To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Opony zimowe, jazda w okresie zimowym itp

Hubeeert - 01-12-2010, 00:31

JCH napisał/a:
Ileż tego śniegu spadło? 20 cm?
około 30.
Za dużo samochodów za mało umiejętności.

JCH - 01-12-2010, 09:07

Hubeeert napisał/a:
Za dużo samochodów...
Uważam, że w ogóle jest nas za dużo w tym kraju - w stosunku do jego powierzchni i możliwości infrastrukturalnych :roll:

Niemniej zastanawiam się czy problem nie tkwi w tym:
krzychu napisał/a:
ogólnie u mnie jak nie 20cm śniegu na drodze, albo lodu pod górę to nikomu to nie przeszkadza że jeździ po białym...
Wszyscy na potęgę sypią by za wszelką cenę dodrapać się do czarnego a to wg mnie nie daje dobrych efektów. O wiele lepiej, moim zdaniem, jeździ się po twardym ubitym śniegu niż po tej brei, która zostaje na drodze. Pomijam już w ogóle koszty odsalania ulic a później wiosennych remontów. I tak rok w rok, w koło Macieju.... :roll:
Hubeeert - 01-12-2010, 09:25

JCH napisał/a:
O wiele lepiej, moim zdaniem, jeździ się po twardym ubitym śniegu niż po tej brei, która zostaje na drodze.


Na oponach z kolcami tak - polecam galerię ze Szwecji dla poglądu jak by to wyglądało http://picasaweb.google.com/hubeeert

JCH - 01-12-2010, 09:53

Hubeeert napisał/a:
JCH napisał/a:
O wiele lepiej, moim zdaniem, jeździ się po twardym ubitym śniegu niż po tej brei, która zostaje na drodze.
Na oponach z kolcami tak
Nawet na zwykłych oponach zimowych. Jakoś mieszkańcy górskich miejscowości (Wisła, Szczyrk, Zakopane, Bieszczady czy Karkonosze) funkcjonują a tam często drogi utrzymywane są "na biało".
Hubeeert - 01-12-2010, 10:32

JCH napisał/a:
Nawet na zwykłych oponach zimowych.
Nawet na letnich tak jak ja rok temu ;-) ale najlepiej na takich z kolcami.
drtymf - 01-12-2010, 13:09

gzesiolek, akurat tym razem mnie nie stać więc na letnich pomykam (Uniroyale deszczowe ) ale ze zrozumieniem wszelkich konsekwencji tego faktu : dłuższej drogi hamowania, problemów z trakcją a drogi wybieram jak najbardziej płaskie bez podjazdów itd. itd.

Nie sztuka na zimówkach jechać jak głupek i potem ze zdziwieniem wyciągać samochód z rowu z myślą "Ale badziewne zimówki kupiłem" a umieć się zachować w warunkach i z możliwościami które się zastaje.
Jeśli uważałbym, że będę miał problemy z jazdą to zostawię samochód na parkingu. Lepiej się przejść niż zginąć lub kogoś zabić, ale to tylko moje zdanie :)

Wracając do stanu dróg to na drodze świecącej się jak lustro nie ma znaczenia żadnego - zimowa, letnia , wielosezonowa wszystkie tak samo się ślizgają :)

Owczar - 01-12-2010, 13:12

drtymf, co do pierwszego, się zgodzę. Że można jeździć na letnich bo nie każdego stać. Jeśli jeździsz rozsądnie i nie pchasz się pod górę itd.

Ale co do tego:
drtymf napisał/a:
Wracając do stanu dróg to na drodze świecącej się jak lustro nie ma znaczenia żadnego - zimowa, letnia , wielosezonowa wszystkie tak samo się ślizgają :)


Zgodzić się nie mogę. Zimowa guma to nie tylko inny bieżnik. Zresztą zauważ, że nie każde buty ślizgają się tak samo na lodzie ;)

drtymf - 01-12-2010, 13:28

Owczar napisał/a:
drtymf, co do pierwszego, się zgodzę. Że można jeździć na letnich bo nie każdego stać. Jeśli jeździsz rozsądnie i nie pchasz się pod górę itd.

