To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Off Topic - TROCHĘ HUMORU NIE ZASZKODZI

Hubeeert - 27-03-2006, 15:23

Dostałem od arekp :


Cezar - 27-03-2006, 16:08

Baba Jaga i Benedykt XVI



:mrgreen:

Hubeeert - 27-03-2006, 16:12

Lech Prezydent Wszystkich Moherów Kaczyński i Baba Jaga Jego Małżonka :mrgreen:
Anonymous - 28-03-2006, 14:15

Mieszkaniec wsi Maśluchy wybrał sie do lasu po drzewo do pieca, bo zima
nie odpuszczała, jakby się jakaś zwierzynka trafiła to zabrał obrzyna ze
sobą.
Niestety przeciskając się przez krzaki, niechcąco pociągnął za spust i
postrzelił sobie nogę.
brocząc krwią, resztką sił doczołgał się do pobliskich zabudowań byłego
PGR, szczęśliwym trafem mieszkał tam dawny pracownik zajmujący się
świnkami, miał on do czynienia z zabiegami u świnek - od zajścia do
zejścia, także na operacjach się znał. W stanie lekko nadającym się do
użytku oznajmił.
- Nic do znieczulenia nie mam, bom właśnie resztę zużył i będę musiał
wyjmować kule na żywca.
- Spokojnie dam rade, wyjmuj.
Po kilkudziesięciominutowej walce z kulą oraz snem, znachor wytaszczył
kulkę i oznajmił
- Co jak co, ale żeby przez ten cały czas nie dać znać po sobie bólu,
żadnego dźwięku, jęku nic, jestem normalnie zszokowany.
- Panie nie taki ból się przeżyło, dokładnie dwa razy było dużo gorzej.
- Tak? A w jakiej sytuacji?
- Raz jak przysiadłem w lesie pod krzaczkiem, żeby kreta wypuścić,
jajkami w sidło trafiłem...
- O jezuuu.. Toć to potworność, chyba nie może być coś gorszego od
takiego bólu!
- Może... Sidło było przywiązane do przygiętej do ziemi młodej brzózki...

>>
- Wiesz Franek, tak naprawdę to denerwuje mnie w tobie tylko jedno...
- ??
- Twoja niekonsekwencja!
- ?!?!
- Codziennie to samo, o cokolwiek bym cię nie poprosiła: wynieś śmieci,
przybij gwoździa, poobieraj ziemniaki - zawsze to samo: "zaraz", "nie
pali się", "za chwilę" itd.
- No dobrze, a gdzie tu niekonsekwencja?
- W trakcie seksu mógłbyś się, cholera, trzymać tego schematu...

>>
Noc. Idzie laseczka po parku. Nagle wyskakuje zza krzaków koleś. Z
bejsbolem w ręku.
- Majki zdejmuj i na kolana! - krzyczy.
Dziewczyna zdejmuje i posłusznie wypina się w stronę kolesia. Ten bierze
rozbieg i jebut z kopa z całej siły w dupę.
- Hehehehe, myślałaś, żem gwałciciel? A ja zwykły chuligan!

>>
Rok 1992. Z katastrofy rosyjskiego ( już rosyjskiego - end of ZSRR 25XII
91- przyp aut) na dziką wyspę przypływa szalupą garstka uratowanych
marynarzy. Z krzaków wypadają ludożercy otaczają ich i oznajmiają, że
zostaną wszyscy zjedzeni. Najstarszy stopniem bosman zaczyna negocjacje:
- Czy u was towarzysze rewolucja była?
- Nie - odpowiada zaskoczony kacyk
- A kolektywizacja? - drąży bosman
- Nie - coraz bardziej niepewnym głosem mówi kacyk
- A kult jednostki?
- Nieee!!!!
- A czyny społeczne w dzień urodzin Lenina? Też nie???
- Nie.
- No to skąd w was takie ku*wa zezwierzęcenie?

