiesze ( ale to przy postojach doslownie na minute) ale jak ma postac chwile to poprawie sie z dwa razy ale niech stoi tak jak ma stac a nie byle jak
denerwuje mnie to strasznie ostatnio bo nie dosc ze warunki sa jakie sa to jeszcze wez sie mecz czlowieku z takimi co maja innych gdzies
mitsu00 - 23-12-2010, 12:34
Student napisał/a: | Pozdrawiam tego pana jeszcze raz.
Pozdrawiam także panów z MZA którzy walą z trzeciego pasa ( dla skręcających w prawo ) w lewo, to już jest Wietnam. |
Ja już na takie jazdy nie reaguję...... Dawno straciłbym wszystkie włosy i zażywal leki na nadciśnienie świata i nawyków sam nie zmienisz i jeżdżąc w Polsce trzeba mieć oczy nonstop 360st żeby ktoś nie zajechał ci drogi. Jak zwiększy się procent egzekucji z wystawianych mandatów, a i te ostatnie zdrożeją tak że ludzie zaczną myśleć, czy aby opłaca się łamać wszelkie przepisy, to może stopniowo kultura i nawyki zaczną się zmieniać.
robertdg - 23-12-2010, 12:47
costa brawa, ogólne przyzwyczajenie do bajzlu.
Mr V - 24-12-2010, 00:05
Ja dzisiaj serdecznie pozdrawiam taksówkarza w białym renault, który włączył migacz 50m po tym, jak skręcił...
costa brawa - 24-12-2010, 01:21
robertdg, o to wlasnie ... z reguly takie osoby wszystko robia byle jak ... znam osobiscie takich - mistrzem jest kuzyn mojego taty ktory jesli chodzi o samochody kompletnie nie dba i traktuje jazde jakby byl sam jeden tj , auto myje raz na rok i to jak mu sie zachce , ma tak zgnity samochod dokladnie tylnia czesc ze ostatnio jak ciagnal przyczepke to mu z calym hakiem i wszystkim wydarlo i spadlo na ziemie (na szczescie na postoju) oczywiscie cos tam podspawal podrutowal i dalej jezdzi , jasna sprawa ze bez przegladu chyba juz z 2 lata ... a podstawowa wymowka to ze "nic sie nie stanie" , "wszyscy tak jezdza" , "bedzie jechal powoli " itp
przerazaja mnie tacy ludzie - bo to ze on chce sie zabic , to jego sprawa , tylko zeby mnie albo kogos innego nie zabil przy okazji
robertdg - 24-12-2010, 09:46
costa brawa, znam lepszych, w sensie gorszych, współczuje.
mystek - 24-12-2010, 13:30
#Mr V - haha, miałem coś podobnego wczoraj. Jadę sobie w nocy po Krakowie, jadę prawym pasem, przede mną Mercedes jakiś E chyba, taki nowszy, na niemieckich blachach, przed nim Opel Astra, a lewym jedzie Daewoo ale jest dużo miejsca by wjechać przed niego. No to wbijam się na lewy i przyśpieszam, żeby wyprzedzić, patrzę, a koleś z Mercedesa wbija się na lewy bez migacza ani nic. Nawet jak zacząłem trąbić na niego, to koleś nawet nie raczył szarpnąć kierownicą w prawo by odbić . Musiałem go wyprzedzić dodatkowym pasem do skrętu w lewo. Jakiś niewyspany Niemiec, czy co, że zero reakcji? . Nagrałem to na kamerze, bo sobie kręcę onboardy
Uwex - 24-12-2010, 15:33
mystek napisał/a: | Jakiś niewyspany Niemiec, czy co,? |
a gdzieś Ty kiedy widział u nas Niemca i to jeszcze w święta ? to był z tych co po niemiecku wygadać się nie umieją . Kupi merca , przyjedzie do rodziny i zgrywa cwaniaka - niestety często też na drodze .
mystek - 24-12-2010, 21:06
W sumie o tym nie pomyślałem może i faktycznie Polak, ale na pewno niewyspany
http://www.youtube.com/watch?v=945fwL2Nq7g
wczoraj jeszcze nagrałem kolesia w Touaregu. Koleś jedzie najpierw za mną spokojnie sobie jedziemy w nocy te 60km/h, patrzę a tu mnie nagle wyprzedza, momentalnie i Golfa przede mną, a następnie.... jedzie dalej te 60km/h gdzie tu sens? . W dodatku prawie, że przejechał na czerwonym świetle, łobuz jeden
costa brawa - 24-12-2010, 23:43
mystek, szczerze to tak ogladajac twoj filmik to predzej bym po hamulcach dal niz go wyprzedzal ... bo przedewszystkim nie masz pewnosci ze on Cie nie zepchnie na pas zieleni czy barierki tymbardziej ze predkosci raczej duze nie byly
mystek - 24-12-2010, 23:58
#Costa - pewności nigdy nie ma, ale w tym przypadku była szybka reakcja, czyli nie spuszczać nogi z gazu, w kącie oka dodatkowy pas ruchu, a ja sam nie miałem w ogóle pewności, co koleś robi, szczerze myślałem, że koleś zaraz odbije na swój pas, że się zagapił troszkę, a tu nic, koleś jedzie na lewy, ja mu trąbię, a ten nic i jedzie twardo w lewy pas, bez migacza ani nic. W sumie stracha nie miałem, bo nie wykonywał gwałtownego skrętu i miałem jeszcze sporo miejsca na pasie do skrętu w lewo (jak widać na filmie jadę mniej więcej po środku lini rozdzielającej pasy.
Bałbym się dawać hamulec w tej sytuacji ze względu na warunki pogodowe (mrozu w sumie nie było, ale wilgoć jest przeokropna ostatnimi czasy, więc i ślisko) i ze względu na Daewoo za plecami.
Widać również, że raczej wolno nie jechałem, tzn tak na oko bliski koniec dwójki, czyli około 90km/h i przerzuciłem na 3. Droga do 70km/h, godzina 1 w nocy, więc 80km/h można jechać. Powiedzmy, że w granicach tolerancji jeszcze się mieściłem
costa brawa - 25-12-2010, 01:16
wlasnie sam przyznales ze "nie wiadomo" co gosc zrobi .. nie raz mialem taka sytuacje i raz to juz prawie row zaliczylem bo tez gosc twardo cisnal i wiem ze lepiej hamowac niz sie pchac nawet jak teoretycznie masz miejsce , a ten za toba widzac sytuacje lepiej niz ty napewno by wyhamowal
a tak poza sytuacja to jak droga do 70 to nie wazne ktora godzina i wolno tylko 70
tylko w przypadku "standardowej 50" po 23 mozna 60 jechac - tak zrozumialem z twojej wypowiedzi ze mozna wg ciebie +10 w nocy , chyba ze zle zrozumialem
|
|
|