Ale co do tego:
drtymf napisał/a:
Wracając do stanu dróg to na drodze świecącej się jak lustro nie ma znaczenia żadnego - zimowa, letnia , wielosezonowa wszystkie tak samo się ślizgają :)


Zgodzić się nie mogę. Zimowa guma to nie tylko inny bieżnik. Zresztą zauważ, że nie każde buty ślizgają się tak samo na lodzie ;)



No ja tu mam akurat inne zdanie, mimo tego, że zdaje sobie sprawę z różnic w mieszance gumowej, twardości itp.
Przy współczynniku tarcia na zalodzonej drodze ( bliskim zera) nie ma wielkiego znaczenia moim zdaniem czy jest to mniej o powiedzmy 50% czy więcej , i tak jest to na tyle blisko zera że różnica jest niezbyt odczuwalna.
Jeśli chodzi o drogi pokryte śniegiem , błotem pośniegowym czy zwykłym to nie mamy o czym dyskutować tu przewaga zimówki jest bezapelacyjna i ogromna. Mówię stricte o sytuacji gdzie droga przypomina lodowisko - na wierzchu sam lód wyślizgany tak, że się świeci. W okolicy Ostrowca takich dróg przez ostatnie dni jest masę, i z moich obserwacji jazdy na różnych oponach nie widzę znaczącej różnicy między nimi w takich warunkach.
Sądzę że w tym wypadku tylko kolce,ćwieki czy inne podobne rozwiązania coś mogą zapewnić.

JCH - 01-12-2010, 13:44

drtymf napisał/a:
na drodze świecącej się jak lustro nie ma znaczenia żadnego
Nie popadajmy w skrajności - jest mnóstwo stanów przejściowych.
drtymf napisał/a:
na letnich pomykam ... ale ze zrozumieniem wszelkich konsekwencji tego faktu
Pół biedy jeśli na drodze jesteś sam, ale gdy za Tobą tworzy się sznur aut, które mogłyby jechać a nie jadą to co wtedy :?: :roll:
Aga - 01-12-2010, 13:48

drtymf napisał/a:
na letnich pomykam ale ze zrozumieniem wszelkich konsekwencji tego faktu


tylko szkoda, że innych kierowców również zmuszasz do takiej wyrozumiałości
gdy np tworzy się korek, bo kierowca na letnich oponach nie może wyjechać z drogi podporządkowanej bo się ślizga...

[ Dodano: 01-12-2010, 13:50 ]
Jacku, powielamy się :)
teraz mi się odświeżyło...

drtymf - 01-12-2010, 14:22

JCH napisał/a:

drtymf napisał/a:
na drodze świecącej się jak lustro nie ma znaczenia żadnego
Nie popadajmy w skrajności - jest mnóstwo stanów przejściowych.

Masz rację ja piszę konkretnie o tym bo ostatnio masę takich skrajności widzę.

A co do letnich nie bijcie - gdybym miał możliwość nie wahałbym się z wymianą - a zawalidrogą mimo wszystko nie jestem , w granicach moich możliwości oczywiście. Jak na razie sznurki się za mną nie robią :) z wyjazdem z bocznych też nie mam problemów staram się stanąć tak żebym mógł się rozpędzić :)
Ale fakt spotyka się straszne ilości takich którym jazda więcej niż 30km/h sprawia kłopot nie mówiąc o ruszeniu czy hamowaniu.

Co do mnie - jeśli widziałbym że nie dam rady zostawiam samochód na najbliższym parkingu i biorę taxi :) W myśl zasady " Jedź i pozwól jechać innym"/

mitsu00 - 01-12-2010, 14:28

Hubeeert napisał/a:
JCH napisał/a:
O wiele lepiej, moim zdaniem, jeździ się po twardym ubitym śniegu niż po tej brei, która zostaje na drodze.