>>
Sąd Wojewódzki w Poznaniu:
- Dlaczego oskarżony utopił w wannie brata swojej żony? - pyta sędzia
- To przez nią - krzyczy histerycznie łysiejący facet - Przez to, że
zawsze wierzyłem jej słowom.
- Nie rozumiem, proszę to wytłumaczyć.
- No więc, Wysoki Sądzie - trzęsącym głosem odpowiada chłopina - Wróciłem
niespodziewanie, późnym wieczorem z delegacji. Żona w ponętnej koszulce
nocnej, na stole dwa nakrycia. Siadłem i zacząłem jeść. Nagle z łazienki
dobiegł mnie męski śpiew.
- O chyba szwagier przyjechał - pomyślałem, zerwałem się z krzesła i
szybko poszedłem w kierunku łazienki, żeby się z nim przywitać. A wtedy
ta głupia pi*da zaczęła się drzeć:
- To nie jest to o czym myślisz.

>>
Pietka i Czapajew uciekają przed białymi. Czapajew idzie przodem, Pietka
wlecze się, targając ciężki worek na plecach. W pewnej chwili ma jednak
dość i prosi towarzysza:
- Wasilju Iwanowiczu, mogę wyrzucić ten wór?
- Nie można Pietka, w nim jest plan zdobycia Paryża.
Po jakimś czasie Pietka znów próbuje:
- Proszę, mogę wyrzucić to dziadostwo?
- Nie można! To jest super istotne strategicznie.
Wymkęli się obławie, siedzą i odpoczywają. Pietka otwiera wór, zagląda a
tam tylko kartofle.
- Wasiliu Iwanowiczu, co to za plan???
- Patrz uważnie, Pietka - mówi Czapajew, wyciągając kartofle i układając
je na ziemi - tu jesteśmy my, a tu Paryż...

>>
Środek grudnia. Od dwóch miesięcy Norwegia ma w Stanach swojego nowego
ambasadora. W jego biurze właśnie dzwoni telefon.
- Dzień dobry panie ambasadorze, jestem z New York Times, dzwonię by
spytać co by pan chciał dostać na święta.
Ambasador nie jest głupi. Doskonale zna zasady, więc nie będzie żadnego
skandalu.
- Proszę posłuchać, panie... Nie chcę żadnego prezentu. Wykluczone! To
mogłoby być postrzegane jako łapówka i ja do tego nie dopuszczę. Do
widzenia.
Następnego dnia znowu telefon.
- Dzień dobry, to znowu ja, może się pan jednak namyślił i powie co
chciałby otrzymać jako prezent gwiazdkowy?
Ambasador cierpliwie wyjaśnia dlaczego nie bierze żadnych prezentów i
rozmowa wkrótce się kończy.
Następnego dnia dziennikarz z New York Times?a dzwoni po raz kolejny, tym
razem ambasador jest już wyraźnie wkurzony.
- Panie! Myślałem, że sobie już wszystko wyjaśniliśmy! Żadnych prezentów!
Jednak po chwili nieco się uspokaja i spokojnym głosem dodaje:
- No dobrze, niech będzie koszyk owoców. Tak, owoce będą w porządku.
Naprawdę.
Teraz ambasador ma nadzieję, dziennikarz da mu spokój. To pewne, wszak
owoce są niegroźne i nie spowodują niepotrzebnego skandalu.
Dwa dni później The NewYork Times publikuje:
CO AMBASADORZY CHCIELIBY NA GWIAZDKĘ
Niemiecki ambasador życzy sobie stabilnej ekonomii na świecie
Francuski ambasador życzy sobie kontynuowania dobrych
wschodnio-zachodnich stosunków
Szwedzki ambasador życzy sobie aby zniknął problem głodu trzeciego
świata.
Norweski ambasador chce koszyk owoców.