Na oponach z kolcami tak - polecam galerię ze Szwecji dla poglądu jak by to wyglądało http://picasaweb.google.com/hubeeert

Hubeert>>>> Tak się składa że 20 lat przemieszkałem w Szwecji i niedawno tu wróciłem popracować trochę, więc conieco w tym temacie wiem. Opony kolcowane są niezastąpione nie na białych nawierzchniach, lecz na olodzonych i czarnych z zamarzniętymi płatami sniegu/bota posniegowego (czyli na takich jak w PL). Na białej nawierzchni dobre zimówki bez kolców są najlepsze i powszechnie tu promowane. Dowodem na to jest fakt że na połnocy Szwecji, gdzie niemal wogóle nie sypie się solą, tylko utrzymuje białe nawierzchnie, udział rynkowy opon zimowych kolcowanych jest znikomy. Natomiast od Gävle i w dol do Malmö, niemal wszystkie zimówki sprzedawane to te z kolcami. Szwedzi używaja bardzo ostrego asfaltu z domieszką żwirku, więc nawierzchnia nie nszczy się tak bardzo od takich opon.

Anonymous - 01-12-2010, 14:55

drtymf napisał/a:
No ja tu mam akurat inne zdanie, mimo tego, że zdaje sobie sprawę z różnic w mieszance gumowej, twardości itp.
Przy współczynniku tarcia na zalodzonej drodze ( bliskim zera) nie ma wielkiego znaczenia moim zdaniem czy jest to mniej o powiedzmy 50% czy więcej , i tak jest to na tyle blisko zera że różnica jest niezbyt odczuwalna.


moze Ty jako uzytkownik tego nie odczuwasz ale systemy w aucie ASR ESP ABS itp napewno odczuja te 50% wiecej przyczepnosci i sprawniej sobie poradza z autem.

Hubeeert - 01-12-2010, 15:03

mitsu00 napisał/a:
Hubeert>>>> Tak się składa że 20 lat przemieszkałem w Szwecji i niedawno tu wróciłem popracować trochę, więc conieco w tym temacie wiem. Opony kolcowane są niezastąpione nie na białych nawierzchniach, lecz na olodzonych i czarnych z zamarzniętymi płatami sniegu/bota posniegowego (czyli na takich jak w PL). Na białej nawierzchni dobre zimówki bez kolców są najlepsze i powszechnie tu promowane. Dowodem na to jest fakt że na połnocy Szwecji, gdzie niemal wogóle nie sypie się solą, tylko utrzymuje białe nawierzchnie, udział rynkowy opon zimowych kolcowanych jest znikomy. Natomiast od Gävle i w dol do Malmö, niemal wszystkie zimówki sprzedawane to te z kolcami. Szwedzi używaja bardzo ostrego asfaltu z domieszką żwirku, więc nawierzchnia nie nszczy się tak bardzo od takich opon.

Opony sprzedawane w Szwecji są zupełnie inne od tych które sprzedaje się w części kontynentalnej Europy i to jest pewnik.
Co do udziału opon kolcowanych to mam obserwacje wprost przeciwne - do tego stopnia że jak chciałem zamówić bez kolców to musiałem czekać kilka dni (bo słabo schodzą to się nie zamawia) a kolcowane były od ręki. Było to w Boden więc jakby trochę na północ od Gavle :P

W głębokim śniegu liczy się szerokość przerwy pomiędzy klockami i jego wysokość bardziej niż kolce. Natomiast na ubitym śniegu/lodzie nie ma jak kolec i tego na podstawie własnych obserwacji trzymał się będę ;-)

Morfi - 01-12-2010, 15:41

drtymf napisał/a:
akurat tym razem mnie nie stać więc na letnich pomykam

Nie rozumiem ?? Ja mając poloneza za 700 zł kupiłem opony uzywane za 200 zł dla swojego i innych bezpieczeństwa.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group