>>
Spotykają się dwa dzięcioły, jeden z Puszczy Solskiej, a drugi z
Białowieskiej. Ten pierwszy mówi:
- U nas to są takie drzewa, że jeszcze nie było dzięcioła, który zrobiłby
w nich dziurę.
Na to ten drugi:
- E tam, ja bym zrobił.
I polecieli do Puszczy Solskiej, żeby się przekonać. Faktycznie, okazało
się, że ten z Białowieskiej nie miał problemu ze zrobieniem otworu w
drzewie. Po skończonej robocie mówi:
- A polećmy do nas, tam są dopiero wytrzymałe sztuki! Ja nie mogę im dać
rady!
Polecieli, a tam okazało się, że dzięcioł z Puszczy Solskiej bez wysiłku
poradził sobie z wydziobaniem dziupli.
Morał: Zawsze gdy jesteś z daleka od domu, twój narząd jest dużo
twardszy.

Na lotnisku w Tel Avivie przez bramkę kontrolną przechodzi pasażer z
dwiema wielkimi walizami. Podejrzliwy celnik zażyczył sobie otwarcia
bagażu. Pierwsza walizka okazuje się być po brzegi wypełniona bilonem w
najróżniejszych walutach... Zaskoczony celnik przesłuchuje podróżnego:
- Skąd pan ma te pieniądze? Dlaczego to jest sam bilon?
- Panie oficerze... byłem na wakacjach w Europie, w restauracjach
wchodziłem z brzytwą do kibelka i każdego sikającego tam goja prosiłem o
mały datek dla biednych dzieci Izraela...
- Hmm... no tak, działał pan w słusznej sprawie... A co jest w tej
drugiej walizce? Też monety?
- Ach!... żeby pan wiedział ilu po świecie chodzi egoistów, których nie
wzrusza los biednych dzieci Izraela!..



Małżeństwo obchodzi 30 rocznicę ślubu. Równocześnie małżonkowie świętują 50
rocznicę urodzin każdego z nich. Podczas ceremonii wśród gości zjawia się
wróżka i mówi:
- Kochani! Jako nagrodę za waszą wierność przez te wszystkie lata małżeństwa,
chcę spełnić każdemu z was po jednym największym marzeniu!>Żona
podekscytowana ogłasza:
- Pragnę odbyć podróż z mężem dookoła świata!
Po dotknięciu różdżką przed żoną pojawiają się bilety lotnicze oraz
stos voucherów do hoteli na całym świecie. Mąż patrzy na te bilety, potem na
żonę... zastanawia się jeszcze przez chwilę i mówi:
- Wizja wspaniała! Ale taka okazja może się już nie powtórzyć. Dlatego wybacz
mi, kochanie, ale moim pragnieniem jest mieć żonę o 30 lat młodszą niż ja!
Żona stanęła jak wryta. Wróżkę też prawie wmurowało w ziemię, lecz słowo się
rzekło...
I patrząc na żonę dotyka męża różdżką zmieniając go w 80-cio
letniego staruszka.
Jaki z tego morał?Fakt, że mężczyźni to czasem skurwiele i robią w życiu
złych rzeczy wiele. Ale pamiętaj, że wróżki, niestety, to na tym świecie
wyłącznie kobiety!

Chooper - 28-03-2006, 20:41

W Iraku żołnierz amerykański i polski dyskutujš sobie po służbie.

Amerykanin: "Ok, we have George Bush but we have Stevie Wonder, Bob Hope and Johnny Cash too!"

Na co Polak: "We have Kaczyński and... No Wonder, No Hope and No Cash..."

:lol: :lol: :lol: :mrgreen:

Grześku - 29-03-2006, 09:20

- Kochanie, co wolisz - banany czy truskawki?
- Na bazarze jestes, skarbie?
- Nie, w aptece.


Stirlitz obudzil sie kolo drugiej.
- Pierwsza tez byla niezla - pomyslal.


Sekretarz komitetu powiatowego obdzwania okoliczne kolchozy:
- No jak tam ida zniwa?
- Ch......owo!
- Nie upiekszajcie, mówcie jak jest!!!


Siedem zlotych, trzy srebrne, dwa trzonowe i worek mlecznych -
takie byly rezultaty ostatniego wystepu polskiej reprezentacji w boksie.


Ona: - Na pierwszej randce nie daje!
On: - No to moze chociaz wez?


U seksuologa:
- Panie doktorze, jak uprawiac seks, zeby nie bylo dzieci?
- Wyslac je do dziadków.....


- Mamo, mamo jestem silny jak tata! Tez zlamalem widelec!
- Kur......, nastepny debil rosnie...


Mamo, czy ja aby nie jestem adoptowany?
- Byles. Ale cie oddali...........


- Nie moge pic wódki bo potem leci mi krew z nosa.
- Nie przejmuj sie, ja tez mam nerwowa zone.


Facet do ekspedientki :
- Poprosze rolke papieru toaletowego.
- Jaki kolor ?
- Pani da bialy, sam walne odcien.

[ Dodano: 29-03-2006, 09:25 ]
W zatłoczonym do granic możliwości pociągu, w przedziale
wstaje facet i mówi:
- Proszę państwa, jest bardzo niezręczna sytuacja, nie jestem w stanie
przepchać się do ubikacji i po prostu zaraz zesram się w gacie.

Na to ktoś mówi:

- No cóż, skoro jest taka sytuacja, to ja mam tutaj reklamówkę, mógłby
pan zrobić to do niej, my się odwrócimy, potem się jakoś to
wyrzuci przez okno.

Gość postanowił skorzystać z propozycji. Rozłożył reklamówkę
na podłodze,
zaczął rozpinać spodnie. Jeden z pasażerów w tym czasie, trochę dla
odwrócenia uwagi, wyjął papierosa i próbuje go zapalić.

A na to facet ,z juz ściągniętymi spodniami, kucając mówi:
- Przepraszam pana bardzo, ale to jest przedział dla niepalących...

Anonymous - 29-03-2006, 09:42

Do szkoly ma przyjechać komisja, a w szkole jest przeklinający Jasiu.
Nauczycielka mówi do dziewczynek: Jak Jasiu choc troche przeklnie wychodzcie z klasy.
Przyjeźdźa kommisja i pyta sie jasia :
co budują za oknem?
-burdel
dziewczynki wychodzą z klasy i jasiu mówi:
-gdzie kur..y idziecie dopiero fundamenty stawiają!!!


W pierwszej klasie szkoly podstawowej, podczas lekcji biologii, pani pyta dzieci:
- Jakie dzwieki wydaje krowa?
Malgosia podnosi reke:
- Muuuu, prosze pani.
- Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odglos wydaja koty?
Grzes podnosi reke:
- Miauuu, prosze pani.
- Bardzo dobrze, Grzesiu bardzo dobrze. A jaki dzwiek wydaja psy?
Jasio podnosi reke.
- No Jasiu powiedz - zacheca pani.
- Na ziemie skurw...nu, rece za glowe i szeroko nogi!!!


- Nauczycielka prosi Jasia:
- Jasiu wytrzyj tablice
- Nie
- Jasiu wytrzyj
- No dobra. Ale gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzieś w szafce
- Przez ten czas nauczycielka pyta się dzieci:
- Kochane dzieci co byscie napisali na moim grobie gdybym umarła?
A Jasiu znalazł szmatę i mówi:
- Tu leży ta szmata!


Jasio przybiega do mamy i mowi:
- Mamo, mamo, widzialem jak tatus robil cos z pokojowka.
- Tak, a co takiego?
- Najpierw ja całowal, a potem dotykal... Potem poszli do gabinetu, rozebral ja i wsadzil...
- Dobrze, synku, w niedziele, podczas kolacji opowiesz to, zeby wszyscy wiedzieli.
Nadeszla niedziela, rodzina przy stole i mama daje znak Jasiowi zeby zaczął mowic.
Jasio:
- No wiec tatus całowal i dotykal pokojowke, pozniej zabral ja do gabinetu, rozebral i wsadzil... Wsadzil... Mamo jak się nazywa to co ssiesz szoferowi?


Mówi Jasiu do kolegi:
- mam problem; moj kot wstaje rano i sra na dywan potem rozpędza sie i rozjeżdża to gowno po całym pokoju. co mam zrobic?
- hmmmmmmZwin dywan i rozłóż papier ścierny!
Spotykaja sie za kilka dni...
- co pomogło?
- Jak sie kot w korytarzu rozpędził to do lodówki dojechały same oczy!


Pani powiedziala zeby ulozyc zdanie z ptakami.
Zglosil sie Jas:
Jas: Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
Pani: a z dwoma ?
J: Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wywinął orła.
P: A z trzema Cwaniaczku ?
J: Tata przyszedł do domu nawalony jak Szpak, wywinął Orła, poczym puścił Pawia
P: A z czterema ?
J: Tata przyszedł do domu nawalony jak Szpak, wywinął Orła, poczym puścił Pawia, aż mu dwa Gile wyszły z nosa.
P: Jak powiesz z pięcioma to dam ci szustke.
J: Tata przyszedł do domu nawalony jak Szpak, wywinął Orła, poczym puścił Pawia, aż mu dwa Gile wyszły z nosa, a potem dalej poszedł pić na Sępa...


Pan nauczyciel pyta dzieci na lekcji:
-Co to jest rarytas?
-Rarytas to jest pomarańcza - powiedziała Kasia.
-No i co jescze? - zapytał klasy nauczyciel.
Karol podnosi ręke i mówi: rarytas to jest czekolada.
-Dobrze! Czy coś jeszcze? - pyta nauczyciel.
Jasiu podnosie rękę i mówi:
-Rarytas proszę pana, to jest dupa szesnastolatki.
Nauczyciel oburzony wyrzucił go z lekcji i kazał mu przyjść na drugi dzień z ojcem.
Na drugi dzień Jasio wszedł do klasy i bardzo szybko pobiegł do ostatniej ławki, i usiadł bez słowa.
Podszedł do niego nauczyciel i zapytał:
- Czemu tak od razu uciekłeś do ostaniej ławki i gdzie masz ojca?!
- Tata nie przyjdzie. Powiedział mi, że jeżeli dla pana dupa szesnastolatki nie jest rarytasem, to jest pan pedałem i kazał mi się trzymać od pana z daleka!


Pani do dzieci w klasie:
- No to teraz wyjmiemy karteczki i piszemy klasówkę.
Na to Jasiu:
- Ja ci dam stara kur..o klasówkę, jak ci przy...dolę to zobaczysz. Pani z płaczem poleciała do dyrektora:
- Panie dyrektorze. Chciałam zrobić klasówkę a Jasiek powiedział że mnie pobije
- Taki mały, rudy?
- No, tak
- Ooo! ten to potrafi przyj..ać

Cezar - 29-03-2006, 11:42

Przemiany :wink:

Anonymous - 29-03-2006, 16:31

niezłe te przemiany :lol:
Jackie - 29-03-2006, 18:28

Nie no... amatorka na maxa. Są beznadziejni...Przyjeżdżają do mnie się nieco podszkolić ale to orka na ugorze :mrgreen: ;)
A ja myślałem, że kości się łamią..... ;)

Chooper - 29-03-2006, 22:30


Cezar - 29-03-2006, 23:42

Jackie ja bardzo chetnie bym takie amatorskie umiejetnosci chcial posiasc :wink: :P
nawet tak tyci tyci co tam pokazali :mrgreen:

[ Dodano: 30-03-2006, 02:08 ]
lekka przesada?

igi - 31-03-2006, 10:05

KIEDY WARTO POWIEDZIEĆ O Q U RW A














igi - 31-03-2006, 11:38

Putin i Bush budzą się po kilkuletniej hibernacji. Putin wziął gazete do reki i czyta. Nagle wybucha śmiechem.

Bush się pyta - co cię tak rozweseliło towarzyszu??

USA przeszło na komunizm :)

Zaniepokojony Bush pogrąża się w lekturze gazety. Po kilku minutach wybucha jeszcze wiekszym śmiechem

Putin pyta - co cię tak rozweseliło towarzyszu??

Zamieszki na granicky Polsko- Chińskiej :lol: :mrgreen:

Cezar - 31-03-2006, 12:14

ta policja ... :wink:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group